Dlaczego nie można błogosławić związków osób tej samej płci? - dokument KNW oraz deklaracja Fiducia Supplicans

Życie Kościoła, dokumenty, encykliki, wydarzenia
Albertus
Posty: 430
Rejestracja: 13 mar 2021, 9:27
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 51
Podziękowano: 81
Płeć:

Nieprzeczytany post

esperanza pisze: 01 sty 2024, 21:41
Albertus pisze: 01 sty 2024, 21:27 Najwyraźniej jak okazało się że to co pisze w deklaracji nie spełnia do końca twoich oczekiwań i jak brakuje ci merytorycznych argumentów to
szanujmy swój czas, już Ci mówiłam wielokrotnie że argumenty masz na wcześniejszych stronach.
pozostaje tylko oskarżenie adwersarza o brak miłości bliźniego.
Rzeczywiście postawa pełna miłości bliźniego.... ;) :D
zabawna hipokryzja z twoich ust :)
A ja się przyznaję że mam tej miłości za mało o widzę moją słabość w tym zakresie i wielkie braki. Oby Pan okazał mi swoje miłosierdzie i wybaczył te braki i błędy!
No i super to zawsze pierwszy krok, ale nie zatrzymuj się przecież w prośbie o wybaczenie. Widzisz tutaj konkretny brak to postaraj się chociaż to przemyśleć i może spojrzeć na tych ludzi oczami Pana Boga, a nie kościelnej inkwizycji.
Jednak na pewno moja obrona prawdy Ewangelii i prawdy którą objawia i do której przekonuje Duch Święty nie wynika z braku miłości bliźniego. Jest wręcz przeciwnie.
Intencja jest ważna, ale nie zamykaj się na prawdę o Bożej Miłości żebyś przypadkiem się z Ewangelią nie minął.

Czyli ciąg dalszy oskarżeń i ocen ad personam.

Musiało cię mocno zapiec odkrycie że deklaracja jednak nie spełnia twoich oczekiwań i są tam rzeczy które nie pasują?
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7101
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3276
Podziękowano: 3499
Płeć:

Nieprzeczytany post

Albertus pisze: 01 sty 2024, 22:08
Musiało cię mocno zapiec odkrycie że deklaracja jednak nie spełnia twoich oczekiwań i są tam rzeczy które nie pasują?
To pytanie również do Ciebie.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Albertus
Posty: 430
Rejestracja: 13 mar 2021, 9:27
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 51
Podziękowano: 81
Płeć:

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 01 sty 2024, 22:15
Albertus pisze: 01 sty 2024, 22:08
Musiało cię mocno zapiec odkrycie że deklaracja jednak nie spełnia twoich oczekiwań i są tam rzeczy które nie pasują?
To pytanie również do Ciebie.
Ale ja już wyrażałem krytyczną ocenę tego dokumentu.I nadal uważam że może on przez swoją niejasność być przyczyną wielu problemów w Kościele. Ale trochę oświeciło mnie stanowisko rzecznika KEP. :D

I zacząłem wczytywać się i analizować to co pisze w tej deklaracji.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7101
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3276
Podziękowano: 3499
Płeć:

Nieprzeczytany post

Problem jest w tym że rzecznik nie napisał prawdy co jest w tym dokumencie.
To już było Ci pokazywane wcześniej, masz przed sobą tekst dokumentu i nadal wyciągasz błędne wnioski.

Od półtorej godziny pisze dla ciebie post... ale nie wiem czy to ma sens... po prostu nie widzę, ze chcesz zmienić swoje stanowisko, nie jesteś otwarty na argumenty... nie wiem czy to ma dalej sens...
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Albertus
Posty: 430
Rejestracja: 13 mar 2021, 9:27
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 51
Podziękowano: 81
Płeć:

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 01 sty 2024, 22:25 Problem jest w tym że rzecznik nie napisał prawdy co jest w tym dokumencie.
To już było Ci pokazywane wcześniej, masz przed sobą tekst dokumentu i nadal wyciągasz błędne wnioski.

Od półtorej godziny pisze dla ciebie post... ale nie wiem czy to ma sens... po prostu nie widzę, ze chcesz zmienić swoje stanowisko, nie jesteś otwarty na argumenty... nie wiem czy to ma dalej sens...
A ja pokazałem przytaczając cytaty z deklaracji że KEP jak najbardziej miał podstawy do takiej interpretacji .

Nie czytasz chyba moich postów?

A więc oskarżenie polskich biskupów o kłamstwo to rzecz mocno pochopna a tak właściwie to oszczerstwo.

Nie widzę żadnych poważnych merytorycznych argumentów z twojej strony i ze strony esperanzy.

Ciągłe tylko powtarzanie że nie rozumiem, czegoś nie widzę, że mam problem w serduszku i brak miłości bliźniego.

To nie są mocne argumenty w dyskusji.

Najczęściej nie odpowiadasz w ogóle na moje argumenty a potem piszesz że nie jestem otwarty na argumenty.

Jakie argumenty? Napisz je wreszcie. I w czym i dlaczego nie zgadzasz się ze mną konkretnie,

Odsyłanie do swoich wybranych autorytetów nie jest żadnym argumentem w dyskusji.
Ostatnio zmieniony 01 sty 2024, 22:46 przez Albertus, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
esperanza
Posty: 1422
Rejestracja: 10 lut 2021, 19:45
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 1249
Podziękowano: 1064
Płeć:

Nieprzeczytany post

Albertus pisze: 01 sty 2024, 22:08 Czyli ciąg dalszy oskarżeń i ocen ad personam.
możesz się oburzać albo po prostu przyjąć upomnienie I się nad tym chociaż zastanowić. Co zrobisz i na ile będziesz szczery sam że sobą to już twoja sprawa.
Musiało cię mocno zapiec odkrycie że deklaracja jednak nie spełnia twoich oczekiwań i są tam rzeczy które nie pasują?
Nie wiem o czym mówisz. Czy nie robisz przypadkiem na mnie "przeniesienia"? Mi tam wszystko pasuje, ta deklaracja jest świetna chociaż nie miałam żadnych oczekiwań bo nie o moje oczekiwania tu chodzi. :-?? Wystarczy czytać ze zrozumieniem, z otwartym sercem i bez dodawania własnych uprzedzeń. Polecam :)
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7101
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3276
Podziękowano: 3499
Płeć:

Nieprzeczytany post

@Albertus
pierwsza rzecz: skoro nie słuchasz moich merytorycznych argumentów, a padają cały czas w tej dyskusji- to podsuwam (podsuwają także @Paweł i @esperanza ) inne głosy aby pokazać Ci, że niezależnie ode mnie do tych samych wniosków po przeczytaniu tego dokumentu dochodzą inni.
W tym, jak dla mnie autorytet, ks doktor teologii dogmatycznej Grzegorz Strzelczyk.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Grzegorz_Strzelczyk

Dla mnie fakt, że samodzielnie i niezależnie doszłam do takiej samej interpretacji jak ks. Strzelczyk, obala zupełnie twój zarzut że mijam się z ortodoksją. I naprawdę nic nie znaczy dla mnie, że ty masz inne zdanie w tym temacie.
Moja interpretacja tego dokumentu, moje argumenty które padają w tym wątku kolokwialnie rzecz podsumowując: "mają plecy" w postaci interpretacji doktora teologii dogmatycznej.

Obalanie autorytetu czy to mojego czy Pani Białkowskiej, czy ks Strzelczyka to strzał w kolano... generalnie po co nam wykształceni ludzie?!
Zadałeś pytanie w stylu: czy mamy słuchać każdego teologa?
Nie. na pewno nie.
Ale warto posłuchać argumentów, jakie osoba wykształcona ma i jakie ma intencje.

Druga rzecz - pokaże Ci mój tok myślenia:
Ja mam intencję zrozumieć papieża, zwierzchnika Kościoła, bo wierzę, że jest obdarzony szczególnym prowadzeniem Ducha św. Wierzę, że Kościół prowadzony jest przez Ducha św i kto słucha Kościoła ten ma postawę pokorną i posłuszną, a posłuszeństwa szatan nie potrafi podrobić.
Więc pierwsza rzecz to czytać dokument Kościelny z pokorą, dobrą wolą, otwartym sercem i zrozumieniem, jeśli nie ma wyraźnych herezji w dokumencie to okazać posłuszeństwo Nauczaniu Kościoła.

