Dlaczego mamy czekać ze współżyciem aż do ślubu?

Przygotowanie do małżeństwa, małżeństwo - blaski i cienie, rodzina - wartość i problemy. Znajdź wsparcie na naszym forum religijnym.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7101
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3276
Podziękowano: 3499
Płeć:

Nieprzeczytany post

Wiele razy zdarzyło mi się być dla kogoś błogosławieństwem w moim gabinecie w poradni. Ktoś przychodził z ciężarem w sercu, zamieszaniem w głowie a po rozmowie wychodził lżejszy i mówił że wylałam balsam na jego serce.

Wiadomo że nie byłam pośrednikiem łaski, po prostu rozmowa przyniosła mu ulgę, Bóg miał okazję wlać w jego serce pokój. Dlatego zwykle od razu to wyjaśniam i przypisuje Bogu należne podziękowania i wdzięczność.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1867
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 434
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

Czyli chodzi o to, że Łaskę daje Bóg, ale otwierać na Nią lub na współpracę z Nią może człowiek, sakrament, zdarzenie? Dobrze rozumiem?
Ostatnio zmieniony 17 lis 2023, 12:12 przez daniel, łącznie zmieniany 1 raz.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7101
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3276
Podziękowano: 3499
Płeć:

Nieprzeczytany post

To ten konkretny człowiek musi się otworzyć na łaskę, drugi człowiek może jedynie mu pomóc rozmową... coś wyjaśnić/świadczyć... aby to było możliwe.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 608

Nieprzeczytany post

daniel pisze: 17 lis 2023, 12:12 Czyli chodzi o to, że Łaskę daje Bóg, ale otwierać na Nią lub na współpracę z Nią może człowiek, sakrament, zdarzenie? Dobrze rozumiem?
O ile dobrze rozumiem to przyjmowanie Sakramentów znacznie ułatwia otrzymywanie łask, są jakby taka brama która bez nich jest zamknięta.
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1867
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 434
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

Aloes pisze: 17 lis 2023, 22:14
daniel pisze: 17 lis 2023, 12:12 Czyli chodzi o to, że Łaskę daje Bóg, ale otwierać na Nią lub na współpracę z Nią może człowiek, sakrament, zdarzenie? Dobrze rozumiem?
O ile dobrze rozumiem to przyjmowanie Sakramentów znacznie ułatwia otrzymywanie łask, są jakby taka brama która bez nich jest zamknięta.
Znacznie ułatwia czy jest dla łaski niezbędne?
Ostatnio zmieniony 18 lis 2023, 0:26 przez daniel, łącznie zmieniany 1 raz.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7101
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3276
Podziękowano: 3499
Płeć:

Nieprzeczytany post

@Aloes oczywiscie. Tylko że są wśród nas osoby które stronią od sakramentów, albo są zagubione, poszukujące.

Rozumiesz już?
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
pralkaplytka
Posty: 21
Rejestracja: 02 lip 2023, 15:38
Wyznanie: katolicyzm
Płeć:

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 15 lis 2023, 10:25 Oczywiście, że możesz się modlić o uzdrowienie seksualności męża, ale co on sam robi aby to osiągnąć?

Spowiada się z tego? modli się aby Bóg go uzdrowił? oddaje tą seksualność Bogu? Poszedł na terapię?
innymi słowy czy robi cokolwiek, aby wziąć odpowiedzialność za siebie?

Tłumaczysz go, usprawiedliwiasz... ale czy stawiasz zdrowe wymagania?
Owszem spowiada się regularnie i modli, ale generalnie on nie uważa nadmiernego skupienia na cielesnosci we wspolzyciu małżeńskim jako jakieś wielkie zło. Zresztą uważa że on inaczej nie umie.
Piotr55
Posty: 830
Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
Wyznanie: agnostycyzm
Podziękował/a: 83
Podziękowano: 57
Płeć:

Nieprzeczytany post

Widzę tu groźną sprzeczność. Jeśli mąż regularnie się spowiada i nie jest to spowiedź świętokradcza - to przecież za każdym razem odczuwa żal doskonały i mocne postanowienie poprawy. Więc jak to "inaczej nie umie"??
Mija się z prawdą wobec Ciebie, ok, wyspowiada się i z tego. Kłamie spowiednikowi, Bogu? Gorsza sprawa. Utraci zbawienie.
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1867
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 434
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

