Próżność

[Shiftt]

Mam pytanie odnośnie próżności. Gdzie jest granica między próżnością, a chęcią pokazania się z dobrej strony? Wszakże nie wydaje mi się żeby np. ubranie się ładnie w celu ładnego wyglądu (i w pewnym sensie przez to zwrócenia uwagi innych) było grzechem, bo właściwie dlaczego?

Ćwiczę od kilku lat na siłowni. Bardzo lubię ćwiczyć, pozwala to odpocząć umysłowi, spotkać znajomych i dbać o zdrowie jak i o wygląd ciała. I teraz mam pytanie - czy napinanie się do lustra podczas/ na końcu treningu (albo nawet w domu) aby obejrzeć swoje ciało jest grzechem? Zaznaczę, że w żaden sposób nie gloryfikuję ciała (a przynajmniej tak mi się wydaje, bo nie wiem co dokładnie przez ten termin rozumieć). Bóg jest dla mnie jeden jedyny i nigdy mi nie przyszło do głowy żeby podchodzić do swojego wyglądu jak do czegoś w rodzaju "boga".
Generalnie uważam się za osobę całkiem skromną. Nie lubię gdy przesadnie się mnie chwali za sylwetkę, co się zdarzało. Fajnie jak ktoś powie komplement, ale czasami mi to nawet przeszkadzało jak ktoś za dużo komplementował. Często mówię, że ludzie przesadzają, "lubię swoją sylwetkę, ale nie jest aż tak dobrze jak ludzie mówią". Sam za to też komplementuję innych, staram się im pomóc osiągnąć lepsze sylwetki i ogólnie wyniki na siłowni.
Nigdy też nie czuję wewnętrznie jakiejś wyższości nad innymi, nawet jeśli jakieś słabe pokusy się pojawiają to bez większego problemu je odrzucam.

Mam też bliźniacze pytanie - dziś zobaczyłem dziewczynę podczas treningu, która mi się naprawdę spodobała. Niestety nie udało mi się do niej zagadać, może następnym razem (jestem trochę nieśmiały). Chciałem dobrze wyglądać w jej oczach i zwrócić jej uwagę więc nie wiedząc czy powinienem to robić zrobiłem "napinkę" obok niej do lustra.
Wiem, że jeśli już to grzechy, to raczej lekkie, bo nikomu poważnej krzywdy raczej nie wyrządziłem.
Pytam tylko czy takie podejście jest odpowiednie?
Są na świecie nawet księża interesujący się kulturystyką i ćwiczący. Nie pokazują się co prawda bez koszulki ani nic, ale nie krytykują dbania o swoje ciało, także pod względem wyglądu. Co więcej raczej nie uznaliby udziału osób świeckich w zawodach kulturystycznych za grzech (typowa kulturystyka za bardzo mnie nie interesuje, po prostu podaje taki przykład).

[Danielprzezduzed]

Nie jest to grzech, sam chodze na silownie. Jakby to wygladalo jakby mlody chlopak brzuch zapuszczal. O to chodzi aby jak najlepiej wygladac, przy dziewczynie czy nie.

Ale sam mialem dokladnie takie same dylematy. Zadajesz pytania jakbys doslownie je wyjal z mojego umyslu piec lat temu dosc ciekawe to jest.

Ale reszta forumowiczow i tak tego nie zrozumie

Dodano po 48 sekundach:
A z "natretnymi przysiegami" tez juz miales problem? Czy to cie moze ominelo

[Magnolia]

@Shiftt sam sobie odpowiedziałeś na swoje wątpliwości.
Trzymaj się swojego rozeznania. Bo masz żyć zgodnie ze swoim sumieniem.

@Danielprzezduzed ani nie praktykujesz, ani nie trwasz w łasce uświęcającej , ani nie masz dobrze ukształtowanego sumienia bo połowy nauki katolickiej albo nie rozumiesz albo odrzucasz a bierzesz się za udzielanie odpowiedzi gdy ktoś pyta o rozeznanie.
Mnie to bardzo zadziwia.
Na domiar wszystkiego uważasz że gdy pyta skrupulant to nie powinno się udzielać odpowiedzi aby się oduczył pytać. Gdzie u ciebie jest konsekwencja?!