Napisałam już kilka razy w tym wątku, że ten dokument jest dogmatycznie poprawny, nie ma w nim herezji. Jest utrzymana dotychczasowa Nauka Kościoła dotycząca sakramentu małżeństwa.
Pod tym względem jest konserwatywny, dogmatyczny i teologicznie poprawny. Można spać spokojnie.
Dlatego że pod względem nauczania dogmatycznego nie wprowadza żadnych zmian, dlatego ma ledwie 8 stron, bo nie powtarza całej nauki o sakramencie małżeństwa, bo nic się w niej nie zmienia.

W wielu dotychczasowych dokumentach Nauczania Kościoła gdy mowa jest o homoseksualistach jest mowa o szacunku i duszpasterskiej trosce. Nie jest więc to pierwszy dokument, który o tym mówi.
(aby zobaczyć te dokumenty trzeba odwiedzić wątek o homoseksualizmie)

Dalej, papież nic nie zmienia w nauczaniu wobec samego homoseksualizmu, czy sytuacji nieregularnych, dlatego znowu nie jest temu poświęcone dużo miejsca w dokumencie.

Za to poszerzone jest rozumienie samego pojęcia błogosławieństwa, które należy do sakramentaliów, czegoś stosowanego w Kościele od wieków i dostępnego dla każdego, bez warunków moralnych.
Te okoliczności (powszechność, dostępność, brak warunków moralnych) mówią nam wiele o Bogu i Jego miłości do człowieka. Ta miłość jest bezwarunkowa i była-jest -będzie PIERWSZA, czyli to Bóg wychodzi z łaską do człowieka- grzesznika i chce błogosławić. Nikogo nie odrzuca.
Nawet dziś przypominają nam o tym czytania liturgiczne:
(Lb 6,22-27)
Pan mówił do Mojżesza tymi słowami: „Powiedz Aaronowi i jego synom: tak oto macie błogosławić synom Izraela. Powiecie im: «Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie swoje oblicze i niech cię obdarzy pokojem». Tak będą wzywać imienia mojego nad synami Izraela, a Ja im będę błogosławił”.
Co nam ten fragment mówi? przecież wszyscy dobrze wiemy jaki niewierny i nieposłuszny bywał Izrael... a to są grzechy przeciwko pierwszemu przykazaniu - ważniejszemu niż te przeciwko szóstemu przykazaniu... a mimo to Bóg nie stawia warunków, wie to i mimo to pragnie błogosławić.

Kapłan, który nie może udzielić rozgrzeszenia błogosławi grzesznika, a nie grzech - to jest chyba jasne. W tej sytuacji błogosławieństwo jest potrzebną łaską do nawrócenia tego grzesznika, gdyby mu odmówić tej łaski, to jakby odrzucić człowieka, osobę, obiekt miłości Boga - tego kapłan i Kościół nie robi.

W Kościele ziemskim są sami grzesznicy, mało tego jesteśmy równi wobec grzechu. To znowu wiele nam mówi o dostępności błogosławieństwa Bożego wobec każdego wiernego. Nie ma dzielenia na lepszych i gorszych. Dzielenie jest faryzejskie. Po prostu każdy grzesznik jest niegodny tego błogosławieństwa, A jednak Bóg chce go udzielać, bo wie że sami z siebie się nie nawrócimy, nie zerwiemy z grzechem, nie przyjdziemy do niego i nie będzie możliwe nasze zbawienie.
Dlatego Kościół nie odmawia błogosławieństwa nikomu, kto o nie prosi.

Do tego momentu na pewno się zgadzamy. Choć zapewne ujmujesz to w inne słowa i akcentujesz bardziej mówienie o grzechu, napominanie o grzechu i moralność, wymagania miłości chrześcijańskiej.
Na to wszystko jest w teologii miejsce, nie mówię że nie. Ale papież akcentuje i patrzy na wiernych z perspektywy Bożej miłości, tej bezwarunkowej, tej Pierwszej, tej dostępnej dla każdego, tej która nas zbawiła.
Z perspektywy Boga każdy grzech jest brudny, brzydki i obrzydliwy, bo ON jest ŚWIĘTY.

Z perspektywy Boga nikt z nas nie jest godny sam z siebie... mimo to pragnie błogosławić człowiekowi, osobie.

Papież nam o tym przypomina. Patrzy na wszystkich jako równych wobec grzechu. I w związku z tym nie chce by kogoś dyskryminować, odrzucać, stygmatyzować z powodu grzechu. Bo to znowu byłoby faryzejskie.

Nie potrzebują lekarza zdrowi, tylko ci, którzy się źle mają...

Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni jesteście, a ja was pokrzepię....

Skoro grzesznicy są w Kościele to dlaczego nagle razi nas że kłamca podchodzi do błogosławieństwa? Albo że morderca podchodzi po nie? Albo widzimy te "łatki" albo widzimy grzesznika.
Gdy widzimy łatkę homoseksualista/cudzołożnik to jakoś bardziej reagujemy, bardziej nas to oburza... nawet bardziej niż jak chodzi o mordercę...

Gdy widzimy podchodzącego po błogosławieństwo grzesznika (takiego samego jak ja) i nie nadajemy mu żadnej łatki, to może przestaniemy dyskryminować, i popatrzymy na niego jak na inne dziecko Boże, które potrzebuje Boga i Jego łaski. Tak jak i my potrzebujemy łaski Bożej do nawrócenia, a nawracać się mamy codziennie. O ile bardziej potrzebują tej łaski, ci którzy trwają w grzechu ciężkim... przecież sami o własnych siłach się z niego nie wygrzebią....

Myślę, że papież tak właśnie patrzy, tak ja odczytuję jego intencje w tym dokumencie.

Kolejną rzeczą jest podejście pary. Tu zaczyna się ta "rewolucyjna" część dokumentu, która jak się okazuje, gdy dobrze się zagłębić w treść rewolucyjna nie jest.
Rewolucyjna jest dla naszego dotychczasowego sposoby myślenia. Nie jest rewolucyjna w istocie teologicznej myśli, bowiem to że podchodzi para grzeszników do kapłana prosząc o błogosławieństwo, nie oznacza że proszą o błogosławieństwo dla swojego grzechu.
Tak jak błogosławieństwo udzielane przy spowiedzi, na pielgrzymce czy na koniec mszy św nie błogosławi grzechowi tylko grzesznikowi, tak nic w tej materii się nie zmienia gdy podchodzi para.
Więc nie ma mowy o "przełomie", zmianie nauczania teologicznego.

Dlatego, gdy jakiś kapłan mówi, że ta deklaracja nie wnosi nic nowego, można spać spokojnie, nic teologicznie się nie zmieniło i nauczanie się nie zmieniło - to mają rację!

Błogosławiło się w Kościele od wieków grzeszników, a nie ich grzeszne życie. Tu się nic nie zmieniło.

Błogosławienie pary jednopłciowej ma nie przypominać błogosławieństwa małżeńskiego sakramentalnego, papież jasno to wyraża. Kapłani mają również zadbać, żeby tak to zorganizować aby nie było publicznego zgorszenia, skandalu. W warunkach polskich zapewne długo będzie gorszyć para dwóch panów czy pań podchodzących do kapłana, Ale nie wszędzie na świecie tak jest, są kraje gdzie to już nie gorszy (bo mają lepsze zrozumienie równości wobec grzechu) ale też są kraje, gdzie za bycie homoseksualistą grozi kara śmierci. Papież pisze do całego Kościoła.
Ale Twoje rozumienie dokumentu jakoby żaden gest nie może być podobny jest już nadinterpretacją i pójściem na drogę absurdu. Zgadzamy się zapewne, że nie mogą byś w strojach odświętnych, nie mogą być błogosławieni w czasie liturgii, nie mogą być błogosławieni jeśli rozumieją ten gest jako legalizację ich związku, ani przy okolicznościach zawarcia związku cywilnego. Ale nie można do tych gestów zaliczyć samego podejścia do kapłana, bo przecież jest to gest podstawowy aby w ogóle można było udzielić błogosławieństwa.
Tu zupełnie wyciągasz błędny wniosek Albertusie.

