Szczęść Boże,
Mam taki pomysł. Już od dawna kręci mi się po głowie, jak przemierzam okoliczne wioski i lasy z dziećmi.
Pomyślałam o serii takich przydrożnych drewnianych lub kamiennych rzeźb, które pokazywałaby jak Pan Jezus i Matka Boża są obecni w naszym życiu i pomagają w niesieniu naszych krzyży, choć ta ich obecność czasami wydaje się nam bardzo odległa i sporo osób mimo deklarowanej wiary zapomina o tym i przypomina sobie jedynie w ciężkich chwilach. Gdy przyjdzie trwoga.
Wymyśliłam sobie, że te rzeźby pokazywałyby sceny z naszego życia - narodziny, podczas których Pan Jezus i Matka Boska byliby obecni, później chrzest, dzieciństwo, dorastanie, podejmowanie decyzji o przyszłości, jakieś trudne momenty, chorobę, grzech, upadki, nałogi, śmierć bliskiej osoby, narzeczeństwo, małżeństwo, założenie rodziny itd, aż do ostatniego sakramentu i śmierci i wizji Życia Wiecznego w Nieskończoności. To tylko kilka pomysłów. Trochę też jak w Różańcu, tajemnice radosne, bolesne i chwalebne ale naszego życia. Można by stworzyć szlak tych kapliczek w okolicznych miejscowościach, ukrytych w przepięknych miejscach, ale ogólnodostępnych. Posadzić przy nich piękne kwiaty, ale też niekoniecznie. Ich surowy charakter też ciekawie by korespondował z treścią. Chodzi o to by skłaniały do refleksji. Można zrobić jakąś mini pielgrzymkę z rekolekcjami. Cokolwiek. Wycieczki na rowerze z dziećmi by usiąść w „wybranym momencie swojego życia” i faktycznie zobaczyć tam Jezusa i Maryję i Bożą Obecność. Do tego można to tez przenieść w wirtualny świat. Zrobić jakieś kody qr z odniesieniami do rozważań, muzyki, modlitw itd… wsparcia duchowego szeroko pojętego.
Mam świadomość, że to spore przedsięwzięcie i będzie wymagało dużych nakładów, ale to jakby na razie nieistotne
Nie wiem na ile ten pomysł jest w ogóle warty jakiekolwiek uwagi. Czy warto się nad tym pochylić. Dlatego przychodzę, by zapytać.
Co Wy na to?