Offtopik, czyli rozmowy niekontrolowane

[Magnolia]

Ja dziś gotowałam łazanki w 4 naczyniach - 1 garnku (makaron), 1 patelnia - pieczarki, 2 patelnia cebula i kapusta, 3 patelnia - kiełbasa.

Pierworodna nie je kiełbasy, młodsza nie je pieczarek, mąż i ja na szczęście jemy wszystkie składniki.
Taro chciał tylko kiełbasę,

Od razu zapytałam : kto to będzie zmywał?

Ale przyznam że dopiero wieczorem jak można było wszystko podgrzać razem to smakowały wyśmienicie. mniam, mniam.

A Wy co ugotowaliście dziś na obiad? Albo kolację?

[daniel]

My dziś mieliśmy niezdrowy wieczór w McD. Wyszliśmy o 7 rano i wróciliśmy o 18.30. Nie było czasu na obiad.

[abi]

wczoraj byłam świadkiem jak psica brata domagała się więcej sałatki z czerwonej kapusty

[esperanza]

@Magnolia dziś mój mąż zrobił dla nas cheesburgery. Wychodzą mu pyszne .

Już myślałam, że u ciebie Taro sam się poczęstował kiełbasą. Mojemu psu się zdarzyło kilka razy ściągnąć coś z kuchennego blatu. Raz mąż robił sobie kanapki z masełkiem i szyneczką, dostał telefon i jak wrócił zostało tylko na kanapce masełko Skubaniec jest strasznie sprytny ?(pies, nie mąż.. nie w tym przypadku ) i wykorzysta każdą okazję chociaż wie, że mu nie wolno. Hitem było jak na balkonie przed sylwestrem przechowywałam mrożone pałki z kurczaka (chyba z 12 ich było). Zapomniałam o tym, a pies zjadł z nich 10 (zamrożonych!) kiedy wypuściłam go na balkon by popatrzył na świat. Jaki on był wtedy zadowolony, a ja się bałam że się rozchoruje. Na szczęście nic mu nie było.

[Magnolia]

Jeszcze się Taro nie zdażyło wejść na stół aby zwinąć szyneczkę. Acz czasem sama się zastanawiam kiedy się odważy.

[Aloes]

My dziś mieliśmy niezdrowy wieczór w McD. Wyszliśmy o 7 rano i wróciliśmy o 18.30. Nie było czasu na obiad.

Jak widzę jak dość młode osoby dbające o zdrowie, zdrowo się odzywaiajace umierają na raka w młodym wieku, to gadki o niezdrowym jedzeniu wywołują tylko mój śmiech.

[daniel]

My dziś mieliśmy niezdrowy wieczór w McD. Wyszliśmy o 7 rano i wróciliśmy o 18.30. Nie było czasu na obiad.

Jak widzę jak dość młode osoby dbające o zdrowie, zdrowo się odzywaiajace umierają na raka w młodym wieku, to gadki o niezdrowym jedzeniu wywołują tylko mój śmiech.

Miło mi wywołać w Tobie uśmiech

Dodano po 8 minutach 26 sekundach:
Re: Dobra muzyka

No i wiadomo skąd problemy Britney. Niewybaczone morderstwo dziecka nie pozostaje bez echa w psychice.

Wynikanie chyba nie jest takie proste.
Co znaczy "niewybaczone morderstwo"?
A co z britnej nie tak? Ma jakieś większe problemy od nas?

Niestety mój wątek został wycięty z tego o muzyce gdzie był kontynuacja rozmowy o Britney. Przeniesiony do offtopu I tersz nie wiadomo o co chodzi.

A co do szkody psychicznej po aborcji, to zajrzyj do tematu o aborcji, @Magnolia chyba tam wklejała badania w tym zakresie.

Pojawił się dokument na HBO "Britney Spears kontra ojciec". Warto obejrzeć i w ogóle pomyśleć, by w prosty sposób nie łączyć kropek.

