Ja, żona, 8-letnia córka, pies, królik. Całe mieszkanko ma 53m2. Chodzi o to, że ja i żona wyprowadziliśmy się niecałe 500 km od domów rodzinnych, a co za tym idzie, jeżeli ktoś nas odwiedza z rodziny czy znajomych, to raczej nie przyjeżdża na kawkę
Zwykle jest to kilka dni, a zatem "potrzebowałem" czegoś w rodzaju pokoju gościnnego. I tak jest obecnie, mała sypialnia moja i żony, mały pokój córki, mała sypialnia gościnna, no i mały salon z małą kuchnią.
Fajne jest jednak to, że życie w mieszkaniu mimo wszystko skupione jest w tym saloniku połączonym z sypialniami i balkonem. Jedynie pokój córki jest po drugiej stronie mieszkania. No i o to chodziło, by miała nieco intymności.