Chrzest
-
- Posty: 319
- Rejestracja: 11 mar 2022, 13:27
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3
- Podziękowano: 51
- Płeć:
Poproszono mnie o bycie chrzestna dziecka.
Poprosiła mnie o to para z rodizny która żyje w konkubinacie. No i jak się ma to, do ich życia w grzechu, skoro mają wypowiedzieć słowa na Chrzcie o wyrzekaniu grzechu i szatana? Skoro oni nie mają zamiaru brać ślubu czyli z grzechu rezygnować.
Dodatkowo ja jako potencjalna chrzestna mam przynieść zaświadczenie od swojego proboszcza że jestem praktykującym katolikiem. Po co ta cała biurokracja skoro rodzice proszący o chrzest są praktycznie niewierzący?
Czy Kościoł sam nie produkuje hipokrytów? A może poprostu w takich przypadkach powinnien zmienić formule chrztu?
Poprosiła mnie o to para z rodizny która żyje w konkubinacie. No i jak się ma to, do ich życia w grzechu, skoro mają wypowiedzieć słowa na Chrzcie o wyrzekaniu grzechu i szatana? Skoro oni nie mają zamiaru brać ślubu czyli z grzechu rezygnować.
Dodatkowo ja jako potencjalna chrzestna mam przynieść zaświadczenie od swojego proboszcza że jestem praktykującym katolikiem. Po co ta cała biurokracja skoro rodzice proszący o chrzest są praktycznie niewierzący?
Czy Kościoł sam nie produkuje hipokrytów? A może poprostu w takich przypadkach powinnien zmienić formule chrztu?
Ostatnio zmieniony 10 maja 2022, 17:08 przez Zagubiona, łącznie zmieniany 2 razy.
- esperanza
- Posty: 1418
- Rejestracja: 10 lut 2021, 19:45
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 1246
- Podziękowano: 1062
- Płeć:
Wiesz, najważniejsze w chrzcie dziecka jest to żeby dziecko zostało ochrzczone. Jeśli rodzice mają takie podejście, a nie inne to tym bardziej ważne jest żeby chrzestną została osoba, która będzie wzorem dla tego dziecka. Nie nam też oceniać czy rodzice wyrzekają się zła szczerze czy też nie.
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).
-
- Posty: 319
- Rejestracja: 11 mar 2022, 13:27
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3
- Podziękowano: 51
- Płeć:
Czy nie jest ważne że tka czy siak będzie się wychowywało wsrod niewierzących i nikt go tej wiary nie nauczy?esperanza pisze: ↑10 maja 2022, 17:15 Wiesz, najważniejsze w chrzcie dziecka jest to żeby dziecko zostało ochrzczone. Jeśli rodzice mają takie podejście, a nie inne to tym bardziej ważne jest żeby chrzestną została osoba, która będzie wzorem dla tego dziecka. Nie nam też oceniać czy rodzice wyrzekają się zła szczerze czy też nie.
Oczywiście że nam oceniać czy się wyrzekają szczerze czy nie, bo czy robienie sobie kpin z Sakramentu i sprowadzaniu go przez wielu do tradycji ludowej i okazji do zrobienia imprezy nie powinno nas obchodzić?
Dodano po 3 minutach 22 sekundach:
Skoro to jest najważniejsze to powinno się opuścić formule wyznania wiary i wyrzekania szatana przy niewiezacych rodzicach. Coś jak w ślubie mieszanym
Ostatnio zmieniony 10 maja 2022, 17:27 przez Zagubiona, łącznie zmieniany 1 raz.
- Magnolia
- Posty: 7097
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3276
- Podziękowano: 3496
- Płeć:
Skoro będziesz matką chrzestną to bierzesz na siebie odpowiedzialność za wychowanie w wierze tego dziecka
A twoje inne pytania… wynika z nich że nie rozumiesz na czym polega ten sakrament! Jak można nie egzorcyzmować i nie wypowiedzieć formuły chrztu aby miał on sens i skutek i był sakramentem.
Może w dziale liturgia znajdź wątek Chrzest i poczytaj o co chodzi.
