Jaka jest różnica między duszą a duchem?

Stary i Nowy Testament, rozważania, rozumienie, komentarze
Jan0
Posty: 478
Rejestracja: 28 lut 2021, 6:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 184
Podziękowano: 39
Płeć:

Nieprzeczytany post

Wąż miał na myśli śmierć ciała. Te słowa powinny brzmieć raczej "Na pewno Wasze ciała nie umrą." Dusze Adama i Ewy po śmierci ich ciał nie umarły, bo były i są nieśmiertelne. Jezus zabrał ich jako pierwszych z Piekieł do Nieba tuż po swojej śmierci. Adam i Ewa jako pierwsi ludzie a raczej ich dusze trafiły do Nieba (nie licząc Henocha, Mojżesza i Eliasza). Oni trzej mieli z jakiegoś powodu przywilej pójść do Nieba przed Odkupieniem.
Awatar użytkownika
Zbyszek
Posty: 801
Rejestracja: 07 cze 2022, 12:25
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 194
Podziękowano: 108
Płeć:

Nieprzeczytany post

QVX pisze: 18 sie 2022, 18:34 Wąż miał na myśli śmierć ciała.
O! Rozumiesz szatańskie myśli??! Zaczynam się Ciebie bać...
A co na myśli miał Pan Bóg, gdy powiedział: "Na pewno umrzesz"?!
QVX pisze: 18 sie 2022, 18:34 Te słowa powinny brzmieć raczej "Na pewno Wasze ciała nie umrą."
A brzmią tak, jak widać: Na pewno nie umrzecie!
[każdy przekład biblijny tak ma, bo tekst hebrajski tak ma; i co zrobisz?! Wydasz swoją Biblię?!]
QVX pisze: 18 sie 2022, 18:34 Dusze Adama i Ewy po śmierci ich ciał nie umarły, bo były i są nieśmiertelne.
Ile razy w Biblii masz zwrot: "nieśmiertelna dusza"?
QVX pisze: 18 sie 2022, 18:34 Jezus zabrał ich jako pierwszych z Piekieł do Nieba tuż po swojej śmierci. Adam i Ewa jako pierwsi ludzie a raczej ich dusze trafiły do Nieba (nie licząc Henocha, Mojżesza i Eliasza).
A te wiadomości to z jakiego źródła?...
Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie zobaczy Pana. Hbr 12,14
🔸
Mówi Ten, który świadczy o tym: Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu! Ap 22,20
Jan0
Posty: 478
Rejestracja: 28 lut 2021, 6:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 184
Podziękowano: 39
Płeć:

Nieprzeczytany post

Piszesz jak świadek Jehowy.
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Powtarzam: nikt nie twierdzi, że człowiek nie umiera. To zupełnie inne stwierdzenie, niż to, iż nie przerywa to jego egzystencji (śmierć jest jedynie oddzieleniem duszy od ciała).

Chrystus też umarł. Czy śmierć stanowiła przerwę w Jego egzystencji?
Jan0
Posty: 478
Rejestracja: 28 lut 2021, 6:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 184
Podziękowano: 39
Płeć:

Nieprzeczytany post

Ciało umiera, dusza nie umiera, człowiek jako połączenie ciała i duszy umiera, gdy od ciała odłączy się dusza?
Czy zwłoki ludzkie to człowiek, skoro połączenie ciała z duszą zostało przerwane?
Albertus
Posty: 430
Rejestracja: 13 mar 2021, 9:27
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 51
Podziękowano: 81
Płeć:

Nieprzeczytany post

QVX pisze: 18 sie 2022, 19:10 Piszesz jak świadek Jehowy.
Albo jak adwentysta dnia siódmego

Dodano po 1 godzinie 42 minutach 58 sekundach:
Zbyszek pisze: 18 sie 2022, 18:57
QVX pisze: 18 sie 2022, 18:34 Dusze Adama i Ewy po śmierci ich ciał nie umarły, bo były i są nieśmiertelne.
Ile razy w Biblii masz zwrot: "nieśmiertelna dusza"?
Mt10:28 Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle.

I Biblia też nam pisze o tym że dusze zabitych są w niebie:

Ap6:9 A gdy otworzył pieczęć piątą,
ujrzałem pod ołtarzem dusze zabitych dla Słowa Bożego8
i dla świadectwa, jakie mieli.
10 I głosem donośnym tak zawołały:
«Dokądże, Władco święty i prawdziwy,
nie będziesz sądził i wymierzał za krew naszą kary tym, co mieszkają na ziemi?»
11 I dano każdemu z nich białą szatę
i powiedziano im, by jeszcze krótki czas odpoczęli,
aż pełną liczbę osiągną także ich współsłudzy oraz bracia,
którzy, jak i oni, mają być zabici.
Awatar użytkownika
Zbyszek
Posty: 801
Rejestracja: 07 cze 2022, 12:25
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 194
Podziękowano: 108
Płeć:

Nieprzeczytany post

Marek Piotrowski pisze: 18 sie 2022, 12:57 Oczywiście, że ciało!
Wskrzeszenie z definicji jest wskrzeszeniem ciała.
Tak odparłeś na moje pytanie:
A jak rozumiesz tę zapowiedź:
J 6,40 BT
(40) To bowiem jest wolą Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne. A Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.
O czym tu mowa? koGO wskrzesi Jezus w dniu ostatecznym? Całego człowieka, czy tylko jego ciało?

