Mam męża ale tęsknię za byłym...
-
- Posty: 64
- Rejestracja: 04 lut 2023, 20:36
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 4
- Podziękowano: 18
- Płeć:
Witajcie. Tak jak w tytule. Mam męża ale tęsknię za moją dawną miłością... tęsknię za nim, pragnę go, widujemy się sporadycznie w gronie znajomych. Rozstanie było już dawno temu, od rozstania utrzymujemy poprawne relacje, w fantazjach wyznaje mu moją tęsknotę, moja miłość. Z nim łączą mnie najlepsze wspomnienia. Musieliśmy się rozstać, ale w ostatni dzień jak się żegnaliśmy to płakał i przytulaliśmy się.
Może zwariowałam, ale napisałam mu anonima że za nim tęsknię i że jest moim cudownym wspomnieniem... Czy on się może domyślać, że to ja? Tak czy inaczej chcę, żeby wiedział że jest ktoś kto o nim pamięta i tęskni.
Chciałam to z siebie wyrzucić, dobrze że jest takie miejsce jak to...
Może zwariowałam, ale napisałam mu anonima że za nim tęsknię i że jest moim cudownym wspomnieniem... Czy on się może domyślać, że to ja? Tak czy inaczej chcę, żeby wiedział że jest ktoś kto o nim pamięta i tęskni.
Chciałam to z siebie wyrzucić, dobrze że jest takie miejsce jak to...
-
- Posty: 64
- Rejestracja: 04 lut 2023, 20:36
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 4
- Podziękowano: 18
- Płeć:
Wiem że grzeszę i boje się że nawet jak bym szła do spowiedzi to będzie ona nieważna, bo ja tęsknię za tamtym i go pragnę...
Dodano po 2 minutach 34 sekundach:
I co najgorsze to pragnę kontaktu. Ten anonim to taka moja forma kontaktu z nim...sam na sam.
Dodano po 2 minutach 34 sekundach:
I co najgorsze to pragnę kontaktu. Ten anonim to taka moja forma kontaktu z nim...sam na sam.
-
- Posty: 1903
- Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 293
- Podziękowano: 993
- Płeć:
To znane zjawisko. Tak naprawdę nie tęsknisz za nim, a za pewnym obrazem który sobie wytworzyłaś. Im dalej będziesz w to brnąć, tym bardziej ten obraz będzie przez Ciebie idealizowany.
Jedynym - przykrym, ale koniecznym - rozwiązaniem jest to przeciąć. Nie za godzinę, nie jutro, nie od poniedziałku - teraz.
Nie myśleć, w żadnym wypadku nie pisać. Jeśli to możliwe - unikać spotkań, nawet w większym gronie.
I przede wszystkim: DECYZJA, ze ucinasz to.
Jedynym - przykrym, ale koniecznym - rozwiązaniem jest to przeciąć. Nie za godzinę, nie jutro, nie od poniedziałku - teraz.
Nie myśleć, w żadnym wypadku nie pisać. Jeśli to możliwe - unikać spotkań, nawet w większym gronie.
I przede wszystkim: DECYZJA, ze ucinasz to.
-
- Posty: 1894
- Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 445
- Podziękowano: 837
- Płeć:
Sama tęsknota, jako emocja, uczucie, które się pojawia, moim zdaniem, nie jest niczym złym. W końcu była to relacja, a to one są nośnikiem życia, miłości, poznania, prawdy.Karina pisze: ↑21 paź 2023, 10:48 Witajcie. Tak jak w tytule. Mam męża ale tęsknię za moją dawną miłością... tęsknię za nim, pragnę go, widujemy się sporadycznie w gronie znajomych. Rozstanie było już dawno temu, od rozstania utrzymujemy poprawne relacje, w fantazjach wyznaje mu moją tęsknotę, moja miłość. Z nim łączą mnie najlepsze wspomnienia. Musieliśmy się rozstać, ale w ostatni dzień jak się żegnaliśmy to płakał i przytulaliśmy się.
Może zwariowałam, ale napisałam mu anonima że za nim tęsknię i że jest moim cudownym wspomnieniem... Czy on się może domyślać, że to ja? Tak czy inaczej chcę, żeby wiedział że jest ktoś kto o nim pamięta i tęskni.
Chciałam to z siebie wyrzucić, dobrze że jest takie miejsce jak to...
Natomiast fantazje i próba odbudowania relacji, wydaje mi się, może być formą ucieczki.
Przyjrzyj się swojemu małżeństwu.
Pozdrawiam
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
-
- Posty: 64
- Rejestracja: 04 lut 2023, 20:36
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 4
- Podziękowano: 18
- Płeć:
On nie był jakimś ideałem i nie jest, wiem o tym.