Piotr55 pisze: 30 lis 2023, 14:24 Widzę tu groźną sprzeczność. Jeśli mąż regularnie się spowiada i nie jest to spowiedź świętokradcza - to przecież za każdym razem odczuwa żal doskonały i mocne postanowienie poprawy. Więc jak to "inaczej nie umie"??
Mija się z prawdą wobec Ciebie, ok, wyspowiada się i z tego. Kłamie spowiednikowi, Bogu? Gorsza sprawa. Utraci zbawienie.
To już pewne spekulacje. Trudno powiedzieć z czego i w jaki sposób ktoś się spowiada. Wiele osób, włącznie ze mną, miewa wątpliwości co do spowiedzi. Żal doskonały, o ile mi wiadomo, to chyba odrębna od spowiedzi kwestia.
Nie ma sensu mówić o spowiedzi osoby nieobecnej.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Piotr55
Posty: 830
Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
Wyznanie: agnostycyzm
Podziękował/a: 83
Podziękowano: 57
Płeć:

Nieprzeczytany post

A ja do KKK podchodzę dosłownie. No bo jak inaczej? Bez żalu doskonałego i mocnego postanowienia poprawy spowiedź jest nieważna, zatem przystapienie do Komunii w takim przypadku - świętokradztwem. Tak byłem nauczany. Nie wiem, może Watykan pozmieniał?
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7101
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3276
Podziękowano: 3499
Płeć:

Nieprzeczytany post

Żal za grzechy jako warunek dobrej i ważnej spowiedzi nie musi być żalem doskonałym.
I odkąd pamiętam było takie nauczanie na katechezie, czyli ponad 40 lat.

Żal doskonały jest czymś czym dysponuje katolik w sytuacjach gdy spowiedź nie jest możliwa, a istnieje zagrożenie życia.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
ma_ga
Posty: 54
Rejestracja: 12 maja 2022, 11:05
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 37
Podziękowano: 49
Płeć:

Nieprzeczytany post

Piotr55 pisze: 01 gru 2023, 8:43 A ja do KKK podchodzę dosłownie. No bo jak inaczej? Bez żalu doskonałego i mocnego postanowienia poprawy spowiedź jest nieważna, zatem przystapienie do Komunii w takim przypadku - świętokradztwem. Tak byłem nauczany. Nie wiem, może Watykan pozmieniał?

W nauczaniu Kościoła mamy jeszcze coś takiego jak prymat sumienia. Pisał o tym fajnie min ks. Kaczkowski. Jeśli sumienie owego męża mu tego nie wyrzuca, to prawdopodobnie ma on źle ukształtowane sumienie. Naszym obowiązkiem jest kształtowanie swojego sumienia i weryfikowanie go zgodnie z nauką Kościoła i rozmową ze spowiednikiem. Ale jeśli mimo wszystko czyjeś sumienie nie wyrzuca komuś czegoś - ciężko mówić o świętokradztwie lub grzechu ciężkim. Właśnie ja. Kaczkowski pisał, że najważniejsze to nie łamać własnego sumienia.
Bo grzech musi być przede wszystkim popełniany ze świadomością zła. To co dla jednego jest grzechem ciężkim, dla drugiego już może nim nie być. Np. zabójstwo człowieka przez psychopatę, a zabójstwo człowieka przez zdrowego psychicznie człowieka bez konieczności obrony własnej.
Nie usprawiedliwiam owego człowieka, o którym piszecie wyżej, ale nie można wydawać osądów że spowiedź jest świętokradcza czy nieważna. Nie znasz serca tego człowieka. Nie wiesz czy grzeszy umyślnie, czy po prostu w toku jego życia tak mu się sumienie ukształtowało. Najrozsądniej byłoby z nim porozmawiać. Z miłością. Bez osądów
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1867
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 434
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

Tak. Mówił to tym, sumieniu ciekawie również ks. J. Prusak. O ile dobrze pamiętam to pochodzi od św. Tomasza.