--------
Podałeś szereg tekstów, gdzie mowa - wprost lub pośrednio - o ciele, jakie ma być ożywione i dane zmarłym osobom... OK, to prawda, że ciało doczesne nie nadaje się do Bożego Królestwa (1Kor 15 to wyjaśnia), ale jeśli Ty czytając J 6,40 odpowiadasz, że tu Jezus ma tylko ciało na myśli, to ja się nie zgodzę, i zaraz Ci podam kilka tekstów, gdzie wcale nie jest mowa o ciele jedynie, ale o CAŁYM CZŁOWIEKU!

Bo ja wierzę, że - wbrew temu, coś napisał - zmartwychwstanie jest wskrzeszeniem/ożywieniem/przywrócenie do życia całego człowieka, a nie tylko jego ciała... (a cały człowiek to - w myśl opisu stworzenia Rdz 2,7, a więc słusznie cofam się do samego początku - połączenie ciała i ducha/tchnienia życia, wskutek czego jest żywa dusza: cały człowiek).
I taki cały człowiek umiera, ale w mocy Bożej jest jego ponowne ożywienie, przy czym albo dalej to śmiertelne ciało wskrzeszana osoba ma (jak np. Łazarz z Jana 11 rozdz.), albo już całkiem nowe ciało (jak to będzie w dniu ostatecznym względem zbawionych).

Cytat z J 6,40 nie dotyczy li, tylko ciała! Jezus te słowa też powtarza tu:
J 6:44 BT
(44) Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym.
oraz tu:
J 6:54 BT
(54) Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.

Jeśli dalej twierdzisz, że tu mowa tylko o ciele (jak to odniosłeś do bliźniaczo podobnej wypowiedzi z J 6,40), to ja się Tobie dziwię, bo wszak Jezus nie mówi: "Ja wskrzeszę jego ciało w dniu ostatecznym..." Lecz Pan uczy, że to osoba ("go") będzie wtedy wskrzeszona, a osoba to nie tylko ciało...

Ale może inne przykłady Cię przekonają... :-??
Ten sam Jezus powiedział:
J 5,28-29 BT
(28) Nie dziwcie się temu! Nadchodzi bowiem godzina, kiedy wszyscy, co są w grobach, usłyszą głos Jego:
(29) i ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie do życia; ci, którzy pełnili złe czyny - na zmartwychwstanie do potępienia.

Czy tu mowa tylko o ciałach?! Jeśli tak, to czemu Jezus nie mówi o tym, lecz mówi o osobach??!...
Dlaczego mowa o grobach, a nie o niebie/piekle, gdzie by ktoś tam już obecny miał Go usłyszeć?!

A gdy Łazarz skonał, to Jezus nie powiedział, że to tylko jego ciało umarło, lecz tak to opisał:
J 11,11-15 BT
(11) To powiedział, a następnie rzekł do nich: Łazarz, przyjaciel nasz, zasnął, lecz idę go obudzić.
(12) Uczniowie rzekli do Niego: Panie, jeżeli zasnął, to wyzdrowieje.
(13) Jezus jednak mówił o jego śmierci, a im się wydawało, że mówi o zwyczajnym śnie.
(14) Wtedy Jezus powiedział im otwarcie: Łazarz umarł,
(15) ale raduję się, że Mnie tam nie było, ze względu na was, abyście uwierzyli. Lecz chodźmy do niego.

Czemu Pan nie mówi, że ciało Łazarza umarło (dosłownie tekst grecki mówi o śnie; co jest dowodem, że Biblia tak właśnie opisuje śmierć: to jest sen śmierci, z którego to snu człowiek, cały człowiek, a nie tylko jego ciało, będzie obudzony/wskrzeszony; jeśli nie wcześniej, jak Łazarz, to w dniu ostatecznym!)?... Czemu Jezus mówi, że teraz on i uczniowie pójdą do niego/Łazarza? - powinien powiedzieć, że pójdą do jego ciała, prawda?... ;)

A jak mowa o śnie śmierci, to jeszcze zacytuję Pawła [robię to z tego przekładu, bo on oddaje treść grecką]:
1Tes 4,13-18 DOS (Przekład Dosłowny [NT] [2006])
(13) Nie chcemy zaś, bracia, abyście byli nieświadomi co do tych, którzy śpią, abyście się nie smucili, jak pozostali, którzy nie mają nadziei.
(14) Skoro bowiem wierzymy, że Jezus umarł i zmartwychwstał, tak też Bóg tych, którzy zasnęli, za sprawą Jezusa poprowadzi wraz z Nim.
(15) Bo to wam mówimy w Słowie Pana, że my, którzy żyjemy i pozostaniemy do przyjścia Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy zasnęli.
(16) Gdyż sam Pan na okrzyk rozkazu, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba; wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie,
(17) potem my, którzy pozostajemy przy życiu, razem z nimi będziemy porwani w obłokach na spotkanie Pana, w powietrze; i tak zawsze będziemy z Panem.
(18) Dlatego zachęcajcie jedni drugich tymi słowami.

Czemu apostoł nie pisze o śnie/śmierci tylko ciała? Używa słów opisujących całych ludzi, prawda? - oni śpią snem śmierci, a nie tylko ich ciała!...
Napisał też o powstaniu umarłych (w. 16) - i znów: nie napisał li, tylko o ciałach, ale o osobach!...
Czemu więc Ty - gdy zapytałem o J 6,40 - uważasz, że zmartwychwstanie tylko ciała dotyczy?? Zaprzecza takiemu myśleniu to, co podałem (a to, coś Ty podał, jest oczywiście słuszne, ale trzeba to całościowo rozpatrywać!).