No i przede wszystkim skupiasz się na kondycji ludzkiej jakby zapominając, ze skoro to Bóg udziela błogosławieństwa i kieruje Nim miłość, to On sobie poradzi z tymi grzesznikami i ich grzechami. Znowu można spać spokojnie.

Błogosławieństwo z samej swojej natury dotyczy sytuacji aktualnej, "chwilowej". Czyli dotyczy danej chwili. Można prosić Boga o różne rzeczy, aktualnie potrzebne grzesznikowi.
Zwykle kapłan pyta o co prosicie... gdy usłyszy prośbę niezgodną z wolą Bożą i ewangelią to ma prawo i obowiązek odmówić błogosławieństwa. Bo nie może legalizować związku.

Wiele rozmów duchowych prowadzonych przez ludzi z kapłanami są właśnie w okolicznościach nieregularnych. Bo gdyby ludzie nie mieli problemów duchowych to pewnie nie potrzebowaliby rozmowy z kapłanem.
Już sama taka rozmowa jest błogosławieństwem, jest okazją do ewangelizacji, głoszenia kerygmatu i często kończy się błogosławieństwem na koniec, choćby słowami "aby Duch św ich prowadził i prostował ich ścieżki".

Bo tego Ci grzesznicy na pewno potrzebują, zgodzisz się ze mną?

W każdym razie ja takie przesłanie odczytuję, tak to rozumiem.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7101
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3276
Podziękowano: 3499
Płeć:

Nieprzeczytany post

Jeszcze jedna kwestia. Dlaczego para jednopłciową nie zawsze oznacza związek? I dlaczego nie zawsze musi nas to razić i gorszyć gdy zobaczymy takie zdjęcie czy będziemy świadkami takiej sytuacji?

Bo czyż gdy podchodzi matka z córką to nie jest para jednopłciową? Albo gdy podchodzą dwie koleżanki z pracy, aby prosić o błogosławieństwo nad projektem, który razem tworzą? Albo gdy podchodzą dwaj bracia z prośbą o zgodę, którą trudno osiągnąć ? Albo dwóch przyjaciół, którzy proszą o błogosławieństwo dla ich przyjaźni? Albo ojciec z synem, którzy proszą o błogosławieństwo wzajemnej relacji? Albo dwóch himalaistów przed kolejną wyprawą? Albo dwie siostry, z różnych ojców, niepodobne do siebie, które cieszą się ze swojej siostrzanej relacji i proszą o jej pobłogosławienie?

Gdy słyszymy/czytamy wyrażenie "pary jednopłciowe", zapewne jako pierwsze pomyślimy o osobach homoseksualnych, ale to także są przykłady par jednopłciowych, które wcale nie muszą się kryć z prośbą o błogosławieństwo, bo nie mają złych intencji.

zanim się będziemy gorszyć.... pomyślmy trochę...
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7101
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3276
Podziękowano: 3499
Płeć:

Nieprzeczytany post

Oficjalne tłumaczenie Deklaracji FS
https://misyjne.pl/ukazalo-sie-polskie- ... gularnych/

Fragmentami:
pkt 4. Niedopuszczalne są zatem obrzędy i modlitwy, które mogłyby powodować zamieszanie między tym, co jest konstytutywne dla małżeństwa jako „wyłącznego, trwałego i nierozerwalnego związku między mężczyzną i kobietą, naturalnie otwartego na rodzenie dzieci” [6], a tym, co temu zaprzecza.Przekonanie to opiera się na odwiecznej katolickiej nauce o małżeństwie. Tylko w tym kontekście stosunki seksualne odnajdują swoje naturalne, właściwe i w pełni ludzkie znaczenie. Nauka Kościoła w tej sprawie pozostaje stała.
Papież mówi nam w tym zdaniu, ze ani rytuał, ani nawet w modlitwie, kiedy kapłan błogosławi nie można życzyć parze jednopłciowej trwałości, nierozerwalności i rodzenia dzieci, ani szczęśliwego pożycia. Bo te rzeczy są tylko dla sakramentalnych małżeństw. I tej nauki Kościół nie zmienia.

pkt 5 Takie też rozumienie małżeństwa przedstawia Ewangelia. Z tego powodu, w odniesieniu do błogosławieństw, Kościół ma prawo i obowiązek unikać wszelkiego rodzaju obrzędów, które mogłyby być sprzeczne z tym przekonaniem lub prowadzić do nieporozumień. Takie jest również znaczenie Responsum ówczesnej Kongregacji Nauki Wiary, w którym stwierdza się, że Kościół nie ma uprawnień do udzielania błogosławieństw związkom osób tej samej płci.
Obrzęd, czyli stały określony rytuał. Błogosławić związek, czyli relację i wspólne życie. Tego Kościół nie może zrobić, nie może pobłogosławić związku homoseksualnego.

Co doprecyzowuje kolejny pkt 6
Należy podkreślić, że właśnie w przypadku obrzędu sakramentu małżeństwa nie jest to zwykłe błogosławieństwo, ale gest zastrzeżony dla wyświęconego szafarza. W tym przypadku błogosławieństwo wyświęconego szafarza jest bezpośrednio połączone z określonym związkiem mężczyzny i kobiety, którzy przez swoją zgodę ustanawiają wyłączne i nierozerwalne przymierze. Pozwala nam to lepiej uwypuklić niebezpieczeństwo pomylenia błogosławieństwa, udzielanego jakiemukolwiek innemu związkowi, z obrzędem właściwym dla sakramentu małżeństwa.

pkt 9
Ze ściśle liturgicznego punktu widzenia błogosławieństwo wymaga, aby to, co jest błogosławione, było zgodne z wolą Bożą wyrażoną w nauczaniu Kościoła.
Czyli słowa błogosławieństwa nie mogą być niezgodne z wolą Bożą i Nauka Kościoła.

pkt 10. Błogosławieństwa są w rzeczywistości sprawowane na mocy wiary i mają na celu chwałę Boga i duchowy pożytek Jego ludu. Jak wyjaśnia Rytuał Rzymski, „aby to jaśniej ukazać, formuły błogosławieństw, zgodnie ze starożytną tradycją, wyrażają przede wszystkim uwielbienie Boga za Jego dary, błaganie o Jego dobrodziejstwa oraz prośbę o udaremnienie w świecie władzy złego ducha” [8]. Dlatego ci, którzy proszą o Boże błogosławieństwo za pośrednictwem Kościoła, są zaproszeni, aby „swoje usposobienie umacniać wiarą, dla której wszystko jest możliwe, polegać na tej nadziei, która zawieść nie może, ożywiać w sobie miłość, która przynagla do zachowywania Bożych przykazań” [9]. Dlatego też, gdy z jednej strony „zawsze i wszędzie nadarza się więc sposobność do uwielbienia Boga przez Chrystusa w Duchu Świętym”, z drugiej strony troską jest, aby były to „rzeczy, miejsca i wydarzenia, które nie sprzeciwiają się zasadom i duchowi Ewangelii” [10]. Jest to liturgiczne rozumienie błogosławieństw, z uwagi na to, że stają się one obrzędami oficjalnie proponowanymi przez Kościół.
Błogosławić jak najbardziej można i trzeba aby CI dwaj, te dwie się nawróciły i przestrzegali Bożych przykazań. I o tą łaskę jak najbardziej mogą prosić, bo jest im potrzebna.
Przykłady takich błogosławieństw podawałam już, ale przypomnę:
"Błogosławię Wam, abyście zrozumieli przesłanie Ewangelii, w której to Miłosierny Ojciec wybiega na spotkanie grzesznika, dla którego nie liczy się co grzesznik robił, gdy błądził, który przyjmuje grzesznika z otwartymi ramionami, gdy ten wraca.
Błogosławię Wam, aby w waszych sercach zajaśniało światło Ducha św i abyście podążali za tym światłem.
Błogosławię Wam, aby w Waszym życiu Bóg i jego przykazania były najważniejsze.
Błogosławię Wam, abyście zrozumieli, ze posłuszeństwa wobec Kościoła i nauczania Kościoła oczekuje sam Jezus Chrystus, który ten Kościół prowadzi.
Błogosławię Wam, aby w waszych sercach zapanowała miłość do Boga i bliźniego.
Błogosławię Wam, aby łaska Boża pociągnęła Was do nawrócenia."