A twoje inne pytania… wynika z nich że nie rozumiesz na czym polega ten sakrament! Jak można nie egzorcyzmować i nie wypowiedzieć formuły chrztu aby miał on sens i skutek i był sakramentem.
Może w dziale liturgia znajdź wątek Chrzest i poczytaj o co chodzi.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
- DariuszJ
- Posty: 270
- Rejestracja: 29 sty 2021, 17:41
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 229
- Podziękowano: 237
- Płeć:
Wg mnie to nie jest takie proste żeby "zerojedynkowo" ocenić, czy ktoś jest wierzący, czy nie lub jaki jest jego poziom wiary lub "nie wiary" w skali od 1 do 10 i z jakiego powodu oddalił się w większym lub mniejszym stopniu od Boga. Są różne sytuacje, bardziej lub mniej skomplikowane. Nigdy nie wiemy co siedzi w sercu człowieka. Dla dobra dziecka, warto chrzcić, jeżeli rodzice przychodzą i o to proszą. Przy tej okazji jest nadzieja, że udzielenie sakramentu ich dziecku i spowiedź, nawet i taka ostatecznie bez rozgrzeszenia, poruszy ich serca. Ważny jest odpowiedni wybór chrzestnych, zgodny z warunkami jakie stawia Kościół, tym bardziej w takich sytuacjach. Oni powinni, szczególnie w takiej sytuacji, troszczyć się o wychowanie dziecka w wierze. To nie ma być taki wujek, czy ciocia w wersji "premium", który pojawi się tylko na Pierwszej Komunii, bierzmowaniu i ślubie i sypnie grubą kopertą, a w międzyczasie nie ma go w ogóle w życiu tego dziecka. To musi być osoba, która będzie dla niego przykładem do naśladowania w dążeniu do zbawienia poprzez ukazywanie swojej miłości Boga i bliźniego. Oczywiście nikt z nas nie jest bez grzechu i każdy popełnia błędy, ale warto by taka osoba dawała przykład i wskazywała na to, że po każdym duchowym upadku, Chrystus nam przebacza w sakramencie pokuty i pojednania, jeżeli z żalem za grzechy i postanowieniem poprawy do Niego przychodzimy, a karmienie się Jego Ciałem, daje nadzieję Nieba i umacnia w ziemskim pielgrzymowaniu do wiecznego szczęścia z Bogiem.Zagubiona pisze: ↑10 maja 2022, 17:30Czy nie jest ważne że tka czy siak będzie się wychowywało wsrod niewierzących i nikt go tej wiary nie nauczy?esperanza pisze: ↑10 maja 2022, 17:15 Wiesz, najważniejsze w chrzcie dziecka jest to żeby dziecko zostało ochrzczone. Jeśli rodzice mają takie podejście, a nie inne to tym bardziej ważne jest żeby chrzestną została osoba, która będzie wzorem dla tego dziecka. Nie nam też oceniać czy rodzice wyrzekają się zła szczerze czy też nie.
Oczywiście że nam oceniać czy się wyrzekają szczerze czy nie, bo czy robienie sobie kpin z Sakramentu i sprowadzaniu go przez wielu do tradycji ludowej i okazji do zrobienia imprezy nie powinno nas obchodzić?
Dodano po 3 minutach 22 sekundach:Skoro to jest najważniejsze to powinno się opuścić formule wyznania wiary i wyrzekania szatana przy niewiezacych rodzicach. Coś jak w ślubie mieszanym
"Deus caritas est, et qui manet in caritate, in Deo manet, et Deus manet in eo".
1J 4,16b
"Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim". 1J 4,16b
1J 4,16b
"Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim". 1J 4,16b
-
- Posty: 319
- Rejestracja: 11 mar 2022, 13:27
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3
- Podziękowano: 51
- Płeć:
Nie chodzi o poziom wiary ale spełnianie wymagań do tego aby przyjąć sakrament.DariuszJ pisze: ↑10 maja 2022, 20:26
Wg mnie to nie jest takie proste żeby "zerojedynkowo" ocenić, czy ktoś jest wierzący, czy nie lub jaki jest jego poziom wiary lub "nie wiary" w skali od 1 do 10 i z jakiego powodu oddalił się w większym lub mniejszym stopniu od Boga. Są różne sytuacje, bardziej lub mniej skomplikowane. Nigdy nie wiemy co siedzi w sercu człowieka.