Testów jest wiele, ale jeszcze dla przykładu podam te:
2Tm 2:8 BT
(8) Pamiętaj na Jezusa Chrystusa, potomka Dawida. On według Ewangelii mojej powstał z martwych.
To Jezus - a nie jedynie Jego ciało - powstał z martwych...
Sam to zresztą nie raz zapowiadał, np.:
Mk 14:28 PAU (Biblia Paulistów [2005/2008])
(28) Lecz po moim Zmartwychwstaniu wyprzedzę was do Galilei.

Na koniec jasna zapowiedź, co czeka 2 grupy ludzi:
Dz 24:15 BT
(15) Mam też w Bogu nadzieję, którą również oni mają, że nastąpi zmartwychwstanie sprawiedliwych i niesprawiedliwych.
I znów: mowa o osobach sprawiedliwych/niesprawiedliwych, a nie tylko o ich ciałach!...
Stąd trzymam się zdania, że zmartwychwstanie (albo wskrzeszenie, jeśli idzie tylko o doczesność, jak z np. Łazarzem to było, bo jego ciało nie było przemienione wtedy), dotyczy CAŁEGO CZŁOWIEKA (a nie tylko ciała człowieczego).
==========
Albertus pisze: 18 sie 2022, 21:41 Mt10:28 Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle.

I Biblia też nam pisze o tym że dusze zabitych są w niebie:

Ap6:9 A gdy otworzył pieczęć piątą,
ujrzałem pod ołtarzem dusze zabitych dla Słowa Bożego8
i dla świadectwa, jakie mieli.
10 I głosem donośnym tak zawołały:
«Dokądże, Władco święty i prawdziwy,
nie będziesz sądził i wymierzał za krew naszą kary tym, co mieszkają na ziemi?»
11 I dano każdemu z nich białą szatę
i powiedziano im, by jeszcze krótki czas odpoczęli,
aż pełną liczbę osiągną także ich współsłudzy oraz bracia,
którzy, jak i oni, mają być zabici.
Tak odparłeś na moje pytanie:
Ile razy w Biblii masz zwrot: "nieśmiertelna dusza"?

A czy zauważasz, że Mt 10,28 podaje, że jest Ktoś, kto może i duszę i ciało zatracić w Gehennie (greka używa tego słowa)? Czy jak coś/ktoś jest zatracony, to dalej jednak istnieje? [w grece słowo tam użyte znaczy: niszczyć, zatracać, ginąć].
Spróbuj spalić kartkę papieru - czy ona dalej istnieje, mimo jej zniszczenia/zatracenia?...

A tekst z Apokalipsy jest figuratywny i odnosi się do literalnego wylewania krwi ofiar pod ołtarz w świątyni... Nie można tego opisu brać dosłownie, bo to tak, jakbyś chciał dosłownie też myśleć, że krew Abla woła dalej, np. do Ciebie:
Rdz 4:10 BT
(10) Rzekł Bóg: Cóżeś uczynił? Krew brata twego głośno woła ku mnie z ziemi!

Hbr 12,24 BT
(24) do Pośrednika Nowego Testamentu - Jezusa, do pokropienia krwią, która przemawia mocniej niż [krew] Abla.
A jeśli jednak uważasz, że dosłowne dusze siedzą pod ołtarzem, to ile ich się tam może zmieścić?... A ta biała szata dla nich to jest materialna?...

Prawda jest taka, że wprost to w Biblii nie ma ani razu zwrotu: nieśmiertelna dusza/dusza nieśmiertelna! Duży "wkład" mają greccy filozofowie, że ludzie po dziś dzień takim pojęciem operują, ale nie wynika ono wprost z Biblii...
Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie zobaczy Pana. Hbr 12,14
🔸
Mówi Ten, który świadczy o tym: Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu! Ap 22,20
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7097
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3276
Podziękowano: 3496
Płeć:

Nieprzeczytany post

QVX pisze: 18 sie 2022, 18:34 Wąż miał na myśli śmierć ciała. Te słowa powinny brzmieć raczej "Na pewno Wasze ciała nie umrą." Dusze Adama i Ewy po śmierci ich ciał nie umarły, bo były i są nieśmiertelne. Jezus zabrał ich jako pierwszych z Piekieł do Nieba tuż po swojej śmierci. Adam i Ewa jako pierwsi ludzie a raczej ich dusze trafiły do Nieba (nie licząc Henocha, Mojżesza i Eliasza). Oni trzej mieli z jakiegoś powodu przywilej pójść do Nieba przed Odkupieniem.
A skąd masz taką wiedzę?!
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Zbyszku, przeczytaj to, co napisałeś: cały Twój wywód opiera się na czymś w rodzaju (parafrazuje) "mowa o wskrzeszeniu człowieka, a nie jego ciała".
Tyle, ze wskrzeszenie człowieka to wskrzeszenie jego ciała właśnie.
Tyle.

