Małżeństwo

Przygotowanie do małżeństwa, małżeństwo - blaski i cienie, rodzina - wartość i problemy. Znajdź wsparcie na naszym forum religijnym.
martynakazimie
Posty: 1
Rejestracja: 12 lis 2021, 0:33
Wyznanie: katolicyzm
Płeć:

Nieprzeczytany post

Witam. Pisze tutaj i proszę o pomoc… chodzi o temat małżeństwa, a raczej o różniące się poglądy moje i mojego partnera chodzi o to iż on chciałby się ze mna w przyszłości ożenić( ślub cywilny) mój partner kościelnego w ogóle nie bierze pod uwagę :( wierzy w Boga itp tak samo jak ja, ale po prostu ma inny pogląd na to( na dzień dzisiejszy temat ślubu kościelnego jest tematem tabu) … moje pytanie brzmi czy ja będąc katolikiem jak wezmę ślub cywilny, a kościelnego nie to skazuje mnie na pewnego rodzaju potępienie?

Ps. Założenie rodziny też wtedy wchodzi w grę.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7189
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3300
Podziękowano: 3529
Płeć:

Nieprzeczytany post

Witaj Martyno, cieszę się że do nas napisałaś.

Powiedz mi czy wiesz dlaczego twój partner nie chce ślubu kościelnego skoro przyznaje się do wiary w Boga?
Czy znasz powody?

Bo gdy ja się chwilkę nad tym zastanowiłam szukając takich powodów to przyszło mi do głowy, że każdy wierzący wie że małżeństwo w kościele jest sakramentem na całe życie, nierozerwalnym aż do śmierci. Czy aby to nie jest powodem?
Czy masz wiedzę, że Twój partner dopuszcza rozwód w związku małżeńskim?
Czy Ty dopuszczasz myśl o rozwodzie? Czy raczej pragniesz związku na całe życie?

Małżeństwo na całe życie oznacza branie odpowiedzialności za siebie nawzajem aż do końca. To faktycznie może przerażać i może nie być opcja dla każdego. Ale też warto rozważyć czy chcemy w taki niepewny związek wchodzić. Bo dla mnie związek, w którym dopuszcza się rozwód czy opuszczenie człowieka w potrzebie czy kryzysie, jest niepewny. Osobiście nie podjęłabym się takiego związku. Bo nie chciałabym zostać opuszczona, nie chciałabym aby moje dzieci zostały opuszczone, nie chciałabym tak cierpieć w przyszłości.

Jeśli więc Twój partner nie ma potrzeby związku na całe życie to poważnie się zastanów czy jest dobrym kandydatem do małżeństwa.

Logicznie wynika z tego wniosek, ze jeśli ktoś chce związać się na całe życie to doświadczenie ludzkie dowodzi że warto poprosić Boga o błogosławieństwo w tak poważnym zadaniu, to błogosławieństwo otrzymuje się właśnie podczas ślubu w kościele, Zapraszamy Boga do swojego związku i wtedy staje się ono sakramentem.
Czyli już nie idziemy sami poprzez wszystkie trudne doświadczenia, ale idziemy z Wszechmocnym Bogiem, a to znacznie zwiększa szanse na powodzenie naszego małżeństwa. Ludzie którzy polegają tylko na swoich siłach, szybko się poddają, albo szybko się rozczarowują, upadają, zawodzą się sobą czy innymi. Dlatego potrzebujemy opierać swoje życie na Bogu.

Jeśli rozważasz ustąpić poglądom swojego partnera i zgodzić się na ślub cywilny to by oznaczało, że budujesz swój świat nie na Bogu i Jego przykazaniach, ale właśnie na człowieku.... a ludzi są słabi z natury... kłopoty i kryzysy, porażki są nieuniknione... a to oznacza cierpienie.

Budowanie swojego życia na drugim człowieku a nie na Bogu po prostu zawsze przyniesie cierpienie, bo człowiek zawodzi, a Bóg nie.
Ślubu kościelnego nie bierze się dla pięknej sukni i pięknej oprawy, ale właśnie dla Bożego błogosławieństwa i z zaufaniem, że z Bogiem damy radę wszelkim przeciwnościom losu.
Bóg jak da raz błogosławieństwo to nigdy się od nas nie odwróci, ale my musimy z Bogiem współpracować przez całe życie.

Katolik, który decyduje się na życie jedynie po ślubie cywilnym de facto decyduje się na życie w grzechu ciężkim.
Bo Bóg ustanowił przykazanie nie cudzołóż, które mówi nam że wszelkie współżycie poza małżeństwem sakramentalnym jest grzechem ciężkim, cudzołóstwem.
Wchodząc na taka drogę pozbawisz się życia sakramentalnego, bo wybierasz świadomie trwać w grzechu, nie otrzymasz rozgrzeszenia, bo nie ma postanowienia poprawy, jednego z 5 warunków spowiedzi św.
Taka decyzja odsuwa Cię więc od pokarmu wiecznego jakim jest Ciało Pańskie i uczestnictwo w Eucharystii, która chroni nas na życie wieczne.
Innymi słowy taką decyzją pokazujesz Bogu, ze nie jest dla Ciebie najważniejszy, że odrzucasz Jego przykazanie, (które tak naprawdę ma chronić Ciebie przez złą drogą).
No i zawsze jest niebezpieczeństwo, że gdy nagle umrzesz w stanie trwania w grzechu ciężkim, to wg nauki Kościoła taki człowiek idzie do piekła. Co jest prostą konsekwencją wyboru i decyzji jaką podjął, czyli życia w nieposłuszeństwie Bożym przykazaniom.
Chcę żeby to było jasne, to jakie będziemy mieli życie wieczne zależy od naszych decyzji tu na ziemii - Albo stawiamy Boga na pierwszym miejscu i jesteśmy posłuszni Jego przykazaniom - wtedy mamy szanse na niebo, albo wybieramy nieposłuszeństwo - ale konsekwentnie oddala nas to od nieba i wieczności z Bogiem, a prowadzi do piekła.

Warto kierować się rozumem wybierając kandydata na męża, i mocno rozeznać jakiego życia chcemy.
Z Bogiem czy bez Boga?
Czy chcemy budować na Słowu Boga czy na słowie człowieka?

Różnica jest zasadnicza.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)