[Aloes]

Pojawił się dokument na HBO "Britney Spears kontra ojciec". Warto obejrzeć i w ogóle pomyśleć, by w prosty sposób nie łączyć kropek.

Nie mam HBO ani czasu, ponadto nie intresuje mnie życie BS na tyle by oglądać dokumenty o niej, które wg mnie i tak. Nie beda wiarygodne. Środowisko mainstrimu jest tak bardzo proaborcyjne że żadna prawda o jakiejkolwiek szkodzie psychicznej dla kobiety z tytułu zabicia własnego dziecka się i tak nie przebije.

Nigdzie też nie sugerowałem że problemy Britney wynikają tylko z tego powodu.

[daniel]

Nigdzie też nie sugerowałem że problemy Britney wynikają tylko z tego powodu.

No i wiadomo skąd problemy Britney. Niewybaczone morderstwo dziecka nie pozostaje bez echa w psychice.

A zatem wybacz. Najwidoczniej niewłaściwie odczytałem Twoją wypowiedź.

[Magnolia]

Szkoda w takim razie w ogóle brać się za komentowanie czegoś/kogoś skoro nie ma się ochoty poznać prawdy, czy po prostu zaangażować się w temat.


Ja obejrzałam, myślę, że problemy psychiczne BS są widoczne gołym okiem, nie trzeba być specjalistą, wystarczy popatrzeć na jej wypowiedzi i filmy na Insta... nie mam kompetencji do stawiania diagnoz, ale to nie są zachowania i wypowiedzi osoby dojrzałej i stabilnej. I na ten stan, obecny, zapewne nałożyło się zdecydowanie więcej rzeczy niż aborcja, obserwowane zaburzenia są dużo szersze niż syndrom postaborcyjny. nie wykluczam, że go nie ma.
Ale osobiście myślę, ze problemy ze sławą, śledzeniem jej każdego kroku, nieumiejętnością radzenia sobie ze stresem związanym ze sławą znacznie przeważają i zapewne pogarszają stan psychiczny. Mogło to być po prostu bodźcem, który wzmocnił inne zaburzenia, które przy podjętej w porę terapii udało by się wyleczyć.

poza tym trudno obecnie ocenić czy obecny stan jest skutkiem (kurateli, kontroli, silnych leków które otrzymywała) czy przejawem chorób/zaburzeń wcześniejszych...

Dokument nadal nie odpowiada na pytanie gdzie jest prawda, ale możemy poznać stanowiska obu stron.

[Aloes]

[media][/media]Ja się tylko odniosłem do faktu że aborcja ma wpływ na psychikę kobiety nie robiąc dochodzenia.

Britney jawnie się wypowiedziała że aborcja jest jedną z najbolesniejszych rzeczy w jej życiu. A jak miała naście lat to tym gozej dla jej psychiki.
[media][/media]

[daniel]

Szkoda w takim razie w ogóle brać się za komentowanie czegoś/kogoś skoro nie ma się ochoty poznać prawdy, czy po prostu zaangażować się w temat.


Ja obejrzałam, myślę, że problemy psychiczne BS są widoczne gołym okiem, nie trzeba być specjalistą, wystarczy popatrzeć na jej wypowiedzi i filmy na Insta... nie mam kompetencji do stawiania diagnoz, ale to nie są zachowania i wypowiedzi osoby dojrzałej i stabilnej. I na ten stan, obecny, zapewne nałożyło się zdecydowanie więcej rzeczy niż aborcja, obserwowane zaburzenia są dużo szersze niż syndrom postaborcyjny. nie wykluczam, że go nie ma.
Ale osobiście myślę, ze problemy ze sławą, śledzeniem jej każdego kroku, nieumiejętnością radzenia sobie ze stresem związanym ze sławą znacznie przeważają i zapewne pogarszają stan psychiczny. Mogło to być po prostu bodźcem, który wzmocnił inne zaburzenia, które przy podjętej w porę terapii udało by się wyleczyć.

poza tym trudno obecnie ocenić czy obecny stan jest skutkiem (kurateli, kontroli, silnych leków które otrzymywała) czy przejawem chorób/zaburzeń wcześniejszych...