pkt 11 warto podkreślić że papież jest wierny doktrynie
Z tego powodu, ponieważ Kościół zawsze uważał za moralnie dozwolone tylko te stosunki seksualne, które są przeżywane w małżeństwie, nie ma on uprawnień do udzielania błogosławieństwa liturgicznego, gdy w jakiś sposób może to stanowić formę moralnej legitymizacji związku, który ma pozór bycia małżeństwem lub pozamałżeńskiej praktyki seksualnej

pkt 12
Musimy również unikać niebezpieczeństwa ograniczenia znaczenia błogosławieństw wyłącznie do tego punktu widzenia, ponieważ prowadziłoby to do wymagania tych samych warunków moralnych dla zwykłego błogosławieństwa, jakie są wymagane dla przyjęcia sakramentów. Takie niebezpieczeństwo wymaga dalszego poszerzenia tej perspektywy. Rzeczywiście, istnieje niebezpieczeństwo, że gest duszpasterski, tak umiłowany i powszechny, zostanie poddany zbyt wielu warunkom o charakterze moralnym, które pod pozorem kontroli, mogłyby przyćmić bezwarunkową moc Bożej miłości, na której opiera się gest błogosławieństwa.
Papież mówi, że gest duszpasterski jakim jest błogosławieństwo nie wymaga tych samych warunków , których Kościół wymaga do przyjęcia sakramentu. Co oznacza, że błogosławieństwo nie stawia wymagań moralnych.
Papież nie chce ograniczać udzielania błogosławieństw, bo jest to gest bezwarunkowej miłości Bożej.

pkt 13
Właśnie w tym względzie Papież Franciszek wezwał nas, abyśmy nie „zagubili miłości pasterskiej, która powinna przenikać wszystkie nasze decyzje i postawy” oraz abyśmy unikali bycia „sędziami, którzy tylko zaprzeczają, odrzucają, wykluczają” [11]. Odpowiedzmy zatem na jego zaproszenie, rozwijając szersze rozumienie błogosławieństw.

kolejne pkt pokazują nam biblijne znaczenie błogosławieństwa

Warto rozważyć te słowa:
pk 19
W swej tajemnicy miłości, poprzez Chrystusa, Bóg przekazuje swojemu Kościołowi władzę błogosławienia. Błogosławieństwo, udzielone przez Boga ludziom i przekazane przez nich bliźnim, przekształca się w inkluzywność, solidarność i budowanie pokoju. Jest to pozytywne przesłanie pocieszenia, troski i zachęty. Błogosławieństwo wyraża miłosierny uścisk Boga i macierzyństwo Kościoła, który zaprasza wiernych, aby mieli takie same uczucia Boga wobec swoich braci i sióstr.
To nic innego jak przypomnienie nam przykazań miłości. W Ewangelii znajdziemy też fragmenty, ze Bóg pociesza strapionych, cierpiących, troszczy się o nich i zachęca do porzucenia grzechu, nawrócenia. I my tak powinniśmy czynić.
"błogosławię Ci abyś doświadczył Bożej miłości, u Boga znalazł pocieszenie, siłę i odwagę do porzucenia grzechu i życia zgodnie z Jego przykazaniami.

pkt 20
Ten, kto prosi o błogosławieństwo, pokazuje, że potrzebuje zbawczej obecności Boga w swoich dziejach, a ten, kto prosi Kościół o błogosławieństwo, uznaje go za sakrament zbawienia, który Bóg ofiarowuje. Szukać błogosławieństwa w Kościele, oznacza przyznać, że życie Kościoła wypływa z łona Bożego miłosierdzia i pomaga nam iść naprzód, lepiej żyć, odpowiadać na wolę Pana.
pkt 21
Aby pomóc nam zrozumieć wartość bardziej duszpasterskiego podejścia do błogosławieństw, Papież Franciszek wezwał nas do rozważania, z postawą wiary i ojcowskiego miłosierdzia, faktu, że „kiedy bowiem prosi się o błogosławieństwo, wyraża się prośbę o pomoc do Boga, prośbę by móc żyć lepiej, zaufanie do Ojca, który może pomóc nam lepiej żyć” [12]. Ta prośba musi być pod każdym względem doceniana, musi nam towarzyszyć i być przyjmowana z wdzięcznością. Ludzie, którzy spontanicznie przychodzą prosić o błogosławieństwo, okazują przez tę prośbę swoją szczerą otwartość na transcendencję, ufność ich serca, które nie polega wyłącznie na własnych siłach, ich potrzebę Boga i pragnienie wyjścia z ciasnych ram tego świata zamkniętego w swych ograniczeniach.

Tu papież wskazuje na intencję proszących. Jeśli taka jest to należy udzielić błogosławieństwa. Pamiętając o tym co wyżej napisano w dokumencie.

pkt 23 i 24
Kiedy te przejawy wiary są brane pod uwagę poza ramami liturgicznymi, znajdujemy się w obszarze większej spontaniczności i wolności, ale „fakultatywność nabożeństw ludowych nie oznacza zatem ani ich deprecjonowania, ani niezwracania na nie należnej im uwagi. Najodpowiedniejszą drogą w tym względzie jest mądra i właściwa ocena wielkiego bogactwa pobożności ludowej oraz jej możliwości pogłębiania życia chrześcijańskiego” [14]. Błogosławieństwa stają się w ten sposób bogactwem duszpasterskim do wykorzystania, a nie zagrożeniem czy problemem.
Z punktu widzenia duszpasterstwa ludowego, błogosławieństwa należy oceniać jako akty pobożności, które „zajmują inne miejsce niż celebracja Eucharystii i innych sakramentów. (…) Język, rytm, przebieg i myśli teologiczne pobożności ludowej są odmienne od podobnych elementów czynności liturgicznych”. Z tego samego powodu „trzeba unikać nadawania nabożeństwom charakteru «celebracji liturgicznej». Nabożeństwa te powinny zachowywać swój styl, prostotę i własny język” [15].

papież wzywa aby tych gestów błogosławieństw nie było w czasie liturgii, a poza nią. Gest powinien być spontaniczny, prosty, w wolności słów błogosławieństwa (czyli nie ma nic sformalizowanego w postaci rytuału)

pkt 25
Ponadto, Kościół musi unikać opierania swojej praktyki duszpasterskiej na sztywności pewnych schematów doktrynalnych lub dyscyplinarnych, zwłaszcza gdy prowadzą one do „narcystycznego i autorytarnego elitaryzmu, gdzie zamiast ewangelizować, analizuje się i krytykuje innych i zamiast ułatwiać dostęp do łaski, traci się energię na kontrolowanie” [16]. Dlatego też, gdy ludzie zwracają się o błogosławieństwo, wyczerpująca analiza moralna nie powinna być warunkiem wstępnym jego udzielenia. Nie należy wymagać od nich uprzedniej doskonałości moralnej.
Miłość Boża (której znakiem jest błogosławieństwo) nie stawia warunków, jest dla każdego.
Tu właśnie widać rozbieżność między papieżem a oświadczeniem rzecznika KEP, który twierdził, ze dokument pozwala na: Zarówno Deklaracja jak i Nota stwierdzają, że „nie wyklucza [się] udzielania błogosławieństwa pojedynczym osobom o skłonnościach homoseksualnych, które przejawiają pragnienie życia w wierności objawionym planom Bożym, tak jak naucza Kościół”. Chodzi zatem o pojedyncze osoby żyjące w całkowitej wstrzemięźliwości. Co jest sprzeczne również z pkt 27.
pkt 26
W tej perspektywie, Respuestas Ojca Świętego pomagają bardziej pogłębić, z duszpasterskiego punktu widzenia, orzeczenie sformułowane przez ówczesną Kongregację Nauki Wiary w 2021 r., ponieważ faktycznie zachęcają do rozeznania w odniesieniu do możliwości „formy błogosławieństwa, o które prosi jedna lub więcej osób, które nie przekazują błędnej koncepcji małżeństwa” [17], i które uwzględniają również fakt, że w sytuacjach, które są moralnie niedopuszczalne z obiektywnego punktu widzenia, „miłość duszpasterska wymaga od nas, abyśmy nie traktowali po prostu jako «grzeszników» innych ludzi, których wina lub odpowiedzialność może być złagodzona przez różne czynniki, które wpływają na subiektywną obciążalność”