EDIT:

"Kościół od Tomasza z Akwinu przyjął taką naukę, z której się nigdy nie wycofał, chociaż jej nie rozgłasza, że nawet tzw. niepokonalnie błędne sumienie obowiązuje katolika. (...) Kościół zakłada, że dobrze ukształtowane sumienie nie może stać w sprzeczności z nauką Kościoła. Ale nawet jeśli stoi to i tak masz obowiązek (...) słuchać sumienia. Bo jeśli naprawdę go słuchasz, a jesteś w błędzie, to jesteś w błędzie szukając prawdy. Tylko psychologia mówi, że (...) większość z nas nie ma odwagi podejmować samodzielnych decyzji."

ks. J. Prusak
Ostatnio zmieniony 01 gru 2023, 12:18 przez daniel, łącznie zmieniany 2 razy.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Piotr55
Posty: 830
Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
Wyznanie: agnostycyzm
Podziękował/a: 83
Podziękowano: 57
Płeć:

Nieprzeczytany post

ma_ga pisze: 01 gru 2023, 10:12
Piotr55 pisze: 01 gru 2023, 8:43 A ja do KKK podchodzę dosłownie. No bo jak inaczej? Bez żalu doskonałego i mocnego postanowienia poprawy spowiedź jest nieważna, zatem przystapienie do Komunii w takim przypadku - świętokradztwem. Tak byłem nauczany. Nie wiem, może Watykan pozmieniał?

W nauczaniu Kościoła mamy jeszcze coś takiego jak prymat sumienia. Pisał o tym fajnie min ks. Kaczkowski. Jeśli sumienie owego męża mu tego nie wyrzuca, to prawdopodobnie ma on źle ukształtowane sumienie.
Bo grzech musi być przede wszystkim popełniany ze świadomością zła. To co dla jednego jest grzechem ciężkim, dla drugiego już może nim nie być. Np. zabójstwo człowieka przez psychopatę, a zabójstwo człowieka przez zdrowego psychicznie człowieka bez konieczności obrony własnej.
Nie usprawiedliwiam owego człowieka, o którym piszecie wyżej, ale nie można wydawać osądów że spowiedź jest świętokradcza czy nieważna. Nie znasz serca tego człowieka. Nie wiesz czy grzeszy umyślnie, czy po prostu w toku jego życia tak mu się sumienie ukształtowało.
OK, zatem logicznie, czyli racjonalnie. Rozumnie, jak mawiała moja babcia. Jeśli mąż ów słucha sumienia, a ono podpowiada - wcale w tej sprawie nie grzeszysz - on po prostu wcale nie ma zamiaru się z tego spowiadać. W każdym innym układzie = spowiedź świetokradcza.
Zresztą jeśli Bóg = genetyka kogoś obdarzają/doświadczają nadmiernym popędem rozrodczym - nie jest to winą danego osobnika.
Jednak nadal obowiązuje reguła - kochaj bliźniego jak siebie samego, oraz słowa przysięgi ..." przyrzekam, że uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe.”
Albertus
Posty: 430
Rejestracja: 13 mar 2021, 9:27
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 51
Podziękowano: 81
Płeć:

Nieprzeczytany post

ma_ga pisze: 01 gru 2023, 10:12
Piotr55 pisze: 01 gru 2023, 8:43 A ja do KKK podchodzę dosłownie. No bo jak inaczej? Bez żalu doskonałego i mocnego postanowienia poprawy spowiedź jest nieważna, zatem przystapienie do Komunii w takim przypadku - świętokradztwem. Tak byłem nauczany. Nie wiem, może Watykan pozmieniał?

W nauczaniu Kościoła mamy jeszcze coś takiego jak prymat sumienia. Pisał o tym fajnie min ks. Kaczkowski. Jeśli sumienie owego męża mu tego nie wyrzuca, to prawdopodobnie ma on źle ukształtowane sumienie. Naszym obowiązkiem jest kształtowanie swojego sumienia i weryfikowanie go zgodnie z nauką Kościoła i rozmową ze spowiednikiem. Ale jeśli mimo wszystko czyjeś sumienie nie wyrzuca komuś czegoś - ciężko mówić o świętokradztwie lub grzechu ciężkim. Właśnie ja. Kaczkowski pisał, że najważniejsze to nie łamać własnego sumienia.
Bo grzech musi być przede wszystkim popełniany ze świadomością zła. To co dla jednego jest grzechem ciężkim, dla drugiego już może nim nie być. Np. zabójstwo człowieka przez psychopatę, a zabójstwo człowieka przez zdrowego psychicznie człowieka bez konieczności obrony własnej.
Nie usprawiedliwiam owego człowieka, o którym piszecie wyżej, ale nie można wydawać osądów że spowiedź jest świętokradcza czy nieważna. Nie znasz serca tego człowieka. Nie wiesz czy grzeszy umyślnie, czy po prostu w toku jego życia tak mu się sumienie ukształtowało. Najrozsądniej byłoby z nim porozmawiać. Z miłością. Bez osądów

To nie jest tak że sumienie kształtuje się jakoś tak zupełnie samo a człowiek nie ma żadnego wpływu na kształtowanie się swojego sumienia.