Dokument nadal nie odpowiada na pytanie gdzie jest prawda, ale możemy poznać stanowiska obu stron.

Zgadzam się. Dodam jedynie, iż już jej wczesnodziecięca relacja z ojcem mogła mieć przemożny wpływ na cechy jej osobowości.

I co wydaj mi się ważne. Spójrzmy szerzej. "Szaleństwo" nie jest wcale niczym tak strasznym, złym, grzesznym jeżeli zastawimy je z odebraniem komuś życia (aborcja). A zatem skoro aborcja była tak wielką traumą, której objawem jest "zespół szaleńczy" (lub do obecnego stanu się przyczyniła), to co było "traumą" lub "niedostrzegalnym procesem traumatyzującym" "przygotowującym" do aborcji.

Wydaje mi się, że mniej istotny jest związek [1] "aborcja (trauma) - szaleństwo", a [2] "trauma (x) - aborcja".

Tym bardziej, że pracować można jedynie na [2].
[1] już się dokonało "czyn - konsekwencja", nie wiemy jednak tak naprawdę kim jest BS [2]. To musi ogarnąć sama z pewnością na długiej psychoterapii i oddaniu Bogu.

"Dom jest punktem wyjścia" jak pisze Donald W. Winnicott. Nie tylko z perspektywy, że z niego się rodzisz, z niego się stajesz, z niego jesteś, ale również, a może przede wszystkim, z iż musisz z niego wyjść do świata, musisz go opuścić, zostawić. Gdy oglądałem film odniosłem, może błędne wrażenie, że BS właśnie to robi. Robi, a raczej nieporadnie próbuje używając jedynie takich narzędzi jakie ma, próbując mówić głosem jaki posiada.

Kim ona jest. Nie wiem, ale ja dostrzegam w niej bardziej zranione dziecko niż złego, perfidnego i wyrachowanego dorosłego człowieka.

Nigdy nie byłem ubezwłasnowolniony. Gdy jednak jako dwudziesto chyba trzy latek, zadałem lekarzowi pytanie: "a co jeśli nie zgodzę się na zakład", on odpowiedział: "trochę to potrwa, ale będziemy zmuszeni cię ubezwłasnowolnić", doznałem tak dziwnego poczucia zagrożenia i lęku dezintegracyjnego, którego nie doświadczyłem na płaszczyźnie psychicznej nigdy więcej. Ta dziewczyna egzystowała poniekąd "obok siebie" przez 13 lat. To co się z nią dzieje mnie osobiście nie dziwi.

Dodano po 2 minutach 15 sekundach:

Britney jawnie się wypowiedziała że aborcja jest jedną z najbolesniejszych rzeczy w jej życiu.

Czyli ma w sobie jeszcze sporo zdrowia.

[Magnolia]

Tak to ubezwłasnowolnienie musiało być trudne do zniesienia, przy jednoczesnej ciężkiej i wyczerpującej pracy. Nie umiem sobie wyobrazić jak można się było czuć nie mając prawa do podejmowania o sobie decyzji.
Jak ktoś za kogoś podejmuje decyzje chocby o smaku lodów czy chipsów ile mamy w sobie niezadowolenia. A tu nie mogła sama wyjść z domu, nie miała karty kredytowej, nie miała kluczyków do auta. Choć zarabiała miliony.
Niewyobrażalne ciśnienie emocjonalne.

[Aloes]

Tak to ubezwłasnowolnienie musiało być trudne do zniesienia, przy jednoczesnej ciężkiej i wyczerpującej pracy. Nie umiem sobie wyobrazić jak można się było czuć nie mając prawa do podejmowania o sobie decyzji.
Jak ktoś za kogoś podejmuje decyzje chocby o smaku lodów czy chipsów ile mamy w sobie niezadowolenia. A tu nie mogła sama wyjść z domu, nie miała karty kredytowej, nie miała kluczyków do auta. Choć zarabiała miliony.
Niewyobrażalne ciśnienie emocjonalne.

