Magnolia pisze: ↑04 sty 2024, 19:18
To jest wyjaśnienie tego co JEST w deklaracji FS.
Odpuszczę już prośbę o wyjaśnienie kwestii dekretów wykonawczych poszczególnych biskupów do oficjalnych dokumentów doktrynalnych (typu encyklika, adhortacja czy deklaracja doktrynalna). Nie mam widać szczęścia do Twoich odpowiedzi
Zatem o wyjaśnieniu...
Oba teksty (o ile nie występują jakieś nieścisłości w tłumaczeniach), jednak trochę (dużo?) się różnią, a Ty twierdzisz, że jeden (komunikat prasowy) tłumaczy, co w jest w tym wcześniejszym, głównym. W deklaracji jest bowiem mowa o błogosławieństwie par jednopłciowych ( i tych w syt. nieregularnej), a w zacytowanym przez Ciebie wyżej fragm. o
ewentualnym błogosławieństwie dwóch osób (różnica, prawda?)
"Te <duszpasterskie> błogosławieństwa muszą być <przede wszystkim bardzo krótkie (por. nr 28). Są to błogosławieństwa trwające kilka sekund, bez rytuału i bez Księgi Błogosławieństw.
Jeśli dwie osoby podchodzą razem, aby o nie prosić, po prostu prosi się Pana o pokój, zdrowie i inne dobra dla tych dwóch osób, które o to się zwracają. Jednocześnie prosi się, aby żyli Ewangelią Chrystusa w pełnej wierności i aby Duch Święty mógł uwolnić te dwie osoby od wszystkiego, co nie odpowiada Jego Boskiej woli i tego wszystkiego, co wymaga oczyszczenia.".
Wyjątkowa precyzja co do długości błogosławieństwa
Kilka sekund to naprawdę niewiele, trzeba będzie się mocno streszczać, by zmieścić się w podanym czasie (ja próbowałam wypowiedzieć najprostszą modlitwę złożoną ze słów zamieszczonych powyżej ("Proszę Cię, Panie, o pokój, zdrowie i inne dobra dla tych dwóch osób, które o nie proszą oraz aby żyły Ewangelią Chrystusa w pełnej wierności i aby Duch Święty mógł je uwolnić od wszystkiego, co nie dopowiada Jego woli i wymaga oczyszczenia"), ale nie udało mi się zmieścić w 10 sekundach (więc przekroczyłam podany limit kilku sekund), dlatego słowa opisujące pewną rzeczywistość "aby żyły Ewangelią Chrystusa w pełnej wierności i aby Duch Święty mógł je uwolnić od wszystkiego, co nie odpowiada Jego woli i wymaga oczyszczenia" sformułowałam krócej: "aby zerwały z grzechem - co przecież właśnie to oznacza (żyć Ewangelią w pełnej wierności i uwolnić się od tego, co nie odpowiada Bożej woli = zerwanie z grzesznym życiem) i udało się zmieścić w czasie kilku sekund
I to chyba kolejna zmiana między tymi tekstami: wyraźne nawiązanie do wezwania do nawrócenia. Jeśli dobrze rozumiem, w tym fragmencie jawi się podwójna zmiana: już niekoniecznie para przychodzi prosić o błogosławieństwo i jest wezwanie do uwolnienia od grzechu.
Dalej nie jest już tak klarownie
zaczynają się schody :"Oczywiście nie jest to małżeństwo, ale nie jest to też „zatwierdzenie” lub ratyfikacja czegokolwiek. Jest to jedynie odpowiedź pasterza na prośbę dwojga ludzi o Bożą pomoc
. Dlatego w tym przypadku pasterz nie stawia warunków i nie chce znać intymnego życia tych ludzi”. Co to znaczy nie stawia warunków nie chce znać intymnego życia tych ludzi? Mówimy o dokumencie wprowadzającym błogosławieństwo dla par jednopłciowych i par w syt. nieregularnych. Jak rozumiem te osoby, jeśli przychodzą razem po błogosławieństwo, to wyraźnie podają powód tej prośby, o jakie błogosławieństwo chodzi (zresztą w przypadku pary żyjącej w zw. homoseksualnym to jest dość oczywiste, że to para jednopłciowa). Zwykle (jak często przekonują zwolennicy zapisów deklaracji) takie błogosławieństwo jest poprzedzone rozmową, podczas której jak mniemam w naturalny sposób wychodzi sprawa nieuregulowanej sytuacji takiej pary, wszystko wiadomo. Czego jeszcze zatem ewentualnie mógłby się dowiedzieć o ich intymnym życiu kapłan, z czego jednak rezygnuje ("nie chce znać ich intymnego życia")? A może chodzi o to, że w ogóle kapłan nie pyta, co łączy te dwie osoby, które przyszły do niego po spontaniczne błogosławieństwo? Po prostu dwie kobiety stają przed nim w jednym miejscu i czasie (jak tłumaczyła to wcześniej @Esperanza), nie wiadomo, czy to dwie koleżanki z pracy, lesbijki razem żyjące, czy może kuzynki. Ksiądz nie stawia żadnych warunków (błogosławieństwo dla każdego, kto poprosi) nie wnika, co je łączy, nie chce znać ich intymnego życia i w ciągu kilku sekund im błogosławi. Tylko trzeba na początku zastrzec, że nie chodzi o błogosławieństwo liturgiczne tylko spontaniczne i żeby w związku z tym ksiądz o nic nie pytał, bo przecież nie chce znać ich intymnego życia. Nie zna ich życia, nie wie z czym się borykają, i tak od razu (w kilka sekund) wzywa, "by Duch Święty mógł uwolnić je od wszystkiego, co nie odpowiada Jego Boskiej woli i tego wszystkiego, co wymaga oczyszczenia wzywa"? Brzmi (nieco?) absurdalnie... W takim szerokim rozumieniu wszystko się zgadza, wszyscy potrzebujemy nawrócenia, więc to byłoby takie błogosławieństwo dla każdego w każdej sytuacji. Tylko dlaczego deklaracja doktrynalna je wprowadzająca mówi o błogosł. dla par jednopłciowych i par w syt. nieregularnej?
Czy o to w tym fragmencie
oficjalnego tłumaczenia/wyjaśnienia deklaracji doktrynalnej chodzi? Nie wiem
Trudny jest tekst deklaracji (jeśli chodzi o pełne zrozumienie), czego dowodzą nie tylko głosy sprzeciwu różnych hierarchów z całego świata, ale także choćby konieczność publikacji zawartego w komunikacie prasowym dodatkowego jego tłumaczenie. Niestety i w przypadku tego wyjaśnienia sprawa nie wydaje się prosta...