Gdyby było inaczej, nie mielibyśmy świadectw Pisma o tym, że ludzie którzy przeszli przez śmierć, są świadomi.
Albertus
Posty: 430
Rejestracja: 13 mar 2021, 9:27
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 51
Podziękowano: 81
Płeć:

Nieprzeczytany post

Zbyszku. Czy Chrystus naprawdę umarł?
Awatar użytkownika
Zbyszek
Posty: 801
Rejestracja: 07 cze 2022, 12:25
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 194
Podziękowano: 108
Płeć:

Nieprzeczytany post

Albertus pisze: 19 sie 2022, 19:00 Zbyszku. Czy Chrystus naprawdę umarł?
Zapewne tu się nie zgodzimy, bo Ty wierzysz, a ja nie, w to, że jak człowiek umiera, to zaraz jednak dalej żyje - tylko w innym miejscu/w innej postaci/w innym stanie (jakkolwiek to nazywać, to chodzi o to, że co prawda ciało jest martwe, ale "nieśmiertelna dusza" żyje cały czas i tak naprawdę to nie ma śmierci).
"Na pewno nie umrzecie" - pierwsze kłamstwo na kartach Biblii (Rdz 3,4) - wygląda na to, że to jest jednak prawda... (no bo życie się nie kończy; ono się przemienia, ale końca nigdy żadnego nie będzie miało, więc: "Na pewno nie umrzecie" jest w mocy. Tak, czy nie?!).
@};-
To taka dygresja tylko...
Odnośnie Twego pytania: Czy Chrystus naprawdę umarł?
To moja odpowiedź jest taka: Chrystus naprawdę umarł (trudno żyć z przebitym sercem...)!
Ale, by od razu uprzedzić możliwe Twoje dalsze dopytywania, to już od razu podam tekst, z którym się zgadzam:
(Ciach) proszę streścić swoje poglądy w krótkiej formie a nie odsyłać do długich artykułów.
Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie zobaczy Pana. Hbr 12,14
🔸
Mówi Ten, który świadczy o tym: Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu! Ap 22,20
Albertus
Posty: 430
Rejestracja: 13 mar 2021, 9:27
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 51
Podziękowano: 81
Płeć:

Nieprzeczytany post

Zbyszek pisze: 20 sie 2022, 6:37
Albertus pisze: 19 sie 2022, 19:00 Zbyszku. Czy Chrystus naprawdę umarł?
Zapewne tu się nie zgodzimy, bo Ty wierzysz, a ja nie, w to, że jak człowiek umiera, to zaraz jednak dalej żyje - tylko w innym miejscu/w innej postaci/w innym stanie (jakkolwiek to nazywać, to chodzi o to, że co prawda ciało jest martwe, ale "nieśmiertelna dusza" żyje cały czas i tak naprawdę to nie ma śmierci).
"Na pewno nie umrzecie" - pierwsze kłamstwo na kartach Biblii (Rdz 3,4) - wygląda na to, że to jest jednak prawda... (no bo życie się nie kończy; ono się przemienia, ale końca nigdy żadnego nie będzie miało, więc: "Na pewno nie umrzecie" jest w mocy. Tak, czy nie?!).
@};-
To taka dygresja tylko...
Odnośnie Twego pytania: Czy Chrystus naprawdę umarł?
To moja odpowiedź jest taka: Chrystus naprawdę umarł (trudno żyć z przebitym sercem...)!
Ale, by od razu uprzedzić możliwe Twoje dalsze dopytywania, to już od razu podam tekst, z którym się zgadzam:
(Ciach) proszę streścić swoje poglądy w krótkiej formie a nie odsyłać do długich artykułów.
Nie wiem jakie moje pytanie chciałeś uprzedzić ale skoro jednak twierdzisz, zgodnie nauczaniem swojej denominacji że koniecznym warunkiem prawdziwej śmierci jest zapadnięcie w niebyt, to pytanie jest oczywiste - czy , skoro jak jednak przyznajesz że Jezus umarł naprawdę, to czy Jezus Chrystus też zapadł w niebyt i przestał istnieć na okres od swojej śmierci do swojego zmartwychwstania?
To proste pytanie i nie trzeba dawać do niego odsyłaczy.
Awatar użytkownika
Zbyszek
Posty: 801
Rejestracja: 07 cze 2022, 12:25
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 194
Podziękowano: 108
Płeć:

Nieprzeczytany post

Jako Człowiek, Jezus doświadczył śmierci, jako snu - zgodnie z tym, jak to jest w Biblii podane, że śmierć to sen...

Zaraz mnie zapytasz pewnie, czy jako Bóg, On też "zapadł w sen", więc: Jezus to była wyjątkowa Osoba (i jest dalej) - jeden Byt, ale dwie natury: Boska i ludzka!
Nikt z nas, ludzi, nie jest w tym do Niego podobny, więc jest nawet trudno mi określić, co się stało z Boską naturą Jezusa... ale mogę np. skojarzyć to z sytuacją po zakończeniu tygodnia stworzenia (którego Ty nie uznajesz, więc trudno będzie nam się porozumieć).

Wtedy, gdy zaplanowane dzieło stworzenia dobiegło końca po 6 dniach aktywności, czytamy, że Bóg odpoczął następnego, czyli siódmego dnia...
Bóg wtedy oczywiście był i nie zniknął; nie zapadł w niebyt czy sen, ale nie był aktywny stwórczo - co być może, że można by porównać do sytuacji Jezusa-Boga po zakończeniu śmiercią na Krzyżu zbawczego dzieła: On nie zniknął (nie było wtedy tylko Dwójcy, zamiast Trójcy), ale nie był On aktywny, aż do chwili, gdy Jezus-Człowiek zmartwychwstał... (jednakże nie jest to coś pewnego; taka tylko możliwa analogia, bo Pismo nie objawia nam wszystkiego, a złożoność natury Jezusa jest tak duża, że nam nie mającym takiej natury, trudno to ogarnąć...).
Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie zobaczy Pana. Hbr 12,14
🔸
Mówi Ten, który świadczy o tym: Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu! Ap 22,20
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Zbyszek pisze: 20 sie 2022, 13:32 Jako Człowiek, Jezus doświadczył śmierci, jako snu - zgodnie z tym, jak to jest w Biblii podane, że śmierć to sen...
Mam nadzieję, że do tych wniosków nie doszedłeś na podstawie 1 Tes 4,13? ;)
Metafora w stosunku do zmarłych "ci co zasnęli" stosuje się powszechnie (np. wypisujemy niekiedy na nagrobkach - i czynią to ludzie wierzący w duszę - iż ktoś "zasnął w pokoju"), i bynajmniej nie oznacza to, ze jest to naprawdę sen.
Wtedy, gdy zaplanowane dzieło stworzenia dobiegło końca po 6 dniach aktywności, czytamy, że Bóg odpoczął następnego, czyli siódmego dnia...
Bóg wtedy oczywiście był i nie zniknął; nie zapadł w niebyt czy sen, ale nie był aktywny stwórczo
Litości. Gdyby przez sekundę Bóg "nie był aktywny stwórczo" (nie podtrzymywał istnienia świata), świat przestałby istnieć.

