Jak rozmawiać z apostatą?

Tu zamieść temat, jeśli nie wiesz, gdzie pasuje.
Albertus
Posty: 430
Rejestracja: 13 mar 2021, 9:27
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 51
Podziękowano: 81
Płeć:

Nieprzeczytany post

esperanza pisze: 25 wrz 2023, 22:50
@Albertus Myślę więc, że mówienie innym o Panu Bogu I Jego Miłość to jedno. Drugie to bycie żywym świadectwem tej Miłości tak żeby ta osoba mogła Go przez nas "dotknąć", a raczej żeby Pan Bóg mógł tę osobę dotknąć przez nas.
Coś się musi w niej najpierw poruszyć by w ogóle mogła przyjąć co się do niej mówi o grzechu. Często dla takiej osoby to proces, a my możemy być tylko kolejnym kamyczkiem na jej drodze.
W Kościele mamy niestety wiele osób, które wierzą ze strachem przed grzechem i potępieniem. Nie sądzę, że tego chce dla nas Pan Bóg, nie tak powinna wyglądać nasza relacja z Nim.
Aby coś się w człowieku poruszyło to poza mówieniem mu o Miłości Boga trzeba też mówić mu równocześnie prawdę o jego grzechu.

Zobaczmy na przykład co mówi ś Piotr po napełnieniu Duchem Świętym:

Dz2:14 Wtedy stanął Piotr razem z Jedenastoma i przemówił do nich donośnym głosem: «Mężowie Judejczycy i wszyscy mieszkańcy Jerozolimy, przyjmijcie do wiadomości i posłuchajcie uważnie mych słów! 15 Ci ludzie nie są pijani, jak przypuszczacie, bo jest dopiero trzecia2 godzina dnia, 16 ale spełnia się przepowiednia proroka Joela:
17 3 W ostatnich dniach - mówi Bóg - wyleję Ducha mojego na wszelkie ciało,
i będą prorokowali synowie wasi i córki wasze,
młodzieńcy wasi widzenia mieć będą,
a starcy - sny.
18 Nawet na niewolników i niewolnice moje
wyleję w owych dniach Ducha mego,
i będą prorokowali.
19 I sprawię dziwy na górze - na niebie,
i znaki na dole - na ziemi.
Krew i ogień, i kłęby dymu,
20 słońce zamieni się w ciemności,
a księżyc w krew,
zanim nadejdzie dzień Pański,
wielki i wspaniały.
21 Każdy, kto wzywać będzie imienia Pańskiego,
będzie zbawiony.
22 4 Mężowie izraelscy, słuchajcie tego, co mówię: Jezusa Nazarejczyka, Męża, którego posłannictwo Bóg potwierdził wam niezwykłymi czynami, cudami i znakami, jakich Bóg przez Niego dokonał wśród was, o czym sami wiecie, 23 tego Męża, który z woli postanowienia i przewidzenia Bożego został wydany, przybiliście rękami bezbożnych do krzyża i zabiliście. 24 Lecz Bóg wskrzesił Go, zerwawszy więzy śmierci5, gdyż niemożliwe było, aby ona panowała nad Nim, bo Dawid mówił o Nim:
25 6 Miałem Pana zawsze przed oczami,
gdyż stoi po mojej prawicy,
abym się nie zachwiał.
26 Dlatego ucieszyło się moje serce
i rozradował się mój język,
także i moje ciało spoczywać będzie w nadziei,
27 że nie zostawisz duszy mojej w Otchłani
ani nie dasz Świętemu Twemu ulec skażeniu.
28 Dałeś mi poznać drogi życia
i napełnisz mnie radością
przed obliczem Twoim.
29 Bracia, wolno powiedzieć do was otwarcie, że patriarcha Dawid umarł i został pochowany w grobie, który znajduje się u nas aż po dzień dzisiejszy7. 30 Więc jako prorok, który wiedział, że Bóg przysiągł mu uroczyście, iż jego Potomek zasiądzie na jego tronie, 31 widział przyszłość i przepowiedział zmartwychwstanie Mesjasza, że ani nie pozostanie w Otchłani, ani ciało Jego nie ulegnie rozkładowi.
32 Tego właśnie Jezusa wskrzesił Bóg, a my wszyscy jesteśmy tego świadkami. 33 Wyniesiony na prawicę Boga, otrzymał od Ojca obietnicę Ducha Świętego i zesłał Go, 34 jak to sami widzicie i słyszycie. Bo Dawid nie wstąpił do nieba, a jednak powiada8:
Rzekł Pan do Pana mego:
Siądź po prawicy mojej,
35 aż położę nieprzyjaciół Twoich
podnóżkiem stóp Twoich.
36 Niech więc cały dom Izraela wie z niewzruszoną pewnością, że tego Jezusa, którego wyście ukrzyżowali, uczynił Bóg i Panem, i Mesjaszem».
37 Gdy to usłyszeli, przejęli się do głębi serca: «Cóż mamy czynić, bracia?» - zapytali Piotra i pozostałych Apostołów. 38 «Nawróćcie się - powiedział do nich Piotr - i niech każdy z was ochrzci się w imię Jezusa Chrystusa9 na odpuszczenie grzechów waszych, a weźmiecie w darze Ducha Świętego. 39 Bo dla was jest obietnica i dla dzieci waszych, i dla wszystkich, którzy są daleko, a których powoła Pan Bóg nasz».
40 W wielu też innych słowach dawał świadectwo i napominał: «Ratujcie się spośród tego przewrotnego pokolenia!». 41 Ci więc, którzy przyjęli jego naukę, zostali ochrzczeni. I przyłączyło się owego dnia około trzech tysięcy dusz.