[Shiftt]

Nie jest to grzech, sam chodze na silownie. Jakby to wygladalo jakby mlody chlopak brzuch zapuszczal. O to chodzi aby jak najlepiej wygladac, przy dziewczynie czy nie.

Ale sam mialem dokladnie takie same dylematy. Zadajesz pytania jakbys doslownie je wyjal z mojego umyslu piec lat temu dosc ciekawe to jest.

Ale reszta forumowiczow i tak tego nie zrozumie

Dodano po 48 sekundach:
A z "natretnymi przysiegami" tez juz miales problem? Czy to cie moze ominelo

Co masz na myśli pisząc o "natrętnych przysiegach"? Być może mnie to spotkało, ale musisz rozwinąć, bo za bardzo nie wiem o co dokładnie ci chodzi.

[Danielprzezduzed]

Ze pojawila sie natretna mysl ze skladasz jakas przysiege Panu Bogu i potem sie bales ze ta przysiega byla "wazna" i obowiazuje i ze musisz jej dotrzymac mimo ze jej niechcec.

Dodano po 10 minutach 37 sekundach:

@Shiftt sam sobie odpowiedziałeś na swoje wątpliwości.
Trzymaj się swojego rozeznania. Bo masz żyć zgodnie ze swoim sumieniem.

@Danielprzezduzed ani nie praktykujesz, ani nie trwasz w łasce uświęcającej , ani nie masz dobrze ukształtowanego sumienia bo połowy nauki katolickiej albo nie rozumiesz albo odrzucasz a bierzesz się za udzielanie odpowiedzi gdy ktoś pyta o rozeznanie.
Mnie to bardzo zadziwia.
Na domiar wszystkiego uważasz że gdy pyta skrupulant to nie powinno się udzielać odpowiedzi aby się oduczył pytać. Gdzie u ciebie jest konsekwencja?!

Po pierwsze to nie odpowiadam twierdzaco tylko uspokajam skrupulanta. Odpowiadanie asekuracyjne jest bardziej szkodliwe i do tego tchorzliwe MOIM ZDANIEM.

Byc moze nie praktykuje ale za to mam pojecie na temat i do czynienia z nerwica natrectw w kategorycznym przeciwienstwie do pani. Po tym co pani pisze na tym forum twierdze ze pani nie ma zielonego pojecia o nerwicy natrectw. To pytanie kto bardziej sie nadaje do udzielania rad w takich sytuacjach

Polowe nauki katolickiej odrzucam? Czyli co ma pani na mysli? Nauke o podatkach?

Albo sie nie udziela odpowiedzi albo sie odpowiada racjonalnie. (Normalny umysl wie co to racjonalnie) a nie wprowadza w skrupuly.

I jeszcze jedno. Nie praktykuje przez (...). Pani chce mi cos czuje narzucic ze musze przyjac pani myslenie o podatkach inaczej nie moge chodzic do Komunii. (...)

Dodano po 3 minutach 54 sekundach:
tyle mam do powiedzenia

Otrzymujesz ostrzeżenie ze względu na złamanie §4.4c czyli zwroty i treści obraźliwe oraz ukryty wulgaryzm. @daniel

[Shiftt]

Ze pojawila sie natretna mysl ze skladasz jakas przysiege Panu Bogu i potem sie bales ze ta przysiega byla "wazna" i obowiazuje i ze musisz jej dotrzymac mimo ze jej niechcec.

Dodano po 10 minutach 37 sekundach:

@Shiftt sam sobie odpowiedziałeś na swoje wątpliwości.
Trzymaj się swojego rozeznania. Bo masz żyć zgodnie ze swoim sumieniem.

@Danielprzezduzed ani nie praktykujesz, ani nie trwasz w łasce uświęcającej , ani nie masz dobrze ukształtowanego sumienia bo połowy nauki katolickiej albo nie rozumiesz albo odrzucasz a bierzesz się za udzielanie odpowiedzi gdy ktoś pyta o rozeznanie.
Mnie to bardzo zadziwia.
Na domiar wszystkiego uważasz że gdy pyta skrupulant to nie powinno się udzielać odpowiedzi aby się oduczył pytać. Gdzie u ciebie jest konsekwencja?!