Czy może się domyślać że to ja wysłałam mu tą wiadomość? Nie ujawniłam się, napisałam tylko że tęsknię i że jest moim cudownym wspomnieniem, bo tak czuję.
Czy może się domyślać że to ja wysłałam mu tą wiadomość? Nie ujawniłam się, napisałam tylko że tęsknię i że jest moim cudownym wspomnieniem, bo tak czuję.
-
- Posty: 1903
- Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 293
- Podziękowano: 993
- Płeć:
KArino, zlituj się, skąd mamy wiedzieć, czy on się może domyślić?
A we wspomnienia nie zanurzaj się, bo szkodzi to temu, co masz.
Odpowiadamy za nasze uczucia i - wbrew wielu opiniom - jesteśmy w stanie je kształtować.
Potrzebna jednak jest DECYZJA.
A we wspomnienia nie zanurzaj się, bo szkodzi to temu, co masz.
Odpowiadamy za nasze uczucia i - wbrew wielu opiniom - jesteśmy w stanie je kształtować.
Potrzebna jednak jest DECYZJA.
-
- Posty: 1434
- Rejestracja: 10 lut 2021, 19:45
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 1261
- Podziękowano: 1070
- Płeć:
@Karina Jestem takiego zdania co @daniel. Najprawdopodobniej uciekasz w fantazje bo brakuje Ci konkretnych rzeczy w małżeństwie.
Nie jest tak?
Nie jest tak?
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).
-
- Posty: 64
- Rejestracja: 04 lut 2023, 20:36
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 4
- Podziękowano: 18
- Płeć:
Może tak jest.
Czuję się jak egoistka, bo moja potrzeba wyrażenia uczuć jest ważniejsza od innych...czułam taką potrzebę, żeby on to wiedział...chciałam się z nim podzielić tym.
Dodano po 2 minutach 52 sekundach:
I jeszcze do tego wcale tego nie żałuję...to właśnie blokuje mnie przed spowiedzią. Bo zdaję sobie sprawę ale nie żałuję tego co zrobiłam, bo go pragnę...
To jest przeszkodą w spowiedzi prawda?
Czuję się jak egoistka, bo moja potrzeba wyrażenia uczuć jest ważniejsza od innych...czułam taką potrzebę, żeby on to wiedział...chciałam się z nim podzielić tym.
Dodano po 2 minutach 52 sekundach:
I jeszcze do tego wcale tego nie żałuję...to właśnie blokuje mnie przed spowiedzią. Bo zdaję sobie sprawę ale nie żałuję tego co zrobiłam, bo go pragnę...
To jest przeszkodą w spowiedzi prawda?
-
- Posty: 1434
- Rejestracja: 10 lut 2021, 19:45
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 1261
- Podziękowano: 1070
- Płeć:
@Karina myślę, że dobrze by ci zrobiło pójść do spowiedzi mimo wszystko. Pozwól zadecydować spowiednikowi czy dostaniesz rozgrzeszenie.
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).
-
- Posty: 1894
- Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 445
- Podziękowano: 837
- Płeć:
1767 Uczucia same w sobie nie są ani dobre, ani złe.Marek Piotrowski pisze: ↑21 paź 2023, 12:37 KArino, zlituj się, skąd mamy wiedzieć, czy on się może domyślić?
A we wspomnienia nie zanurzaj się, bo szkodzi to temu, co masz.
Odpowiadamy za nasze uczucia i - wbrew wielu opiniom - jesteśmy w stanie je kształtować.
Potrzebna jednak jest DECYZJA.
Skoro uczucia nie są ani dobre ani złe, nie mają wartości moralnej, przed kim i w jaki sposób za nie odpowiadam?
Co znaczy kształtować uczucia? Zastąpienie uczucia głodu, uczuciem braku nikotyny lub uczucie lęku przed ludźmi uczuciem braku alkoholu nazywasz kształtowaniem?
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
-
- Posty: 189
- Rejestracja: 25 sty 2023, 23:06
- Wyznanie: protestantyzm
- Podziękował/a: 33
- Podziękowano: 26
- Płeć:
Kochasz męża?Karina pisze: ↑21 paź 2023, 10:48 Witajcie. Tak jak w tytule. Mam męża ale tęsknię za moją dawną miłością... tęsknię za nim, pragnę go, widujemy się sporadycznie w gronie znajomych. Rozstanie było już dawno temu, od rozstania utrzymujemy poprawne relacje, w fantazjach wyznaje mu moją tęsknotę, moja miłość. Z nim łączą mnie najlepsze wspomnienia. Musieliśmy się rozstać, ale w ostatni dzień jak się żegnaliśmy to płakał i przytulaliśmy się.