Albo zobaczmy jak mówi pełen Ducha Świętego Szczepan:

Dz7:51 Twardego karku17 i opornych17 serc i uszu! Wy zawsze sprzeciwiacie się Duchowi Świętemu. Jak ojcowie wasi, tak i wy. 52 Któregoż z proroków nie prześladowali wasi ojcowie? Pozabijali nawet tych, którzy przepowiadali przyjście Sprawiedliwego. A wyście zdradzili Go teraz i zamordowali. 53 Wy, którzy otrzymaliście Prawo za pośrednictwem aniołów, lecz nie przestrzegaliście go».
54 Gdy to usłyszeli, zawrzały gniewem ich serca i zgrzytali zębami na niego. 55 A on pełen Ducha Świętego patrzył w niebo i ujrzał chwałę Bożą i Jezusa, stojącego po prawicy Boga. 56 I rzekł: «Widzę niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga». 57 A oni podnieśli wielki krzyk, zatkali sobie uszy i rzucili się na niego wszyscy razem. 58 Wyrzucili go poza miasto i kamienowali18, a świadkowie złożyli swe szaty u stóp młodzieńca, zwanego Szawłem. 59 Tak kamienowali Szczepana, który modlił się: «Panie Jezu, przyjmij ducha mego!» 60 A gdy osunął się na kolana, zawołał głośno: «Panie, nie poczytaj im tego grzechu!» Po tych słowach skonał.


Jak widzimy Szczepan mówi prawdę o grzechu a jednocześnie wybacza grzech wobec siebie i prosi Boga o wybaczenie dla nich za ten grzech.

I to jest prawdziwe bycie świadectwem Miłości Boga

Nie chodzi o to aby kogoś tylko straszyć grzechem i potępieniem ale o to aby mówić ludziom prawdę o ich sytuacji, grzechu i i grzeszności a równocześnie o tym że miłość Boga chce ich z tej sytuacji wyratować.

I aby o tym mówić to trzeba samemu najpierw sobie mówić o swojej grzeszności i samemu przyjąć do wiadomości tą prawdę o swojej sytuacji i prawdę o tym że w niczym nie jesteśmy lepsi od grzesznika czy apostaty z którym rozmawiamy.

Bez mówienia o grzechu nie będzie to pełna Ewangelia.

A nawet byłaby to inna ewangelia ....
Ostatnio zmieniony 26 wrz 2023, 8:38 przez daniel, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1867
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 434
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

Albertus pisze: 25 wrz 2023, 21:26
daniel pisze: 25 wrz 2023, 21:15 Szkoda, że wybieramy słyszeć jak błądzimy, niźli jak bardzo jesteśmy miłowani.
Nie. Po prostu wymyśliłeś sobie alternatywę której nie ma. Nie ma alternatywy ani wyboru - albo to albo tamto.
Uświadamiamy sobie głębię Bożej miłości dopiero wtedy gdy uświadamiamy sobie nasze grzechy i naszą grzeszność i dlatego prawdziwa Miłość stara się nam uświadomić nasze grzechy i naszą grzeszność. To wszystko się ze sobą łączy i współgra.
Nie chodzi o to że musimy od razu każdemu mówić o jego grzechu albo że nie mamy się starać być delikatni czy mili dla ludzi. Nie musimy w pracy mówić wszystkim kolegom i koleżankom o ich grzechu.
Nie zawsze jest na to odpowiednia chwila i nie zawsze ludzie są na to przygotowani. Powinniśmy być rozważni w tym co robimy.
Ale jeśli ktoś chce rozmawiać z nami na temat wiary to musimy również mówić o grzechu bo bez tego nie ma pełnej Ewangelii a szczególnie powinniśmy to pisać na forach katolickich.
Masz prawo tak wierzyć.
W moim życiu punktem zwrotnym nie była świadomość grzechu, a Boża Miłość pomimo wszelkiego zła we mnie.
Jak już pisałem Miłość Boża nie jest nagrodą, a Łaską i jedynie Ona jest w stanie nawrócić człowieka.
Nie świadomość grzechu, a doświadczenie Miłości, jest moim zdaniem, punktem wyjścia.

Dodano po 7 minutach 56 sekundach:
cypro pisze: 25 wrz 2023, 21:49 Zgadzam się z przedmówcą :) Co to znaczy, że Bóg kocha człowieka? Znaczy to, że chce, by ten żył z Nim na wieczność, by ten nawrócił się i został zbawiony. Tak bardzo Bóg tego pragnie, że posłał Swego Syna, by Ten przez własną śmierć wykupił człowieka od śmierci wiecznej, na którą każdy z nas zasłużył przez swe grzechy... Jezus umarł za mnie na krzyżu, bym ja mógł żyć. Jego krew zmywa moje grzechy. Jak wielka musi być moja przewina wobec Boga, skoro konieczna była tak wielka Ofiara za nią!
To jest Miłość. Orędzie o Bożej miłości zawiera w sobie w jakimś stopniu i gorzką prawdę o grzeszności człowieka. Tak, ale to Dobra Nowina, która ma moc przemienić wszystko, o ile człowiek ją przyjmie...
W jakimś stopniu tak.
Bóg miłuje niezależnie od grzechu ludzkiego.
Bóg umarł z Miłości, tak jak stworzył człowieka z Miłości.
Cokolwiek Bóg czyni czyni to z Miłości.
Bóg jest miłością.

Gdyby świadomość grzechu stanowiła o nawróceniu i zbawieniu, ludzie nieświadomi nie mieliby możliwości przemiany, nawrócenia i zbawienia. Proces wewnętrznej przemiany, poprzez Miłość, może zajść poza świadomością.

Dodano po 17 minutach 15 sekundach:
Albertus pisze: 26 wrz 2023, 6:35 Nie chodzi o to aby kogoś tylko straszyć grzechem i potępieniem ale o to aby mówić ludziom prawdę o ich sytuacji, grzechu i i grzeszności a równocześnie o tym że miłość Boga chce ich z tej sytuacji wyratować.
Jeżeli pozwolisz Bogu poprzez siebie pokochać drugiego człowieka, Boża Miłość sobie poradzi. A gdy będziesz wtedy chciał dodać coś od siebie osoba miłowana powinna to przyjąć.
Albertus pisze: 26 wrz 2023, 6:35 I aby o tym mówić to trzeba samemu najpierw sobie mówić o swojej grzeszności i samemu przyjąć do wiadomości tą prawdę o swojej sytuacji i prawdę o tym że w niczym nie jesteśmy lepsi od grzesznika czy apostaty z którym rozmawiamy.
Możesz sobie mówić o swej grzeszności ile chcesz. Gdy tego nie doświadczysz, gadanie zda się na nic.
To Światło Miłości uświadamia Ci Twoją grzeszność. Grzeszność nie uświadamia miłości.