Po pierwsze to nie odpowiadam twierdzaco tylko uspokajam skrupulanta. Odpowiadanie asekuracyjne jest bardziej szkodliwe i do tego tchorzliwe MOIM ZDANIEM.

Byc moze nie praktykuje ale za to mam pojecie na temat i do czynienia z nerwica natrectw w kategorycznym przeciwienstwie do pani. Po tym co pani pisze na tym forum twierdze ze pani nie ma zielonego pojecia o nerwicy natrectw. To pytanie kto bardziej sie nadaje do udzielania rad w takich sytuacjach

Polowe nauki katolickiej odrzucam? Czyli co ma pani na mysli? Nauke o podatkach?

Albo sie nie udziela odpowiedzi albo sie odpowiada racjonalnie. (Normalny umysl wie co to racjonalnie) a nie wprowadza w skrupuly.

I jeszcze jedno. Nie praktykuje (...). Pani chce mi cos czuje narzucic ze musze przyjac pani myslenie o podatkach inaczej nie moge chodzic do Komunii. (...)

Dodano po 3 minutach 54 sekundach:
tyle mam do powiedzenia

Nie przypominam sobie żebym wymyślał jakieś przysięgi. Nie lubię przysięgać, nigdy nie mam pewności, że uda mi się coś spełnić. Nigdy nie czułem też potrzeby przysięgania Bogu, że np nigdy nie popełnię jakiegoś konkretnego grzechu. Łatwo o złamanie takiej przysięgi i w konsekwencji popełnienie dodatkowego grzechu.

[Danielprzezduzed]

To dobrze badz wolny od tego

[daniel]

I jeszcze jedno. Nie praktykuje przez (...). Pani chce mi cos czuje narzucic ze musze przyjac pani myslenie o podatkach inaczej nie moge chodzic do Komunii. (...)

A czy ty masz w chrześcijaństwie kogoś kogo szanujesz? Apostoła, świętego, mistyka, teologa, jakąś duchowość, która trafia do Ciebie w szczególny sposób?

[Danielprzezduzed]

Troche moge miec. Kameduli choc to pewnie ze zlych pobudek, Kilku sw. nie wiem Maksymilian Kolbe w jakis sposob choc to sie wiazalo z ogromna pokora. Szanuje i troche mnie fascynuje "porzucenie wszystkiego i pojscie za Bogiem" na zasadzie jakis misjonarzy jak ci dwaj co zostali zamordowani w dzungli amazonskiej. Jezus pewnie tez by mnie fascynowal tylko jego obraz jest moim zdaniem troche szpecony przez wielu ludzi Kosciola. Biblia na Polski slyszalem ze tez nie jest idealnie przetlumaczona. Szanuje tez portal Sowinsky na Youtubie uwarzam ze on i jego goscie w durzej mierze robia dobra reklame Bogu. Kilka innych takich kanalow tez szanuje choc moga byc sprawy z ktorymi sie nie zgadzam. Szanuje tych ktorzy glosza zywa wiare np swiadectwo dwoch siostr ktore w Madagaskarze modlili sie za ludzi i swiadczyli o tym jak Jezus zmienial ich zycie. Albo jak ktos mowi ze w jakis inny sposob doswiadczyl Boga czy to na adoracji czy gdziesz indziej. Ale nie szanuje ani nie lubie pustej teorii



Ale wy tu na tym forum Bogiem nie jestescie, a czasem mam wrazenie ze chcielibyscie wasze tezy zatwierdzic dogmatem. Sam pan sugerowal ze nie interesuje sie pan szeroko pojeta polityka. Jak sie pan nie interesuje to na jakiej podstawie pan glosi powinnosc placenia podatkow w imie moralnosci. I nie chodzi mi o te kilka groszy, jak ktos placi ten podatek bo musi to pol biedy ale nie chce zeby mi narzucano jakies bzdury o tym ze owczesny system jest dobry, tak wysokie podatki konieczne itd. I odebralem to jako sugestie od pani Magnolii ze to ze z polowa tresci katolickich sie nie zgadzam to wlasnie chodzi o podatki. I jak to jest wasz katolicyzm to sami sobie wbijacie bramki samobojcze bo nikt normalny z poza Kosciola na to nie poleci.

