Religia a psychologia

Tu zamieść temat, jeśli nie wiesz, gdzie pasuje.
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1862
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 433
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

Piotr55 pisze: 29 paź 2023, 9:04 Ale jeszcze bardziej jestem ciekawy, co spowodowało u ciebie powrót wiary. Jakie myśli spowodowały odejście od niej.
Co spowodowało moje odejście:
1. Rozumowe podejście do świata.
2. Rozbieżność pomiędzy prawdami katolickimi, a prawdami rządzącymi w świecie.
3. To co rozumiałem, czułem, czego pragnąłem, czego chciałem, co robiłem nie mieściło się w tym co katolickie.
4. Katolicyzm głosił dobro, którego nigdzie nie dostrzegałem, a wręcz przeciwnie to było dla mnie paradoksalne. Nie dostrzegałem możliwości bycia dobrym człowiekiem, życia w dobry sposób.
5. Do tego bunt przeciwko rodzicom, którzy, szczególnie matka, jest, jak wtedy to widziałem, skrajną katoliczką.
6. Wolałem grzeszyć, to było łatwiejsze. Wtedy postrzegałem tę drogę jako jedyną możliwą, by przeżyć.

Co spowodowało powrót do wiary:
1. Poszukiwanie siebie. Ciągłe zadawanie sobie pytania „kim jestem?”. Ciągły brak odpowiedzi i poczucie pustki.
2. Zainteresowanie psychologią głębi.
3. Opuszczenie miejsca wychowania. Wyjazd 450km od rodziny, znajomych. Poniekąd rozpoczęcie życia inaczej niż „syn Stefana z wielodzietnej rodziny.”
4. Miłość mojej żony.
5. Spotkanie ludzi, którzy paradoksalnie, z mojego punktu widzenia, nie powinni wierzyć w Boga, a ich wiara wydawała mi się naprawdę żywa, prawdziwa i pełna Ducha.
6. Książki o duchowości. Szczególną było „Nagie teraz” R. Rohra. Ale w sumie było ich wiele.
7. Narodziny mojej córki.
8. Wewnętrzne doświadczenie relacji z Bogiem.
9. Kazania i konferencja (Ryś, Szustak, Pawlukiewicz, Grzywocz, Prusak, …. ).
10. Forum katolickie, które zmieniło nieco mój punkt widzenia i przyczyniło się do decyzji o ślubie sakramentalnym z żoną.
11. Wiele doświadczeń, co do których wierzę, że są Łaską Ducha Świętego.
12. Rozwój modlitwy.
13. Zainteresowanie mistyką chrześcijańską.

Piotr55 pisze: 29 paź 2023, 9:04 Oczywiście słusznie zrobiłeś chrzcząc córkę. Dałeś jej prawo późniejszego wyboru, który bez sakramentu byłby utrudniony i niesprawiedliwy. No i wreszcie zakład Pascala : wiara w Boga, gdyby go nie było, przynosi nieporównywalnie mniejsze starty niż brak wiary w Boga jeżeli On istnieje. Nie wierząc w Boga człowiek może starcić życie wieczne, wierząc i praktykując, najwyżej trochę czasu.
Ja nie myślę w ten sposób. Nie handluję z Bogiem, nie kalkuluję, nie chcę kupić zbawienia. Ja po prostu przegrałem, dlatego wygrałem.

Stojąc z dzieckiem na rękach intuicja, wierzę, że pod działaniem Ducha, uświadomiła mi, że mam 36 lat i nadal nie wiem kim jestem, skąd się wziąłem, dokąd zmierzam, co jest prawdą, czym jest miłość, jaki jest sens życia, o co w tym wszystkim chodzi. Poświęciłem na poszukiwania odpowiedzi całe dotychczasowe życie i mam jedynie pustkę, a w zasadzie jestem pusty. Zaraz za tym pojawiło się pytanie: „jak wychowasz to dziecko, jeżeli nie wiesz nic, czym będzie miłość, którą chcesz je obdarować?”. Wtedy dotarło do mnie, że tu już nie chodzi o mnie, że to nieważne, czy odnajdę siebie i prawdę. W tym momencie w pewien sposób „kopnąłem swoje ego w zadek” lub „skazem je na ukrzyżowanie”. Pozwoliłem sobie nie być tym, który odnajdzie prawdę, a tym, który ją przyjmie i to nie dla siebie, a dla innego istnienia, które było moim dzieckiem. To wydarzenie było znaczące choć nie jedyne.

Bo widzisz, prawda nie jest do odszukania, a do przyjęcia, a miłość jest oddaniem, służbą, miłosierdziem, poświęceniem.
Rezygnacją z siebie dla drugiego.