To prawda, że droga do Boga bardzo często wiedzie przez ciemność własnego grzesznego ja. Gdyby jednak nie Łaska Bożej Miłości, nikt nigdy, by się w nią nie wybrał.
Albertus pisze: 26 wrz 2023, 6:35 Bez mówienia o grzechu nie będzie to pełna Ewangelia.
A nawet byłaby to inna ewangelia ....
Bóg, ani w relacji do Siebie, ani z drugim człowiekiem, nigdy nie oczekiwał od nas głównie gadania.
Wolą Bożą jest Miłość.

Jak pisze św. Jan od Krzyża, wyższym stanem duchowych władz duszy czyli rozumu, pamięci i woli są cnoty teologalne, a mianowicie wiara, nadzieja i miłość. Wola zgodna z wolą Bożą jest Miłością.

PS: @Albertus cytaty z PŚ zaznaczamy kolorem niebieskim
Ostatnio zmieniony 26 wrz 2023, 10:39 przez daniel, łącznie zmieniany 3 razy.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Awatar użytkownika
esperanza
Posty: 1423
Rejestracja: 10 lut 2021, 19:45
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 1249
Podziękowano: 1064
Płeć:

Nieprzeczytany post

@Albertus To nie jest tak, że uważam że o grzechu mówić nie można czy nie trzeba. Zwróć jednak uwagę do kogo były skierowane słowa, które przytoczyłeś z Pisma Świętego. - do ludu, do większej ilości osób.
Myślę, że inaczej ma się sprawa jeśli chodzi o rozmowę z jednostką. Jak Pan Jezus podchodził do grzesznika? Co On robił? Jak się zwracał i w jaki sposób mówił?
Wszak jesteśmy Jego uczniami i Jego powinniśmy naśladować.
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7101
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3277
Podziękowano: 3500
Płeć:

Nieprzeczytany post

Myślę, że już znamy swoje stanowiska. Uważam, ze można powiedzieć są obszary gdzie się zgadzamy, tylko mówimy innym językiem, co przeszkadza w pełnym zrozumieniu co do siebie mówimy.
Ale cóż, może trzeba to zaakceptować.

Jak wymyśliłam historyjkę o apostatę, która odeszła bo doświadczyła przemocy religijnej, to jednak nikt nie podjął wyzwania choćby "wirtualnej rozmowy z apostatą". Szukałam czegoś innego, ale trafiłam dziś na wyznania Arleny Witt, która po prostu opowiada o swojej decyzji, o swoich powodach i swoich doświadczeniach kiedy dokonywała apostazji. Jako, że nikogo nie zachęca do naśladowania oraz wypowiada się z szacunkiem i kulturą to postanowiłam tu wkleić taki filmik.
Może wtedy nasza rozmowa nie tyle będzie akademicka co przejdzie do konkretów, argumentów, które można wykorzystać.



dodam jeszcze filmik, jak franciszkanie omawiają ten temat: zaczynając swoim wezwaniem: pokój i dobro:

mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Albertus
Posty: 430
Rejestracja: 13 mar 2021, 9:27
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 51
Podziękowano: 81
Płeć:

Nieprzeczytany post

esperanza pisze: 26 wrz 2023, 10:36 @Albertus To nie jest tak, że uważam że o grzechu mówić nie można czy nie trzeba. Zwróć jednak uwagę do kogo były skierowane słowa, które przytoczyłeś z Pisma Świętego. - do ludu, do większej ilości osób.
Myślę, że inaczej ma się sprawa jeśli chodzi o rozmowę z jednostką. Jak Pan Jezus podchodził do grzesznika? Co On robił? Jak się zwracał i w jaki sposób mówił?
Wszak jesteśmy Jego uczniami i Jego powinniśmy naśladować.

No i co z tego że Jezus mówił do większej ilości osób? Czy jak zbierze się grupa apostatów to mamy z nimi rozmawiać inaczej niż pojedynczo i czy wtedy powinniśmy im mówić o grzechu jak to robił Jezus?
Jezus po prostu najczęściej kierował swoje słowa do wielu ludzi oraz wygłaszał nauczanie ogólne

Zresztą Jezus w indywidualnych rozmowach też mówił ludziom o grzechu.

Szawła w pierwszych słowach pyta dlaczego Go prześladuje, komuś innemu mówi - idż i nie grzesz więcej, albo odtąd już nie grzesz aby ci się coś gorszego nie przydarzyło itp.


Oczywiście do każdego człowieka należy podchodzić indywidualnie w zależności od jego nastawienia do Ewangelii - inaczej Jezus rozmawiał z chorymi a inaczej z faryzeuszami

Dodano po 14 minutach 39 sekundach:
Magnolia pisze: 26 wrz 2023, 11:34
Jak wymyśliłam historyjkę o apostatę, która odeszła bo doświadczyła przemocy religijnej, to jednak nikt nie podjął wyzwania choćby "wirtualnej rozmowy z apostatą".
Nikt się nie podjął bo historyjka była absurdalna i mało realna w rzeczywistości. A poza tym to każdy przypadek jest indywidualny i o rozmowie decyduje to czy apostata chce rozmawiać czy nie. Nikt nie zamierza biegać za uciekającą Jolą Szymańską i głosić jej na siłę prawdę Ewangelii.
Zresztą ty jak na razie też nie zaprezentowałaś jak przeprowadzić skuteczną rozmowę ewangelizacyjną z apostatą nie mówiąc mu w ogóle o grzechu.