Przypominam, bo "zapomniałeś":
„Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju.” / Łk 23,43/

„Abraham, ojciec wasz, rozradował się z tego, że ujrzał mój dzień – ujrzał [go] i ucieszył się." /J 8,56/

„Dla mnie bowiem żyć - to Chrystus, a umrzeć - to zysk.
Jeśli bowiem żyć w ciele - to dla mnie owocna praca, co mam wybrać? Nie umiem powiedzieć.
Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść, a być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze, pozostawać zaś w ciele - to bardziej dla was konieczne.”
/Flp 1,21-24/
(jaki zysk, skoro i tak rzekomo muszę czekać do Paruzji na zobaczenie Jezusa?)

Podobnie List do Hebrajczyków 12,22-24 nazywa zmarłych chrześcijan „duchami sprawiedliwych, które już doszły do celua przecież celem dla chrześcijanina nie jest i nie może być śmierć – lecz pełnia życia w Chrystusie.

W 2 Kor 5,8b czytamy słowa, które wyrażają podobną myśl w formie pragnienia „chcielibyśmy raczej opuścić nasze ciało i stanąć w obliczu Pana.. (zwracam uwagę - stanąć bez ciała!)

„I usłyszałem głos, który z nieba mówił: Napisz: Błogosławieni, którzy w Panu umierają – już teraz. Zaiste, mówi Duch, niech odpoczną od swoich mozołów, bo idą wraz z nimi ich czyny.” /Ap 14,13/
Już teraz. Nie dopiero po Paruzji.

Św. Paweł, po wspomnieniu wielkich postaci Starego Testamentu, pisze:
„I my zatem, mając dokoła siebie takie mnóstwo świadków, odłożywszy wszelki ciężar, [a przede wszystkim] grzech, który nas łatwo zwodzi, winniśmy wytrwale biec w wyznaczonych nam zawodach.” /Hbr 12,1/
Jakich "świadków", skoro podobną śpią w nieświadomości? ;)

„A dusze sprawiedliwych są w ręku Boga i nie dosięgnie ich męka. Zdało się oczom głupich, że pomarli, zejście ich poczytano za nieszczęście i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju.”/Mdr 3,1-2/
Albertus
Posty: 430
Rejestracja: 13 mar 2021, 9:27
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 51
Podziękowano: 81
Płeć:

Nieprzeczytany post

Zbyszek pisze: 20 sie 2022, 13:32 Jako Człowiek, Jezus doświadczył śmierci, jako snu - zgodnie z tym, jak to jest w Biblii podane, że śmierć to sen...

Zaraz mnie zapytasz pewnie, czy jako Bóg, On też "zapadł w sen", więc: Jezus to była wyjątkowa Osoba (i jest dalej) - jeden Byt, ale dwie natury: Boska i ludzka!
Nikt z nas, ludzi, nie jest w tym do Niego podobny, więc jest nawet trudno mi określić, co się stało z Boską naturą Jezusa... ale mogę np. skojarzyć to z sytuacją po zakończeniu tygodnia stworzenia (którego Ty nie uznajesz, więc trudno będzie nam się porozumieć).

Wtedy, gdy zaplanowane dzieło stworzenia dobiegło końca po 6 dniach aktywności, czytamy, że Bóg odpoczął następnego, czyli siódmego dnia...
Bóg wtedy oczywiście był i nie zniknął; nie zapadł w niebyt czy sen, ale nie był aktywny stwórczo - co być może, że można by porównać do sytuacji Jezusa-Boga po zakończeniu śmiercią na Krzyżu zbawczego dzieła: On nie zniknął (nie było wtedy tylko Dwójcy, zamiast Trójcy), ale nie był On aktywny, aż do chwili, gdy Jezus-Człowiek zmartwychwstał... (jednakże nie jest to coś pewnego; taka tylko możliwa analogia, bo Pismo nie objawia nam wszystkiego, a złożoność natury Jezusa jest tak duża, że nam nie mającym takiej natury, trudno to ogarnąć...).
Oczywiście Biblia nam mówi co innego.

Jezus jak najbardziej po śmierci istniał i działał:

J2: 18 W odpowiedzi zaś na to Żydzi rzekli do Niego: «Jakim znakiem wykażesz się wobec nas, skoro takie rzeczy czynisz?» 19 Jezus dał im taką odpowiedź: «Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo». 20 Powiedzieli do Niego Żydzi: «Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a Ty ją wzniesiesz w przeciągu trzech dni?» 21 On zaś mówił o świątyni swego ciała8. 22 Gdy więc zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus.