Bóg jest Miłością, a ona jest istotą Prawdy.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Piotr55 pisze:
Marek Piotrowski pisze: 29 paź 2023, 13:29
Piotr55 pisze: 29 paź 2023, 10:43
To fakt historyczny, powszechnie znany w środowisku lekarskim. Dziękuję za takie coś.
I winisz za to katolicyzm? Czy raczej złamanie jego zasad?
Winię oczywiście hipokryzję tych wiernych. Ale i dziwię się nierealności zasad KK w tym temacie. Bo to szkodzi tym biednym zbłąkanym
wiernym jeszcze bardziej, niż gdyby takich zasad nie było.
No cóż, każda zasada jest "nierealna" dla tego, kto nie chce jej przestrzegać...
Niedawno dzwoni do Torunia nieszczęśliwa kobieta, mąż uciekł, a ona z obawy przed piekłem boi się ponownie ułozyć sobie życie.
To dopiero grzech stawiać wiernych w tak absurdalnych układach.
No cóż, w ustach niewierzącego, który nie rozumie, że związek małżeński to nie jest po prostu umowa, lecz coś, co tworzy nowy byt i nową rzeczywistość, podobna opinia nie dziwi.
I nie bulwersuje.
Marek Piotrowski pisze: 29 paź 2023, 13:29
Piotr55 pisze: 29 paź 2023, 10:43 Jest jeszcze inne wyjście - po prostu postanowić sobie zostać porządnym człowiekiem...
Tak. W bajkach. Stracić robotę, zawalić firmę, ludzi na bruk a rodzinie do jedzenia mannę z nieba?
Serio? Według Ciebie ludzie uczciwie pracujący głodują i mieszkają wraz z rodzinami na ulicy?
To po pierwsze idiotyzm. A po drugie grzech egoizmu - dla własnej zabawy w piękną duszę zaszkodzić bliźnim?
O, jaki piękny przykład obłudnej demagogii - oszukiwanie bliźnich pokazywane jako sposób na czynienie dobrze... bliźnim :) :) :)
PS. Czy jak chwilkę pomyślisz, nie wpadniesz na to, jaka na twój argument jest prosta odpowiedź? Czy myślisz, że ktoś inny już sam dawno w ten sposób 100 razy nie pomyslał i wnet uznał, że ślepa dróżka?
To nie ma na świecie uczciwych ludzi? Serio?
I jedynym wyjściem jest oszukiwać innych?
Powiem CI coś: to nie jest żaden racjonalny wybór. To jest pójście na łatwiznę i samousprawiedliwianie swoich oszustw.

Niemniej teraz już wiem, jaka jest największa przeszkoda w Twoim nawróceniu. Racjonalizujesz ją w różny sposób - ale po prostu byłoby to niewygodne. Bo trzeba byłoby porzucić wszystkie samousprawiedliwienia, tłumaczenia "że przecież tak trzeba, bo głód i rodzina".
Ostatnio zmieniony 29 paź 2023, 14:17 przez Marek Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.
Piotr55
Posty: 830
Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
Wyznanie: agnostycyzm
Podziękował/a: 83
Podziękowano: 57
Płeć:

Nieprzeczytany post

Nie mylmy pojęć. Uczciwie pracować np w orlenowskiej prasie = kłamać i oszukiwać publikę. A tak serio - to i kazdym prawie handlu, marketingu, polityce, wymiarze sprawiedliwości itd. itp. Udajesz, że nie wiesz o co idzie. Po prostu brak argumentów. Bo to nie pogląd, opinia, a stan faktyczny. A z taką retoryką do mnie, czy innych trochę ogarniających nie trafisz, sorki:
" każda zasada jest nierealna dla tego, co jej nie chce przestrzegać" okrągła, śliska sofistyka, dla kołchoźników może w sam raz.
Typowa zmyłka, nawet słabsza od kaczkowej. Tak, to prawda, ale nie cała. Bowiem sporo, oj sporo jest zasad nierealnych również dla
tych, co bardzo by chcieli ich przestrzegać.

Dodano po 19 minutach 34 sekundach:
daniel pisze: 29 paź 2023, 13:53
Piotr55 pisze: 29 paź 2023, 9:04 Ale jeszcze bardziej jestem ciekawy, co spowodowało u ciebie powrót wiary. Jakie myśli spowodowały odejście od niej.
Co spowodowało moje odejście:
1. Rozumowe podejście do świata.
2. Rozbieżność pomiędzy prawdami katolickimi, a prawdami rządzącymi w świecie.
3. To co rozumiałem, czułem, czego pragnąłem, czego chciałem, co robiłem nie mieściło się w tym co katolickie.
4. Katolicyzm głosił dobro, którego nigdzie nie dostrzegałem, a wręcz przeciwnie to było dla mnie paradoksalne. Nie dostrzegałem możliwości bycia dobrym człowiekiem, życia w dobry sposób.
5. Do tego bunt przeciwko rodzicom, którzy, szczególnie matka, jest, jak wtedy to widziałem, skrajną katoliczką.
6. Wolałem grzeszyć, to było łatwiejsze. Wtedy postrzegałem tę drogę jako jedyną możliwą, by przeżyć.

Co spowodowało powrót do wiary:
1. Poszukiwanie siebie. Ciągłe zadawanie sobie pytania „kim jestem?”. Ciągły brak odpowiedzi i poczucie pustki.
2. Zainteresowanie psychologią głębi.
3. Opuszczenie miejsca wychowania. Wyjazd 450km od rodziny, znajomych. Poniekąd rozpoczęcie życia inaczej niż „syn Stefana z wielodzietnej rodziny.”
4. Miłość mojej żony.
5. Spotkanie ludzi, którzy paradoksalnie, z mojego punktu widzenia, nie powinni wierzyć w Boga, a ich wiara wydawała mi się naprawdę żywa, prawdziwa i pełna Ducha.
6. Książki o duchowości. Szczególną było „Nagie teraz” R. Rohra. Ale w sumie było ich wiele.
7. Narodziny mojej córki.
8. Wewnętrzne doświadczenie relacji z Bogiem.
9. Kazania i konferencja (Ryś, Szustak, Pawlukiewicz, Grzywocz, Prusak, …. ).
10. Forum katolickie, które zmieniło nieco mój punkt widzenia i przyczyniło się do decyzji o ślubie sakramentalnym z żoną.
11. Wiele doświadczeń, co do których wierzę, że są Łaską Ducha Świętego.
12. Rozwój modlitwy.
13. Zainteresowanie mistyką chrześcijańską.