Ale właściwie to czy taka ewangelizacja jest mu w ogóle potrzebna? Czy nie wystarczy że żyje sobie tak jak chce w zgodzie ze swoimi przekonaniami?

Dodano po 12 minutach 25 sekundach:
daniel pisze: 26 wrz 2023, 8:51
Bóg miłuje niezależnie od grzechu ludzkiego.
Bóg umarł z Miłości, tak jak stworzył człowieka z Miłości.
Cokolwiek Bóg czyni czyni to z Miłości.
Bóg jest miłością.
Bez związku. Nikt tego nie neguje i nie negował tylko że nie wynika z tego że nie trzeba uświadamiać ludziom ich grzecu. Wręcz przeciwnie.
Gdyby świadomość grzechu stanowiła o nawróceniu i zbawieniu, ludzie nieświadomi nie mieliby możliwości przemiany, nawrócenia i zbawienia. Proces wewnętrznej przemiany, poprzez Miłość, może zajść poza świadomością.
Zostawmy zbawienie nieświadomych Bogu bo niewiele o nim wiemy.

A co do świadomych to olbrzymia część Biblii służy właśnie temu aby ludziom uświadomić ich grzech.

Bóg, ani w relacji do Siebie, ani z drugim człowiekiem, nigdy nie oczekiwał od nas głównie gadania.
Nie wiem czy zauważyłeś ale jesteśmy na forum dyskusyjnym na którym wszyscy tylko gadamy a ty akurat , patrząc na statystyki nawet więcej od innych.Tyle tylko że można mówić coś konkretnego albo powtarzać jakieś górnolotne i puste banały własnego pomysłu.
A o tym co robimy w realu to tak naprawdę niewiele wiemy bo nie każdy ma w zwyczaju trąbić o tym na forach.
Ostatnio zmieniony 26 wrz 2023, 17:11 przez Albertus, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7101
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3277
Podziękowano: 3500
Płeć:

Nieprzeczytany post

Przykro mi że nie czytasz dokładnie moich wypowiedzi i już dyskutujesz sam ze sobą a nie ze mną.
Napisałam że ja bym użyła kerygmatu. Gdzie na drugim miejscu jest mowa o grzechu. Jednak na pierwszym jest miłość Boża.

W wakacje byłam na rekolekcjach ewangelizacyjnych. Zostaliśmy po nich wysłani na miasto. Tak po prostu na ulicę. Mieliśmy głosić pierwszy punkt kerygmatu: czyli Bóg cię kocha. Ale tak by choć na chwile zatrzymać czyjąś uwagę.
Spotkaną kobietę zapytałam czy lubi góry? Bo byliśmy w górskiej miejscowości. Odpowiedziała że lubi. Popatrzyliśmy razem w ten krajobraz górski i powiedziałam to Bóg stworzył je specjalnie dla Pani bo Panią kocha.
Odpowiedziała: nigdy tak o tym nie pomyślałam.
To jest przykład o który prosiłeś. Opowiedzieć komuś o Bożej miłości bez mówienia o grzechu.

W zacytowanym przeze mnie liście od Boga pada ze 30 cytatów z Biblii o tym jak Bóg kocha ale nie przyjąłeś tego bo raz wspomniano tam o grzechu.

Ja ci pokazuje różnymi sposobami że mówienie o grzechu i grożącym potępieniu trafi jedynie do osób dla których moralność jest ważna. Moralność katolicka. A jeśli ktoś porzucił wiarę, Boga i ten system moralny to zupełnie nie trafisz do tej osoby „jej grzechu” bo takiego słowa nie ma w jej słowniku.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Albertus
Posty: 430
Rejestracja: 13 mar 2021, 9:27
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 51
Podziękowano: 81
Płeć:

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 26 wrz 2023, 17:18 Przykro mi że nie czytasz dokładnie moich wypowiedzi i już dyskutujesz sam ze sobą a nie ze mną.
Napisałam że ja bym użyła kerygmatu. Gdzie na drugim miejscu jest mowa o grzechu. Jednak na pierwszym jest miłość Boża.

W wakacje byłam na rekolekcjach ewangelizacyjnych. Zostaliśmy po nich wysłani na miasto. Tak po prostu na ulicę. Mieliśmy głosić pierwszy punkt kerygmatu: czyli Bóg cię kocha. Ale tak by choć na chwile zatrzymać czyjąś uwagę.
Spotkaną kobietę zapytałam czy lubi góry? Bo byliśmy w górskiej miejscowości. Odpowiedziała że lubi. Popatrzyliśmy razem w ten krajobraz górski i powiedziałam to Bóg stworzył je specjalnie dla Pani bo Panią kocha.
Odpowiedziała: nigdy tak o tym nie pomyślałam.
To jest przykład o który prosiłeś. Opowiedzieć komuś o Bożej miłości bez mówienia o grzechu.

W zacytowanym przeze mnie liście od Boga pada ze 30 cytatów z Biblii o tym jak Bóg kocha ale nie przyjąłeś tego bo raz wspomniano tam o grzechu.

Ja ci pokazuje różnymi sposobami że mówienie o grzechu i grożącym potępieniu trafi jedynie do osób dla których moralność jest ważna. Moralność katolicka. A jeśli ktoś porzucił wiarę, Boga i ten system moralny to zupełnie nie trafisz do tej osoby „jej grzechu” bo takiego słowa nie ma w jej słowniku.
A ty czytasz dokładnie moje wypowiedzi?

Przecież wyraźnie pisałem że jak najbardziej trzeba ludziom mówić o miłości Bożej i oczywiście można od tego zacząć rozmowę tyle tylko że nie można na tym zakończyć bo to nie będzie pełna Ewangelia.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7101
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3277
Podziękowano: 3500
Płeć:

Nieprzeczytany post

No wiec już dawno mamy konsensus.