Jak więc widzimy Jezus nie tylko nie był pogrążony w niebycie ani nawet nie odpoczywał ani nie spał tylko sam odbudował świątynię swego Ciała.

A Jego śmierć jak najbardziej była prawdziwa i z tego wynika też że pogrążenie się w niebyt nie jest jakimś warunkiem prawdziwości śmierci.

Poza tym oczywiście Pismo nam mówi o tym też w innych miejscach:

Na przykład w opowieści o Bogaczu i łazarzu
Awatar użytkownika
Zbyszek
Posty: 801
Rejestracja: 07 cze 2022, 12:25
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 194
Podziękowano: 108
Płeć:

Nieprzeczytany post

Prośba do "decydentów": nie usuwajcie linków. Dzięki :ymblushing:
Temat jest na tyle obszerny, a czas ograniczony, że pozwólcie odesłać się do 2 serii nagrań - w nich jest omówienie tego, co podajecie, Marku i Albertusie...
Ja się nie będę tu rozpisywał, gdy jest to powiedziane w tych nagraniach (uszanujmy swój czas pisarsko-czytelniczy):
https://www.youtube.com/playlist?list=P ... -jkY7qUv1

https://www.youtube.com/playlist?list=P ... rw2Q84Jus9

Dodano po 16 minutach 15 sekundach:
Marek Piotrowski pisze: 20 sie 2022, 14:09 Litości. Gdyby przez sekundę Bóg "nie był aktywny stwórczo" (nie podtrzymywał istnienia świata), świat przestałby istnieć.
Litości! Czytaj uważniej: napisałem, że chodziło o dzieło STWORZENIA w 6 dni (czego Ty nie uznajesz, stąd się nie zrozumiemy, ale jak prosisz o litość - to nie odmawiam... ;) ).
Bóg ODPOCZĄŁ, gdy wszystko było już bardzo dobre (Rdz 1,31) - w tym sensie wtedy zakończył akt stwórczy (ale co ja ewolucjoniście będę tłumaczył... toż to się nie uda, więc się męcz z tym dalej i o litość wołaj...).

Dodano po 9 minutach 29 sekundach:
Wykładowcą Marku będziesz na jakiejś konferencji biblijnej (czy kościelnej), tak?
A jeśli po wykładzie ktoś zapyta: Czy Adam i Ewa to była realna pierwsza para ludzka? - to co odpowiesz??...
Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie zobaczy Pana. Hbr 12,14
🔸
Mówi Ten, który świadczy o tym: Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu! Ap 22,20
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Zbyszek pisze: 20 sie 2022, 14:50
Marek Piotrowski pisze: 20 sie 2022, 14:09 Litości. Gdyby przez sekundę Bóg "nie był aktywny stwórczo" (nie podtrzymywał istnienia świata), świat przestałby istnieć.
Litości! Czytaj uważniej: napisałem, że chodziło o dzieło STWORZENIA w 6 dni (czego Ty nie uznajesz, stąd się nie zrozumiemy, ale jak prosisz o litość - to nie odmawiam... ;) ).
Bóg ODPOCZĄŁ, gdy wszystko było już bardzo dobre (Rdz 1,31) - w tym sensie wtedy zakończył akt stwórczy (ale co ja ewolucjoniście będę tłumaczył... toż to się nie uda, więc się męcz z tym dalej i o litość wołaj...).
Zatem Bóg (Stwórca czasu) fizycznie odpoczywał 7 dnia? Dosłownie? ;)
Utożsamiam się z rozumieniem tych słów przez wczesne chrześcijaństwo i jego oceną literalnego odczytu:
"Któż, pytam, kto myśli rozsądnie, uzna za stosowne stwierdzenie, iż „dzień pierwszy, drugi i trzeci” z wieczorami i rankami, o których wspomina Pismo, były bez słońca, bez księżyca i gwiazd?
A pierwszy dzień nawet bez nieba ?
Czyż znajdzie się taki prostak, który by sądził, że Bóg, niby jakiś rolnik, „zasadził drzewa w raju, w Edenie na wschodzie” oraz posadził tam „drzewo życia”, to znaczy widzialne i dotykalne drzewo, aby ten, kto je z tego drzewa za pomocą materialnych zębów, otrzymał życie, a ten, kto je z innego drzewa, zdobywał wiedzę „dobra i zła”?
Co się zaś tyczy opowiadania, że „Bóg po południu przechadzał się po raju” i że „Adam skrył się pod drzewem” , zaiste sądzę, że nikt nie ma wątpliwości, iż Pismo przedstawiło je przenośnie, aby w ten sposób wskazać na pewne tajemnice. Również zdanie: „Kain odszedł sprzed oblicza Boga” 5, wyraźnie skłaniają rozsądnego czytelnika, aby zastanawiał się, co oznacza „oblicze Boga” i w jaki sposób może ktoś „odejść” sprzed niego."
(Orygenes, "O zasadach")

A jeśli po wykładzie ktoś zapyta: Czy Adam i Ewa to była realna pierwsza para ludzka? - to co odpowiesz??...
Jak zawsze, odpowiem zgodnie z prawdą: nie wiem.
Jeśli tak, to na pewno nie w formie dosłownie opisanej w Księdze Rodzaju (chyba, że potraktować "wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi" Rdz 2,7 jako aluzję do ewolucji jaką przeszedł człowiek - a raczej jego ciało - przed przebóstwieniem).