Piotr55 pisze: 29 paź 2023, 9:04 Oczywiście słusznie zrobiłeś chrzcząc córkę. Dałeś jej prawo późniejszego wyboru, który bez sakramentu byłby utrudniony i niesprawiedliwy. No i wreszcie zakład Pascala : wiara w Boga, gdyby go nie było, przynosi nieporównywalnie mniejsze starty niż brak wiary w Boga jeżeli On istnieje. Nie wierząc w Boga człowiek może starcić życie wieczne, wierząc i praktykując, najwyżej trochę czasu.
Ja nie myślę w ten sposób. Nie handluję z Bogiem, nie kalkuluję, nie chcę kupić zbawienia. Ja po prostu przegrałem, dlatego wygrałem.

Stojąc z dzieckiem na rękach intuicja, wierzę, że pod działaniem Ducha, uświadomiła mi, że mam 36 lat i nadal nie wiem kim jestem, skąd się wziąłem, dokąd zmierzam, co jest prawdą, czym jest miłość, jaki jest sens życia, o co w tym wszystkim chodzi. Poświęciłem na poszukiwania odpowiedzi całe dotychczasowe życie i mam jedynie pustkę, a w zasadzie jestem pusty. Zaraz za tym pojawiło się pytanie: „jak wychowasz to dziecko, jeżeli nie wiesz nic, czym będzie miłość, którą chcesz je obdarować?”. Wtedy dotarło do mnie, że tu już nie chodzi o mnie, że to nieważne, czy odnajdę siebie i prawdę. W tym momencie w pewien sposób „kopnąłem swoje ego w zadek” lub „skazem je na ukrzyżowanie”. Pozwoliłem sobie nie być tym, który odnajdzie prawdę, a tym, który ją przyjmie i to nie dla siebie, a dla innego istnienia, które było moim dzieckiem. To wydarzenie było znaczące choć nie jedyne.

Bo widzisz, prawda nie jest do odszukania, a do przyjęcia, a miłość jest oddaniem, służbą, miłosierdziem, poświęceniem.
Rezygnacją z siebie dla drugiego.

Bóg jest Miłością, a ona jest istotą Prawdy.
Dzięki. Moje odejście było podobne, z wyjątkiem punktu 5. - mama, babcie i prababcia z racji nieciekawych zachowań jurnych kapłanów odeszly od praktykowania, ja z kolei do dziś chodzę co roku ze święconką.
Raczej bez punktu 6. Mam kilka grzechów za które żałuję, niektóre nawet nie są grzechem w KKK, wiele bym dał odciążyć się poprzez spowiedź. To jednak nie dla mnie lekarstwo.
Ale u mnie był jeszcze jeden punkt : głebsze zainetresowanie fizjologią, psychologią, astronomią, które w miarę zagłębiania się, oddalały mnie jeszcze bardziej czy tego chciałem, czy nie.
Zanim skupię się na twoich punktach "za" - jedno pytanie - czy i skąd twoja pewność , że wlaśnie KK ? Czemu nie np. prawosławie, dla którego to my jestesmy heretykami? Czemu nie luteranizm? Czy to tylko przypadek, że urodziłeś się akurat w tym , a nie innym miejscu? Warmia np. katolicka, Mazury ewangelickie. Niemcy północ też, (dachy kryją blachą cynkowaną) a już południe katolicy.
Dachy z blachy miedzianej. Świat ma 4000 religii. Wg starego żartu - wierzący odrzucają 3999. Niewierzący 4000. Mała różnica.

Dodano po 39 minutach 42 sekundach:
Wgłębiłem się w twoje 13 punktów. Widać jedno - chyba wierzysz naprawdę i wiara dużo wniosła do twojego życia.
Punkt 5 też mnie zawsze intrygował pozytywnie. Cóż, wielu genialnych bożą łaską ludzi wierzących było (niestety?) ewangelikami.
Przekonanie się tą drogą nie odniosło skutku. Nie rozumiejąc nawet niektórych punktów - zazdroszczę ci. Chwilami chciałbym być
po dobrej stronie mocy, ale to nie do zrobienia samym chceniem. Do przyjęcia, założenia, uwierzenia w istnienie Boga, jako siły wyższej,
jako Projektanta i Stwórcy "zmusiła " mnie wiedza o szczegółowej budowie żywej komórki. A dodatkowo dowód matematyczny na niemożność czasową by życie na Ziemi zaistniało w drodze przypadkowych mutacji ułożenia cukrów złozonych i aminokwasów.
Ale co z tego. Od Boga do nauk KK - całe światy. Nadal mnie to omija. Bo nawet przyjmując np. Raj jako tylko alegorię innej, POZORNIE lepszej wersji świata - tak jest to odklejone od genialnej idei ewolucji, tak sprzeczne z całosciowym pomysłem boskim na samoistny rozwój wszystkiego, że nie umiem też innych elementów KKK widzieć poważnie.
Ostatnio zmieniony 29 paź 2023, 18:38 przez Piotr55, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1862
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 433
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

Piotr55 pisze: 29 paź 2023, 18:31 1. Raczej bez punktu 6. Mam kilka grzechów za które żałuję, niektóre nawet nie są grzechem w KKK, wiele bym dał odciążyć się poprzez spowiedź. To jednak nie dla mnie lekarstwo.
2. Zanim skupię się na twoich punktach "za" - jedno pytanie - czy i skąd twoja pewność , że wlaśnie KK ? Czemu nie np. prawosławie, dla którego to my jestesmy heretykami? Czemu nie luteranizm? Czy to tylko przypadek, że urodziłeś się akurat w tym , a nie innym miejscu?
3. Widać jedno - chyba wierzysz naprawdę i wiara dużo wniosła do twojego życia.
4. Nie rozumiejąc nawet niektórych punktów - zazdroszczę ci. Chwilami chciałbym być po dobrej stronie mocy, ale to nie do zrobienia samym chceniem.
5. Do przyjęcia, założenia, uwierzenia w istnienie Boga, jako siły wyższej, jako Projektanta i Stwórcy "zmusiła " mnie wiedza o szczegółowej budowie żywej komórki. A dodatkowo dowód matematyczny na niemożność czasową by życie na Ziemi zaistniało w drodze przypadkowych mutacji ułożenia cukrów złozonych i aminokwasów.
6. Ale co z tego. Od Boga do nauk KK - całe światy.
7. Nadal mnie to omija. Bo nawet przyjmując np. Raj jako tylko alegorię innej, POZORNIE lepszej wersji świata - tak jest to odklejone od genialnej idei ewolucji, tak sprzeczne z całosciowym pomysłem boskim na samoistny rozwój wszystkiego, że nie umiem też innych elementów KKK widzieć poważnie.
1. Nie wiem czy to zabrzmi właściwie, ale ja widzę to troszkę tak. Skoro nie chcesz się leczyć to albo nie jesteś świadom choroby lub uważasz, że jesteś od niej silniejszy. Ja jestem świadomy zarówno choroby jak i tego, że sam sobie z nią nie poradzę. Naciągając metaforę do granic paradoksalności, mógłbym rzec, że to właśnie ja jestem chorobą.
2. Nie wierzę w przypadki. Ewentualnie w zdarzenia synchroniczne. Co do pewności to jej nie mam. Ten brak pewności, ta wątpliwość, te zapytania utwierdzają mnie w przekonaniu, że właśnie KK. Nie pamiętam jaki kaznodzieja powiedział, że KK to „Szpital dla chorych”. Czyż Bóg w Chrystusie nie przyszedł do chorych, grzeszników, chromych, ślepych, celników. „Nie potrzebują lekarza zdrowi”. Kolejna rzecz to troszkę to o czym piszesz. Katolicyzm mam we krwi. Wyssałem go z mlekiem matki, wbił mi się babcinymi modlitwami w nieświadomość. Bóg przyszedł do mnie również poprzez KK. Czy byłbym tym kim jestem gdyby nie Kościół Katolicki. Co nie oznacza, że nie wierzę, iż w innych religiach nie ma Boga.
3. Dziękuję. Też w to wierzę.
4. Ja tego tak nie widzę. Fakt, że jestem katolikiem i wierzę nie oznacza, że zawsze jestem po dobrej stronie mocy. Grzeszę tak samo jak Ty. Z dzisiejszej perspektywy mogę napisać, że Ty po prostu, z jakichś sobie wiadomych powodów, w jakichś sposób sam sobie utrudniasz. Nie uniesiesz krzyża, którym sam jesteś. Jak powiedział kiedyś kard. Ryś (z pamięci) „Służąc Bogu ostatecznie pojmiesz, że to On służy Tobie.”
5. Nie sądzę, by Bóg był zadowolony, że zostałeś do czegoś „zmuszony”. Jedyne co pożytecznego może dać nam wiedza doczesna to wyprowadzić nas na pustynię zwątpienia.
6. Jak dla mnie to kwestia otwarcia. Ale dokładnie rozumiem o czym piszesz. I całkowicie zgadzam się, z tym, że można tak to widzieć. Wiem, bo tego doświadczyłem.
7. Ja mam taką zasadę, że pewne dylematy zostawiam. Podobnie jak gdy nie umiem znaleźć kluczy lecz wiem, że są gdzieś w domu. Zostawiam, zapominam, dystansuję się. Zwykle „zrozumienie” przychodzi samo. Wierzę, że z Góry.

Pozdrawiam
DT
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Piotr55
Posty: 830
Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
Wyznanie: agnostycyzm
Podziękował/a: 83
Podziękowano: 57
Płeć:

Nieprzeczytany post

No i tu się nasze sytuacje różnią. Ja nie mam pewności, ze klucze są w domu.
Muszę uwzględnić, ze może leżą gdzieś daleko na ulicy. Albo i w głębi lasów.
Tobie dylematy nie odbierają , a nawet chyba nie umniejszają wiary, mbnie do wiary nie dopuszczają. Jest w psychologii tzw. stan , nazwijmy to, zadomowienia.
W poglądach i ocenach. Jak juz się na coś w głębi nomen omen duszy ostatecznie zdecydujemy, zaczynamy się tam urządzać, meblować. Wszelkie wątpliwości mamy skłonność rozstrzygać na korzyść przyjętego rozwiązania. To jeden z kilku sposobów sterowania nas przez nasz umysł. Nie powiem oszukiwania, bo to bardzo przydatna funkcja. Bez niej cale życie byłoby jednym pasmem rozterek.
Jednak będąc jeszcze przed progiem, przed decyzją, nie tą świadomą , w korze mózgowej, a tą prawdziwą, w "gadzim" mózgu, czy w duszy, albo w sercu, w brzuchu jak kto sobie nazwać woli - tę samą wątpliwość, tę samą usterkę zobaczymy pod całkiem jeszcze innym kątem. Niestety, na szczęście? pod prawdziwszym. Obiektywnym. Oczywiście łatwiej o dobrostan juz po przejściu progu. Jednak nie od woli to przejście zależy.
A zresztą często umysł nasz sobie z nami pogrywa. W naszym zresztą interesie. Np dostarcza do świadomości zaledwie ca 10 % bodźców i danych, które odbiera ze środowiska. Żebysmy nie powariowali , jak Szwejk mawiał. A my mamy zero wpływu na tę jego selekcję. Podobnie jak świadomie i tak wykorzystujemy ledwie 10-20% jego "mocy obliczeniowej". Nie jest wiec dane wiedzieć nikomu łącznie z KK, do jakich to jeszcze celów , zadań i wyzwań jesteśmy juz zawczasu zaprojektowani. Nie powiem " powołani" , bo jestem pozbawiony pychy i nie wierzę, by Stwórca aż taka wagę do naszych losów przywiązywał.
Ostatnio zmieniony 29 paź 2023, 22:29 przez Piotr55, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1862
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 433
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

Piotr55 pisze: 29 paź 2023, 22:27 1. No i tu się nasze sytuacje różnią. Ja nie mam pewności, ze klucze są w domu. Muszę uwzględnić, ze może leżą gdzieś daleko na ulicy. Albo i w głębi lasów.
2. Tobie dylematy nie odbierają , a nawet chyba nie umniejszają wiary, mbnie do wiary nie dopuszczają. Jest w psychologii tzw. stan , nazwijmy to, zadomowienia.
3. W poglądach i ocenach. Jak juz się na coś w głębi nomen omen duszy ostatecznie zdecydujemy, zaczynamy się tam urządzać, meblować. Wszelkie wątpliwości mamy skłonność rozstrzygać na korzyść przyjętego rozwiązania. To jeden z kilku sposobów sterowania nas przez nasz umysł. Nie powiem oszukiwania, bo to bardzo przydatna funkcja. Bez niej cale życie byłoby jednym pasmem rozterek.
4. Jednak będąc jeszcze przed progiem, przed decyzją, nie tą świadomą , w korze mózgowej, a tą prawdziwą, w "gadzim" mózgu, czy w duszy, albo w sercu, w brzuchu jak kto sobie nazwać woli - tę samą wątpliwość, tę samą usterkę zobaczymy pod całkiem jeszcze innym kątem. Niestety, na szczęście? pod prawdziwszym. Obiektywnym. Oczywiście łatwiej o dobrostan juz po przejściu progu. Jednak nie od woli to przejście zależy.
5. A zresztą często umysł nasz sobie z nami pogrywa. W naszym zresztą interesie. Np dostarcza do świadomości zaledwie ca 10 % bodźców i danych, które odbiera ze środowiska. Żebysmy nie powariowali , jak Szwejk mawiał. A my mamy zero wpływu na tę jego selekcję.
6. Podobnie jak świadomie i tak wykorzystujemy ledwie 10-20% jego "mocy obliczeniowej".
7. Nie jest wiec dane wiedzieć nikomu łącznie z KK, do jakich to jeszcze celów , zadań i wyzwań jesteśmy juz zawczasu zaprojektowani. Nie powiem " powołani" , bo jestem pozbawiony pychy i nie wierzę, by Stwórca aż taka wagę do naszych losów przywiązywał.
1. Co do kluczy to wierzę, że są w domu, a co uważam ważniejsze, wierzę, że nawet jeśli są w lesie lub na ulicy nic mi nie grozi, bo mój dom to moja rodzina, relacje z Bogiem, żoną córką. Wierzę, że jeżeli On jest pierwszy wszystko jest, będzie OK. Ja Mu takie sprawy zostawiam. Zostawiam, bo to działa. Dylemat nie rodzi się w świecie, a w nas
2. Co do stanu w psychologii to chyba piszesz o tzw., modnej dziś, „strefie komfortu”. Z tego co wiem to nie jest zbyt zdrowe. Poczytaj o „dezintegracji pozytywnej”. To teoria naszego Dąbrowskiego, który pisze o rozwoju w kontekście permanentnego „burzenia” i budowania osobowości. Dla mnie rozwój duchowy, rozwój człowieka to ciągła konfrontacja i budowanie. Jedyną stałą jest zmiana. Miłość Boża paradoksalnie jest czymś stałym i niezmiennym, ale poprzez swą relacyjność, życiowe pobudzanie jest procesem, zmianą, dzianiem się, życiem, umieraniem i rodzeniem się na nowo.
3. Życie jest pasmem rozterka jeżeli uważamy, że mamy na tyle mocy, że jesteśmy w stanie sami je ogarnąć. Takie jest moje doświadczenie.
4. To wydaje się ciekawe, ale chyba nie rozumiem co chcesz powiedzieć.
5. Ponoć zapamiętujemy wszystko, lecz nie wszystko jest nam potrzebne. Czym jest to co dokonuje selekcji? Myślę, że ego, nasz największy kompleks. Dlatego uważam, że to co nieświadome jest ważne na drodze do prawdy. Są narzędzia, by dostrzec to co wyparte, zapomniane, niewygodne. Od psychoterapii, poprzez psychologię głębi, modlitwę, medytację. Do tego trzeba mieć jednak gotowość i robić to powoli, pod opieką, bo to co w nas siedzi rzadko jest kolorowe. Tak. Ten mechanizm z jednej strony nas chroni, z drugiej jednak blokuje. Z pewnością mamy jednak pośredni wpływ na nieświadome. Nieświadome „kieruje” nawet jak staje się świadome. Zmiana wymaga większej pracy niż nam się wydaje. Psychologia głębi, psychoterapia potrafi dotrzeć do pewnego momentu i pomóc, ale nie uzdrowi duszy. Wiem to z doświadczenia – 4 lata psychoterapii; rozmowy z żoną, która jest psychoterapeutką i często jestem pierwszym „superwizorem”.
6. Co do tych procentów – po co Ci ta moc. Gdybyś miał 80-90% co by się zmieniło. Jeżeli chodzi o wiarę, moim zdaniem, to nie jest płaszczyzna nawrócenia.
7. Powołani jesteśmy do szczęścia, radości, miłości, rozwoju i zbawienia. Mniej górnolotnie do tego w czym to wszystko odnajdujemy. Ja powołany jestem do bycia mężem i ojcem, bo to zbliża mnie do Booga.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Piotr55
Posty: 830
Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
Wyznanie: agnostycyzm
Podziękował/a: 83
Podziękowano: 57
Płeć:

Nieprzeczytany post

Punkt 2. Oj naczytałem się Dąbrowskiego, naczytałem. Dobrze mi to kiedyś robiło. I nie pamiętam czyjego autorstwa "Tylko odmieńcy mogą odmienić świat". Ale to bardziej sfera emocji i typów osobowości, a mnie chodzi tu o mechanikę działania mózgu i jego wspołpracę z "nosicielem". Np. zniekształcenia poznawcze. Chwalebna irracjonalność. Bardziej w kierunku Kępińskiego. Ciekawe linki:

https://www.rp.pl/plus-minus/art994791- ... zytkownika
https://twojpsycholog.pl/blog/w-pulapce ... oznawczych
https://www.edytaserwatka.pl/jak-i-dlac ... -pozawcze/

4. Zanim jestem na coś zdecydowany, zdeterminowany, moje oceny, efekty poznawcze i przemyślenia są może i niewygodne, stresujące, ale bardziej obiektywne. Bo jeszcze nie mam potrzeby uzasadniania słuszności podjętego kierunku.
Tzn. błąd poznawczy nazywany efektem wspierania decyzji.
https://chimkowska.com/bledy-poznawcze- ... -praktyka/
6. Wcale bym nie chciał więcej, niż obecne 10 %. Raczej bym się tego obawiał. Ale pamiętajmy, że te pozostałe 90% istnieją. Na coś czekają? Ktoś je skonstruował i nam jeszcze nie udostępnił? Drzewo Wiadomości?
7. Podziwiam twoją tu pewność. Może i zazdroszczę, ale również nie dowierzam, że tę absolutną pewność masz.
Ostatnio zmieniony 30 paź 2023, 18:52 przez Piotr55, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1862
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 433
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

Piotr55 pisze: 30 paź 2023, 18:48 Punkt 2. Oj naczytałem się Dąbrowskiego, naczytałem. Dobrze mi to kiedyś robiło. I nie pamiętam czyjego autorstwa "Tylko odmieńcy mogą odmienić świat". Ale to bardziej sfera emocji i typów osobowości, a mnie chodzi tu o mechanikę działania mózgu i jego wspołpracę z "nosicielem". Np. zniekształcenia poznawcze. Chwalebna irracjonalność. Bardziej w kierunku Kępińskiego. Ciekawe linki:
Kępińskiego też liznąłem. Skoro Ci leży to może Laing.
Czyli interesuje Cię bardziej neurobiologia niż psychika, osobowość.
Piotr55 pisze: 30 paź 2023, 18:48 6. Wcale bym nie chciał więcej, niż obecne 10 %. Raczej bym się tego obawiał. Ale pamiętajmy, że te pozostałe 90% istnieją. Na coś czekają? Ktoś je skonstruował i nam jeszcze nie udostępnił? Drzewo Wiadomości?
To nasze rozbuchane ego, że musimy mieć 10 razy większy mózg niż jest nam potrzebny :))
Piotr55 pisze: 30 paź 2023, 18:48 7. Podziwiam twoją tu pewność. Może i zazdroszczę, ale również nie dowierzam, że tę absolutną pewność masz.
To bardziej wiara, a nie pewność. I nie ma co podziwiać. Choruję na ChAD. Nie daj Boże, za miesiąc mogę nie mieć ochoty otworzyć powiek.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Piotr55
Posty: 830
Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
Wyznanie: agnostycyzm
Podziękował/a: 83
Podziękowano: 57
Płeć:

Nieprzeczytany post

To nie masz lekko. Trzymaj się. Osobowościami przestałem się mocno interesować gdy okazało się, że mam lekki zespół Aspergera. A to wyjaśniło mi bardzo wiele i wyszedłem na prostą drogę.
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1862
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 433
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

Piotr55 pisze: 31 paź 2023, 7:27 To nie masz lekko. Trzymaj się. Osobowościami przestałem się mocno interesować gdy okazało się, że mam lekki zespół Aspergera. A to wyjaśniło mi bardzo wiele i wyszedłem na prostą drogę.
A ja pogodziłem się z tym, że jestem chory. Zaakceptowałem to jaki jestem. Nie wstydzę się tego. Dzięki temu epizody są rzadsze i krótsze, a remisje dłuższe i stabilniejsze. To poniekąd pomogło mi skupić się na płaszczyźnie duchowej. Głównie zawdzięczam to Bogu, nie zaś swym zdolnością.

Pozdrawiam
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Piotr55
Posty: 830
Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
Wyznanie: agnostycyzm
Podziękował/a: 83
Podziękowano: 57
Płeć:

Nieprzeczytany post

Ja też się pogodziłem, mało, to ułatwiło mi życie, skończyły się mrzonki o mozliwosci "ulepszenia" osobowosci.
Nie zawdzięczam tego swoim zdolnościom, przeciwnie, w radio usłyszałem przypadkiem audycję na temat i nagle wszystko, czego daremnie szukałem w księgach - złożyło się w logiczną całość. Nie mogę nawet dopuścić myśli, że to działanie Boga, zwłaszcza, że akurat słuchałem ulubionego radia z Torunia.
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1862
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 433
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

Piotr55 pisze: 31 paź 2023, 14:13 Ja też się pogodziłem, mało, to ułatwiło mi życie, skończyły się mrzonki o mozliwosci "ulepszenia" osobowosci.
Nie zawdzięczam tego swoim zdolnościom, przeciwnie, w radio usłyszałem przypadkiem audycję na temat i nagle wszystko, czego daremnie szukałem w księgach - złożyło się w logiczną całość. Nie mogę nawet dopuścić myśli, że to działanie Boga, zwłaszcza, że akurat słuchałem ulubionego radia z Torunia.
Bóg najczęściej przychodzi do nas przez drugiego człowieka.
Nie widzę jednak problemu w tym, by pukał w nasze drzwiczki choćby przez radio :)

Skoro jesteś ze sobą w zgodzie czego potrzebujesz?
Czy jesteś szczęśliwy?
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Piotr55
Posty: 830
Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
Wyznanie: agnostycyzm
Podziękował/a: 83
Podziękowano: 57
Płeć:

Nieprzeczytany post

daniel pisze: 30 paź 2023, 21:01
Piotr55 pisze: 30 paź 2023, 18:48 Punkt 2. Oj naczytałem się Dąbrowskiego, naczytałem. Dobrze mi to kiedyś robiło. I nie pamiętam czyjego autorstwa "Tylko odmieńcy mogą odmienić świat". Ale to bardziej sfera emocji i typów osobowości, a mnie chodzi tu o mechanikę działania mózgu i jego wspołpracę z "nosicielem". Np. zniekształcenia poznawcze. Chwalebna irracjonalność. Bardziej w kierunku Kępińskiego. Ciekawe linki:
To nasze rozbuchane ego, że musimy mieć 10 razy większy mózg niż jest nam potrzebny :))

Niewykluczone. ;) Ale jak i wszystko, to też mamy od Niego. Na podobieństwo?
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1862
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 433
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

Piotr55 pisze: 31 paź 2023, 14:23 Niewykluczone. ;) Ale jak i wszystko, to też mamy od Niego. Na podobieństwo?
Trudno powiedzieć. Nie wiem czy tak właśnie jest, ale moje osobiste doświadczenie jest takie, że starając się "usłyszeć, rozeznać i wypełniać Bożą Wolę, raczej "wyciszam" to co nazywamy myśleniem, pozwalam otworzyć Mu to co niektórzy zwykli nazywać sercem.

No i nie do końca jestem przekonany czy to co zawdzięczamy rozumowi, mam tu na myśli technologię, cywilizację, pogoń za wiedzą (a dziś to raczej informacją) jest czymś co zawdzięczamy Bogu.

Podobieństwo do Boga utkwione jest w tym czego nie dostrzegamy i nie cenimy.
W miłości, która jest służbą.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Piotr55
Posty: 830
Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
Wyznanie: agnostycyzm
Podziękował/a: 83
Podziękowano: 57
Płeć:

Nieprzeczytany post



Skoro jesteś ze sobą w zgodzie czego potrzebujesz?
Czy jesteś szczęśliwy?
W sumie tak. Ale jakbym jeszcze miał ten rodzaj nadziei, którą daje wiara? Nie tyle na byt wieczny, bo to napawa mnie grozą, ale chociaż na ponowne spotkanie bliskich mi zmarlych.
Luteranin
Posty: 189
Rejestracja: 25 sty 2023, 23:06
Wyznanie: protestantyzm
Podziękował/a: 33
Podziękowano: 26
Płeć:

Nieprzeczytany post

Piotr55 pisze: 31 paź 2023, 18:42
Skoro jesteś ze sobą w zgodzie czego potrzebujesz?
Czy jesteś szczęśliwy?
W sumie tak. Ale jakbym jeszcze miał ten rodzaj nadziei, którą daje wiara? Nie tyle na byt wieczny, bo to napawa mnie grozą, ale chociaż na ponowne spotkanie bliskich mi zmarlych.
Wierzysz w coś takiego jak Ostateczna Sprawiedliwość?
W związku z tym, że nie mogę swobodnie wyrażać swoich poglądów, postanowiłem odejść z Forum. Moderatorom sugeruję usunięcie możliwości wyboru wyznania podczas rejestracji, ponieważ jak sama nazwa wskazuje - jest to forum dla katolików.
Luteranin
Piotr55
Posty: 830
Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
Wyznanie: agnostycyzm
Podziękował/a: 83
Podziękowano: 57
Płeć:

Nieprzeczytany post

Nie wierzę. Ale jak byłem młodszy, wierzyłem, ze człowiek po drugiej stronie dowie się wszystkiego o wszystkim. Fascynowało mnie zawsze Drzewo Wiadomości.
Kody tworzenia światów?

Prócz tego naczytałem się Lema. Był w zawieszeniu między Bogiem a nicością.
Agnostyk. Pokpiwał z ateistów, randomistów i dewocji po równo.
Polecam mało znaną , genialną Powtórkę. Dowcipnie tam wykazał, że Bożego świata ulepszyć się nie da.
Ostatnio zmieniony 31 paź 2023, 21:22 przez Piotr55, łącznie zmieniany 1 raz.
Luteranin
Posty: 189
Rejestracja: 25 sty 2023, 23:06
Wyznanie: protestantyzm
Podziękował/a: 33
Podziękowano: 26
Płeć:

Nieprzeczytany post

Piotr55 pisze: 31 paź 2023, 21:13 Nie wierzę. Ale jak byłem młodszy, wierzyłem, ze człowiek po drugiej stronie dowie się wszystkiego o wszystkim. Fascynowało mnie zawsze Drzewo Wiadomości.
Kody tworzenia światów?

Prócz tego naczytałem się Lema. Był w zawieszeniu między Bogiem a nicością.
Agnostyk. Pokpiwał z ateistów, randomistów i dewocji po równo.
Polecam mało znaną , genialną Powtórkę. Dowcipnie tam wykazał, że Bożego świata ulepszyć się nie da.
Czy fakt, że człowiek w ogóle posiada coś takiego jak poczucie sprawiedliwości, nie jest dla Ciebie wystarczający, aby uwierzyć w to, że w przyszłości musi nastąpić moment, w którym ta sprawiedliwość dokona się w pełni względem każdego człowieka?

Trzeba zrozumieć to, że świat jest dokładnie taki, jaki być powinien.
To nie świat ma się dostosować do nas, tylko my do świata.

Oto skąd wziąłem to powiedzenie, że świat jest taki, jaki być powinien.
Jest to 17-minutowy wywiad ze znanym raperem Peją, który od ok. 13-stu lat jest niepijącym alkoholikiem.
Z góry przepraszam za wulgaryzmy, które w kilku miejscach się pojawią. Świat rapu jest jaki jest. Przede wszystkim chodzi o meritum.
Podobno są ludzie, którzy po obejrzeniu tego wywiadu, z dnia na dzień rzucili alkohol:
Ostatnio zmieniony 01 lis 2023, 1:56 przez Luteranin, łącznie zmieniany 1 raz.
W związku z tym, że nie mogę swobodnie wyrażać swoich poglądów, postanowiłem odejść z Forum. Moderatorom sugeruję usunięcie możliwości wyboru wyznania podczas rejestracji, ponieważ jak sama nazwa wskazuje - jest to forum dla katolików.
Luteranin
Piotr55
Posty: 830
Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
Wyznanie: agnostycyzm
Podziękował/a: 83
Podziękowano: 57
Płeć:

Nieprzeczytany post

Owszem, ma człowiek naturalne jakby wyczucie sprawiedliwości, ale z wyraźnym akceptowaniem hierarchii , bo genetycznie jestesmy gatunkiem stadnym. A bez hierarchii plemię nie istnieje. W naturze ogólnie też pełnej sprawiedliwości nie ma i być nie może.
Ma bowiem wygrywać nosiciel "lepszych" genów, by gatunki się doskonaliły, a nie odwrotnie.
Byłoby niesprawiedliwe, gdyby na dyrygenta angażowano osoby pozbawione słuchu muzycznego.
Dlatego nie mam marzeń o absolutnej sprawiedliwości. Nic by wtedy nie funkcjonowało.
Bardzo polecam Powtórkę, https://docer.pl/doc/x1ec00s a chociaż początek. Tam własnie próbowano świat czynić bardziej sprawiedliwym. Rapera posłucham i chętnie się odniosę.

Dodano po 15 minutach 10 sekundach:
Papierosy, narkotyki mogą wciągnąć kazdego. Alkohol niektórych. Wyjście z nałogu jest tu możliwe, ale skłonność pozostaje do końca życia. Znam to też rodzinnie. Czy to sprawiedliwe? Człowiek powie, że nie. Ale czy sprawiedliwe, że nie wszyscy żyją do 100 lat? Że nie wszyscy mają chociaż 160 cm wzrostu? Statystyka natury nijak się ma do naszych pięknoduchowskich wyobrażeń.
Jednorożce na Arkę się spoźniły, no to dziś są tylko w bajkach.
Ostatnio zmieniony 01 lis 2023, 6:17 przez Piotr55, łącznie zmieniany 1 raz.
Piotr55
Posty: 830
Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
Wyznanie: agnostycyzm
Podziękował/a: 83
Podziękowano: 57
Płeć:

Nieprzeczytany post

Ps. Lepszy link do Powtórki https://docer.pl/doc/n50vv1s
ODPOWIEDZ