daniel pisze: ↑07 sie 2023, 7:37 "Zdrowa duchowość jest to więc duchowość więzi, relacji, przyjaźni z Bogiem, z drugim człowiekiem i z samym sobą - i umiejętność utrzymania tych trzech wymiarów w harmonii. (...)"

ks. K. Grzywocz

Tylko zupełnie jak do tego wszystkiego dotrzeć i dorosnąć?

daniel niestety czasu dla siebie to nie mam. Dopiero wieczorem jak kładę synka spać to te resztki dnia mi zostają. Ja niestety jestem wtedy zbyt zmęczona i przeważnie sama idę spać. Stać mnie wtedy tylko na znak krzyża i podziękowanie i przeproszenie. Tak te okoliczności o których piszesz bardzo sp...

Dzisiaj jak jechałam i tak ciągle coś w głowie jakieś zmartwienia. Brak umiejętności modlitwy zupełnie, a zaraz jednak obok drogi wielki krzyż. I tak mnie tchnęło, że nawet samo spojrzenie na niego to już jakiś rodzaj modlitwy. Poza tym jak jeżdżę codziennie przejeżdżam obok kościoła to uczynię znak...

Masz rację, one są przerażająco smutne
Chyba też nie jestem na takim etapie już. Na szczęście. Pomimo wszystko.

daniel nie wiem jak to wygląda u Ciebie w realu ale zawsze w twoich wypowiedziach jest taki spokój i opanowanie. Wiem, że kiedyś było różnie i nie wiem jak Ci się udało takie opanowanie wypracować... Tak będzie ta wyprowadzka mam nadzieję pod koniec sierpnia ale tak jak mówię mąż nie da się przekon...

Aloes Dzięki przeczytam. daniel ja wiem i widzę jakie ta osoba ma problemy sama z sobą. Zadry przeważnie wyimaginowane z przeszłości, nieudolność życiową, która rodzice dodatkowo podtrzymują wyręczając od wszelkiej odpowiedzialności. Ja nie mogę przeżyć jak on się zwraca do swojej matki i mój mąż g...

@daniel
Zawsze dogłębnie mnie porusza ta muzyka. Ale dzisiaj "Wieża melancholii" albo "Szklany człowiek".

@Skaza naprawdę?? Jakie nietypowe imię. Tzn może w waszych rejonach to norma ale dla mnie to nowość. I właśnie tak było pisane to imię?

Ja też dostałam w pracy płytę do przesłuchania częściowo po francusku. Zakochałam się

Podoba mi się ten pomysł @abi. Może bym spróbowała.

@Magnolia ale to może trwać długo, nie można też czekać na tą łaskę od Boga biernie, nic nie robiąc, trzeba pracować. Wiesz o tym Kasiu

@Skaza to może jest trudne ale nie niemożliwe. Gorzej z tym, że takie udawanie zawsze odbija się na zdrowiu

@Aloes ale jak to się ma do chrześcijaństwa? W sensie wiem, że nie muszę wszystkich lubić ale to rodzi głębsze, gorsze uczucia. no, a jednak od czasu do czasu będę musiała obcować z tą osobą...
Blokuje to moje pójście do spowiedzi, źle się z tym czuję.

A nie odzywanie się to sposób? Na dłuższą metę nie wytrzymam, jak nie będzie zgody to mnie zamęczy. W sumie już tak się dzieje.

@Aloes ale ja nadal chcę, żebyś rozwinął temat, który założyłeś. Czy to w ramach ciekawostki tylko?

Jak żyć w rodzinie, kiedy pojawia się osoba, której się nie toleruje. Osoba ta jątrzy i powoduje niezgodę w rodzinie. Zerwanie kontaktu nie wchodzi w grę. Jak radzić sobie z niechęcią i złością?

Napisałam wydaje mi się, więc to takie moje gdybanie tylko. Ale napisz proszę jak Ty byś rozwinął tą myśl...

Yyy co tam robi jakiś link w cytacie mojej wypowiedzi, którego nie było?

No mi się wydaje, że wielu ascetów stosowało taką "namiętność smutku", a jednak stali się świętymi. Nie da się tego tak zdefiniować. Melancholika zawsze będzie ciągnąć do nadmiernego smucenia się, choleryka do wybuchów... A Aloes po co założyłeś ten temat? Napisz nad czym chcesz podyskutow...