Święty Augustyn o odczytywaniu nie-religijnych treści z Pisma napisał:
„Nie czytamy w ewangelii, by Pan powiedział, posyłam wam Pocieszyciela, który by was pouczał o biegu słońca i księżyca. Chrześcijan bowiem chciał wykształcić, nie matematyków”.
Ostatnio zmieniony 20 sie 2022, 15:03 przez Marek Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Zbyszek
Posty: 801
Rejestracja: 07 cze 2022, 12:25
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 194
Podziękowano: 108
Płeć:

Nieprzeczytany post

Marek Piotrowski pisze: 20 sie 2022, 15:01 Zatem Bóg (Stwórca czasu) fizycznie odpoczywał 7 dnia? Dosłownie?
A Żydzi mieli (i nadal to robią) dosłownie odpoczywać w dzień szabatu? [bo uzasadnieniem dla tego dnia jest opis stworzenia! Jeśli on trwał inny okres, niż 6 dni, i jeśli Bóg nie odpoczął dnia 7-mego, to całe Boże przykazanie o szabacie jest bez sensu...]
Marek Piotrowski pisze: 20 sie 2022, 15:01 Utożsamiam się z rozumieniem tych słów przez wczesne chrześcijaństwo i jego oceną literalnego odczytu:
Ależ... czemuż to tak daleko sięgasz!! ;)
A toż to nie masz nowszych treści i to na dodatek z Watykanu!? Ejże... ;)
Służę tymi treściami na przykład:
  • Dużo większe znaczenie miało orzeczenie lokalnego synodu kościelnego, który odbył się w Kolonii w 1860 roku. Synod jednoznacznie odrzucił koncepcję ewolucyjnego powstania człowieka, nawet gdyby ewolucjonistyczne wyjaśnienia miały być ograniczone wyłącznie do wytłumaczenia pochodzenia ludzkiego ciała:
    Nasi pierwsi rodzice zostali utworzeni bezpośrednio przez Boga. Dlatego orzekamy, że opinia tych, którzy nie boją się twierdzić, iż ten ludzki byt, człowiek co do ciała, pojawił się w końcu na drodze samoczynnej ciągłej przemiany natury mniej doskonałej ku doskonalszej, sprzeciwia się wprost Pismu Świętemu i wierze.

    Orzeczenie Synodu w Kolonii wprost potwierdzało ideę bezpośredniego stworzenia pierwszego ciała ludzkiego, to znaczy bez pomocy żadnych przyczyn wtórnych. To zaś a fortiori wykluczało ideę ewolucji. Potwierdzenie tego klasycznego stanowiska Kościoła można znaleźć w kolejnym dokumencie, encyklice papieża Leona XIII Arcanum divinae sapientiae (1880):
    Przypominamy tutaj to, co jest wszystkim wiadome i nikt w to nie wątpi: Bóg szóstego dnia stworzenia, gdy uczynił już człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, dał mu towarzyszkę, którą w sposób cudowny wydobył z boku Adama, kiedy był on pogrążony we śnie. Tym sposobem postanowił najroztropniejszy Bóg, że ta para małżonków stanie się naturalnym początkiem wszystkich ludzi. Od niej miał rodzaj ludzki pochodzić i przez nieprzerwane rodzenie potomstwa utrzymywanym być po wszystkie czasy5.

    W papieskiej encyklice kluczowe są słowa dotyczące cudownego wydobycia Ewy z boku Adama (mirabiliter eduxit), gdyż potwierdzają, że powstanie pierwszych ludzi nie odbyło się na mocy naturalnych działań przyrody (jak chciał Darwin i jego zwolennicy), lecz w sposób cudowny, czyli nadprzyrodzony na mocy szczególnego działania Bożego.

    Tę samą naukę potwierdził Kościół jeszcze raz na początku XX wieku ustami Papieskiej Komisji Biblijnej. Warto tu zaznaczyć, że w tym okresie Papieska Komisja Biblijna miała status organu nauczającego Kościoła (nie tak jak jest to obecnie, kiedy Komisja jest jedynie organem doradczym). Celem Komisji było rozstrzyganie zagadnień biblijnych w imieniu papieża6. W 1909 roku Komisja przypomniała, że pierwsze trzy rozdziały Księgi Rodzaju mają charakter dosłowny i historyczny. W szczególności do faktów, których historyczności nie wolno podważać, należą między innymi:
    ukończenie stworzenia całego świata przez Boga na początku czasu, specjalne stworzenie człowieka (peculiaris creatio hominis), utworzenie pierwszej kobiety z pierwszego człowieka (formatio primae mulieris ex primo homine), jedność rodzaju ludzkiego, pierwotne szczęście prarodziców w stanie sprawiedliwości7.

    Widzimy zatem, że Kościół ustami Papieskiej Komisji Biblijnej potwierdził ideę szczególnego stworzenia człowieka, co ponownie sprzeciwia się koncepcji o możliwości jego naturalnej ewolucji ze zwierząt niższych. Trzeba zatem uznać, że po ukazaniu się i rozpowszechnieniu teorii ewolucyjnych w połowie XIX wieku Kościół zareagował jednoznacznym odrzuceniem tych teorii zarówno w wersji teistycznej, jak i ateistycznej.
    Należy jednak zaznaczyć, że odrzucenie teistycznego ewolucjonizmu w takiej postaci, w jakiej zaproponowali go autorzy katoliccy, miało charakter prywatny i nie zaowocowało żadnym oficjalnym, doktrynalnym dokumentem wyższej rangi. Inaczej jednak miała się sprawa z teorią o ewolucyjnym pochodzeniem człowieka, nawet gdyby miała ona dotyczyć jedynie ludzkiego ciała (z wyłączeniem duszy). W tej kwestii Kościół przeciwstawił się jednoznacznie ewolucjonizmowi, przypominając przede wszystkim biblijną prawdę o nadprzyrodzonym ukształtowaniu ciała ludzkiego z prochu ziemi.

https://contragentiles.pl/czytelnia/nau ... -ewolucji/
Marek Piotrowski pisze: 20 sie 2022, 15:01 Jak zawsze, odpowiem zgodnie z prawdą: nie wiem.
No, dzięki za szczerość! Szkoda tylko, że ona nie idzie w parze z tym, o czym WIEDZIELI:
# prorocy
# apostołowie
# Jezus Chrystus.