Obejrzałeś film apostatki?
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1867
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 434
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

Albertus pisze: 26 wrz 2023, 17:09 Szawła w pierwszych słowach pyta dlaczego Go prześladuje, …
Gdzie tu mowa o grzechu? Zadałeś sobie kiedyś pytanie co pomyślał Szaweł? Dlaczego prześladował Chrześcijan?
Albertus pisze: 26 wrz 2023, 17:09 Bez związku. Nikt tego nie neguje i nie negował tylko że nie wynika z tego że nie trzeba uświadamiać ludziom ich grzecu. Wręcz przeciwnie.
Świadomość błędu jest pewnym krokiem, ale niczego jeszcze nie zmienia. Jeżeli nad sobą pracujesz to dobrze to wierz.
Albertus pisze: 26 wrz 2023, 17:09 Zostawmy zbawienie nieświadomych Bogu bo niewiele o nim wiemy.
O kim?
Albertus pisze: 26 wrz 2023, 17:09 A co do świadomych to olbrzymia część Biblii służy właśnie temu aby ludziom uświadomić ich grzech.
Olbrzymia to ile 80%? Większa część Biblii mówi o grzechu czy o Bożej Miłości?
Albertus pisze: 26 wrz 2023, 17:09 Nie wiem czy zauważyłeś ale jesteśmy na forum dyskusyjnym na którym wszyscy tylko gadamy a ty akurat , patrząc na statystyki nawet więcej od innych.
Nie wiem jak Ty, ale ja jestem na „Dolinie Modlitwy”. Zwróć uwagę ile moich postów pośrednio dotyczy modlitwy, medytacji, kontemplacji, mistyki, duchowości.
Statystyka to nie treść.
Albertus pisze: 26 wrz 2023, 17:09 Tyle tylko że można mówić coś konkretnego albo powtarzać jakieś górnolotne i puste banały własnego pomysłu.
Coś jak „Bóg jest miłością.” 1J 4,8
Albertus pisze: 26 wrz 2023, 17:09 A o tym co robimy w realu to tak naprawdę niewiele wiemy bo nie każdy ma w zwyczaju trąbić o tym na forach.
Rani Cię to gdy o sobie piszę?
Wydaje mi się, że to buduje relację i w jakiś sposób łączy. Czy rozmowa ma jakiś większy sens?

Dodano po 23 minutach 1 sekundzie:
Albertus pisze: 26 wrz 2023, 17:33 Przecież wyraźnie pisałem że jak najbardziej trzeba ludziom mówić o miłości Bożej i oczywiście można od tego zacząć rozmowę tyle tylko że nie można na tym zakończyć bo to nie będzie pełna Ewangelia.
Ja uważam nieco inaczej. Osoby, dzięki którym wróciłem do Kościoła, nie tyle mówiły mi o miłości, co dawały mi tę miłość. Odnosiłem wrażenie, że akceptują mnie całkowicie jako niewiercę, pijaka, człowieka antyKościelnego, grzesznika. Oni po prostu "odczarowywali" mi obraz Boga, Kościoła i wiary. Ufali mi do tego stopnia, że powierzali mi pod opiekę swój dom, swego psa, swoje dzieci i zdrowie. Dawali mi swój czas, rozmowę, obecność, uwagę, swój punkt widzenia.

To nie była kwestia wytykania grzechów, a poprzez miłość, nadania mojemu życiu tła czy koloru, na którym stały się one przeszkodą w dalszej drodze.
Ostatnio zmieniony 26 wrz 2023, 20:14 przez daniel, łącznie zmieniany 1 raz.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Albertus
Posty: 430
Rejestracja: 13 mar 2021, 9:27
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 51
Podziękowano: 81
Płeć:

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 26 wrz 2023, 17:59 No wiec już dawno mamy konsensus.
Daj Boże! :D
Obejrzałeś film apostatki?
Tak.

Raczej typowe poglądy dla pewnych środowisk.

To przypadek trochę podobny do tego który opisałem kilka dni wcześniej:
apostazja niekoniecznie wynika z niewiary w Boga ale z tego że taki apostata po prostu uważa że to on jest najmądrzejszy i najlepszy i że to właśnie on sam wie najlepiej co jest dobre i słuszne a nie ten głupi Kościół. A jak jeszcze dał sobie wmówić że najważniejsze jest to że rzekomo żyje w zgodzie ze samym sobą a jak, to już mało istotne to może sobie faktycznie nie zdawać sobie sprawy z zagrożenia.Szczególnie jeśli jego znajomi katolicy forsują tezę że to czy ktoś wierzy w Jezusa czy nie nie ma wiekszego związku ze zbawieniem.

W takiej sytuacji uświadomienie mu prawdy o jego problemie może być dla niego zbawienne. Prawie na pewno początkowo zareaguje buntem , śmiechem czy złością ale nie oznacza to że prawda nie będzie w nim jakoś pracować i że nie zaowocuje nawróceniem, choćby nawet w ostatniej chwili życia i jeśli zwróci się do Pana o miłosierdzie to nie wątpię że je znajdzie.
Pani jak najbardziej uważa że jest osobą dobrą i moralną, nie dostrzega u siebie żadnej winy ani grzechu, widzi te winy natomiast świetnie u innych i oczywiście uważa że jest mądrzejsza od tego głupiego Kościoła i katolików.

A ty coś ciekawego dostrzegasz w tym filmiku a propos dyskusji?

Dodano po 8 minutach 22 sekundach:
daniel pisze: 26 wrz 2023, 19:07
To nie była kwestia wytykania grzechów, a poprzez miłość, nadania mojemu życiu tła czy koloru, na którym stały się one przeszkodą w dalszej drodze.
I to jest właśnie to co przekonuje mnie o małej skuteczności tej metody ewangelizacji.

Nie chodzi o wytykanie komuś jego grzechów. Chodzi o mówienie prawdy o naszych grzechach i naszej grzeszności.