pkt 27
W katechezie cytowanej na początku niniejszej Deklaracji, Papież Franciszek zaproponował opis tego rodzaju błogosławieństw, które są udzielane wszystkim, nie pytając o nic. Warto z otwartym sercem przeczytać te słowa, które pomogą nam uchwycić duszpasterskie znaczenie błogosławieństw udzielanych bezwarunkowo:„To Bóg błogosławi. Na pierwszych stronach Biblii wciąż powtarzają się błogosławieństwa. Błogosławi Bóg, ale także ludzie błogosławią, i wkrótce się okazuje, że błogosławieństwo ma szczególną moc, która towarzyszy przez całe życie temu, kto je otrzymuje, i usposabia serce człowieka, żeby pozwolił się zmieniać Bogu […]. Podobnie i my dla Boga jesteśmy ważniejsi od wszystkich grzechów, jakie moglibyśmy popełnić, bowiem On jest ojcem, jest matką, jest czystą miłością, On nas pobłogosławił na zawsze. I nigdy nie przestanie nam błogosławić. Ważnym doświadczeniem jest czytanie tych tekstów biblijnych o błogosławieństwie w więzieniu albo we wspólnocie resocjalizującej. Sprawienie, żeby te osoby miały poczucie, że są błogosławione pomimo ich poważnych błędów, że Ojciec niebieski nadal pragnie ich dobra i ma nadzieję, że w końcu otworzą się na dobro. Jeżeli nawet opuścili je najbliżsi krewni, ponieważ uważają, że są już nie do uratowania, dla Boga zawsze są dziećmi” [19].

pkt 28
Są różne okazje, w których ludzie spontanicznie przychodzą prosić o błogosławieństwo, czy to na pielgrzymkach, w sanktuariach, czy też na ulicy, gdy spotykają księdza. Tytułem przykładu możemy odwołać się do księgi liturgicznej De Benedictionibus, która przewiduje szereg obrzędów błogosławieństwa dla osób starszych, chorych, uczestników katechezy lub spotkania modlitewnego, pielgrzymów, osób wyruszających w podróż, grup i stowarzyszeń wolontariuszy itd. Takie błogosławieństwa są przeznaczone dla wszystkich, nikt nie może być wykluczony. Na przykład we wstępie do Obrzędu błogosławieństwa osób starszych stwierdza się, że celem błogosławieństwa jest „aby współbracia w wierze mogli wyrazić starszym ludziom szacunek i wdzięczność i razem z nimi złożyć Bogu dziękczynienie za otrzymane od Niego dobrodziejstwa oraz za dobre czyny, jakie spełnili dzięki Bożej pomocy” [20]. W tym przypadku obiektem błogosławieństwa jest osoba starsza, za którą i wraz z którą dziękuje się Bogu za dobro, które uczyniła i za dobrodziejstwa, które otrzymała. Nikogo nie można pozbawić tego dziękczynienia, a każdy, nawet jeśli żyje w sytuacjach niezgodnych z planem Stwórcy, posiada dobre cechy, za które można chwalić Pana.

pkt 29 i 30
Z perspektywy wymiaru wznoszącego się, gdy ktoś staje się świadomy darów Pana i Jego bezwarunkowej miłości, także w grzesznych sytuacjach, zwłaszcza gdy jego modlitwa jest wysłuchana, serce wierzącego wznosi do Boga swe uwielbienie i błogosławi Go. Nikt nie jest wykluczony z tego rodzaju błogosławieństwa. Wszyscy – indywidualnie lub w jedności z innymi – mogą wychwalać Boga i okazywać Mu wdzięczność.
Jednak ludowe rozumienie błogosławieństw obejmuje również wartość błogosławieństw zstępujących. Jeśli „nie jest właściwe, aby diecezja, Konferencja Episkopatu lub jakakolwiek inna struktura kościelna stale i oficjalnie autoryzowała procedury lub obrzędy dla wszystkich rodzajów spraw” [21], roztropność i mądrość duszpasterska mogą wskazywać, aby unikając poważnych rodzajów zgorszenia lub zamieszania wśród wiernych, wyświęcony szafarz przyłączył się do modlitwy tych osób, które, chociaż są w związku, którego w żaden sposób nie można porównać do małżeństwa, pragną powierzyć się Panu i Jego miłosierdziu, wzywać Jego pomocy, być prowadzonym do lepszego zrozumienia Jego planu miłości i prawdy.

Trzeba wiedzieć, że procedury i obrzędy ustanawia biskup diecezji, aby coś mogło się odbywać w jego diecezji biskup musi wydać dekret wykonawczy.

pkt 31-35, kiedy do tej pory przeczytaliśmy i rozumiemy dokument, to łatwo zrozumiemy kolejne pkt.
W ramach nakreślonego tu horyzontu, istnieje możliwość błogosławieństwa par w sytuacjach nieregularnych i par tej samej płci. Ich forma nie powinna mieć żadnego obrzędowego umocowania ze strony władz kościelnych, aby nie powodować pomieszania z błogosławieństwem właściwym dla sakramentu małżeństwa. W takich przypadkach udzielane jest błogosławieństwo, które nie tylko ma wartość wstępującą, ale jest także wezwaniem błogosławieństwa zstępującego od samego Boga na tych, którzy uznając się za niegodnych i potrzebujących Jego pomocy, nie domagają się uprawomocnienia własnego statusu, ale błagają, aby wszystko, co jest prawdziwe, dobre i po ludzku ważne w ich życiu i relacjach, zostało przeniknięte, uzdrowione i wzmocnione obecnością Ducha Świętego. Te formy błogosławieństwa wyrażają błaganie do Boga, aby udzielał tych pomocy, które pochodzą z impulsów Jego Ducha – które klasyczna teologia nazywa „łaskami aktualnymi” – aby ludzkie relacje mogły dojrzewać i wzrastać w wierności przesłaniu Ewangelii, uwalniać się od swoich niedoskonałości i słabości oraz wyrażać się w coraz większym wymiarze Bożej miłości.

Łaska Boża bowiem działa w życiu tych, którzy nie pretendują, że są sprawiedliwi, ale pokornie uznają się za grzeszników, tak jak wszyscy inni. Jest ona w stanie kierować wszystkim zgodnie z tajemniczymi i nieprzewidywalnymi planami Boga. Dlatego Kościół, z niestrudzoną mądrością i macierzyństwem, przyjmuje wszystkich, którzy zbliżają się do Boga z pokornym sercem, towarzysząc im tymi duchowymi pomocami, które pozwalają wszystkim w pełni zrozumieć i urzeczywistnić wolę Bożą w ich egzystencji [22].
Jest to błogosławieństwo, które, choć nie jest włączone do obrzędu liturgicznego [23], łączy modlitwę wstawienniczą z wzywaniem Bożej pomocy przez tych, którzy pokornie się do Niego zwracają. Bóg nigdy nie oddala nikogo, kto się zbliża do Niego! Wreszcie, błogosławieństwo daje ludziom sposób na wzrost ich zaufania do Boga. Prośba o błogosławieństwo wyraża i pielęgnuje otwartość na transcendencję, pobożność, bliskość Boga w tysiącu konkretnych okolicznościach życia, a to nie jest mała rzecz w świecie, w którym żyjemy. Jest to ziarno Ducha Świętego, które należy pielęgnować, a nie powstrzymywać.
Sama liturgia Kościoła zaprasza nas do tej ufnej postawy, nawet pośród naszych grzechów, braków zasług, słabości i zagubienia, o czym świadczy ta piękna modlitwa kolekty zaczerpnięta z Mszału Rzymskiego: „Wszechmogący, wieczny Boże, Twoja hojność przewyższa zasługi i pragnienia modlących się do Ciebie; okaż nam swoje miłosierdzie, odpuść grzechy, które niepokoją nasze sumienia, i udziel nam również tego, o co nie ośmielamy się prosić” (27. Niedziela Zwykła). Jakże często bowiem, poprzez proste błogosławieństwo duszpasterza, które w tym geście nie pretenduje do sankcjonowania lub legitymizowania czegokolwiek, ludzie mogą doświadczyć bliskości Ojca, która „przewyższa wszelkie pragnienia i zasługi”.
Dlatego też duszpasterska wrażliwość wyświęconych szafarzy powinna być również kształtowana, aby spontanicznie udzielali błogosławieństw, których nie ma w Księdze Błogosławieństw.


pkt 37
W tym względzie, przychodzą na myśl następujące słowa Ojca Świętego, częściowo już przytaczane: „Decyzje, które mogą być częścią roztropności duszpasterskiej w pewnych okolicznościach, nie muszą stać się normą. Oznacza to, że nie jest właściwe, aby diecezja, Konferencja Episkopatu lub jakakolwiek inna struktura kościelna stale i oficjalnie autoryzowała procedury lub obrzędy dla wszystkich rodzajów spraw […]. Prawo kanoniczne nie powinno i nie może obejmować wszystkiego, ani też Konferencje Episkopatów z ich różnymi dokumentami i protokołami nie powinny tego wymagać, ponieważ życie Kościoła płynie wieloma kanałami oprócz tych normatywnych” [24]. Papież Franciszek przypomniał w ten sposób, że wszystko, „to, co stanowi część rozeznania praktycznego w obliczu konkretnej sytuacji nie może być podnoszone do rangi normy” ponieważ to „doprowadziłoby do nieznośnej kazuistyki” [25].
Kolejny raz papież wzywa biskupów i Episkopaty, aby nie ustanawiały nowych procedur obrzędów, a pozostawiły błogosławieństwa na płaszczyźnie pobożności ludowej. Poniżej także:

Z tego powodu nie należy ani promować, ani wprowadzać rytuału błogosławieństwa par w sytuacji nieregularnej, ale też nie należy uniemożliwiać ani zabraniać bliskości Kościoła w każdej sytuacji, w której szuka się Bożej pomocy poprzez proste błogosławieństwo. W krótkiej modlitwie, która może poprzedzać to spontaniczne błogosławieństwo, wyświęcony szafarz mógłby prosić dla nich o pokój, zdrowie, ducha cierpliwości, dialog i wzajemną pomoc, a także o Boże światło i siłę, aby mogli w pełni wypełniać Jego wolę.
Zgłaszający się ludzie muszą mieć świadomość że żyją w grzechu, nie mogą pragnąć legalizacji swojego związku, kapłan nie może błogosławić czegoś grzesznego, ale jak najbardziej może się za nich pomodlić i błogosławić aby Duch św ich oświecał i by wypełniali Bożą Wolę względem nich.

pkt 39
W każdym razie, właśnie w celu uniknięcia jakiejkolwiek formy zamieszania lub zgorszenia, gdy o modlitwę błogosławieństwa, mimo że wyrażoną poza obrzędami przewidzianymi przez księgi liturgiczne, prosi para w sytuacji nieregularnej, błogosławieństwo to nigdy nie będzie udzielane w kontekście cywilnych obrzędów zawarcia związku lub nawet w powiązaniu z nimi. I nie w strojach, gestach i słowach właściwych dla małżeństwa. To samo dotyczy sytuacji, gdy o błogosławieństwo prosi para tej samej płci

pkt 40
Błogosławieństwo takie może natomiast znaleźć swoje miejsce w innych kontekstach, takich jak nawiedzenie sanktuarium, spotkanie z kapłanem, modlitwa odmawiana w grupie lub podczas pielgrzymki. W rzeczywistości, poprzez te błogosławieństwa, które są udzielane nie za pośrednictwem form obrzędowych właściwych liturgii, ale jako wyraz macierzyńskiego serca Kościoła, podobnie do tych, które pochodzą z głębi pobożności ludowej, nie zamierza się niczego legitymizować, ale jedynie otworzyć własne życie na Boga, prosić Go o pomoc, aby żyć lepiej, a także wzywać Ducha Świętego, aby wartości Ewangelii mogły być przeżywane z większą wiernością.
Jako że kolejne dokumenty które powstaną w przyszłości muszą być spójne z dotychczasowym nauczaniem Kościoła, bardzo ważne jest że w tym dokumencie stale papież podkreśla, ze Kościół nie zamierza niczego legitymizować, co nie jest sakramentem małżeństwa.

pkt 41
To, co zostało powiedziane w niniejszej Deklaracji na temat błogosławieństw par tej samej płci, jest wystarczające, aby ukierunkować roztropne i ojcowskie rozeznanie wyświęconych szafarzy w tym względzie. Poza powyższymi wskazaniami nie należy zatem oczekiwać innych odpowiedzi na temat ewentualnych sposobów co do regulacji szczegółów lub praktycznych aspektów tego rodzaju błogosławieństw [26].
Ja to czytam tak:
Stanowisko Kościoła jest jasne, nauczanie co do sakramentu małżeństwo jest i pozostaje niezmienione, błogosławić można gdy człowiek pokornie prosi o łaskę Bożą i zgodnie z zamysłem Woli Bożej i dotychczasowego nauczania Kościoła i nie wracajmy do tego tematu więcej.

pkt 43
Kościół jest zatem sakramentem nieskończonej miłości Boga. Dlatego nawet wtedy, gdy relacja z Bogiem jest zaciemniona przez grzech, zawsze można prosić o błogosławieństwo, wyciągając do Niego rękę, jak uczynił to Piotr w czasie burzy, kiedy wołał do Jezusa: „Panie, ratuj mnie!” (Mt 14, 30). Pragnienie i otrzymanie błogosławieństwa mogą być możliwym dobrem w niektórych sytuacjach. Papież Franciszek przypomina nam, że „mały krok, pośród wielkich ludzkich ograniczeń, może bardziej podobać się Bogu niż poprawne na zewnątrz życie człowieka spędzającego dni bez stawiania czoła poważnym trudnościom” [28]. W ten sposób „jaśnieje piękno zbawczej miłości Boga objawionej w Jezusie Chrystusie umarłym i zmartwychwstałym” [29].

pkt 44
Każde błogosławieństwo będzie sposobnością do odnowionego głoszenia kerygmatu, zaproszeniem do coraz większego zbliżania się do miłości Chrystusa.
Czyli jak najbardziej trzeba i należy głosić kerygmat przy okazji błogosławienia.

pkt 45
Ten świat potrzebuje błogosławieństwa, a my możemy dawać błogosławieństwo i otrzymywać błogosławieństwo. Ojciec nas kocha i to jedyne, co nam zostaje, to radość błogosławienia Go i radość dziękowania Mu oraz uczenia się od Niego, jak błogosławić” W ten sposób każdy brat i siostra będą mogli czuć się w Kościele zawsze pielgrzymami, zawsze żebrakami, zawsze kochanymi i – mimo wszystko – zawsze błogosławionymi.

Amen.
Ostatnio zmieniony 03 sty 2024, 12:05 przez Magnolia, łącznie zmieniany 1 raz.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Paweł
Posty: 76
Rejestracja: 22 paź 2023, 21:48
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 36
Podziękowano: 46
Płeć:

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 03 sty 2024, 11:04 Te formy błogosławieństwa wyrażają błaganie do Boga, aby udzielał tych pomocy, które pochodzą z impulsów Jego Ducha – które klasyczna teologia nazywa „łaskami aktualnymi” – aby ludzkie relacje mogły dojrzewać i wzrastać w wierności przesłaniu Ewangelii, uwalniać się od swoich niedoskonałości i słabości oraz wyrażać się w coraz większym wymiarze Bożej miłości.[/u]
Drobna uwaga. "Łaski aktualne" to zdaje się nie jest trafne tłumaczenie. U nas to się nazywa łaska uczynkowa, wzmacniająca albo posiłkowa. http://pietrasdawid.pl/kazania-konferen ... uczynkowej
https://www.diki.pl/slownik-angielskiego?q=actual+grace

Dodano po 21 minutach 40 sekundach:
No, jednak można i tłumaczyć jako "łaska aktualna". Jest na wiki..
https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%81aska :-?