To księdzu właśnie powinno zależec również na zbawieniu rodziców.
Probosz mojej poprzedniej Parafi gdy był kiedyś u nas na obiedzie w domu to opowiadał że jak przyszło do niego para która prosiła o chrzest dla dziecka, nie mając przeszkód do zawarcia ślubu tylko żyła na kocia łapę, otrzymała odpowiedź od niego że chrzest owszem ale wraz ze ślubem. Oczywiście para się wielce oburzyła że jak to ksiądz wchodzi im w życie i że znajdą sobie innego księdza który im dizecko ochrzci. Bo mieli podejście do chrztu jak do usługi za którą płacą więc nie ma im prawa się odmowic. Ksiądz powiedział że robi to właśnie z troski o ich zbawienie.
Wyszli z kancelarii.
Ale takie podejście wydaje mi się słuszne.
Postępująca laicyzacja spoleczenstwa jasno pokazuje że hurtowe rozdawanie sakramentów wszystkim jak leci nie sprwdzilo się i coś nie zagrało.
A tako twierdzenia że nie wiemy jak kto wierzy itd mozna porównać do tego, że jak mąż zdradza żonę to przecież nie znaczy że jej nie kocha i z enie wiemy co mu w sercu siedzi.
Poprostu tak jak wiarę tak i miłość wyrażamy poprzez czyny.
Już to widzę jak zacznę mówić o Bogu temu dziecku, to rodzice popukaja się w głowę, stwierdza że jestem dewotka, więcej nie zaproszą. Tak to będzie wyglądać.Dla dobra dziecka, warto chrzcić, jeżeli rodzice przychodzą i o to proszą. Przy tej okazji jest nadzieja, że udzielenie sakramentu ich dziecku i spowiedź, nawet i taka ostatecznie bez rozgrzeszenia, poruszy ich serca. Ważny jest odpowiedni wybór chrzestnych, zgodny z warunkami jakie stawia Kościół, tym bardziej w takich sytuacjach. Oni powinni, szczególnie w takiej sytuacji, troszczyć się o wychowanie dziecka w wierze. To nie ma być taki wujek, czy ciocia w wersji "premium", który pojawi się tylko na Pierwszej Komunii, bierzmowaniu i ślubie i sypnie grubą kopertą, a w międzyczasie nie ma go w ogóle w życiu tego dziecka. To musi być osoba, która będzie dla niego przykładem do naśladowania w dążeniu do zbawienia poprzez ukazywanie swojej miłości Boga i bliźniego. Oczywiście nikt z nas nie jest bez grzechu i każdy popełnia błędy, ale warto by taka osoba dawała przykład i wskazywała na to, że po każdym duchowym upadku, Chrystus nam przebacza w sakramencie pokuty i pojednania, jeżeli z żalem za grzechy i postanowieniem poprawy do Niego przychodzimy, a karmienie się Jego Ciałem, daje nadzieję Nieba i umacnia w ziemskim pielgrzymowaniu do wiecznego szczęścia z Bogiem.
Co do chrztu to skłaniałbym się by udzielać jednak bo dziecko nie jest winne niczemu co rodzice nawyrabiają w życiu.
Warto chociaż spróbować je uratować i dać szanse na zbawienie a co zrobi w przyszłości to już nie mamy wpływu. Względem ślubów to bardziej się zgodzę, że jest zdecydowanie zbyt duża pobłażliwość dla młodych par. Potem jak wśród aktorów po 4 śluby i rozwody co najmniej mają powinni to jakoś ukrócić bo przysięga to nie zabawa.