1J2:8 Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu,
to samych siebie oszukujemy
i nie ma w nas prawdy.
9 Jeżeli wyznajemy nasze grzechy,
[Bóg] jako wierny i sprawiedliwy
odpuści je nam
i oczyści nas z wszelkiej nieprawości.
10 Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy,
czynimy Go kłamcą
i nie ma w nas Jego nauki5.
Ostatnio zmieniony 26 wrz 2023, 20:49 przez Albertus, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7101
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3277
Podziękowano: 3500
Płeć:

Nieprzeczytany post

Bardzo proszę o wykorzystanie przycisku Biblia gdy zaznaczysz cytat biblijny. Tam jest ustawiony kolor niebieski zarezerwowany dla Biblii.
Inne cytaty mogą być innymi kolorami zaznaczone ale z podaniem źródła.

Pozdrawiam
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Albertus
Posty: 430
Rejestracja: 13 mar 2021, 9:27
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 51
Podziękowano: 81
Płeć:

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 26 wrz 2023, 20:41 Bardzo proszę o wykorzystanie przycisku Biblia gdy zaznaczysz cytat biblijny. Tam jest ustawiony kolor niebieski zarezerwowany dla Biblii.
Inne cytaty mogą być innymi kolorami zaznaczone ale z podaniem źródła.

Pozdrawiam

Bardzo dziękuję, nie zwróciłem uwagi wcześniej na ten przycisk.

Starałem się wybrać kolor niebieski ale faktycznie nie był wystarczająco niebieski. Ten w przycisku "Biblia" jest lepszy.

To wszystkie cytaty pozabiblijne też muszą być oznaczane jakimiś kolorami?
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1867
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 434
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

Albertus pisze: 26 wrz 2023, 20:31 Chodzi o mówienie prawdy o naszych grzechach i naszej grzeszności.
Nie dostrzegasz tego, że Prawda dana jest przez Miłość?

"(...) prawdziwym poznaniem jest miłość. (...) Miłuję dlatego, aby poznać , a nie odwrotnie: poznaję po to, aby miłować."

o. Nawara za Maksym Wyznawca

Dodano po 1 minucie 54 sekundach:
Albertus pisze: 26 wrz 2023, 20:31 1J2:8 Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu,
to samych siebie oszukujemy
i nie ma w nas prawdy.
9 Jeżeli wyznajemy nasze grzechy,
[Bóg] jako wierny i sprawiedliwy
odpuści je nam
i oczyści nas z wszelkiej nieprawości.
10 Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy,
czynimy Go kłamcą
i nie ma w nas Jego nauki5.
To dotyczy mnie. Bóg mówi to do mnie. Bóg nie mówi tego mi, abym ja mówił to innym, a w szczególności niewiercom.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Albertus
Posty: 430
Rejestracja: 13 mar 2021, 9:27
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 51
Podziękowano: 81
Płeć:

Nieprzeczytany post

daniel pisze: 26 wrz 2023, 20:58 Dodano po 1 minucie 54 sekundach:
Albertus pisze: 26 wrz 2023, 20:31 1J2:8 Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu,
to samych siebie oszukujemy
i nie ma w nas prawdy.
9 Jeżeli wyznajemy nasze grzechy,
[Bóg] jako wierny i sprawiedliwy
odpuści je nam
i oczyści nas z wszelkiej nieprawości.
10 Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy,
czynimy Go kłamcą
i nie ma w nas Jego nauki5.
To dotyczy mnie. Bóg mówi to do mnie. Bóg nie mówi tego mi, abym ja mówił to innym, a w szczególności niewiercom.
Jak najbardziej rozumiem że taki masz pogląd i tak sobie myślisz bo tak sobie wymyśliłeś.

Tylko że takie myślenie nie ma żadnych podstaw poza twoim mniemaniem.

Oczywiście że te słowa są skierowane do każdego z nas indywidualnie ale również są to słowa które nie tylko możemy ale powinniśmy głosić niewierzącym i innowiercom podobnie jak cały Nowy Testament i w ogóle całą Biblię.

Dlaczego mielibyśmy pozbawiać innych tego natchnionego słowa które niesie natchnioną przez Ducha Świętego Bożą Prawdę która dla nas jest niezbędna? Dlaczego mielibyśmy uważać ze skoro nam ta prawda jest potrzebna to innym nie jest? Pomijanie albo zatajanie tej prawdy byłoby nieludzkie...
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1867
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 434
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

Albertus pisze: 26 wrz 2023, 21:09 Dlaczego mielibyśmy pozbawiać innych tego natchnionego słowa które niesie natchnioną przez Ducha Świętego Bożą Prawdę która dla nas jest niezbędna? Dlaczego mielibyśmy uważać ze skoro nam ta prawda jest potrzebna to innym nie jest? Pomijanie albo zatajanie tej prawdy byłoby nieludzkie...
Wiesz czym jest Duch Święty?
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7101
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3277
Podziękowano: 3500
Płeć:

Nieprzeczytany post

Albertus pisze: 26 wrz 2023, 6:35 Bez mówienia o grzechu nie będzie to pełna Ewangelia.

A nawet byłaby to inna ewangelia ....
To dzisiejsza ewangelia z dania:
Magnolia pisze: 27 wrz 2023, 9:13
(Łk 9,1-6)
Jezus zawołał Dwunastu, dał im moc i władzę nad wszystkimi złymi duchami i władzę leczenia chorób. I wysłał ich, aby głosili królestwo Boże i uzdrawiali chorych. Mówił do nich: „Nie bierzcie nic na drogę: ani laski, ani torby podróżnej, ani chleba, ani pieniędzy; nie miejcie też po dwie suknie. Gdy do jakiego domu wejdziecie, tam pozostańcie i stamtąd będziecie wychodzić. Jeśli was gdzie nie przyjmą, wyjdźcie z tego miasta i strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo przeciwko nim”. Wyszli więc i chodzili po wsiach, głosząc Ewangelię i uzdrawiając wszędzie.

Komentarz:

To, o czym mówi dzisiejsza Ewangelia, można nazwać preewangelizacją. Ewentualnie można powiedzieć, że Pan Jezus wysłał swoich uczniów na praktyki apostolskie. Nie był to bowiem jeszcze czas na głoszenie dobrej nowiny o zbawieniu i o życiu wiecznym. W tamtym momencie bowiem Pan Jezus nie dokonał jeszcze naszego odkupienia przez śmierć na krzyżu, i jeszcze nie zmartwychwstał.
O. Salij OP
Ciekawe jaką Ewangelie głosili Apostołowie, skoro jeszcze nie było odkupienia...??

