Magnolia była szybsza od skazy
Czy rozpoznasz tego świętego?
-
- Posty: 1278
- Rejestracja: 08 lis 2021, 14:07
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 956
- Podziękowano: 947
- Płeć:
Święty Bazyli Wielki
Święty Bazyli był wielkim teologiem, twórcą liturgii stosowanej w Kościołach wschodnich, ojcem założycielem zakonu bazylianów.
Święty Bazyli żył w IV wieku w Kapadocji.
Doktor Kościoła, który znacząco wpłynął na chrześcijańskie myślenie o Trójcy Świętej i Duchu Świętym. Był przeciwnikiem arian (odrzucali dogmat Trójcy Świętej).
Słynął nie tylko z mądrości i świętości, ale także z troski o ubogich. W czasie klęski głodu sprzedał kościelne dobra, aby kupić chleb potrzebującym. Zakładał hospicja dla pielgrzymów, dzieci i starców.
Jego święto przypada na 2 stycznia. W ikonografii przedstawia się świętego jako błogosławiącego Ojca Kościoła ubranego w pontyfikalny strój greckiego arcybiskupa.
Św. Bazyli jest patronem bazylianów i sióstr św. Krzyża.
Ostatnio zmieniony 27 maja 2022, 19:55 przez Lunka, łącznie zmieniany 2 razy.
Bądź ze mną, Panie, w moim utrapieniu
Święty Gabriel od Matki Bożej Bolesnej, zakonnik
Franciszek Possenti urodził się w Asyżu 1 marca 1838 r. Gdy miał 4 lata, zmarła jego matka. Jego ojciec piastował urząd gubernatora tego miasta i okolic z ramienia Stolicy Apostolskiej, gdyż obszar ten należał wówczas do Państwa Kościelnego.
Franciszek odbywał studia najpierw u Braci Szkół Chrześcijańskich, którzy pogłębili w nim zasady religijne, wyniesione już z domu. Od roku 1850 uczęszczał do kolegium jezuitów. Należał do najlepszych uczniów. Miał wówczas 12 lat.
Po krótkim okresie zbyt swobodnej młodości 22 sierpnia 1856 r. wstąpił do klasztoru pasjonistów w Morovalle, gdzie przyjął imię zakonne Gabriel. Ojciec, który myślał o ożenieniu go z pewną panienką z dobrej rodziny, był stanowczo przeciwny, by jego syn szedł do zakonu - i to jednego z wówczas najsurowszych. Franciszek zdołał jednak przełamać opór ojca; jako 18-letni młodzieniec pożegnał bliskich i zapukał do bram nowicjatu. Obrał sobie zakon, którego celem było pogłębianie w sobie i szerzenie wśród otoczenia nabożeństwa do męki Pańskiej i do Matki Bożej Bolesnej. Te dwa nabożeństwa szczególnie przypadły mu bowiem do serca. One też uświęciły go tak dalece, że po niewielu latach wzniósł się aż na stopień heroiczny doskonałości chrześcijańskiej. Zachował się jego notatnik, w którym zapisywał postanowienia podejmowania coraz to nowych ofiar w duchu pokuty. Był gotów przyjąć wszystkie, choćby największe męki, byle tylko pocieszyć Serce Boże i Jego Matki. Zmarł na gruźlicę 27 lutego 1862 r., mając 24 lata, nie doczekawszy święceń kapłańskich. Włosi nazywają św. Gabriela Santo del sorriso - "Świętym uśmiechu". Papież św. Pius X ogłosił Gabriela błogosławionym w 1908 roku, a papież Benedykt XV wpisał go do katalogu świętych w 1920 roku. Jest patronem kleryków i młodych zakonników, księży, studentów i działaczy Akcji Katolickiej.
Pochodził z Portugalii i był związany z zakonem bonifratrów a w ręku owoc granatu to jego symbol.
@Telorudik dobrze ! dołącz krótki życiorys świętego i możesz zadać własną zagadkę poprzez obrazek, takie są zasady w tym wątku
Ostatnio zmieniony 08 cze 2022, 13:17 przez Skaza, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1104
- Rejestracja: 02 lut 2021, 15:48
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 254
- Podziękowano: 579
ja dam zyciorys. najlepsze jest to
Pewnego dnia Jan został posłany przez oficera z misją zaopatrzenia oddziału w konieczne wiktuały. Pobliski dwór zajmowali jednak Francuzi. Jan postanowił zaskoczyć ich brawurową szarżą. Koń zrzucił go jednak z siodła, tak iż cudem tylko uszedł niechybnej śmierci. Był to pierwszy głos napomnienia z nieba. Innym razem dowódca powierzył Janowi kasę oddziału. Niestety, w nocy Jana ktoś okradł. Podejrzenie padło na Jana. Został skazany na rozstrzelanie. Już zabierano się do egzekucji, kiedy nadjechał dowódca pułku i po zapoznaniu się z całą sprawą nakazał Jana uwolnić, ale wydalił go z wojska. Do końca życia Jan nie mógł sobie wytłumaczyć, jak się to stało, że tak cudownie został uwolniony, dosłownie w ostatnim momencie. W planach Opatrzności miał jeszcze żyć.
https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/03-08a.php3
Pewnego dnia Jan został posłany przez oficera z misją zaopatrzenia oddziału w konieczne wiktuały. Pobliski dwór zajmowali jednak Francuzi. Jan postanowił zaskoczyć ich brawurową szarżą. Koń zrzucił go jednak z siodła, tak iż cudem tylko uszedł niechybnej śmierci. Był to pierwszy głos napomnienia z nieba. Innym razem dowódca powierzył Janowi kasę oddziału. Niestety, w nocy Jana ktoś okradł. Podejrzenie padło na Jana. Został skazany na rozstrzelanie. Już zabierano się do egzekucji, kiedy nadjechał dowódca pułku i po zapoznaniu się z całą sprawą nakazał Jana uwolnić, ale wydalił go z wojska. Do końca życia Jan nie mógł sobie wytłumaczyć, jak się to stało, że tak cudownie został uwolniony, dosłownie w ostatnim momencie. W planach Opatrzności miał jeszcze żyć.
https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/03-08a.php3
nie spodziewajcie sie po mnie ani wiedzy, ani mądrości
-
- Posty: 1278
- Rejestracja: 08 lis 2021, 14:07
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 956
- Podziękowano: 947
- Płeć:
Jestem leń to wstawiam linka. Gdzieś był Święty Wojciech wcześniej. Chyba w wątku o polskich świętych.
https://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/04-23.php3
https://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/04-23.php3
Bądź ze mną, Panie, w moim utrapieniu