Forum religijne o prawdach wiary, wierze i życiu katolickim. Rozmawiamy o narzeczeństwie i małżeństwie, Kościele i religii. Eucharystia jest centrum naszej wiary, a liturgią jesteśmy żywo zainteresowani.
sex staje się czysty bez względu na to czy są dni płodne czy nie, czy jest ciąża czy nie. Ma na celu wzmacnianie więzi i wspólnoty małżeńskiej.
Podstawowa norma godziwości współżycia małżonków określona w encyklice Humanae vitae
jest taka:
„konieczną jest rzeczą, aby każdy akt małżeński zachował swoje wewnętrzne przeznaczenie do przekazywania życia ludzkiego”
(Humanae vitae, 11)
sex staje się czysty bez względu na to czy są dni płodne czy nie, czy jest ciąża czy nie. Ma na celu wzmacnianie więzi i wspólnoty małżeńskiej.
Podstawowa norma godziwości współżycia małżonków określona w encyklice Humanae vitae
jest taka:
„konieczną jest rzeczą, aby każdy akt małżeński zachował swoje wewnętrzne przeznaczenie do przekazywania życia ludzkiego”
(Humanae vitae, 11)
Konieczną i każdy. Te słowa mówią, że mężczyzna może świadomie kończyć tylko w kobiecie, która jest jego żoną, musi być w tym czasie płodna i nie być w ciąży. Dodatkowo musi być zgoda żony na współżycie, co jest oczywiste. Powyższy tekst oznacza, że seks dla przyjemności jest grzechem, a każde zbliżenie ma na celu poczęcie człowieka. Nie zgadzam się z tym. Moim zdaniem seks jest w pierwszej kolejności po to, aby począć człowieka, ale też może być tylko dla przyjemności. A żeby był tylko dla przyjemności i po Bożemu, czyli bez antykoncepcji, to musi być seks w dni niepłodne, na ale w dni niepłodne seks jest grzechem i okrąg się zamyka.
W dni niepłodne czy płodne to żaden grzech, chodzi o to, aby stosunek był mimo wszystko otwarty na ewentualną możliwość poczęcia.
Czyli jeśli nie planujemy dziecka nakazana wstrzemięźliwość w dni płodne.
Podobnie ma się z wszelkimi formami stosunku, nie istotne pozycja, metody, rodzaje, istotne aby stosunek kończył się w miejscu biologicznie do tego przeznaczonym oraz aby nie powodował zagrożenia życia dla małżonków.
Dlaczego stosunek przedmałżeński to grzech ciężki? Nie rozumiem tego. Takie warunki postawił Bóg, a nikt od Niego nic lepiej nie wymyśli. Dlaczego małżeństwo jest nierozerwalne aż do śmierci? Również i tego nie rozumiem.
Boża pedagogika zaplanowała trwałość rodziny, jego nierozerwalność. Ten trwały fundament obwarowany Bożym przykazaniem ma być miejscem w którym człowiek może doświadczać miłości w formie rozkoszy cielesnej, głębokiej formy miłości w formie zaufania, przywiązania, bezpieczeństwa, akceptacji a konsekwencją tego jest radość, poczucie spełnienia emocjonalnego. Natomiast potomstwo wynikające z tej miłości doświadcza miłości będącej pochodną pierwotnej miłości rodziców przekształconej z narzeczeńskiej w rodzicielską.
Rodzina=miłość, rodzina istnieje dzięki miłości, potomstwo pocznie się dzięki miłości, jednym zdaniem początkiem rodziny, treścią i kresem jest miłość. I chyba o to Bogu chodziło, aby to co najistotniejsze działo się wyłącznie w rodzinie uświęconej sakramentem małżeństwa.
Ostatnio zmieniony 02 mar 2021, 20:58 przez Logan, łącznie zmieniany 2 razy.
Konieczną i każdy. Te słowa mówią, że mężczyzna może świadomie kończyć tylko w kobiecie, która jest jego żoną, musi być w tym czasie płodna i nie być w ciąży. Dodatkowo musi być zgoda żony na współżycie, co jest oczywiste. Powyższy tekst oznacza, że seks dla przyjemności jest grzechem, a każde zbliżenie ma na celu poczęcie człowieka. Nie zgadzam się z tym. Moim zdaniem seks jest w pierwszej kolejności po to, aby począć człowieka, ale też może być tylko dla przyjemności. A żeby był tylko dla przyjemności i po Bożemu, czyli bez antykoncepcji, to musi być seks w dni niepłodne, na ale w dni niepłodne seks jest grzechem i okrąg się zamyka.
[/quote]
W jaki sposób akt seksualny w okresie niepłodnym miałby zachować „wewnętrzne przeznaczenie do przekazywania życia”? Przecież nie ma żadnej realnej możliwości, aby w takim akcie doszło do zapłodnienia.
Tak jak pisze @Logan nie wszystko można i na pewno nie wszysto trzeba zrozumieć.
Wiara polega na zaufaniu, a nie na roztrząsaniu.
Fakt mózg każe nam próbować pojąć bo czujemy się bezpiecznie gdy mamy pewność, że wiemy.
Tak naprawdę bezpieczeństwo daje pewność ciągłej wątpliwości, co pozwala nam osadzić się w Bogu
i przestać chcieć wiedzieć, a zacząć wierzyć.
Podstawową funkcją kopulacji, spożywania, a nawet wydalania nie jest przyjemność, a możliwość funkcjonowania jednostki czy społeczności.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Zawierający oficjalne i aktualne nauczanie kościoła Katechizm Kościoła Katolickiego jednoznacznie stwierdza, że akt płciowy małżonków ma podwójny cel: „dobro samych małżonków i przekazywanie życia”. Dokładnie takie nauczanie zawiera też encyklika „Humanae vitae” Pawła VI z 1968 r. Papież podkreśla w niej, że akt małżeński nie przestaje być moralnie poprawny, gdy odbywa się w okresie niepłodnym, jeśli jest wyrazem „umacniania zespolenia małżonków”, czyli ich miłości.
Kościół przypomina jednocześnie o granicy tej „przyjemności”, którą jest szacunek dla godności drugiego człowieka i niepodejmowanie czynności, które mogą go poniżać.
Jedną a czasami jedyną oznaką choroby prostaty jest zmieniony kolor nasienia, bo np. jest w nim krew, kiedy mamy do czynienia z nowotworem. Skąd mamy wiedzieć jak wygląda nasza sperma skoro jedyne miejsce gdzie może trafić to łono kobiety? A co z chorobami bakteryjnymi? Sperma np. z bakteriami e coli może spowodować problemy zdrowotne u kobiet, jeżeli mężczyzna skończy w kobiecie. Czy to jest odpowiedzialne? Tak jak przyglądamy się swojemu wyglądowi, skórze, krwi poprzez zrobienie sobie morfologii, tak też powinniśmy raz na jakiś czas przyjrzeć się nasieniu czy wszystko z nim w porządku. No ale jeżeli ktoś nawet nigdy nie widział nasienia, to nie wie jak wygląda zdrowe.
Ostatnio zmieniony 03 mar 2021, 7:54 przez Jan0, łącznie zmieniany 1 raz.
Magnolia pisze: ↑03 mar 2021, 8:38
@QVX ale przecież sperma wypływa z kobiety i wtedy można zaobserwować czy jest zdrowa czy nie. Poza tym są jeszcze polucje
Czyli narażamy kobietę, bo być może wpuszczamy jej zainfekowaną spermę. To nieodpowiedzialne. Polucje to są u nastolatków w okresie dojrzewania. Krew również ma swoje miejsce i nie powinno się jej w żaden sposób pobierać z układu krwionośnego. Chyba u świadków Jehowy tego właśnie nie można robić, ale oni mają bzika na punkcie świętości krwi.
Magnolia pisze: ↑03 mar 2021, 8:38
@QVX ale przecież sperma wypływa z kobiety i wtedy można zaobserwować czy jest zdrowa czy nie. Poza tym są jeszcze polucje
Czyli narażamy kobietę, bo być może wpuszczamy jej zainfekowaną spermę. To nieodpowiedzialne. Polucje to są u nastolatków w okresie dojrzewania. Krew również ma swoje miejsce i nie powinno się jej w żaden sposób pobierać z układu krwionośnego. Chyba u świadków Jehowy tego właśnie nie można robić, ale oni mają bzika na punkcie świętości krwi.
Jesli para małżeńską współżyje tylko ze sobą, to np nie naraża sie na choroby weneryczne, co jest dużym plusem.
Jesli które z małżonków zachoruje w obrębie narządów rozrodczych to może faktycznie być jakieś ryzyko przeniesienia choroby, ale takie życie. Zresztą nawet jesli kobieta zgłasza jakieś problemy ginekologowi to on leczy parę, oboje.
Polucje obserwuję u męża, a jest prawie 50 latkiem. To jest mechanizm działający całe życie, nie tylko w okresie dojrzewania.
Chora prostata przede wszystkim przejawia się problemami z oddawaniem moczu, więc dość szybko mężczyzna może zauważyć problem.
Co do pobierania krwi - nie wiem jak to się ma do rozmowy.
mgr teologii, „Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Magnolia pisze: ↑03 mar 2021, 8:38
@QVX ale przecież sperma wypływa z kobiety i wtedy można zaobserwować czy jest zdrowa czy nie. Poza tym są jeszcze polucje
Czyli narażamy kobietę, bo być może wpuszczamy jej zainfekowaną spermę. To nieodpowiedzialne. Polucje to są u nastolatków w okresie dojrzewania. Krew również ma swoje miejsce i nie powinno się jej w żaden sposób pobierać z układu krwionośnego. Chyba u świadków Jehowy tego właśnie nie można robić, ale oni mają bzika na punkcie świętości krwi.
Jesli para małżeńską współżyje tylko ze sobą, to np nie naraża sie na choroby weneryczne, co jest dużym plusem.
Jesli które z małżonków zachoruje w obrębie narządów rozrodczych to może faktycznie być jakieś ryzyko przeniesienia choroby, ale takie życie. Zresztą nawet jesli kobieta zgłasza jakieś problemy ginekologowi to on leczy parę, oboje.
Polucje obserwuję u męża, a jest prawie 50 latkiem. To jest mechanizm działający całe życie, nie tylko w okresie dojrzewania.
Chora prostata przede wszystkim przejawia się problemami z oddawaniem moczu, więc dość szybko mężczyzna może zauważyć problem.
Co do pobierania krwi - nie wiem jak to się ma do rozmowy.
Polucje u dorosłych mężczyzn występują, gdy rzadko lub w ogóle nie współżyją. Jest to skutek abstynencji seksualnej, która u zdrowego mężczyzny zaburza równowagę psychiczną. Nie zaspokojeni mężczyźni często są niespokojni, nerwowi, łatwo ich wyprowadzić z równowagi.
Krew porównuję analogicznie do nasienia. Pisałaś, że nasienie ma swoje miejsce. Krew też ma swoje miejsce. Jednak jest pobierana żeby ją zbadać i to nie jest grzechem. Więc pobranie nasienia do badania również nim nie powinno być.
Ja nie rozumiem co to ma do rzeczy, przecież np. krwi się w domu nie pobiera i nie bada. Tak samo w pobraniu nasienia do badania u lekarza nie ma nic złego.
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).
esperanza pisze: ↑03 mar 2021, 10:29
Ja nie rozumiem co to ma do rzeczy, przecież np. krwi się w domu nie pobiera i nie bada. Tak samo w pobraniu nasienia do badania u lekarza nie ma nic złego.
W nagłych przypadkach krew pobiera się w domu, ale najczęściej robi się to u lekarza.
Nasienie pobiera się też u lekarza, tzn. np. w klinice leczenia niepłodności i robi się to drogą masturbacji, która jest grzechem. Jak inaczej, wygodnie, bezboleśnie i dosyć szybko oddać nasienie do badania tak, żeby nie było grzechu?
Magnolia pisze: ↑03 mar 2021, 10:56
Ale kwalifikacja grzechu jest inna jeśli jest nasienie potrzebne do badania. Nie ma grzechu ciężkiego tylko lekki
Chyba nie: https://adonai.pl/nieplodnosc/?id=6
Już się doszukałem.
Tylko co zrobić, jeżeli konieczne jest zbadanie nasienia mężczyzny będącego kawalerem lub nastolatkiem?
Ja myślę, że to już zachodzi o skrupulanctwo i tyle w tym temacie . Według mojego sumienia badanie nasienia nie jest grzechem, no chyba że ktoś ma z tego dziką satysfakcję i robi to codziennie w co szczerze wątpię.
Pan Bóg nam dał lekarzy żebyśmy mogli z nich korzystać. Są nawet kliniki można powiedzieć stricte katolickie, które stosują naprotecjnologię jako sposób leczenia niepłodności i tam też nie obejdzie się bez badania nasienia. To są normalnie sprawy ludzkie związane z biologią.
Ps. a sama masturbacja nie jest grzeszna tylko ze względu na nasienie, ale myślę że również ze względu na brak poszanowania dla swojego ciała, brak opanowania, uzależnienie od zmysłowości, grzeszne myśli i wyobrażenia na temat drugiej osoby, filmy pornograficzne itp.
Ostatnio zmieniony 03 mar 2021, 13:08 przez esperanza, łącznie zmieniany 1 raz.
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).
esperanza pisze: ↑03 mar 2021, 13:04
Ps. a sama masturbacja nie jest grzeszna tylko ze względu na nasienie, ale myślę że również ze względu na brak poszanowania dla swojego ciała, brak opanowania, uzależnienie od zmysłowości, grzeszne myśli i wyobrażenia na temat drugiej osoby, filmy pornograficzne itp.
"A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami"
Ga 5.24
Teraz mi przeszła jeszcze taka myśl, że przecież badanie nasienia by leczyć niepłodność jak najbardziej wpisuje się w otwartość na poczęcie, na nowe życie. Wręcz myślę, że nie robienie tego badania może być grzechem zaniedbania.
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).
esperanza pisze: ↑03 mar 2021, 16:41
Teraz mi przeszła jeszcze taka myśl, że przecież badanie nasienia by leczyć niepłodność jak najbardziej wpisuje się w otwartość na poczęcie, na nowe życie. Wręcz myślę, że nie robienie tego badania może być grzechem zaniedbania.
Nie można tak na to popatrzeć, bo jako grzech oceniamy jeden czyn, a nie sekwencję czynności jak w tym przypadku.
W artykule jest opisany sposób, jak pobrać nasienie i nie zgrzeszyć i brawa dla tej pary za włożony wysiłek w znalezienie sposobu na badanie nasienia.
mgr teologii, „Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)