Człowiek jak najbardziej ma wpływ na kształtowanie swojego sumienia a zawiniona ignorancja nie zwalnia z odpowiedzialności za złe czyny.

katechizm KK:

1791 Ignorancja często może być przypisana odpowiedzialności osobistej. Dzieje się tak, "gdy człowiek niewiele dba o poszukiwanie prawdy i dobra, a sumienie z nawyku do grzechu powoli ulega niemal zaślepieniu" 56 . W tych przypadkach osoba jest odpowiedzialna za zło, które popełnia.

1792 Nieznajomość Chrystusa i Jego Ewangelii, złe przykłady dawane przez innych ludzi, zniewolenie przez uczucia, domaganie się źle pojętej autonomii sumienia, odrzucenie autorytetu Kościoła i Jego nauczania, brak nawrócenia i miłości mogą stać się początkiem wypaczeń w postawie moralnej.

1793 Jeśli - przeciwnie - ignorancja jest niepokonalna lub sąd błędny bez odpowiedzialności podmiotu moralnego, to zło popełnione przez osobę nie może być jej przypisane. Mimo to pozostaje ono złem, brakiem, nieporządkiem. Konieczna jest więc praca nad poprawianiem błędów sumienia.
ma_ga
Posty: 54
Rejestracja: 12 maja 2022, 11:05
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 37
Podziękowano: 49
Płeć:

Nieprzeczytany post

Albertus pisze: 03 gru 2023, 10:55
To nie jest tak że sumienie kształtuje się jakoś tak zupełnie samo a człowiek nie ma żadnego wpływu na kształtowanie się swojego sumienia.

Człowiek jak najbardziej ma wpływ na kształtowanie swojego sumienia a zawiniona ignorancja nie zwalnia z odpowiedzialności za złe czyny.

katechizm KK:

1791 Ignorancja często może być przypisana odpowiedzialności osobistej. Dzieje się tak, "gdy człowiek niewiele dba o poszukiwanie prawdy i dobra, a sumienie z nawyku do grzechu powoli ulega niemal zaślepieniu" 56 . W tych przypadkach osoba jest odpowiedzialna za zło, które popełnia.

1792 Nieznajomość Chrystusa i Jego Ewangelii, złe przykłady dawane przez innych ludzi, zniewolenie przez uczucia, domaganie się źle pojętej autonomii sumienia, odrzucenie autorytetu Kościoła i Jego nauczania, brak nawrócenia i miłości mogą stać się początkiem wypaczeń w postawie moralnej.

1793 Jeśli - przeciwnie - ignorancja jest niepokonalna lub sąd błędny bez odpowiedzialności podmiotu moralnego, to zło popełnione przez osobę nie może być jej przypisane. Mimo to pozostaje ono złem, brakiem, nieporządkiem. Konieczna jest więc praca nad poprawianiem błędów sumienia.
No tak. Ale jaką masz pewność, że u owego męża jest to ignorancja? Nie znasz jego serca żebyś mógł go w jakikolwiek sposób osadzić
Albertus
Posty: 430
Rejestracja: 13 mar 2021, 9:27
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 51
Podziękowano: 81
Płeć:

Nieprzeczytany post

ma_ga pisze: 03 gru 2023, 17:45
No tak. Ale jaką masz pewność, że u owego męża jest to ignorancja? Nie znasz jego serca żebyś mógł go w jakikolwiek sposób osadzić
Nie wiem tego oczywiście.

Odnosiłem się tylko do twojego twierdzenia że jeśli komuś czegoś sumienie nie wyrzuca to trudno mówić o grzechu ciężkim.

Z katechizmu wynika że niekoniecznie.
ODPOWIEDZ