Warto chociaż spróbować je uratować i dać szanse na zbawienie a co zrobi w przyszłości to już nie mamy wpływu. Względem ślubów to bardziej się zgodzę, że jest zdecydowanie zbyt duża pobłażliwość dla młodych par. Potem jak wśród aktorów po 4 śluby i rozwody co najmniej mają powinni to jakoś ukrócić bo przysięga to nie zabawa.
- DariuszJ
- Posty: 270
- Rejestracja: 29 sty 2021, 17:41
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 229
- Podziękowano: 237
- Płeć:
Odnośnie pierwszej kwestii, to myślę, że kapłani powinni poza suchym stawianiem tego typu warunków, starać się przede wszystkim zachęcić, pokazać wartość sakramentów, starać się jakoś przemówić do ich serc. Wierzę, że są kapłani, którzy tak czynią.Zagubiona pisze: ↑10 maja 2022, 21:23Nie chodzi o poziom wiary ale spełnianie wymagań do tego aby przyjąć sakrament.DariuszJ pisze: ↑10 maja 2022, 20:26
Wg mnie to nie jest takie proste żeby "zerojedynkowo" ocenić, czy ktoś jest wierzący, czy nie lub jaki jest jego poziom wiary lub "nie wiary" w skali od 1 do 10 i z jakiego powodu oddalił się w większym lub mniejszym stopniu od Boga. Są różne sytuacje, bardziej lub mniej skomplikowane. Nigdy nie wiemy co siedzi w sercu człowieka.
To księdzu właśnie powinno zależec również na zbawieniu rodziców.
Probosz mojej poprzedniej Parafi gdy był kiedyś u nas na obiedzie w domu to opowiadał że jak przyszło do niego para która prosiła o chrzest dla dziecka, nie mając przeszkód do zawarcia ślubu tylko żyła na kocia łapę, otrzymała odpowiedź od niego że chrzest owszem ale wraz ze ślubem. Oczywiście para się wielce oburzyła że jak to ksiądz wchodzi im w życie i że znajdą sobie innego księdza który im dizecko ochrzci. Bo mieli podejście do chrztu jak do usługi za którą płacą więc nie ma im prawa się odmowic. Ksiądz powiedział że robi to właśnie z troski o ich zbawienie.
Wyszli z kancelarii.
Ale takie podejście wydaje mi się słuszne.
Postępująca laicyzacja spoleczenstwa jasno pokazuje że hurtowe rozdawanie sakramentów wszystkim jak leci nie sprwdzilo się i coś nie zagrało.
A tako twierdzenia że nie wiemy jak kto wierzy itd mozna porównać do tego, że jak mąż zdradza żonę to przecież nie znaczy że jej nie kocha i z enie wiemy co mu w sercu siedzi.
Poprostu tak jak wiarę tak i miłość wyrażamy poprzez czyny.
Już to widzę jak zacznę mówić o Bogu temu dziecku, to rodzice popukaja się w głowę, stwierdza że jestem dewotka, więcej nie zaproszą. Tak to będzie wyglądać.Dla dobra dziecka, warto chrzcić, jeżeli rodzice przychodzą i o to proszą. Przy tej okazji jest nadzieja, że udzielenie sakramentu ich dziecku i spowiedź, nawet i taka ostatecznie bez rozgrzeszenia, poruszy ich serca. Ważny jest odpowiedni wybór chrzestnych, zgodny z warunkami jakie stawia Kościół, tym bardziej w takich sytuacjach. Oni powinni, szczególnie w takiej sytuacji, troszczyć się o wychowanie dziecka w wierze. To nie ma być taki wujek, czy ciocia w wersji "premium", który pojawi się tylko na Pierwszej Komunii, bierzmowaniu i ślubie i sypnie grubą kopertą, a w międzyczasie nie ma go w ogóle w życiu tego dziecka. To musi być osoba, która będzie dla niego przykładem do naśladowania w dążeniu do zbawienia poprzez ukazywanie swojej miłości Boga i bliźniego. Oczywiście nikt z nas nie jest bez grzechu i każdy popełnia błędy, ale warto by taka osoba dawała przykład i wskazywała na to, że po każdym duchowym upadku, Chrystus nam przebacza w sakramencie pokuty i pojednania, jeżeli z żalem za grzechy i postanowieniem poprawy do Niego przychodzimy, a karmienie się Jego Ciałem, daje nadzieję Nieba i umacnia w ziemskim pielgrzymowaniu do wiecznego szczęścia z Bogiem.
