Uczynki ciała - NIE! Owoc Ducha - TAK!

[Magnolia]

Panowie, bez emocji, po prostu argumenty merytoryczne, bardzo proszę.

[Zbyszek]

Panowie, bez emocji, po prostu argumenty merytoryczne, bardzo proszę.

Nie, to nie ma sensu! Szkoda naszego wspólnego czasu; piękna pogoda - można inaczej czas spożytkować, więc jestem za tym, aby się rozejść "podpisując" votum separatum i machając sobie pokojowo na pożegnanie...

Tylko odpowiem na to:

Właściwie ten fragment pokazuje w całej krasie Twoje podejście, o którym wcześniej mówiłem, tzw. "perspektywę oskarżenia".
Nic takiego św. Franciszek Salezy nie mówił, ale... @Zbyszek uważa że się kryje - i na tej podstawie @Zbyszek buduje oskarżenie.
Wybacz, to groteskowe.

Nie oskarżałem go o coś! Przecież napisałem: 'GDYBY'...

[Marek Piotrowski]

Właściwie ten fragment pokazuje w całej krasie Twoje podejście, o którym wcześniej mówiłem, tzw. "perspektywę oskarżenia".
Nic takiego św. Franciszek Salezy nie mówił, ale... @Zbyszek uważa że się kryje - i na tej podstawie @Zbyszek buduje oskarżenie.
Wybacz, to groteskowe.

Nie oskarżałem go o coś! Przecież napisałem: 'GDYBY'...

Nie wstydzisz się takiej obłudy?
Zacytuję:

Możesz wskazać, gdzie tu św, Franciszek Salezy uważa Józefa lub Maryję za Boga?!

No, gdyby tak WPROST to zrobił, to nie tylko, że by nie obwołano go świętym, ale pewnie za heretyka by miano i może leczenie w psychiatryku zalecono...

Napisałeś "Gdyby" żeby zasugerować, że tak naprawdę, to jest bałwochwalcą, ale nie mówi tego wprost bo pewnie by go za heretyka miano i zamknięto w psychiatryku.

Pisałem Ci już, że nie razi mnie, że ktoś ma inne zapatrywania. Trudno mieć też pretensję, że ktoś chce je przekazywać.
Ale nie znoszę niejawnych intencji i obłudy. Takiej, jaką się tu wykazujesz, co innego deklarując, co innego robiąc.
I stosując takie chwyty jak ten.
To mnie brzydzi.

[Zbyszek]

Źle mnie rozumiesz! Pisząc: "No, gdyby tak WPROST to zrobił, to nie tylko, że by nie obwołano go świętym, ale pewnie za heretyka by miano i może leczenie w psychiatryku zalecono..."
nawiązałem do tego, coś Ty napisał, i wcale nie twierdziłem, że on kogoś z ludzi miał za Boga!
źle mnie oceniasz

Dodano po 53 sekundach:
Naprawdę trzeba nam się rozstać...
Szkoda nerwów.

[Marek Piotrowski]

Źle mnie rozumiesz! Pisząc: "No, gdyby tak WPROST to zrobił, to nie tylko, że by nie obwołano go świętym, ale pewnie za heretyka by miano i może leczenie w psychiatryku zalecono..."
nawiązałem do tego, coś Ty napisał, i wcale nie twierdziłem, że on kogoś z ludzi miał za Boga!

To niby w jakim kontekście pisałeś?
Aprobującym?
Nie zalewaj Zbyszku. Deklaracje są tanie, a Twoje słowa świadczą o Tobie.

[Zbyszek]

Kompletnie się nie rozumiemy; cześć!

[Marek Piotrowski]

Myślę, że "cześć" włąśnie dlatego, bo zrozumiałem Cię bardzo dobrze
Cześć

[Zbyszek]

Marku, GDYBY... gdyby Salezy nazwał kogoś z ludzi Bogiem, to by...
Czego nie rozumiesz w tym 'GDYBY'?!
Doprawdy źle mnie oceniasz, oczerniasz wręcz.

[Marek Piotrowski]

Ależ doskonale rozumiem. Zasugerowałeś, że nie nazywa Bogiem ludzi ze względów koniunkturalnych.
Chociaż nie ściemniaj.

[Zbyszek]

PRZESTAŃ!!! Proszę: przestań mnie obwiniać za coś, co w Twej głowie tylko powstało!!

[Marek Piotrowski]

Serio? W mojej głowie? Niech przemówią zatem Twoje własne słowa:

Na moje:

A ja powtarzam: NIE SPOTKAŁEM W ŻYCIU (a żyję już 60 lat) KATOLIKA, KTÓRY UWAŻAŁBY MARYJĘ, ŚWIĘTYCH A TYM BARDZIE OBRAZ ZA BOGA.

W odpowiedzi zasugerowałeś, że św.Franciszek Salezy tak uważa:

A sprawdziłeś św. Franciszka Salezego?!
Bo oto co on wymyślił:
„Maryja, Józef i Jezus są Trójcą na ziemi, która w pewien sposób reprezentuje Trójcę Przenajświętszą. Święty Józef jest obrazem Boga Ojca, Jezus jest oczywiście Synem Bożym, a Maryja zastępuje Ducha Świętego, którego jest żywą świątynią”.

Zapytałem CIę wówczas:

Możesz wskazać, gdzie tu św, Franciszek Salezy uważa Józefa lub Maryję za Boga?!

Odpowiedziałeś:

No, gdyby tak WPROST to zrobił, to nie tylko, że by nie obwołano go świętym, ale pewnie za heretyka by miano i może leczenie w psychiatryku zalecono...

Zatem:

1. najpierw zasugerowałeś, ze św.Franciszek Salezy uważa ludzi za Boga
2. na pytanie, gdzie niby w tekście jest coś takiego, zasugerowałeś, że nie wyrażał tego poglądu wprost ze względów praktycznych

A teraz się jeszcze bezczelnie wypierasz z towarzyszeniem gładkich słówek o pogodzie, zamiast albo stanąć za tym co napisałeś, albo się wycofać i przeprosić (względnie przeprosić, że miałeś coś innego na myśli, tylko się źle wyraziłeś - chociaż, przyznam, nie uwierzyłbym).

Ty byłeś tu oskarżycielem i nie zwalaj teraz tego na mnie i nie płacz, jaki to biedny jesteś.
Napisałeś, co napisałeś i powinieneś mieć tyle chociaż odwagi cywilnej, żeby przyjąć za swoje słowa odpowiedzialność.

[Magnolia]

Prosiłam o merytoryczne wypowiedzi a nie emocjonalne, a więc obaj macie dzień blokady na uspokojenie.

[Zbyszek]

@Magnolia - mógłbym już się całkiem z forum wycofać, ale jeszcze chciałbym wskazać Ci, jak się ma sprawa z tym "cudownym medalikiem" i jego zaszywaniem po kryjomu komuś, kto go nie weźmie dobrowolnie... M. Kolbe nie miał zdania sprzeciwu wobec takiej praktyki.
Napisałaś w związku z tym tak:

• Nie znam okoliczności w jakich padło to zdanie, mogły to być okoliczności wojny i prześladowań w obozie, wtedy wszywanie po kryjomu w ubranie miało sens, bo skąd wziąć w obozie łańcuszek, czy po porostu po co prowokować strażników... Ale niezależnie od okoliczności, najważniejsza była modlitwa osoby czy za osobę, która nosiła medalik.
  Na pewno kojarzysz wydarzenia ostatniej plagi egipskiej, kiedy Anioł śmierci omijał tylko domy pokropione krwią baranka, w innych domach umierały dzieci... krew sama w sobie nie chroniła, była znakiem, dla Anioła. Medalik jest takim znakiem dla Maryi, żeby wzięła tego człowieka pod opiekę i ochronę.

Internet to jest niesamowity... Nie od razu, ale dość szybko udało mi się dotrzeć do źródła, abyś Ty, abym ja i inni wiedzieli, kiedy M. Kolbe o tym zaszywaniu medalika coś podawał.
Nie było to w obliczu wojennej zawieruchy, ale w roku 1926, czyli aż 13 lat przed wybuchem II WŚ.
https://pisma.niepokalanow.pl/1036-kiedyz-to-nastapi
Cytat [wyróżnienie moje]:

• 3) Jej medalik rozdawać, gdzie tylko się da i dzieciom, by zawsze go na szyi nosiły, i starszym, i młodzieży zwłaszcza, by pod Jej opieką miała dosyć sił do odparcia tylu pokus i zasadzek czyhających na nią w naszych czasach. A już tym, co do kościoła nie zaglądają, do spowiedzi boją się przyjść, z praktyk religijnych szydzą, z prawd wiary się śmieją, zagrzęźli w błoto moralne albo poza Kościołem w herezji przebywają - o tym, to już koniecznie medalik Niepokalanej ofiarować i prosić, by zechcieli go nosić, a tymczasem gorąco Niepokalaną błagać o ich nawrócenie. Wielu nawet wtedy radę znajduje, gdy kto nie chce w żaden sposób przyjąć medalika. Ot po prostu wszywają go po kryjomu do ubrania i modlą się, a Niepokalana prędzej czy później okazuje, co potrafi. - Więc Cudowny Medalik to kulka Milicji Niepokalanej.

Jeszcze podajesz przykład krwi baranka w Egipcie... No tak! Tylko że wtedy to Pan Bóg tak kazał zrobił, a co do medalika to On się nie wypowiadał; ja przynajmniej nic o tym nie wiem...
Zostawiam Cię z tym; pisałaś wcześniej coś o zabobonach...

[Szukająca]

To są właśnie owoce tego, że tu widzimy tylko suche literki na ekranie, za którymi kryje się żywy człowiek. Już się kilka razy tu na tym złapałam i widzę, że w ogóle większości rozmówców to się zdarza, by pomylić intencje itd. Bo można się spierać ale z szacunkiem, a w formie pisemnej łatwo się poczuć zaatakowanym, bo nie widzi się po prostu rozmówcy, jego tonu głosu itd. i łatwiej to wziąć personalnie. Więc może weźmy to pod uwagę i już wróćmy do dyskusji merytorycznie.

[Zbyszek]

Więc może weźmy to pod uwagę i już wróćmy do dyskusji merytorycznie.

W jakim kierunku chciałabyś poprowadzić dyskusję?...
[co do treści, jaką podałaś, to zgadzam się; pozory mylą... dlatego trzeba być ostrożnym w ostrych reakcjach. Ja mogłem się inaczej/innymi słowy wyrazić o F. Salezym, ale nawet w tym, jak się wyraziłem, nie było tego, co rzekomo jest...]

[Marek Piotrowski]

Jeszcze podajesz przykład krwi baranka w Egipcie... No tak! Tylko że wtedy to Pan Bóg tak kazał zrobił, a co do medalika to On się nie wypowiadał; ja przynajmniej nic o tym nie wiem..

Ta wypowiedź jest charakterystyczna. Podobna pada w dyskusji o obrazach po wskazaniu, że np. na Arce były figury cherubów i sprowadza się do rozumowania "to jest grzech, ale tu Bóg kazał, więc to nie grzech".
Otóż sprowadza to Boże nakazy do irracjonalności: w tej logice coś nie jest zakazywane przez Boga, bo jest obiektywnie złe, tylko według Jego "kaprysu" - na zasadzie "zakażę ludziom tego lub tamtego, bo tak".
Gdyby takie rozumowanie było słuszne, w nieciekawym świetle stawiałoby Stwórcę... zatem nie jest słuszne.