Wątek Beaty

Tu zamieść temat, jeśli nie wiesz, gdzie pasuje.
BeataKasior
Posty: 27
Rejestracja: 19 kwie 2024, 20:04
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 1
Podziękowano: 3
Płeć:

Nieprzeczytany post

Nie wiem, o co chodzi z czyśćcem, ale podoba mi się nazwa tego. Czyściec, ładnie brzmi.
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1892
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 444
Podziękowano: 837
Płeć:

Nieprzeczytany post

BeataKasior pisze: 19 kwie 2024, 21:56 Nie wiem, o co chodzi z czyśćcem, ale podoba mi się nazwa tego. Czyściec, ładnie brzmi.
Nazwa mówi wszystko.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
BeataKasior
Posty: 27
Rejestracja: 19 kwie 2024, 20:04
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 1
Podziękowano: 3
Płeć:

Nieprzeczytany post

Być może. Nie orientuję się zupełnie w tych kwestiach. Miałam praktycznie zero styczności z waszą religią, więc nie za bardzo ogarniam. Sorki.
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1892
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 444
Podziękowano: 837
Płeć:

Nieprzeczytany post

BeataKasior pisze: 22 kwie 2024, 11:52 Być może. Nie orientuję się zupełnie w tych kwestiach. Miałam praktycznie zero styczności z waszą religią, więc nie za bardzo ogarniam. Sorki.
A z jaką miałaś styczność?
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
BeataKasior
Posty: 27
Rejestracja: 19 kwie 2024, 20:04
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 1
Podziękowano: 3
Płeć:

Nieprzeczytany post

Bliżej to z żadną. Tylko wiem że jakaś religia istnieje i tyle. Oczywiście mam znajomych którzy są na przykład protestantami, ale nie rozmawiałam nigdy z nimi na tematy religijne.

Dodano po 1 minucie 40 sekundach:
W szkole nigdy nie miałam zaś styczności z przedmiotem religia bo z różnych powodów odbywałam cały proces edukacji aż do studiów w tak zwanej edukacji domowej.
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1892
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 444
Podziękowano: 837
Płeć:

Nieprzeczytany post

BeataKasior pisze: 22 kwie 2024, 14:04 Bliżej to z żadną. Tylko wiem że jakaś religia istnieje i tyle. Oczywiście mam znajomych którzy są na przykład protestantami, ale nie rozmawiałam nigdy z nimi na tematy religijne.

Dodano po 1 minucie 40 sekundach:
W szkole nigdy nie miałam zaś styczności z przedmiotem religia bo z różnych powodów odbywałam cały proces edukacji aż do studiów w tak zwanej edukacji domowej.
A masz jakąś, powiedzmy własną, duchowość?
Jak się uczy w domu? Fajnie to wspominasz? To wynikało z wyboru rodziców czy raczej z jakiegoś powiedzmy "przymusu"?
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
BeataKasior
Posty: 27
Rejestracja: 19 kwie 2024, 20:04
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 1
Podziękowano: 3
Płeć:

Nieprzeczytany post

Nie wiem, czym ta duchowość miałaby być wg ciebie. Ja sama tak naprawdę nie wiem co to w ogóle znaczy duchowy. Duchowy czyli jaki? Kompletnie abstrakcyjne pojęcie dla mnie.
Jestem raczej introwertyczką, więc nie potrzebuję aż tak wielu ludzi koło siebie więc wspominam taką naukę bardzo pozytywnie. I wybrali taki model nauki rodzice. Przymusu żadnego sobie nie przypominam.
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1892
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 444
Podziękowano: 837
Płeć:

Nieprzeczytany post

BeataKasior pisze: 22 kwie 2024, 15:38 Nie wiem, czym ta duchowość miałaby być wg ciebie. Ja sama tak naprawdę nie wiem co to w ogóle znaczy duchowy. Duchowy czyli jaki? Kompletnie abstrakcyjne pojęcie dla mnie.
Jestem raczej introwertyczką, więc nie potrzebuję aż tak wielu ludzi koło siebie więc wspominam taką naukę bardzo pozytywnie. I wybrali taki model nauki rodzice. Przymusu żadnego sobie nie przypominam.
Duchowość to wg najgłębsza płaszczyzna człowieka. Dla uproszczenia można życie, istnienie, bycie, moim zdaniem, podzielić na cielesne (zmysłowe), psychiczne oraz duchowe.
Skoro jesteś introwertyczką z pewnością wiesz czym jest życie wewnętrzne.
Wg mistyki chrześcijańskiej tam w głębi każdego z nas mamy łaskę dostępu do Boga.
Takie to dla Ciebie abstrakcyjne?

