Mam męża ale tęsknię za byłym...

O tym wszystkim co dotyczy katolika w codziennym życiu
Luteranin
Posty: 189
Rejestracja: 25 sty 2023, 23:06
Wyznanie: protestantyzm
Podziękował/a: 33
Podziękowano: 26
Płeć:

Nieprzeczytany post

Karina pisze: 22 paź 2023, 16:30 Mąż jest po 40 a ja po 30.
Czyli 10 lat różnicy. To sporo.
Czy wiesz, że po 40 roku życia z roku na rok spada u mężczyzny poziom testosteronu? Powoduje to brak ochoty na seks. Tu nie chodzi o to, że on nie chce z Tobą się kochać. On w ogóle z nikim nie chce tego robić.
Oczywiście to są tylko moje przypuszczenia.
W związku z tym, że nie mogę swobodnie wyrażać swoich poglądów, postanowiłem odejść z Forum. Moderatorom sugeruję usunięcie możliwości wyboru wyznania podczas rejestracji, ponieważ jak sama nazwa wskazuje - jest to forum dla katolików.
Luteranin
Karina
Posty: 64
Rejestracja: 04 lut 2023, 20:36
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 4
Podziękowano: 18
Płeć:

Nieprzeczytany post

Niecałe 10.
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1863
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 433
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

Sebastian Biernacki pisze: 22 paź 2023, 16:37 Czyli 10 lat różnicy. To sporo.
Czy wiesz, że po 40 roku życia z roku na rok spada u mężczyzny poziom testosteronu? Powoduje to brak ochoty na seks. Tu nie chodzi o to, że on nie chce z Tobą się kochać. On w ogóle z nikim nie chce tego robić.
Oczywiście to są tylko moje przypuszczenia.
A ty ile masz lat bo ja 44,5 :-?
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Luteranin
Posty: 189
Rejestracja: 25 sty 2023, 23:06
Wyznanie: protestantyzm
Podziękował/a: 33
Podziękowano: 26
Płeć:

Nieprzeczytany post

daniel pisze: 22 paź 2023, 17:03
Sebastian Biernacki pisze: 22 paź 2023, 16:37 Czyli 10 lat różnicy. To sporo.
Czy wiesz, że po 40 roku życia z roku na rok spada u mężczyzny poziom testosteronu? Powoduje to brak ochoty na seks. Tu nie chodzi o to, że on nie chce z Tobą się kochać. On w ogóle z nikim nie chce tego robić.
Oczywiście to są tylko moje przypuszczenia.
A ty ile masz lat bo ja 44,5 :-?
38
W związku z tym, że nie mogę swobodnie wyrażać swoich poglądów, postanowiłem odejść z Forum. Moderatorom sugeruję usunięcie możliwości wyboru wyznania podczas rejestracji, ponieważ jak sama nazwa wskazuje - jest to forum dla katolików.
Luteranin
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7100
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3276
Podziękowano: 3497
Płeć:

Nieprzeczytany post

Kiedyś oglądałam serial "the Affair" (2014), który jest ciekawie zbudowany, bo pokazuje w jednym odcinku dwie perspektywy, czyli jej i jego w trakcie trwania romansu. Pokazuje także skalę zniszczenia rodzin.
https://www.filmweb.pl/serial/Romans-2014-680676
Warto zobaczyć tak ku przestrodze.


Z innej kategorii przestróg, są historie potłuczone na kanale Langusta na palmie:

ten odcinek jest o zdradzie i byciu zdradzoną, ale każda z tych historii pokazuje z jakimi problemami ludzie się mierzą, z jakimi deficytami ludzie żyją. Naprawdę nie jesteś jedyna która żyje z deficytem, który ci ciąży.