Może zwariowałam, ale napisałam mu anonima że za nim tęsknię i że jest moim cudownym wspomnieniem... Czy on się może domyślać, że to ja? Tak czy inaczej chcę, żeby wiedział że jest ktoś kto o nim pamięta i tęskni.
Chciałam to z siebie wyrzucić, dobrze że jest takie miejsce jak to...
W związku z tym, że nie mogę swobodnie wyrażać swoich poglądów, postanowiłem odejść z Forum. Moderatorom sugeruję usunięcie możliwości wyboru wyznania podczas rejestracji, ponieważ jak sama nazwa wskazuje - jest to forum dla katolików.
Luteranin
Luteranin
-
- Posty: 2390
- Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 185
- Podziękowano: 608
Uczucia na poziomie emocjonalnym jak najbardziej można kształtować w tkais podobna że Karina może dokonać wyboru, zerwać kontakt i wszelkoe myśli o tym mezcyznzie (z czasem uczucie samoistnie wygasnie) albo dlaej to podsycać niszcząc swoje malzenstwo.daniel pisze: ↑21 paź 2023, 13:161767 Uczucia same w sobie nie są ani dobre, ani złe.Marek Piotrowski pisze: ↑21 paź 2023, 12:37 KArino, zlituj się, skąd mamy wiedzieć, czy on się może domyślić?
A we wspomnienia nie zanurzaj się, bo szkodzi to temu, co masz.
Odpowiadamy za nasze uczucia i - wbrew wielu opiniom - jesteśmy w stanie je kształtować.
Potrzebna jednak jest DECYZJA.
Skoro uczucia nie są ani dobre ani złe, nie mają wartości moralnej, przed kim i w jaki sposób za nie odpowiadam?
Co znaczy kształtować uczucia? Zastąpienie uczucia głodu, uczuciem braku nikotyny lub uczucie lęku przed ludźmi uczuciem braku alkoholu nazywasz kształtowaniem?
Ostatnio zmieniony 22 paź 2023, 0:10 przez Aloes, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1894
- Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 445
- Podziękowano: 837
- Płeć:
A zatem, w skrajnym ujęciu, piszesz o swego rodzaju ascezie, łasce i miłości bożej.
Izolacja, post, zmiana schematu jest raczej "oczyszczeniem" i nie wiem czy jesteśmy w stanie dokonać tego sami.
Tak, erotyka już nie wywołuje u mnie tak intensywnych uczuć. Tak, pewne sytuacje nie wzbudzają u mnie pragnienia alkoholu.
Nie oznacza to jednak, że te uczucia wygasły.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
-
- Posty: 1903
- Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 293
- Podziękowano: 993
- Płeć:
To, ze niekiedy pojawia się tęsknota za byłymi, de facto nie oparta na realiach.
Dodano po 5 minutach 44 sekundach:
Odpowiadasz za to, co zrobisz z pojawiającymi się poruszeniami. Czy będziesz w nie wchodzić, powiększając je i rozdmuchując, względnie rozpamiętując "jak by było gdyby" albo "jak ja bym chciał/chciała" czy też utniesz sprawę (gwarantuję, że po jednoznacznej DECYZJI uczucia szybko się wygaszą, a przynajmniej spadną do poziomu sentymentu).daniel pisze: ↑21 paź 2023, 13:161767 Uczucia same w sobie nie są ani dobre, ani złe.Marek Piotrowski pisze: ↑21 paź 2023, 12:37 KArino, zlituj się, skąd mamy wiedzieć, czy on się może domyślić?
A we wspomnienia nie zanurzaj się, bo szkodzi to temu, co masz.
Odpowiadamy za nasze uczucia i - wbrew wielu opiniom - jesteśmy w stanie je kształtować.
Potrzebna jednak jest DECYZJA.
Skoro uczucia nie są ani dobre ani złe, nie mają wartości moralnej, przed kim i w jaki sposób za nie odpowiadam?
Mylisz różne rodzaje zjawisk, niekiedy oddawanych słowem "uczucie" - czym innym jest afekt w stosunku do osoby, a czym innym głód nikotynowy (pierwsze to uczucie, drugie poprawniej byłoby nazywać słowem "odczucie".Co znaczy kształtować uczucia? Zastąpienie uczucia głodu, uczuciem braku nikotyny lub uczucie lęku przed ludźmi uczuciem braku alkoholu nazywasz kształtowaniem?
Choć i w tym drugim przypadku, jeśli pozwolisz sobie na marzenia "jak to byłoby fajnie zapalić papierosa" - nigdy nie rzucisz trwale palenia.
Dodano po 2 minutach 14 sekundach:
Strzał w sedno. Ważne jest, czy kochasz męża. A jeśli nie, powinnaś tu pytać nie jak daleko możesz podejść do granicy katastrofy w myśleniu i kontaktach z byłym, tylko co powinnaś zrobić, by męża pokochać.