Co do drugiej kwestii, myślę, że trzeba podejść do tego roztropnie. Czasem niewiele trzeba robić poza osobistym przykładem. Nie trzeba wyskakiwać od z tekstem w stylu "Dlaczego nie chodzicie z dzieckiem do kościoła?!", a nawet bym powiedział, że nie można, bo wtedy ktoś się właśnie może do Ciebie zniechęcić. Myślę, że raczej trzeba starać się pokazywać dlaczego warto - bo tam jest prawdziwy Chrystus, który nam siebie daje jako pokarm na życie wieczne, bo kocham Go i pragnę Jego bliskości... Tak to czuję.
"Deus caritas est, et qui manet in caritate, in Deo manet, et Deus manet in eo".
1J 4,16b
"Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim". 1J 4,16b
1J 4,16b
"Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim". 1J 4,16b
- Magnolia
- Posty: 7097
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3276
- Podziękowano: 3496
- Płeć:
Chrzczenie dzieci ma sens ogromny, bo chrzest nakłada na dziecko pieczęć Ducha Świętego. Nawet jeśli rodzice nie przekażą dziecku wiary, ani nie będą praktykowali, to łaska Ducha św może w dziecku działać, aż do nawrócenia. Bez chrztu św jest to utrudnione, acz nie niemożliwe, bo dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych.
W każdym razie nie nam oceniać wiarę czy niewiarę rodziców, nie znamy ich serc. Bóg zna i wie. Poza tym niejednokrotnie rodzice nawracają się np gdy przychodzi czas przygotowania do komunii św, trzeba z dzieckiem chodzić na przygotowania i może to być okazja do nawrócenia. Nawet dla mnie to była okazja do nawrócenia się, gdy przygotowywałam młodszą córkę do Pierwszej Komunii św.
Nie rodzimy się gotowi do wszystkiego, nie rodzimy się z doskonałą wiarą - to jest łaska z którą współpracujemy całe życie, łaska która nas rozwija.
Jako matka chrzestna podejmujesz się odpowiedzialności za to dziecko, jeśli nie mówieniem o Bogu, jeśli nie świadectwem swojego życia to chociaż modlitwą. Może wymodlisz nawrócenie całej rodziny. Kto wie.
tego Ci życzę, jeśli podejmiesz się tego zadania.
W każdym razie nie nam oceniać wiarę czy niewiarę rodziców, nie znamy ich serc. Bóg zna i wie. Poza tym niejednokrotnie rodzice nawracają się np gdy przychodzi czas przygotowania do komunii św, trzeba z dzieckiem chodzić na przygotowania i może to być okazja do nawrócenia. Nawet dla mnie to była okazja do nawrócenia się, gdy przygotowywałam młodszą córkę do Pierwszej Komunii św.
Nie rodzimy się gotowi do wszystkiego, nie rodzimy się z doskonałą wiarą - to jest łaska z którą współpracujemy całe życie, łaska która nas rozwija.
Jako matka chrzestna podejmujesz się odpowiedzialności za to dziecko, jeśli nie mówieniem o Bogu, jeśli nie świadectwem swojego życia to chociaż modlitwą. Może wymodlisz nawrócenie całej rodziny. Kto wie.
tego Ci życzę, jeśli podejmiesz się tego zadania.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
- Marek Piotrowski
- Posty: 1903
- Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 293
- Podziękowano: 993
- Płeć:
Nie chcę się wypowiadać w kwestii chrzczenia - bo obie strony mają sporo racji, a trudno powiedzieć, która powinna przeważyć w tej konkretnej sytuacji.
Postaw warunek - "jesli mam być chrzestną, zgoda, ale traktujmy to poważnie. Zostanę chrzestną, jeśli przyjmiecie do wiadomości, że będę miała się prawo "wtrącać" do wychowania religijnego dziecka".