Oni WIEDZIELI (i tak uczyli), że Adam i Ewa to była realna pierwsza para ludzka na Ziemi! [zapytaj tu Albertusa - on Ci to wyłoży, może prywatnie, jeśli publicznie się wstydzisz].
Jesteś dziwnie daleki od tej wiedzy i wiary, jaką oni mieli... Co z Twoją, Marku, wiarą?!?
I Ty chcesz innych uczyć chrześcijaństwa??! No nie! Koniec świata! [odwołaj ten udział w Konferencji, bo tylko szkodę i zgorszenie tam zasiejesz...! A wiesz, że co kto sieje, ten to też zbierać będzie! Bóg to widzi...].

Dodano po 24 minutach 22 sekundach:
Marku, piszę komentarze w różnym tonie, czasem żartobliwym (nie miej żalu), czasem groźnym, ale wiedz, że robię to z troski o Ciebie! Jesteś już od dawna w moich modlitwach... bo mam nadzieję, że dasz świadectwo, że naprawdę wierzysz Bożemu, natchnionemu Słowu...
Ostatnio zmieniony 20 sie 2022, 15:33 przez Zbyszek, łącznie zmieniany 2 razy.
Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie zobaczy Pana. Hbr 12,14
🔸
Mówi Ten, który świadczy o tym: Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu! Ap 22,20
Jan0
Posty: 478
Rejestracja: 28 lut 2021, 6:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 184
Podziękowano: 39
Płeć:

Nieprzeczytany post

Chrystus (Jego Ciało) umarł tak jak umarli pierwsi ludzie. Gdyby nie zgrzeszyli to by nie umarli. Szatan ich oszukał mówiąc, że na pewno nie umrą. Adam i Ewa mieli dokładnie takie same doskonałe i uwielbione ciała jak Chrystus po swoim Zmartwychwstaniu. Trzeba tylko pamiętać, że Adam i Ewa nie muszą być przy tym postaciami historycznymi. Nie wiem jak do ich istnienia podchodzą żydzi. Czy oni dosłownie traktują Księgę Rodzaju czy nie. Trzeba by się dowiedzieć.
Awatar użytkownika
Zbyszek
Posty: 801
Rejestracja: 07 cze 2022, 12:25
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 194
Podziękowano: 108
Płeć:

Nieprzeczytany post

QVX pisze: 20 sie 2022, 15:57 Trzeba tylko pamiętać, że Adam i Ewa nie muszą być przy tym postaciami historycznymi. Nie wiem jak do ich istnienia podchodzą żydzi. Czy oni dosłownie traktują Księgę Rodzaju czy nie. Trzeba by się dowiedzieć.
Myślę, że ci ortodoksyjni Żydzi nie mają takiego krytycznego podejścia, do Ks. Rodzaju, jak pewne osoby na tym forum; czyli traktują ją dosłownie (ale pewności nie mam).

A co do historyczności Adama, to jak myślisz, czy historycznymi postaciami byli przodkowie Jezusa?! Spójrz:
Łk 3,23-38 BT
(23) Sam zaś Jezus, rozpoczynając swoją działalność, miał lat około trzydziestu. Był, jak mniemano, synem Józefa, syna Helego,
(24) syna Mattata, syna Lewiego, syna Melchiego, syna Jannaja, syna Józefa,
(25) syna Matatiasza, syna Amosa, syna Nahuma, syna Chesliego, syna Naggaja,
(26) syna Maata, syna Matatiasza, syna Semei, syna Josecha, syna Jody,
(27) syna Jana, syna Resy, syna Zorobabela, syna Salatiela, syna Neriego,
(28) syna Melchiego, syna Addiego, syna Kosama, syna Elmadana, syna Hera,
(29) syna Jezusa, syna Eliezera, syna Jorima, syna Mattata, syna Lewiego,
(30) syna Symeona, syna Judy, syna Józefa, syna Jonama, syna Eliakima,
(31) syna Meleasza, syna Menny, syna Mattata, syna Natana, syna Dawida,
(32) syna Jessego, syna Jobeda, syna Booza, syna Sali, syna Naassona,
(33) syna Aminadaba, syna Admina, syna Arniego, syna Esroma, syna Faresa, syna Judy,
(34) syna Jakuba, syna Izaaka, syna Abrahama, syna Tarego, syna Nachora,
(35) syna Serucha, syna Ragaua, syna Faleka, syna Ebera, syna Sali,
(36) syna Kainama, syna Arfaksada, syna Sema, syna Noego, syna Lamecha,
(37) syna Matusali, syna Enocha, syna Jareta, syna Maleleela, syna Kainama,
(38) syna Enosa, syna Seta, syna Adama, syna Bożego.
Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie zobaczy Pana. Hbr 12,14
🔸
Mówi Ten, który świadczy o tym: Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu! Ap 22,20
ODPOWIEDZ