Też byłem introwertykiem. Rozumiem brak konieczności, a nawet "wstręt" do "tłumu".
Nie uważam, że ten system jest czymś złym. Po prostu chciałem wiedzieć czy był to wybór czy nie było innego wyjścia, bo potrafię sobie wyobrazić i takie sytuacje.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
BeataKasior
Posty: 27
Rejestracja: 19 kwie 2024, 20:04
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 1
Podziękowano: 3
Płeć:

Nieprzeczytany post

Tak, to dla mnie abstrakcyjne. Nadal. Bo to, co ty nazywasz jakimś duchem, czymś duchowym, boskim itd. ja nazywam po prostu myśleniem, rozmową z samą sobą. I tylko w taki sposób, myśląc, rozmawiam sama ze sobą. Zapewniam cię, że nie ma w tym boga. Żadnego.

Dodano po 2 minutach 44 sekundach:
Co do tego podziału życia to uważam, że można je podzielić tylko na cielesne, fizyczne jak napisałeś zmysłowe i psychiczne. Nie wiem czym miałby być ten duch i gdzie się znajdować. Jak mówiłam, to dla mnie zupełnie niezrozumiała koncepcja, nie rozumiem religii. No i nie odczuwam też potrzeby istnienia jakiegoś ducha.
BeataKasior
Posty: 27
Rejestracja: 19 kwie 2024, 20:04
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 1
Podziękowano: 3
Płeć:

Nieprzeczytany post

Ja mam takie pytanie. Wiem, że późno, ale jestem takim nocnym ptakiem troszkę :) Bo tak sobie przeglądam różne rzeczy na tym forum i się dokształcam na temat waszej wiary (bardzo to wszystko dla mnie nieco egzotyczne i nowe, ale co tam) i na początku w tym dziale jest pytanie, co musi zrobić dorosła osoba, żeby się ochrzcić. To to jest dla mnie kompletnie dziwne i nielogiczne. Dlaczego ktoś dorosły musi coś robić, skoro chrzcicie dzieci i te nie muszą nic robić? Brak tu dla mnie logiki. Wyjaśni ktoś?
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1892
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 444
Podziękowano: 837
Płeć:

Nieprzeczytany post

BeataKasior pisze: 23 kwie 2024, 0:44 Dlaczego ktoś dorosły musi coś robić, skoro chrzcicie dzieci i te nie muszą nic robić? Brak tu dla mnie logiki. Wyjaśni ktoś?
Moim zdaniem zakłada się, że to co "musi" zrobić dorosły (katecheza) zrobią rodzice i rodzice chrzestni na drodze wychowania.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1892
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 444
Podziękowano: 837
Płeć:

Nieprzeczytany post

BeataKasior pisze: 22 kwie 2024, 19:46 Tak, to dla mnie abstrakcyjne. Nadal. Bo to, co ty nazywasz jakimś duchem, czymś duchowym, boskim itd. ja nazywam po prostu myśleniem, rozmową z samą sobą. I tylko w taki sposób, myśląc, rozmawiam sama ze sobą. Zapewniam cię, że nie ma w tym boga. Żadnego.
Rozumiem całkowicie.
BeataKasior pisze: 22 kwie 2024, 19:46 Co do tego podziału życia to uważam, że można je podzielić tylko na cielesne, fizyczne jak napisałeś zmysłowe i psychiczne. Nie wiem czym miałby być ten duch i gdzie się znajdować. Jak mówiłam, to dla mnie zupełnie niezrozumiała koncepcja, nie rozumiem religii. No i nie odczuwam też potrzeby istnienia jakiegoś ducha.
Wychowałaś się totalnie poza jakąkolwiek religią? Rodzice, znajomi, babcia, książki?
Co stanie się z Tobą po śmierci?
Oczywiście nie musisz opowiadać.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
BeataKasior
Posty: 27
Rejestracja: 19 kwie 2024, 20:04
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 1
Podziękowano: 3
Płeć:

Nieprzeczytany post

daniel pisze: 23 kwie 2024, 8:19
BeataKasior pisze: 23 kwie 2024, 0:44 Dlaczego ktoś dorosły musi coś robić, skoro chrzcicie dzieci i te nie muszą nic robić? Brak tu dla mnie logiki. Wyjaśni ktoś?
Moim zdaniem zakłada się, że to co "musi" zrobić dorosły (katecheza) zrobią rodzice i rodzice chrzestni na drodze wychowania.
Aha, okej. Tak tylko pytam, bo serio nie wiem, jak to wszystko działa.