- Marek Piotrowski
- Posty: 1903
- Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 293
- Podziękowano: 993
- Płeć:
A jaki jest cel tego pytania?
- Aloes
- Posty: 2390
- Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 185
- Podziękowano: 608
Czy dopuszczalne jest ochrzczenie nowonarodzonego dziecka samodzielnie i zapobiegliwie, od razu po powrocie ze szpitala, nawet jeśli teoretycznie nie ma przejawów zagrożenia życia? Ciągle się bowiem słyszy o nagłej śmierci łóżeczkowej, o bezdechu sennym. Oczywiście z koniecznością późniejszego dopełnienia sakramentu przez księdza.
- DariuszJ
- Posty: 270
- Rejestracja: 29 sty 2021, 17:41
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 229
- Podziękowano: 237
- Płeć:
W takim wypadku, w mojej ocenie, nie można. Kodeks Prawa Kanonicznego mówi, że:
Ochrzczenie zapobiegawczo, nie jest "wypadkiem konieczności". Warto zadbać o ochrzczenie dziecka przez duchownego jak najwcześniej.Kan. 861.
§ 1.
Zwyczajnym szafarzem chrztu jest biskup, prezbiter i diakon, z zachowaniem w mocy przepisu kan. 530, 1°.
§ 2.
Jeżeli szafarz zwyczajny byłby nieobecny albo miałby przeszkodę, chrztu godziwie udziela katechista albo inna osoba wyznaczona do tego zadania przez ordynariusza miejsca, a w wypadku konieczności każdy człowiek kierujący się właściwą intencją; duszpasterze, zwłaszcza zaś proboszcz, powinni troszczyć się o to, aby wierni byli pouczani o tym, jak prawidłowo udzielać chrztu.
Ostatnio zmieniony 27 cze 2022, 21:29 przez DariuszJ, łącznie zmieniany 1 raz.
"Deus caritas est, et qui manet in caritate, in Deo manet, et Deus manet in eo".
1J 4,16b
"Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim". 1J 4,16b
1J 4,16b
"Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim". 1J 4,16b
- Zbyszek
- Posty: 801
- Rejestracja: 07 cze 2022, 12:25
- Wyznanie: inne wyznanie
- Podziękował/a: 194
- Podziękowano: 108
- Płeć:
Można spytać, czemu "wołasz" akurat tego Forumowicza?...
Włączę się w temat, bo zaciekawiło mnie to, o co zapytani zostaliśmy:
Widząc temat, pomyślałem, że można "tak na wszelki wypadek" samodzielnie niemowlę chrzcić, ale się okazuje, że nie! [właśnie przywołana osoba tego dowiodła].Aloes pisze: ↑27 cze 2022, 18:53 Czy dopuszczalne jest ochrzczenie nowonarodzonego dziecka samodzielnie i zapobiegliwie, od razu po powrocie ze szpitala, nawet jeśli teoretycznie nie ma przejawów zagrożenia życia? Ciągle się bowiem słyszy o nagłej śmierci łóżeczkowej, o bezdechu sennym. Oczywiście z koniecznością późniejszego dopełnienia sakramentu przez księdza.
Ale co będzie z niemowlęciem, jeśli umrze nieochrzczone?! Np. całkiem zdrowe do domu ze szpitala zostało przywiezione; wszystko OK, ale czwartej nocy (albo siódmej - po prostu szybko i nagle) doszło do tego, o czym wspomniał pytający: nagła śmierć łóżeczkowa...
Rano, ku przerażeniu rodziców, ich dziecko zimne, bo martwe w łóżeczku znaleźli...
Umarło bez chrztu! Co z nim w skali wieczności?!
Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie zobaczy Pana. Hbr 12,14
🔸
Mówi Ten, który świadczy o tym: Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu! Ap 22,20
🔸
Mówi Ten, który świadczy o tym: Tak, przyjdę wkrótce. Amen, przyjdź, Panie Jezu! Ap 22,20
- Marek Piotrowski
- Posty: 1903
- Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 293
- Podziękowano: 993
- Płeć: