Nasze domowe zwierzaki

[Magnolia]

Kto zgadnie o co chodzi z tą grafiką?

Dominik wrzucił swoje zdjęcie i mojego Taro, a AI zrobiła im "wspólne zdjęcie"

[Dominik]

Wydało się

Magnolia podesłała mi trzy nowe zdjęcia Taro, myślę że daje to lepszy rezultat.
Tylko, że teraz skupiłem się na samym Taro.











Dodano po 15 minutach 6 sekundach:
Na specjalnej stronie nauczyłem AI wyglądu Taro (koszt ~2zł).
Nauka AI na własnym komputerze wymaga potężnej karty graficznej, ja takiej nie mam.
(efekty nauki powinny być prywatne, tylko dla nas)

Dodano po 1 minucie 23 sekundach:
Na tym zakończę, koniec pokazywania zdjęć,, bo jeszcze podpadnę Magnolii.

[Magnolia]

Co oryginał, to oryginał!

[daniel]

Dominik wrzucił swoje zdjęcie i mojego Taro, a AI zrobiła im "wspólne zdjęcie"

@Dominik masz na tym zdjęciu jakby nieco dalekowschodni "rys" twarzy

[Wiesława]

I w tym temacie chętnie dorzucę swoje 3 grosze.
Od dzieciństwa towarzyszyły mi psy. Potem córka "dorzuciła" rybki, a jeszcze później syn doprosił się myszoskoczka.
Kiedy przeprowadziłam się na wieś to już istne szaleństwo. Psy, koty, kury, koza, kaczki. Wszystko ku uciesze, a nie w celach jedzeniowych.
Powrót do miasta - znowu tylko psy.
I znowu na wieś (zawsze w inne miejsca, w różne strony kraju; od Bałtyku po Bieszczady, Toruń i teraz okolice). Obecnie tylko kot.
Był pies i dwa koty. W grudniu samochód potrącił cudnego, mojego kotka. Był ze mną zaledwie półtora roku.

[Magnolia]

Kotek cudny! Współczuję straty tego kotka w grudniu, domyślam się że nadal czujesz stratę.

Ja od dwóch lat patrzę na Taro i czasem na spacerze rozważam jak sobie poradzę z jego stratą... i nie umiem sobie tego wyobrazić... ale ja to ja, poradzę sobie, natomiast córki... to będzie rozpacz nad rozpacze...
a myśle nad tym, bo Taro jest taki żywy i bardzo denerwuje się na wszystko co jeździ... więc musi być stale na smyczy... bo by popędził za motorem wprost pod inne auto... to by była tragedia conajmniej grecka, poważnie.