Dodano po 11 minutach 32 sekundach:
Mam takie pytanie, bo w sumie to chyba mnie ciekawi. Co znaczy to, że kochasz Boga i Jezusa (To nie to samo? Nie wiem, bo mi się to już myli. Jezus jest czy nie jest według waszej religii Bogiem? Jezus może być synonimem dla słowa Bóg czy nie?)

Dodano po 4 minutach 7 sekundach:
Re: Wątek Beaty
Tak, nie miałam żadnej styczności z religią. Mój dom był i jest bezwyznaniowy. Mam kilku znajomych wyznających różne religie, poza islamem w sumie tylko, ale nie rozmawiałam z nimi na tematy religijne nigdy.
Po śmierci pewnie nie stanie się nic, to znaczy stanie się dokładnie to, co działo się ze mną przed urodzeniem. Czyli nic się nie działo.
Taka odpowiedź może być?
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7137
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3287
Podziękowano: 3515
Płeć:

Nieprzeczytany post

@BeataKasior wydzieliłam dla Ciebie wątek, dla wygody, abyś mogła pytać o co chcesz w jednym miejscu, chętnie udzielimy odpowiedzi.

Czytałaś wątek dyskusja z unitarianinem (protestantyzm) stąd mogłaś się pogubić.
To jest forum dla katolików, pod opieką teologiczną moją, a więc odpowiedzi udzielimy ci zgodnie z nauka Kościoła Katolickiego.

Katolicy wierzą w Jednego Boga, który jest Trójcą - Bóg Ojciec, Syn Boży Jezus i Duch św są trzema Osobami, ale jednym Bogiem. Mają jedną naturę - boską. Bóg jest Stworzycielem świata, nas ludzi i nas odkupił dzięki Męce, śmierci i Zmartwychwstaniu Jezusa.

Domyślam się, ze to bardzo trudne i skomplikowane dla kogoś kto to słyszy pierwszy raz, i jeszcze nie zna Biblii. Ale pytaj, udzielimy odpowiedzi.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1892
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 444
Podziękowano: 837
Płeć:

Nieprzeczytany post

BeataKasior pisze: 23 kwie 2024, 9:52 Mam takie pytanie, bo w sumie to chyba mnie ciekawi. Co znaczy to, że kochasz Boga i Jezusa (To nie to samo? Nie wiem, bo mi się to już myli. Jezus jest czy nie jest według waszej religii Bogiem? Jezus może być synonimem dla słowa Bóg czy nie?)
Jak powiedziała @Magnolia może nie być do dla Ciebie proste. Powtórzę za Magnolią: Bóg to Trójca Ojca, Syna i Ducha.
Wydaje mi się, że można mówić o Jezusie jako o człowieku, nie zapominając jednak, iż ma dwie niezmieszane natury. Jedną Boską, drugą człowieczą złączone (nie zmieszane) w jednej osobie. I odwrotnie - jest w pełni Bogiem choć posiada również naturę człowieczą, która wynika z Bożego ku nam uniżenia.
BeataKasior pisze: 23 kwie 2024, 9:52 Tak, nie miałam żadnej styczności z religią. Mój dom był i jest bezwyznaniowy. Mam kilku znajomych wyznających różne religie, poza islamem w sumie tylko, ale nie rozmawiałam z nimi na tematy religijne nigdy.
Rozumiem. A nigdy nie czułaś potrzeby rozmowy?
BeataKasior pisze: 23 kwie 2024, 9:52 Po śmierci pewnie nie stanie się nic, to znaczy stanie się dokładnie to, co działo się ze mną przed urodzeniem. Czyli nic się nie działo.
Taka odpowiedź może być?
Rozumiem.
Nie mi oceniać Twoje odpowiedzi. Ważne, że dla Ciebie jest wystarczająca.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Piotr55
Posty: 830
Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
Wyznanie: agnostycyzm
Podziękował/a: 83
Podziękowano: 58
Płeć:

Nieprzeczytany post

@BeataKasior
Bardzo interesuje mnie twój wątek i pytania. Nie spotkałaś się z religią (religiami) , masz czyste konto. Jak nowiutki smartfon.
Mam inaczej. W domu trochę religii lokalnej, zatem katolicyzm. W szkole katecheza rok czy dwa. W dziecinstwie prawdziwa wiara,
sakramenty. Przed maturą utrata wiary. Wszelkiej. W dorosłości, po naukach biologicznych - powrót do wiary, ale tylko w Stwórcę.
W Inteligentny Projekt. Zero wiary w nauki Kościoła. Z wyjątkiem Drzewa Wiadomości, bo to jednak wyobrażalne rozumowo.
Osobiście wierzącym jakby trochę zazdroszczę wiary, poczucia "zaopiekowania" i sterowności przez Moc Wyższą. Współczuję,
że czeka ich Wieczność, bo tego bardzo bym się po prostu po ludzku bał najbardziej.
Czy bez kontaktu z religiami odczuwałaś, odczuwasz ich potrzebę, ich brak?
Ja trochę jednak tak, chciałbym, a nie umiem.
W każdym układzie życzę ci powodzenia w poszukiwaniach i trochę, a tak szczerze - mocno zazdroszczę "czystego " konta. :-)
Ostatnio zmieniony 23 kwie 2024, 11:11 przez Piotr55, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7137
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3287
Podziękowano: 3515
Płeć:

Nieprzeczytany post

Trójcę ( Trzy Osoby, ale Jeden Bóg) można zrozumieć jeśli wyobrazisz sobie, że trzy świece tak ze sobą połączysz, ze płoną jednym płomieniem (płomień oddaje naturę Boską) a każda z osób jest odrębna. Każda z osób pozostaje w relacji z innymi Osobami. Te relacje można nazwać Miłością. Bóg nam się objawił jako Miłość w Piśmie św.
A miłość jest wtedy miłością gdy jest relacją między Osobami.

Obrazek
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
BeataKasior
Posty: 27
Rejestracja: 19 kwie 2024, 20:04
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 1
Podziękowano: 3
Płeć:

Nieprzeczytany post

Czyli jest 3 Bogów którzy są Bogiem w jednym ciele. Jak bliźniaki syjamskie. (ciach)

Dodano po 2 minutach 28 sekundach:
Ale hm jeśli Jezus wg waszej wiary był człowiekiem i Bogiem jednocześnie to jak mógł być niezmieszany. W sensie "naturalnie"? Nie wiem o co chodzi z tymi naturami. Niezmieszany brzmi jak drink z filmu. Wstrząśnięty niezmieszany :)

Dodano po 3 minutach 41 sekundach:
Co do potrzeby rozmowy na temat religii, nie. Nie odczuwałam takiej potrzeby. W sensie jest sobie jakaś, w przypadku naszego kraju, katolicyzm i w sumie tyle. Nie znam całej otoczki, nie wiem o co w tym chodzi. Wiem jedynie jaki stosunek mają kapłani tej religii do różnych rzeczy, na przykład aborcji, osób homoseksualnych, singli, ateistów i że wódz Jarosław chciałby, aby każdy wyznawał tę religię, bo inaczej jest nihilizm, świat się skończy i ludzie się pozabijają bez sensu życia, czy coś takiego.

Dodano po 52 sekundach:
No i że kościół nie jest zbyt uczciwą instytucją.

