Dzień dobry, szukałam na forum, czy można prosić o odpowiedź na następujące pytania? Wolałabym zadać je prywatnie, ale nie mam tylu wiadomości wiem, że było trochę podobnych tematów, ale chyba nie do końca znalazłam odpowiedzi na dokładnie te pytania, wolałabym się upewnić.
1. czy jeśli małżeństwo ma już dzieci i stosuje metodę NPR na uniknięcie kolejnych poczęć (oczywiście jeśli zdarzy się poczęcie to przyjmą to z radością, jednak para stosuje tę metodę w że tak powiem, nadziei, że jednak tego poczęcia nie będzie) to znaczy że są otwarci na życie? Nie muszą się z tego spowiadać? Nie mają grzechu?
2. Czy metoda NPR oznacza że jest to w dni potencjalnie niepłodne, ale no cóż, nazwijmy to wprost, ejakulacja ma być w organizmie kobiety? Jeśli para współżyje w te dni starając się dodatkowo, by ejakulacja była poza narządami płciowymi kobiety to czy popełniają grzech czy nie?
3. Co to jest "obowiązek małżeński" w sprawach łóżkowych? Czy to jest w prawie Kościoła zapisane, czy to tylko taki zwyczajowy zwrot? Czy osoba może wycofać się z pożycia małżeńskiego mniej lub bardziej trwale i czy to jest czy nie jest grzech?
4. Czy jeśli jedna osoba ma inne przekonania na temat współżycia niż naucza Kościół i nie zamierza się podporządkować Jego nauczaniu, to czy druga osoba w tej sytuacji ma prawo odmówić pożycia małżeńskiego mniej lub bardziej trwale i czy to jest grzech?
otwartość na życie, nauczanie Kościoła - UWAGA, treści potencjalnie gorszące
-
- Posty: 7106
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3280
- Podziękowano: 3501
- Płeć:
Witaj @Apolonia Wydaje mi się, że znacznie lepiej będzie jak zapytasz o to kapłana w czasie spowiedzi albo wręcz rozmowy polegającej na rozeznaniu Waszej sytuacji małżeńskiej.
Każdy powinien żyć według stanu i sumienia.
Małżonek nie powinien bez powodu odmawiać współżycia, jesteśmy tu wzajemnie odpowiedzialni za siebie.
Trwałe odmówienie współżycia? Wydaje mi się, że bez rozeznania, dialogu, zrozumienia współmałżonka to raczej będzie krzywdzące i niszczące.
Para, która stara się uniknąć ejakulacji w pochwie żony popełnia grzech ciężki - jest to myślenie i działanie antykoncepcyjne. Bardzo mało skuteczne, ze względu na to że nasienie wydobywa się bezwolnie już wcześniej, a wystarczy kilka kropli nasienia aby było poczęcie.
Para ma prawo rozumnie korzystać ze swojej płodności i decydować ile dzieci mogą mieć, bo trzeba ważyć siły, zdrowie, utrzymanie, warunki mieszkaniowe, ale też zawsze w sercu powinna być ta otwartość na życie, czyli zgoda na przyjęcie dziecka które się pocznie.
Każdy powinien żyć według stanu i sumienia.
Małżonek nie powinien bez powodu odmawiać współżycia, jesteśmy tu wzajemnie odpowiedzialni za siebie.
Trwałe odmówienie współżycia? Wydaje mi się, że bez rozeznania, dialogu, zrozumienia współmałżonka to raczej będzie krzywdzące i niszczące.
Para, która stara się uniknąć ejakulacji w pochwie żony popełnia grzech ciężki - jest to myślenie i działanie antykoncepcyjne. Bardzo mało skuteczne, ze względu na to że nasienie wydobywa się bezwolnie już wcześniej, a wystarczy kilka kropli nasienia aby było poczęcie.
Para ma prawo rozumnie korzystać ze swojej płodności i decydować ile dzieci mogą mieć, bo trzeba ważyć siły, zdrowie, utrzymanie, warunki mieszkaniowe, ale też zawsze w sercu powinna być ta otwartość na życie, czyli zgoda na przyjęcie dziecka które się pocznie.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 53
- Rejestracja: 11 lut 2024, 20:09
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 35
- Podziękowano: 30
- Płeć:
Dziękuję za odpowiedź. Szczerze mówiąc trochę wstydzę się rozmawiać z księdzem o takich rzeczach, u nas jest mała parafia, jesteśmy znani w parafii
W tym czasie Wielkiego Postu zdecydowałam, że na poważnie chciałabym uporządkować swoje życie religijne i jestem skłonna zrezygnować ze współżycia w ogóle, ponieważ wiem, że mąż nie dostosuje się do metody zalecanej przez Kościół - on nie ufa metodzie obserwacji cyklu i oczekuje, że będzie to wspomagane formą "stosunku przerywanego" (oboje wiemy, że sama w sobie ta forma nie jest zbyt skuteczna, ale mąż chce ją stosować jako uzupełniającą formę "zabezpieczenia" podczas dni oznaczonych jako prawdopodobnie niepłodne). Wydaje mi się, że i tak źle i tak nie dobrze - jeśli zrezygnuję ze współżycia, będę miała grzech, jeśli będę to praktykować na zasadach oczekiwanych przez męża to też będę miała grzech...
W tym czasie Wielkiego Postu zdecydowałam, że na poważnie chciałabym uporządkować swoje życie religijne i jestem skłonna zrezygnować ze współżycia w ogóle, ponieważ wiem, że mąż nie dostosuje się do metody zalecanej przez Kościół - on nie ufa metodzie obserwacji cyklu i oczekuje, że będzie to wspomagane formą "stosunku przerywanego" (oboje wiemy, że sama w sobie ta forma nie jest zbyt skuteczna, ale mąż chce ją stosować jako uzupełniającą formę "zabezpieczenia" podczas dni oznaczonych jako prawdopodobnie niepłodne). Wydaje mi się, że i tak źle i tak nie dobrze - jeśli zrezygnuję ze współżycia, będę miała grzech, jeśli będę to praktykować na zasadach oczekiwanych przez męża to też będę miała grzech...
-
- Posty: 7106
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3280
- Podziękowano: 3501
- Płeć:
Apolonio rozumiem wstyd w małej parafii ale w Polsce mamy tak dużo sanktuarium, wybierz się na wycieczkę do jakiegoś pobliskiego i tam idź do spowiedzi. Problem wstydu nie powinien wtedy istnieć. A będziesz miała rozeznanie sakramentalne.
Poza nieskutecznością stosunek przerywany prowadzi do rozwoju nerwicy u partnerów. Może ten argument przemówi do męża.
Ale zaprzestanie współżycia to nie jest dobry pomysł.
To będzie krzywdzące dla męża i obróci się przeciwko Tobie.
Poza nieskutecznością stosunek przerywany prowadzi do rozwoju nerwicy u partnerów. Może ten argument przemówi do męża.
Ale zaprzestanie współżycia to nie jest dobry pomysł.
To będzie krzywdzące dla męża i obróci się przeciwko Tobie.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)