-
- Posty: 64
- Rejestracja: 04 lut 2023, 20:36
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 4
- Podziękowano: 18
- Płeć:
Od 3 lat w naszym małżeństwie nie układa się. Osobą która próbowała coś z tym robić i ratować byłam ja. Mąż nie słucha, a rozmów mieliśmy dużo już, przeważnie ja je zaczynałam, spokojnie tłumaczyłam. Niestety bez efektu. Tak więc mój mąż tak postępując też grzeszy, naraża mnie na takie właśnie sytuację, wie czego mi brakuje. Jak widzicie nie jest to takie zero- jedynkowe.
Na początku tłumiłam moje uczucia, emocje odkładając je na bok żeby nie grzeszyć i po właśnie takim czasie dopadły mnie one z mocniejszą siłą, z czym już nie mogłam dać sobie rady. Rozlała się we mnie fala tych emocji które długo tłumiłam. Nie zatrzymywałam już ich bo to są moje potrzeby.
Jeśli chodzi o byłego to ciągle o nim myślę, tym bardziej że ostatnio nie daje mi o sobie zapomnieć, ciągle jakoś wpadaliśmy na siebie na ulicy ( bez mojej inicjatywy)- to jeszcze się działo przed napisaniem tego anonimu.
Dodano po 5 minutach 7 sekundach:
Jeszcze tylko dodam, że kiedyś na necie czytałam, że małżeństwo to jest taka umowa. Jeśli jeden z małżonków nie wywiązuje się z jakiegoś punktu tej umowy, to druga strona również ma prawo opuścić jeden punkt. I skojarzyłam tą sytuację z nami, z moim mężem. I nie jestem teraz pewna ale chyba właśnie to była wypowiedź katolickiego portalu lub wypowiedź jakiegoś teologa ( no nie chcę teraz przeinaczać, bo nie jestem pewna, nie mogę tego odnaleźć). Jeśli coś wiecie na ten temat to napiszcie, czy też o czymś takim czytaliście lub słyszeliście.
Na początku tłumiłam moje uczucia, emocje odkładając je na bok żeby nie grzeszyć i po właśnie takim czasie dopadły mnie one z mocniejszą siłą, z czym już nie mogłam dać sobie rady. Rozlała się we mnie fala tych emocji które długo tłumiłam. Nie zatrzymywałam już ich bo to są moje potrzeby.
Jeśli chodzi o byłego to ciągle o nim myślę, tym bardziej że ostatnio nie daje mi o sobie zapomnieć, ciągle jakoś wpadaliśmy na siebie na ulicy ( bez mojej inicjatywy)- to jeszcze się działo przed napisaniem tego anonimu.
Dodano po 5 minutach 7 sekundach:
Jeszcze tylko dodam, że kiedyś na necie czytałam, że małżeństwo to jest taka umowa. Jeśli jeden z małżonków nie wywiązuje się z jakiegoś punktu tej umowy, to druga strona również ma prawo opuścić jeden punkt. I skojarzyłam tą sytuację z nami, z moim mężem. I nie jestem teraz pewna ale chyba właśnie to była wypowiedź katolickiego portalu lub wypowiedź jakiegoś teologa ( no nie chcę teraz przeinaczać, bo nie jestem pewna, nie mogę tego odnaleźć). Jeśli coś wiecie na ten temat to napiszcie, czy też o czymś takim czytaliście lub słyszeliście.
Ostatnio zmieniony 22 paź 2023, 13:18 przez Karina, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 1894
- Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 445
- Podziękowano: 837
- Płeć:
A zatem nie mówimy o uczuciach, a czynach. Odpowiadamy za czyny.Marek Piotrowski pisze: ↑22 paź 2023, 11:53Odpowiadasz za to, co zrobisz z pojawiającymi się poruszeniami.
Niepotrzebnie wprowadzasz zamęt.
Ok. Możemy poniekąd np. w procesie długoterminowej terapii zmieniać "wdrukowane" schematy.Marek Piotrowski pisze: ↑22 paź 2023, 11:53 Czy będziesz w nie wchodzić, powiększając je i rozdmuchując, względnie rozpamiętując "jak by było gdyby" albo "jak ja bym chciał/chciała" czy też utniesz sprawę (gwarantuję, że po jednoznacznej DECYZJI uczucia szybko się wygaszą, a przynajmniej spadną do poziomu sentymentu).
Dodano po 10 minutach 11 sekundach:
@Karina małżeństwo to krzyż.
Jeżeli nie ma na nim Chrystusa to nie obumrze w nim to co martwe,
by się narodziło żywe.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42