Albertus co było pierwsze miłość Boga do ludzi, czy grzech ludzi?
Bo jednak Biblia mi mówi w Księdze Rodzaju, że najpierw Bóg który jest Miłością, stworzył świat aby na końcu stworzyć człowieka jako osobę zdolną do kochania i rozumowania.... dał wolność... stworzył raj... dla mnie najpierw była miłość... dopiero potem ludzie zgrzeszyli i było potrzebne odkupienie.

Więc jeśli spotkałabym apostatę i z nią/nim rozmawiała to powiedziałabym, że "czuję się kochana przez Boga Żywego i bez Niego nie udźwignęłabym swojego życia, zło którego doświadczyłam wiele razy mnie przygniatało, ale Bóg mnie podnosił i pocieszał oraz dawał siły na kolejny dzień, miesiąc, rok. Że gdyby nie było Boga to już dawno nie byłoby mnie, po takiej historii życia jaką mam za sobą, po takiej dawcę przemocy, nienawiści i ogólnie zła. A moje serce nie odpowiada przemocą na przemoc, złem za zło, ale kocha ludzi, przezwycięża strach i chce innym pomagać - dla mnie to jest dowód na istnienie Boga żywego, który działa w moim życiu i sercu. "

Najpierw chciałabym dać świadectwo o Bogu Żywym, o Jego działaniu i miłości do mnie.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Albertus
Posty: 430
Rejestracja: 13 mar 2021, 9:27
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 51
Podziękowano: 81
Płeć:

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 27 wrz 2023, 16:13
Albertus pisze: 26 wrz 2023, 6:35 Bez mówienia o grzechu nie będzie to pełna Ewangelia.

A nawet byłaby to inna ewangelia ....
To dzisiejsza ewangelia z dania:
Magnolia pisze: 27 wrz 2023, 9:13
(Łk 9,1-6)
Jezus zawołał Dwunastu, dał im moc i władzę nad wszystkimi złymi duchami i władzę leczenia chorób. I wysłał ich, aby głosili królestwo Boże i uzdrawiali chorych. Mówił do nich: „Nie bierzcie nic na drogę: ani laski, ani torby podróżnej, ani chleba, ani pieniędzy; nie miejcie też po dwie suknie. Gdy do jakiego domu wejdziecie, tam pozostańcie i stamtąd będziecie wychodzić. Jeśli was gdzie nie przyjmą, wyjdźcie z tego miasta i strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo przeciwko nim”. Wyszli więc i chodzili po wsiach, głosząc Ewangelię i uzdrawiając wszędzie.

Komentarz:

To, o czym mówi dzisiejsza Ewangelia, można nazwać preewangelizacją. Ewentualnie można powiedzieć, że Pan Jezus wysłał swoich uczniów na praktyki apostolskie. Nie był to bowiem jeszcze czas na głoszenie dobrej nowiny o zbawieniu i o życiu wiecznym. W tamtym momencie bowiem Pan Jezus nie dokonał jeszcze naszego odkupienia przez śmierć na krzyżu, i jeszcze nie zmartwychwstał.
O. Salij OP
Ciekawe jaką Ewangelie głosili Apostołowie, skoro jeszcze nie było odkupienia...??
Głosili to czego nauczał Jezus a Jego nauczanie uwzględniało mające się dokonać odkupienie i wynikające z niego łaski.

Głosili Mesjasza który ma władzę uzdrawiania, wypędzania demonów i przywracania do życia ale też mającego moc odpuszczania grzechów.

Jezus w swoim nauczaniu ciągle mówi o potrzebie odpuszczania ludzkich win i grzechów i to jest jednym z najistotniejszych elementów tego nauczania. Czy tego nie widzisz?

Poza tym żydzi świetnie rozumieli potrzebę odpuszczania grzechów. Po to było całe Prawo i wszystkie krwawe ofiary aby im to uświadomić.

No i zwróć uwagę na to co mówi Jezus w tym czytaniu o grzechu jakim jest nie przyjęcie głoszących Ewangelię apostołów.

Wyjaśnia to jeszcze bardziej w następnym rozdziale Ewangelii:

Łk10:4.10 Lecz jeśli do jakiego miasta wejdziecie, a nie przyjmą was, wyjdźcie na jego ulice i powiedzcie: 11 Nawet proch, który z waszego miasta przylgnął nam do nóg, strząsamy wam. Wszakże to wiedzcie, że bliskie jest królestwo Boże. 12 Powiadam wam: Sodomie lżej będzie w ów dzień niż temu miastu.13 Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno by się nawróciły, siedząc w worze pokutnym i w popiele. 14 Toteż Tyrowi i Sydonowi lżej będzie na sądzie niżeli wam. 15 A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba masz być wyniesione? Aż do Otchłani zejdziesz!
16 Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi, gardzi Tym, który Mnie posłał»


Jak to się ma do osób które odrzucają Ewangelię?

Albertus co było pierwsze miłość Boga do ludzi, czy grzech ludzi?
Bo jednak Biblia mi mówi w Księdze Rodzaju, że najpierw Bóg który jest Miłością, stworzył świat aby na końcu stworzyć człowieka jako osobę zdolną do kochania i rozumowania.... dał wolność... stworzył raj... dla mnie najpierw była miłość... dopiero potem ludzie zgrzeszyli i było potrzebne odkupienie.

Więc jeśli spotkałabym apostatę i z nią/nim rozmawiała to powiedziałabym, że "czuję się kochana przez Boga Żywego i bez Niego nie udźwignęłabym swojego życia, zło którego doświadczyłam wiele razy mnie przygniatało, ale Bóg mnie podnosił i pocieszał oraz dawał siły na kolejny dzień, miesiąc, rok. Że gdyby nie było Boga to już dawno nie byłoby mnie, po takiej historii życia jaką mam za sobą, po takiej dawcę przemocy, nienawiści i ogólnie zła. A moje serce nie odpowiada przemocą na przemoc, złem za zło, ale kocha ludzi, przezwycięża strach i chce innym pomagać - dla mnie to jest dowód na istnienie Boga żywego, który działa w moim życiu i sercu. "

Najpierw chciałabym dać świadectwo o Bogu Żywym, o Jego działaniu i miłości do mnie.
Ale to już chyba wyjaśniliśmy?

Miłość była pierwsza i jak najbardziej można i może nawet trzeba od tego zacząć tylko że nie można na tym poprzestać bo nie byłaby to pełna Ewangelia.

Poza tym to po takiej twojej wypowiedzi natychmiast ze strony apostaty a w każdym razie osoby niewierzącej padnie słuszne pytanie - skoro wszechmogący Bóg tak nas kocha jak piszesz to dlaczego cierpimy i umieramy? skąd tyle zła na świecie?

Jak to wyjaśnisz nie mówiąc o grzechu? I czy w ogóle mamy prawo nie mówić wtedy o grzechu?
A moje serce nie odpowiada przemocą na przemoc, złem za zło, ale kocha ludzi, przezwycięża strach i chce innym pomagać - dla mnie to jest dowód na istnienie Boga żywego, który działa w moim życiu i sercu.
Naprawdę uważasz że taka jesteś?
Ostatnio zmieniony 27 wrz 2023, 19:25 przez Albertus, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7101
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3277
Podziękowano: 3500
Płeć:

Nieprzeczytany post

Właśnie na tym polega głoszenie kerygmatu że mówimy po kolei o miłości, potem o grzechu, potem o Jezusie zbawicieli itd.

Tak, taka jestem. Ale to nie moja zasługa tylko łaska
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1867
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 434
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

Albertus pisze: 27 wrz 2023, 19:22 Miłość była pierwsza i jak najbardziej można i może nawet trzeba od tego zacząć tylko że nie można na tym poprzestać bo nie byłaby to pełna Ewangelia.
Najważniejsze, że mamy ustalone :)
:ymhug: ^:)^

Dodano po 19 minutach 32 sekundach:
„myśl może nie dojść do ludzi, spojrzenie, słowo może być źle zrozumiane (...), ale czyn rodzący się z miłości, ujawniający, kim jest autor czynu, on zazwyczaj jest zrozumiany, jeżeli my ujawniamy siebie w czynach przez miłość. I mogą ludzie opierać się tej miłości apostolskiej i często się opierają, często są urażeni tym, że my jesteśmy dobrzy, ale wpierw czy później to obiektywne dobro zostanie i ono jest płodne, ono wyda owoc. W takich sytuacjach lepiej jest przegrać miłując niż wygrać nienawidząc. (...) I dlatego też nie miejmy zaufania do czynów zabarwionych niecierpliwością, złością, reprymendą

„Miłość w pracy apostolskiej musi być niejako natchnieniem dla wszystkich naszych prac i poczynań. Bo jeżeli mamy prowadzić sprawy Boże, to musimy prowadzić je po Bożemu, a Bóg we wszystkim działa przez miłość, bo jest Miłością. I dlatego też i apostolstwo nasze, a więc działanie apostolskie, musi się znamionować tą przede wszystkim wybitną miłością, czerpaną z samego Boga”

„Apostolstwo jest miłością, przekazywaniem miłości, pielęgnowaniem, rozwijaniem, udzielaniem miłości. (...) Dać mu miłość, przekonać go o miłości, powiedzieć mu, że Bóg jest Miłością i że kto w miłości trwa, w Bogu trwa, a Bóg w nim, oczyścić i zrehabilitować to pojęcie miłości z tej perysfery ludzkiej osobowości do głębi, żeby się koło niej wszystko kręciło w życiu człowieka i w stosunku człowieka do człowieka. Wokół tej miłości, która jest darem Boga, i która jest wszczepiona w osobowość ludzką jako najtrwalszy dar Boga”


S. Wyszyński


"Miłość jako podstawa owocnego wypełniania misji ewangelizacyjnej w świetle nauczania Sługi Bożego Stefana Kardynała Wyszyńskiego"
Ks. Jacek Hadryś

https://mateusz.pl/mt/10lat/jh-skw.htm
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Albertus
Posty: 430
Rejestracja: 13 mar 2021, 9:27
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 51
Podziękowano: 81
Płeć:

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 27 wrz 2023, 19:31 Właśnie na tym polega głoszenie kerygmatu że mówimy po kolei o miłości, potem o grzechu, potem o Jezusie zbawicieli itd.

To już wyjaśnialiśmy. Jeśli nie powiesz o grzechu nie będzie to żaden kerygmat.
Tak, taka jestem. Ale to nie moja zasługa tylko łaska
A ja jestem grzesznikiem i egoistą i nie mam co do tego żadnych złudzeń i koniecznie potrzebuję Bożego miłosierdzia i tego abym się oczyścił z wszelkich brudów ciała i ducha i choć chcę stanąć przed Bogiem bez żadnej maski to jak zerwę jedną to widzę pod spodem inną. :D

Dodano po 8 minutach 31 sekundach:
Magnolia pisze: 27 wrz 2023, 16:13
Albertus pisze: 26 wrz 2023, 6:35 A moje serce nie odpowiada przemocą na przemoc, złem za zło, ale kocha ludzi, przezwycięża strach i chce innym pomagać
Tak jeszcze dopytam - i w twoim sercu nigdy nie pojawiają się żadne osądy, oskarżenia ani pretensje do ludzi niezależnie od sytuacji i nigdy nie ulega żadnym lękom?

Coś się z cytatami pokręciło i zamieniło i nie potrafię tego naprawić.
Ostatnio zmieniony 27 wrz 2023, 20:36 przez Albertus, łącznie zmieniany 2 razy.
ODPOWIEDZ