Jeśli dążyła do autodestrukcji a wszystko wskazywało że tak, to było to dobre narzędzie

Zdobyła ogromną sławę o.pieniadze w bardzo młodym wieku. Nie bardzo umiała to ogarnąć.

[Magnolia]

Wiesz Aloes, oczywiście, że osoba która zagraża sobie powinna mieć opiekuna. Ale ta opieka mogła wyglądać inaczej, bo w zasadach tej kurateli zupełnie nie dostrzegam miłości. A miłości do córki spodziewałabym się po ojcu.

W filmie wypowiadają się eksperci, że to było bezprawne że kuratela trwała tak długo, że to ma znamiona przestępstwa. Poza tym ojciec nie uczył jej samodzielności, całkowicie przejął kontrolę nad jej życiem. Sprowadził dorosłą osobę do poziomu dwulatka.

Gdy wolny człowiek czuje że choroba mu dokucza to idzie sam do lekarza i sam bierze odpowiedzialność za swoje zdrowie, otoczenie go namawia, przekonuje, argumentuje. Ale ostatecznie podejmuje decyzję sam. I na pewno jest wielu w społeczeństwie którzy chorują ale się nie leczą, bo nie chcą.
A BS była przymuszana do terapii, do leków, silnych leków. Lit podaje się w cyklofrenii, w zaburzeniach afektywnych dwubiegunowych, w głebokiej depresji, poważnie wpływa na równowagę chemiczną mózgu aby wyrównać wahania nastrojów.
Aktorka Katrine Zeta-Johns także choruje na chorobę dwubiegunową, leczenie podjęła i pracowała nadal, świat nie słyszy o jej przebiegu choroby, bo to jej prywatna sprawa, ale również zachowuje się w sposób zrównoważony.

A BS ojciec zamykał w szpitalu psychiatrycznym conajmniej kilka razy na przymusowe leczenie. jeśli miała jakieś choroby które zobaczyli rodzice, to niewątpliwie tak surowa kuratela jedynie pogłębiała objawy, wywoływała ostre stany. Chyba każdy nawet zdrowy człowiek mógłby wpaść w ostrą depresję czy manię, gdyby miał świadomość że nic mu nie wolno i nie ma nawet prawa głosu.

[daniel]

Decyzja sądu o ubezwłasnowolnieniu nie była poparta żadnym badaniem lekarskim (psychiatrycznym), a zatem nie wiadomo na jakiej podstawie został wydany wyrok. Oczywiście taka kuratela ma sens gdy ktoś zagraża życiu innym lub swojemu, ale to był pewien paradoks, ubezwłasnowalniam córkę i zaprzęgam ją do pługa. To niewolnictwo, a nie stan, w którym ma jej się polepszać.

Ktoś powiedział w tym dokumencie, że "gdy była dzieckiem oczekiwano od niej, by była dorosła, gdy dorosła, zmuszono ją do bycia dzieckiem." Zgadzam się, że BS "popłynęła" w swej sławie, ale ojciec wcale jej, moim zdaniem, nie pomagał.

[Magnolia]

Mam takie samo zdanie, po tym dokumencie.

[Aloes]

@daniel w USA kuratela i ubezwłasnowolnienie działa na innych zasadach niż w Polsce, gdzie praktycznie nie istnieje.

[daniel]

@daniel w USA kuratela i ubezwłasnowolnienie działa na innych zasadach niż w Polsce, gdzie praktycznie nie istnieje.

Pewnie tak.
A jak śpiewa Kazik za Kurtem Weillem "W Rosji ciągle wojna trwa".

[Aloes]

Kolega wyjechał z kumplami w góry ma 3 dni i zostawił zone z 2 dzieci 4 lata i rok. Stwierdził że jak nie pojedzie to uznają go za pantoflarza.
Co sądzicie o takich samotnych wyjazdach mając małe dzieci?