Jest też seria Akrobatyka małżeńska:
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 608

Nieprzeczytany post

The affair

"
Emitowany w latach 2014-2019 serial Hagaia Leviego i Sary Treem to brutalna wiwisekcja zdrady. Znudzony pisarz Noah (Dominic West) wdaje się w romans z poznaną na wakacjach Alison (Ruth Wilson). Zamężna kobieta cierpi po stracie dziecka, a żonaty mężczyzna nie może już wytrzymać z dojrzalszą od siebie Helen (Maura Tierney), matką swojej czwórki dzieci. Związek Noah i Alison niszczy nie tylko ich małżeństwa, rodziny i domy, lecz również całe życie ich i ich najbliższych. Konsekwencją jednej zdrady będą kolejne kłamstwa, oszustwa, zbrodnie. Raz rozkręcona spirala cierpienia nie zechce się zatrzymać do ostatniego odcinka. "
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7100
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3276
Podziękowano: 3497
Płeć:

Nieprzeczytany post

@Karina z przyczyn problemów technicznych twój temat zniknie. Mamy wirusa na jednej z naszych stron. Wiec jeśli chcesz sobie zapisać jakieś posty i linki to koniecznie to zrób dziś.
Ostatnio zmieniony 22 paź 2023, 19:40 przez Magnolia, łącznie zmieniany 1 raz.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Karina pisze: 22 paź 2023, 13:14 Jeszcze tylko dodam, że kiedyś na necie czytałam, że małżeństwo to jest taka umowa. Jeśli jeden z małżonków nie wywiązuje się z jakiegoś punktu tej umowy, to druga strona również ma prawo opuścić jeden punkt.
To nieprawda. Małżeństwo wymaga dotrzymania, nawet jeśli druga strona kompletnie się nie wywiązuje.

Dodano po 40 sekundach:
Karina pisze: 22 paź 2023, 13:55 A mąż nie naraża mnie na niewierność swoim postepowaniem?
Być może. Ale to jej nie usprawiedliwia.
Karina
Posty: 64
Rejestracja: 04 lut 2023, 20:36
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 4
Podziękowano: 18
Płeć:

Nieprzeczytany post

Witajcie. Zrobiłam źle, bo spotkałam się z nim. Na spotkaniu dużo rozmawialiśmy, przytulał mnie mocno i całował delikatnie. Do niczego nie doszło, nie przekroczyłam granicy której bym żałowała...jestem mega rozdarta, wiem że coś czujemy do siebie...mąż mi takiej czułości nie okazuje, natomiast były był dla mnie czuły. Wiem że już źle zrobiłam, czułam i czuję się samotna ciągle w małżeństwie. Chciałam się wyżalić.

Dodano po 8 minutach 25 sekundach:
W pracy jestem niekontaktowa, cały czas płakać mi się chce i nie mogę spać.
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 608

Nieprzeczytany post

Karina pisze: 08 lis 2023, 12:57 Witajcie. Zrobiłam źle, bo spotkałam się z nim. Na spotkaniu dużo rozmawialiśmy, przytulał mnie mocno i całował delikatnie. Do niczego nie doszło, nie przekroczyłam granicy której bym żałowała...jestem mega rozdarta, wiem że coś czujemy do siebie...mąż mi takiej czułości nie okazuje, natomiast były był dla mnie czuły. Wiem że już źle zrobiłam, czułam i czuję się samotna ciągle w małżeństwie. Chciałam się wyżalić.

Dodano po 8 minutach 25 sekundach:
W pracy jestem niekontaktowa, cały czas płakać mi się chce i nie mogę spać.
Granice jak.najbarsziej przekroczyłaś.

Bardzo źle że tegonie żałujesz.
Tylko nie płacz jak gość skorzysta z okazji na seks a potem cie rzuci w kat.

Chcącemu nie dzieje się krzywda.tylko Twojegomeza szkoda bo mu przyprawiasz rogi.
Ostatnio zmieniony 08 lis 2023, 13:44 przez Aloes, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7100
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3276
Podziękowano: 3497
Płeć:

Nieprzeczytany post

@Karina sama zobacz, że brnięcie za tą tęsknotę już owocuje rozdarciem, a będzie tylko gorzej. To powinno Ci dać do myślenia, ze owoce tych działań - jakby nie było zdrady- mogą być tylko złe, zgniłe i przede wszystkim skrzywdzisz siebie i męża.

Ty będziesz ponosiła konsekwencje zdrady, nikt inny. A doświadczenie wielu osób które zdradziły współmałżonka uczy, ze po fakcie gdy przychodzi otrzeźwienie, bardzo trudno naprawić małżeństwo i bardzo trudno wybaczyć sobie.