Dodano po 14 minutach 40 sekundach:
I całkiem apropos "łaski aktualnej" takie info:
https://wpolityce.pl/kosciol/676938-wat ... lawienstwo
Jak widać niektórym to tymczasowe, aktualne błogosławieństwo wydaje się zbyt kruche i chcieliby na papierze, takie bardziej "habitualne" ;)
Albertus
Posty: 430
Rejestracja: 13 mar 2021, 9:27
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 51
Podziękowano: 81
Płeć:

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 03 sty 2024, 11:04

pkt 25
Ponadto, Kościół musi unikać opierania swojej praktyki duszpasterskiej na sztywności pewnych schematów doktrynalnych lub dyscyplinarnych, zwłaszcza gdy prowadzą one do „narcystycznego i autorytarnego elitaryzmu, gdzie zamiast ewangelizować, analizuje się i krytykuje innych i zamiast ułatwiać dostęp do łaski, traci się energię na kontrolowanie” [16]. Dlatego też, gdy ludzie zwracają się o błogosławieństwo, wyczerpująca analiza moralna nie powinna być warunkiem wstępnym jego udzielenia. Nie należy wymagać od nich uprzedniej doskonałości moralnej.
Miłość Boża (której znakiem jest błogosławieństwo) nie stawia warunków, jest dla każdego.
Tu właśnie widać rozbieżność między papieżem a oświadczeniem rzecznika KEP, który twierdził, ze dokument pozwala na: Zarówno Deklaracja jak i Nota stwierdzają, że „nie wyklucza [się] udzielania błogosławieństwa pojedynczym osobom o skłonnościach homoseksualnych, które przejawiają pragnienie życia w wierności objawionym planom Bożym, tak jak naucza Kościół”. Chodzi zatem o pojedyncze osoby żyjące w całkowitej wstrzemięźliwości. Co jest sprzeczne również z pkt 27.
Mylisz się oczywiście.

W stanowisku KEP nie chodzi o sprawdzanie czy analizowanie moralności błogosławionych ale o pragnienie życia w wierności Bożym Planom. Jasno więc widać że chodzi o kwestię deklarowania przez takie osoby chęci nawrócenia a niezbędnymi elementami takiego nawrócenia jest zerwanie związków przeciwnych Bożym planom oraz życie w całkowitej wstrzemięźliwości. To oczywiste.

Chodzi więc o deklarację a nie analizowanie moralności ani tego co taka osoba zrobi w przyszłości.

I o czymś takim jak najbardziej mówi Deklaracja:

31. W ramach zarysowanego tu horyzontu pojawia się możliwość błogosławieństw dla par w sytuacjach nieregularnych i dla par tej samej płci, których forma nie powinna być ustalana rytualnie przez władze kościelne, aby uniknąć pomieszania z błogosławieństwem właściwym dla sakramentu małżeństwa. W takich przypadkach można udzielić błogosławieństwa, które nie tylko ma wartość wstępującą, ale także obejmuje wezwanie błogosławieństwa, które zstępuje od Boga na tych, którzy - uznając się za pozbawionych środków do życia i potrzebujących Jego pomocy - nie domagają się legitymizacji własnego statusu, ale błagają, aby wszystko, co jest prawdziwe, dobre i po ludzku ważne w ich życiu i ich relacjach, zostało wzbogacone, uzdrowione i podniesione przez obecność Ducha Świętego. Te formy błogosławieństwa wyrażają błaganie, aby Bóg udzielił tych pomocy, które pochodzą z impulsów Jego Ducha - co klasyczna teologia nazywa "rzeczywistą łaską" - aby ludzkie relacje mogły dojrzewać i wzrastać w wierności Ewangelii, aby mogły zostać uwolnione od swoich niedoskonałości i słabości oraz aby mogły wyrażać się w coraz większym wymiarze Bożej miłości.

Słowa te w jasny sposób wyrażają to że od przychodzących i proszących o błogosławieństwo należy oczekiwać tego że chcą uzdrowić wszystko co jest złe w ich życiu w ich relacjach międzyludzkich a więc w świetle nauczania Kościoła i Apostołów oznacza to chęć życia w czystości i zerwania grzesznego związku.

Jak więc jasno widać to biskupi interpretują prawidłowo to co pisze w Deklaracji.

Czy mogłabyś zaprzestać pouczania polskich biskupów z pozycji mędrca?

Takie pełne wyższości i wręcz pogardy wypowiedzi na temat naszych pasterzy nie służą niczemu dobremu.

W tekstach Magnolii nie ma pouczania, jest tylko wykazanie rozbieżności. Nie ma w nich pogardy ani nawet przymiotników po których ktoś mógłby wnioskować emocje i stosunek jaki do tej rozbieżności ma. Zarzuty są bezpodstawne.

Dostajesz upomnienie.

Dominik
Ostatnio zmieniony 05 sty 2024, 9:05 przez Dominik, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7101
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3276
Podziękowano: 3499
Płeć:

Nieprzeczytany post

Gdzie przeczytałeś pouczenie kierowane do polskich biskupów? Cytat proszę.

Gdzie widzisz pogardę w mojej wypowiedzi? Cytat proszę.

Nigdzie nie napisałam ani zdania do polskich biskupów, nie wspominając o pogardzie i wyższości.
Wyssałeś to sobie z palca. Zgłaszam twój post do moderacji, jako bezpodstawne atakowanie.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
amarwer

Nieprzeczytany post

"Po niedawnej deklaracji Fiducia Supplicans administrację Watykanu zasypano prośbami par homoseksualnych o błogosławieństwo papieskie na piśmie, co postawiło następcę św. Piotra w dość nieprzyjemnej sytuacji – piszą włoskie media".
(https://wpolityce.pl/kosciol/676938-wat ... lawienstwo)
Ci proszący właściwie zrozumieli, czy nie zrozumieli intencji papieża Franciszka, by nikomu kto pokornie prosi o błogosławieństwo go nie odmawiać?
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7101
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3276
Podziękowano: 3499
Płeć:

Nieprzeczytany post

amarwer pisze: 04 sty 2024, 1:04 "Po niedawnej deklaracji Fiducia Supplicans administrację Watykanu zasypano prośbami par homoseksualnych o błogosławieństwo papieskie na piśmie, co postawiło następcę św. Piotra w dość nieprzyjemnej sytuacji – piszą włoskie media".
(https://wpolityce.pl/kosciol/676938-wat ... lawienstwo)
Ci proszący właściwie zrozumieli, czy nie zrozumieli intencji papieża Franciszka, by nikomu kto pokornie prosi o błogosławieństwo go nie odmawiać?
W moim odczuciu nie zrozumieli właściwie intencji papieża. Papież mówi o spontanicznym błogosławieństwie z rąk prezbitera, wyklucza rytuał, liturgię i legitymizację, a więc pisemne błogosławieństwo nie mieści się z możliwościach dopuszczonych przez papieża.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
esperanza
Posty: 1422
Rejestracja: 10 lut 2021, 19:45
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 1249
Podziękowano: 1064
Płeć:

Nieprzeczytany post

amarwer pisze: 04 sty 2024, 1:04 Ci proszący właściwie zrozumieli, czy nie zrozumieli intencji papieża Franciszka, by nikomu kto pokornie prosi o błogosławieństwo go nie odmawiać?
Nie zrozumieli... Nie zapominajmy też o lobbingu LGBT+, które będzie celowo wprowadzać swoje zamieszanie. Nie ma to jednak wpływu na sam dokument i nauczanie Kościoła w ogóle.
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).
Awatar użytkownika
Dominik
Posty: 2009
Rejestracja: 29 sty 2021, 10:48
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 592
Podziękowano: 1574
Płeć:

Nieprzeczytany post

Albertus pisze: 03 sty 2024, 22:44 Czy mogłabyś zaprzestać pouczania polskich biskupów z pozycji mędrca?

Takie pełne wyższości i wręcz pogardy wypowiedzi na temat naszych pasterzy nie służą niczemu dobremu.
Rozumiem, że możesz odebrać krytyczne spojrzenie na oświadczenie KEP jako pouczanie biskupów.
Natomiast proszę Cię o wskazanie w tekstach Magnolii wyższości i pogardy pasterzy. Tego akurat nie dostrzegam.
Ostatnio zmieniony 04 sty 2024, 10:44 przez Dominik, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie bój się, robaczku Jakubie,
nieboraku Izraelu!

