Smutek jako zagadnienie moralne
- Aloes
- Posty: 2390
- Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 185
- Podziękowano: 608
Wbrew powszechnym opiniom za smutek możemy ponosić winę moralną.
Jak nauczał Ewegiusz z Pontu
"
Co do przyczyn, to spotykamy u naszego mnicha werbalne rozróżnienie pomiędzy zewnętrzną i wewnętrzną przyczyną smutku (por. List do Melanii 42, t. 2). Do jakiegoś stopnia pewnego rodzaju smutki są niezależne od naszej woli, przynajmniej na pierwszym etapie. Przychodzą mimowolnie i ich przyczyna może być zupełnie zewnętrzna. Fakt ich powstania nie musi zależeć od nas. Natomiast od nas zależy, czy przy nich będziemy trwali, czy takie chwilowe zmartwienie nie przerodzi się w trwały stan, który Ewagriusz nazywa „namiętnością smutku” "
https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/zd ... _ewagriusz
Jak nauczał Ewegiusz z Pontu
"
Co do przyczyn, to spotykamy u naszego mnicha werbalne rozróżnienie pomiędzy zewnętrzną i wewnętrzną przyczyną smutku (por. List do Melanii 42, t. 2). Do jakiegoś stopnia pewnego rodzaju smutki są niezależne od naszej woli, przynajmniej na pierwszym etapie. Przychodzą mimowolnie i ich przyczyna może być zupełnie zewnętrzna. Fakt ich powstania nie musi zależeć od nas. Natomiast od nas zależy, czy przy nich będziemy trwali, czy takie chwilowe zmartwienie nie przerodzi się w trwały stan, który Ewagriusz nazywa „namiętnością smutku” "
https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/zd ... _ewagriusz
- Lunka
- Posty: 1278
- Rejestracja: 08 lis 2021, 14:07
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 955
- Podziękowano: 947
- Płeć:
No mi się wydaje, że wielu ascetów stosowało taką "namiętność smutku", a jednak stali się świętymi. Nie da się tego tak zdefiniować. Melancholika zawsze będzie ciągnąć do nadmiernego smucenia się, choleryka do wybuchów...
A @Aloes po co założyłeś ten temat? Napisz nad czym chcesz podyskutować.
A @Aloes po co założyłeś ten temat? Napisz nad czym chcesz podyskutować.
Bądź ze mną, Panie, w moim utrapieniu
- daniel
- Posty: 1867
- Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 434
- Podziękowano: 824
- Płeć:
Smutek Ewargiusza został zastąpiony chyba zazdrością (a melancholia lenistwem)Aloes pisze: ↑02 sie 2023, 18:23 Wbrew powszechnym opiniom za smutek możemy ponosić winę moralną.
Jak nauczał Ewegiusz z Pontu
"
Co do przyczyn, to spotykamy u naszego mnicha werbalne rozróżnienie pomiędzy zewnętrzną i wewnętrzną przyczyną smutku (por. List do Melanii 42, t. 2). Do jakiegoś stopnia pewnego rodzaju smutki są niezależne od naszej woli, przynajmniej na pierwszym etapie. Przychodzą mimowolnie i ich przyczyna może być zupełnie zewnętrzna. Fakt ich powstania nie musi zależeć od nas. Natomiast od nas zależy, czy przy nich będziemy trwali, czy takie chwilowe zmartwienie nie przerodzi się w trwały stan, który Ewagriusz nazywa „namiętnością smutku” "
https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/zd ... _ewagriusz
Smutek jest uczuciem, a co za tym indzie sam z siebie nie jest grzechem.
Podobnie jak grzech.
Oczywiście "zagrzebywanie się" w smutku czy lenistwie (patrz. depresja) również nie jest grzechem, a zaburzeniem.
Abstrahując, każde pielęgnowane uczucie ukierunkowane w niewłaściwym kierunkiem jest niewłaściwą drogą.
Np. większość przyjemności bardziej na więzi niż uwalnia.
A może potrafisz, własnymi słowami, odróżnić "dobry" smutek od "złego" w kontekście Ewargiusza?
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42