[daniel]

A zatem chciałbyś być jak Maksymilian, który umarł za bliźniego? Co robisz w tym kierunku? Jak poświęcasz się dla innych?

Masz rację, forum nie jest bogiem i my bogami nie jesteśmy. Hmm .. osobiście to czasem zmagam się z tym jak uwierzyć w dogmaty, których nie pojmuję. Nie zamierzam zmieniać Kościoła. I nie sądzę, by ktoś tu miał taki zamiar. Co do podatku i państwa to Jezus wyraził się jasno: "Oddajcie więc cezarowi to, co należy do cezara, a Bogu to, co należy do Boga." Śmiem sądzić, że mówiąc to myślał: "Naprawdę uważacie, że hajs jest wam do czegoś potrzebny" albo "Ja wam o wieczności i Prawdzie, a wy o nowym iPhonie".

[Danielprzezduzed]

Ale pisze panu poraz 5 ze nie chodzi o te pare groszy. Mozna NIE zaplacic podatkow a przeznaczyc te pieniadze na sluszny cel. Czyli jezeli jest tak jak pan mysli to nie widze tu poparcia dla podatku. Moze rzeczywiscie mial na mysli to zaby nie zawracac sobie glowy bzdurami czyli podatkami ale co najwazniejsze to odpowiedzial czy WOLNO placic podatki cezarowi, jeszcze raz, czy WOLNO a nie czy trzeba.

Przeciez rownie dobrze moglby powiedziec "Jak nie zaplacicie podatkow cezarowi to nie dostapicie Krolestwa Niebieskiego. Nie widze w tym co powiedzial Jezus jakiegos nakazu pod grozba grzechu. Czy moge sie mylic? pewnie tak tak jak wszyscy i we wszystkim. Ale gdyby powiedzial cos takiego to nie wiem czy byl bym wtanie Go pokochac.

Nie wiem czy chce byc jak Maksyilian Kolbe ale napisalem ze mnie w jakis sposob fascynuje jego osoba i zycie

Dodano po 2 minutach 11 sekundach:
A po drugie to nie mozna powiedziec ze dla katolika pieniadze sa nie wazne. Ktos moze byc miliarderem i dzielic sie tym z ludzmi a ktos moze miec 100 zl i byc pazerny jak

[daniel]

(...), czy WOLNO a nie czy trzeba.

To już zależy od przekładu.

Przeciez rownie dobrze moglby powiedziec "Jak nie zaplacicie podatkow cezarowi to nie dostapicie Krolestwa Niebieskiego. Nie widze w tym co powiedzial Jezus jakiegos nakazu pod grozba grzechu. Czy moge sie mylic? pewnie tak tak jak wszyscy i we wszystkim. Ale gdyby powiedzial cos takiego to nie wiem czy byl bym wtanie Go pokochac.

"Nie każdy, który Mi mówi: "Panie, Panie!", wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie." Mt 7,21
Rozumiem zatem, że skupiasz się na wypełnianiu Woli Bożej.

Nie wiem czy chce byc jak Maksyilian Kolbe ale napisalem ze mnie w jakis sposob fascynuje jego osoba i zycie

Jeżeli ktoś mnie fascynuje, np. św. Jan od Krzyża, chciałbym być jak on na ile to możliwe w mojej sytuacji życiowej.

A po drugie to nie mozna powiedziec ze dla katolika pieniadze sa nie wazne. Ktos moze byc miliarderem i dzielic sie tym z ludzmi a ktos moze miec 100 zl i byc pazerny jak

Wszystko ma taką wartość na ile jest darowane drugiemu.

[Danielprzezduzed]

Nie dam rady sie skupiac na wypelnianiu woli Bozej miedzy innymi dlatego ze sie boje ze jestem odciety od laski bo nie popieram popierania placenia podatkow. Nie chodzi o pieniadze chodzi o to aby nie robic z siebie posmiewiska wsrod ludzi

[daniel]

Nie dam rady sie skupiac na wypelnianiu woli Bozej miedzy innymi dlatego ze sie boje ze jestem odciety od laski bo nie popieram popierania placenia podatkow. Nie chodzi o pieniadze chodzi o to aby nie robic z siebie posmiewiska wsrod ludzi

A jak realizujesz swoje chrześcijaństwo w praktyce?

[Danielprzezduzed]

Własnie nie realizuje bo mi w tym przeszkadza w tym co opisalem. Boje sie chodzic do Komunii twierdzac ze nie trzeba placic podatkow. Zwlaszcza bo wiem tak spowiednicy moga tez twierdzic

[Piotr55]

Dyskutujecie tutaj, czy niepłacenie podatków jest grzechem. A czy ściąganie na klasówce? Teraz nie wierzę KK, ale nawet wtedy, gdy wierzyłem jako dziecko, do głowy by mi nie przyszło, że to grzech. Dopóki rządzący płacą sami sobie nadmierną kasę, nie wywiązują się
z obietnic, mają swoje własne lecznice i darmowe przeloty , bilety, tanią wyżerkę po stołówkach sejmowych itd. Przeciwnie, uważam to za cnotę, rodzaj janosikowania, zamiast darmozjadom - np. na chore dzieci albo dla zwierzaków, jak sam to robię od dawna.
A co do grzechu podatkowego, nawet jak bym płacił, to i tak będę grzesznikiem, bo np. rozgniewam się na kogoś, kto wobec mnie poważnie zawini. Tak poczytać, poszperać i nawet mrugać może być grzechem.
O gniewie : https://bibliadladzieci.com/materialy/k ... krzyzowka/

[Danielprzezduzed]

Dopóki rządzący płacą sami sobie nadmierną kasę, nie wywiązują się
z obietnic, mają swoje własne lecznice i darmowe przeloty , bilety, tanią wyżerkę po stołówkach sejmowych itd. Przeciwnie, uważam to za cnotę, rodzaj janosikowania, zamiast darmozjadom - np. na chore dzieci albo dla zwierzaków, jak sam to robię od dawna

Dodano po 16 sekundach:
To jest to!!! Dobrze gadasz!!!!

Dodano po 21 minutach 27 sekundach:
A. Wiecie o tym ze 99% katolikow w ogole nie rozwaza takich rzeczy tylko po prostu chodzi do Komunii

[Magnolia]

A. Wiecie o tym ze 99% katolikow w ogole nie rozwaza takich rzeczy tylko po prostu chodzi do Komunii

Opierasz się na jakichś badaniach naukowych? Czy masz wgląd w sumienia Polaków?

[Danielprzezduzed]

Opieram sie na tym co slysze U ludzi. Znów pani potwierdza ze skrupulantyzm to jest tak jak ma byc. Tak ten wpis odbieram

A czemu moj post o super patencie został zmieciony z tego forum?

Dodano po 59 sekundach:
Pani takie rzeczy rozważa?

[Magnolia]

Opieram sie na tym co slysze U ludzi. Znów pani potwierdza ze skrupulantyzm to jest tak jak ma byc. Tak ten wpis odbieram

Za to jak odbierasz moje posty nie odpowiadam. Opierasz się nawalanych domysłach, a nie na tym co napisałam.
Mało tego swoje domysły uznajesz za prawdę, nawet ich nie weryfikujesz.
W konsekwencji takiej metody przypisujesz mi masę rzeczy których nie napisałam.
Dyskutujesz sam ze sobą a nie ze mną i treściami które zamieszczam.

A czemu moj post o super patencie został zmieciony z tego forum?

Przyczyna jest prosta. To nie jest forum na takie tematy. Tu skupiamy się na wierze. I chcemy oglądać filmy które nam służą a nie byle co. Nadal będziemy usuwać wszystko co głupie, wulgarne i poza tematyką forum.