Mąż włączył i mówi: "film z Julią Roberts chcesz patrzeć?" Nawet nie przeczytał tytułu, ani opisu, po prostu ogląda po kolei. Pytam czy na pewno ma ochotę na film katastroficzny?
- Katastroficzny? Zapowiada się rodzinne kino....
- Czytam opis z komórki: "apokaliptyczny thriller"
- Naprawdę?!
Ale oglądamy.... Sceny są spokojne, kadry dość ładne, rozmowy dość emocjonalne, no ale to jeszcze nie budzi przerażenia. Dopiero muzyka budzi w nas napięcie i poczucie grozy... szczególnie gdy pokazywane są kadry zupełnie bez ludzi wokół... jakby się wszyscy gdzieś schowali....
Kolejne sceny niby spokojne, a jednak widz oczekuje nieoczekiwanej agresji mając z tylu głowy inne katastroficzne filmy gdzie ludzie krzyczą, biegają, widać śmierć wokół... tu tego nie ma... świat jest jakby pusty...
Film opowiada o skutkach katastrofy jaką jest wyłączenie fps, mediów, internetu, satelity, kolejnych awarii prądu, ogłuszających dźwięków... nie widzimy samych katastrof, ale ich skutki... i jak wtedy ludzie przyzwyczajeni do komfortu posiadania tych zdobyczy cywilizacji sobie radzą...
Film daje do myślenia...szczególnie ostatnie sceny mnie zasmuciły najbardziej, nie to że człowiek człowiekowi wrogiem, kiedy mam leki dla siebie i od tego zależy moje przetrwanie i pytanie czy udzielić pomocy innemu potrzebującemu leków... tylko naprawdę ostatnia scena...
Obejrzyjcie sami.
Zostaw świat za sobą, reż Sam Esmail
-
- Posty: 1929
- Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 453
- Podziękowano: 844
- Płeć:
Obejrzałem wczoraj i choć Julki nie lubię to nawet fajny ten film. Skończyłem po 2-giej w nicy i zaspałem do pracy.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42