Izajasza 41, 14

Przekaż mi 1% podatkuKLIK
Awatar użytkownika
DariuszJ
Posty: 270
Rejestracja: 29 sty 2021, 17:41
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 229
Podziękowano: 237
Płeć:

Nieprzeczytany post

Komunikat prasowy podpisany przez kardynała prefekta i sekretarza Dykasterii Nauki Wiary: doktryna o małżeństwie nie zmienia się, biskupi mogą rozeznać zastosowanie Deklaracji doktrynalnej Fiducia supplicans w zależności od kontekstu, błogosławieństwa duszpasterskie nie są porównywalne z błogosławieństwami liturgicznymi i rytualnymi:
https://www.vaticannews.va/pl/watykan/n ... icans.html
"Deus caritas est, et qui manet in caritate, in Deo manet, et Deus manet in eo".
1J 4,16b

"Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim". 1J 4,16b
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1866
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 434
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

Na tyle na ile rozumiem dokument dla mnie sprawa jest dość prosta.
A. Błogosławimy osobę lub osoby.
B. Błogosławimy relację pomiędzy tymi osobami (relację zawsze grzeszną, tak samo jak i moja relacja z żoną).

Jeżeli nie dostrzegamy tej różnicy, nie dostrzeżemy jej również pomiędzy osobą, a jej grzechem, pomiędzy istotową obecnością Boga w duszy człowieka oraz możliwości działania łaski od tego co wynika głównie z grzechu pierworodnego, władz ciała, świata i szatana.

Nie oceniajmy, nie osądzajmy i nie zamykajmy drogi do Kościoła, do Ojca przez Chrystusa w Duchu osobie grzesznej, bo zamykamy ją sobie.
"Znajomość własnej nędzy uczy nie zważać na cudze błędy." E. Stein

EDIT: odniosłem się do "Fiducia Supplicans" nie do komunikatu.

Dodano po 20 minutach 42 sekundach:
DariuszJ pisze: 04 sty 2024, 12:42
Komunikat prasowy podpisany przez kardynała prefekta i sekretarza Dykasterii Nauki Wiary: doktryna o małżeństwie nie zmienia się, biskupi mogą rozeznać zastosowanie Deklaracji doktrynalnej Fiducia supplicans w zależności od kontekstu, błogosławieństwa duszpasterskie nie są porównywalne z błogosławieństwami liturgicznymi i rytualnymi:
https://www.vaticannews.va/pl/watykan/n ... icans.html
Ciekawe, choć sam nie wiem jak to do końca rozumieć.
Ostatnio zmieniony 04 sty 2024, 12:44 przez daniel, łącznie zmieniany 1 raz.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
amarwer

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 04 sty 2024, 9:06
W moim odczuciu nie zrozumieli właściwie intencji papieża. Papież mówi o spontanicznym błogosławieństwie z rąk prezbitera, wyklucza rytuał, liturgię i legitymizację, a więc pisemne błogosławieństwo nie mieści się z możliwościach dopuszczonych przez papieża.
Deklaracja nic nie mówi o błogosławieństwie z rąk prezbitera. "(..) roztropność i mądrość duszpasterska mogą wskazywać, aby unikając poważnych rodzajów zgorszenia lub zamieszania wśród wiernych, wyświęcony szafarz przyłączył się do modlitwy tych osób, które, chociaż są w związku, którego w żaden sposób nie można porównać do małżeństwa, pragną powierzyć się Panu i Jego miłosierdziu, wzywać Jego pomocy, być prowadzonym do lepszego zrozumienia Jego planu miłości i prawdy"
Chodzi o błogosławieństwo "wyświęconego szafarza", tyle. Na pewno każdy biskup, także Rzymu, nim jest. Nie ma zastrzeżenia, że papież nie może błogosławić par jednopłciowych (bo niby czemu nie, skoro każdy kapłan może).
Okazuje się, że takie błogosławieństwo można uzyskać z różnych powodów (nie tylko, z tych wymienionych na stronie), na różne okazje. np. państwo Mieczysław i Anna Żuraw kochają zwierzęta, otworzyli ośrodek ratowania bocianów i... uzyskali na tę okazję błogosławieństwo Ojca Świętego (nie wiąże się to chyba z żadnym rytuałem ani wezwaniem liturgicznym, to po prostu błogosławieństwo papieża https://www.bolec.info/boleslawiec/info ... franciszka).
Błogosławieństwo papieża na pergaminie można od jakiegoś czasu kupić przez internet (https://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,444 ... ennik.html), więc chyba zgodzisz się, że to jakiś wyjątkowo uroczysty ryt...
Jeśli chodzi o to unikanie zgorszenia... Jednych szokuje to, innych coś innego... Inaczej jest w Holandii czy Belgii, inaczej w Nigerii. Należy wiec chyba po prostu się jakoś dostosować do odpowiednich warunków kulturowych (o tym, tez jest w nowym komunikacie prasowym prefekta) :)
Co do nowego komunikatu prasowego podpisanego przez kardynała prefekta DNW... Po pierwsze, chyba jednak tekst deklaracji nie jest tak jednoznaczny, jak tu nieraz wskazywano i coraz szersze grono hierarchów ma z właściwym jej odczytaniem problem, skoro kardynał zdecydował się znowu podać, jak rozumieć, co napisano (aż dziw bierze, że dr Białkowska, ks. Sowa i ks. dr Strzelczyk w lot zrozumieli, a tu różnym przedstawicielom różnych episkopatów takie podstawy trzeba wyjaśniać. Do tego ci homoseksualiści, którzy też nie zrozumieli i chcą błogosławieństwa na papierze. Pokornie proszą i nikogo nie można wykluczać z błogosławienia...). Po drugie, już okazuje się, że w pewnym zakresie tekst właśnie został zmieniony (przez prefekta najpierw w wywiadzie, ale wtedy była mowa o "rozeznaniu biskupa" teraz w oficjalnym prasowym jest mowa o tym, że "Każdy biskup w swojej diecezji jest zatem upoważniony do wprowadzenia tego rodzaju prostego błogosławieństwa").
W deklaracji wyraźnie zapisano, że tym, kto decyduje o udzieleniu danej parze (np. homoseksualnej) błogosławieństwa spontanicznego jest po prostu kapłan (ważnie wyświęcony szafarz), nie potrzebuje on żadnej dodatkowej dyspozycji ani zaleceń swojego biskupa i dalej: że "nie należy oczekiwać dalszych odpowiedzi na temat możliwych sposobów uregulowania szczegółów lub praktycznych aspektów dotyczących tego rodzaju błogosławieństw".. Teraz to już nieaktualne, zgodnie z zaleceniem kard. Fernandeza, każdy biskup jest upoważniony, by takie uszczegółowienie w sprawie prostego błogosławieństwa wprowadzić. Nie należy oczekiwać odpowiedzi, a jednak już są nowe zasady...

Dodano po 14 minutach 23 sekundach:
daniel pisze: 04 sty 2024, 13:03 Na tyle na ile rozumiem dokument dla mnie sprawa jest dość prosta.
A. Błogosławimy osobę lub osoby.
B. Błogosławimy relację pomiędzy tymi osobami (relację zawsze grzeszną, tak samo jak i moja relacja z żoną).
Dobrze rozumiem, uważasz, że wszystkie związki zarówno sakramentalne małżeństwo, jak związki homoseksualne i związki osób rozwiedzionych czy związki kazirodcze to relacje grzeszne?
Ostatnio zmieniony 04 sty 2024, 13:56 przez amarwer, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1866
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 434
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

amarwer pisze: 04 sty 2024, 13:47 Dobrze rozumiem, uważasz, że wszystkie związki zarówno sakramentalne małżeństwo, jak związki homoseksualne i związki osób rozwiedzionych czy związki kazirodcze to relacje grzeszne?
Oczywiście. W każdej z tych relacji pojawia się grzech. Wysunąłbym nawet hipotezę, że w każdym związku jest więcej grzechu niż świętości i współpracy z łaską. Masz inne zdanie?
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
ODPOWIEDZ