Dodano po 6 minutach 14 sekundach:
Aha i co oznacza "Boże ku nam uniżenie"? No i o co chodzi z tymi naturami. W sensie że co to znaczy? Aha i jeszcze czym jest Drzewo Wiadomości.
I nie wiem dlaczego miałabym odczuwać brak jakiejś religii. Piotr, odczuwasz brak nie wiem, ręki, jeśli ją masz, albo odczuwasz brak znajomości jakiejś nieistniejącej jeszcze hipotezy w zaawansowanej fizyce? Podejrzewam, że nie. Nie wiem, jak miałabym odczuwać brak czegoś, o czym prawie nie wiem nic, poza tym że jest i że (w przypadku religii) Bóg skazuje złych ludzi na cierpienie w piekle. Jak miałoby mi tego brakować?
Nie potrafię zrozumieć tego pytania.
Ostatnio zmieniony 24 kwie 2024, 17:01 przez Magnolia, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1892
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 444
Podziękowano: 837
Płeć:

Nieprzeczytany post

BeataKasior pisze: 23 kwie 2024, 14:04 Czyli jest 3 Bogów którzy są Bogiem w jednym ciele. Jak bliźniaki syjamskie. (ciach)

Dodano po 2 minutach 28 sekundach:
Ale hm jeśli Jezus wg waszej wiary był człowiekiem i Bogiem jednocześnie to jak mógł być niezmieszany. W sensie "naturalnie"? Nie wiem o co chodzi z tymi naturami. Niezmieszany brzmi jak drink z filmu. Wstrząśnięty niezmieszany :)
Jest jeden Bóg. Mam prostsze, choć bardziej ułomne porównanie. Rodzina (w typowym ujęciu, bo nie chcę tu nikogo urazić) to mąż, żona i dziecko. Każdy z nich to odrębna osobowość, ale jest to jedna rodzina. Bez dziecka będzie to małżeństwo. Bez ojca rodzina niepełna.

A zatem Bóg w Trójcy to nie trojaki sjamskie, ani nie smok z 3 głowami. To Ojciec, którego przez Chrystusa doświadczamy w Duchu świętym. A co to znaczy? Nie wiem. Dla mnie oznacza to zbliżanie się ku Ojcu naśladując Chrystusa pod kierunkiem Ducha Świętego. A co to znaczy? Nie wiem. Dla mnie oznacza to zaproszenie do miłosnego tańca w relacji Trójcy Przenajświętszej.

Jezus posiada dwie natury, które się nie mieszają.
Wg mistyki istotowo natura człowieka i Boga są czymś nieporównywalnie różnym.
Z tego co się orientuję nawet katolickie zjednoczenie z Bogiem czy prawosławne przebóstwienie nie jest, jak mogłoby się to wydawać, przemianą w Boga czyli zmianą substancji człowieka w substancję Boga, a zjednoczeniem przez uczestnictwo w Bożej naturze. Co zresztą jest niemożliwe bez udziału łaski.

Bóg uniżył się dla nas i stał się człowiekiem. Nie odbyło się to jednak w sposób zmieszania natury boskiej z ludzką, bo byłoby to skażeniem istoty Boga przy jednoczesnym stworzeniem nadczłowieka, półboga. Podług tego wymiar zbawienia, moim zdaniem, straciłby sens.
Ostatnio zmieniony 24 kwie 2024, 17:02 przez Magnolia, łącznie zmieniany 1 raz.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
BeataKasior
Posty: 27
Rejestracja: 19 kwie 2024, 20:04
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 1
Podziękowano: 3
Płeć:

Nieprzeczytany post

Mam jeszcze jedno pytanie. Dotyczącego tego wątku o homoseksualizmie, bo jest w sumie ciekawy, jeśli chodzi o katolicyzm. Dlaczego tak naprawdę wasz kościół uważa osoby homoseksualne za kogoś gorszego, za zagrożenie, za tęczową zarazę, za coś, co zniszczy wręcz całą cywilizację ludzi? Przecież to strasznie głupie i antyewolucyjne. Bo przecież wszyscy wiedzą, że to nieprawda, a wasz kościół nienadążający za ewolucją naukową staje się takim wybrakowanym osobnikiem, który robi coś głupiego i ostatecznie sam się zabije, to znaczy nie przetrwa z powodu śmieszności. Tak to widzę.

No i wszystkie szanujące się instytuty naukowe na świecie zajmujące się tymi tematami, jak seksualność, psychologia itd. mówi wprost, że to normalna odmiana ludzkiej seksualności. Dlaczego więc coś normalnego jest problemem? Przecież szeroko w przyrodzie widać, że to najzupełniej w świecie normalne. U zwierząt to oczywiste, a człowiek to też de facto zwierzę, więc naprawdę nie rozumiem, dlaczego miałby być to jakikolwiek problem.