Mamy rozumem i dobrem duchowym kierować się w życiu, a nie żądzą i pragnieniami ciała.
Przeczytaj list do Rzymian, św Paweł doskonale o tym pisze.

Rz 6, 20 Kiedy bowiem byliście niewolnikami grzechu, byliście wolni od służby sprawiedliwości. 21 Jakiż jednak pożytek mieliście wówczas z tych czynów, których się teraz wstydzicie? Przecież końcem ich jest śmierć 22 Teraz zaś, po wyzwoleniu z grzechu i oddaniu się na służbę Bogu, jako owoc zbieracie uświęcenie. A końcem tego - życie wieczne. 23 Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, a łaska przez Boga dana to życie wieczne w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.

Rz 7, 11 Albowiem grzech, czerpiąc podnietę z przykazania, uwiódł mnie i przez nie zadał mi śmierć.
12 Prawo samo jest bezsprzecznie święte; święte, sprawiedliwe i dobre jest też przykazanie.
14 Wiemy przecież, że Prawo jest duchowe. A ja jestem cielesny, zaprzedany w niewolę grzechu. 15 Nie rozumiem bowiem tego, co czynię, bo nie czynię tego, co chcę, ale to, czego nienawidzę - to właśnie czynię. 16 Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, to tym samym przyznaję Prawu, że jest dobre. 17 A zatem już nie ja to czynię, ale mieszkający we mnie grzech.
18 Jestem bowiem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać - nie. 19 Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę. 20 Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka. 21 A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło. 22 Albowiem wewnętrzny człowiek [we mnie] ma upodobanie zgodne z Prawem Bożym. 23 W członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy walkę z prawem mojego umysłu i podbija mnie w niewolę pod prawo grzechu mieszkającego w moich członkach. 24 Nieszczęsny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli z ciała, [co wiedzie ku] tej śmierci? Dzięki niech będą Bogu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego!3 25 Tak więc umysłem służę Prawu Bożemu, ciałem zaś - prawu grzechu.


i dalej:
Rz 8, 1 Teraz jednak dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie1, nie ma już potępienia. 2 Albowiem prawo Ducha, który daje życie w Chrystusie Jezusie, wyzwoliło cię spod prawa grzechu i śmierci. 3 Co bowiem było niemożliwe dla Prawa, ponieważ ciało2 czyniło je bezsilnym, [tego dokonał Bóg]. On to zesłał Syna swego w ciele podobnym do ciała grzesznego i dla [usunięcia] grzechu wydał w tym ciele wyrok potępiający grzech, 4 aby to, co nakazuje Prawo, wypełniło się w nas, o ile postępujemy nie według ciała, ale według Ducha3.
5 Ci bowiem, którzy żyją według ciała, dążą do tego, czego chce ciało; ci zaś, którzy żyją według Ducha - do tego, czego chce Duch. 6 Dążność bowiem ciała prowadzi do śmierci, dążność zaś Ducha - do życia i pokoju. 7 A to dlatego, że dążność ciała wroga jest Bogu, nie podporządkowuje się bowiem Prawu Bożemu, ani nawet nie jest do tego zdolna. 8 A ci, którzy żyją według ciała, Bogu podobać się nie mogą. 9 Wy jednak nie żyjecie według ciała, lecz według Ducha, jeśli tylko Duch Boży w was mieszka. Jeżeli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten do Niego nie należy. 10 Jeżeli natomiast Chrystus w was mieszka, ciało wprawdzie podlega śmierci ze względu na [skutki] grzechu duch jednak posiada życie na skutek usprawiedliwienia. 11 A jeżeli mieszka w was Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to Ten, co wskrzesił Chrystusa z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha.
12 Jesteśmy więc, bracia, dłużnikami, ale nie ciała, byśmy żyć mieli według ciała. 13 Bo jeżeli będziecie żyli według ciała, czeka was śmierć. Jeżeli zaś przy pomocy Ducha uśmiercać będziecie popędy ciała - będziecie żyli.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Karina
Posty: 64
Rejestracja: 04 lut 2023, 20:36
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 4
Podziękowano: 18
Płeć:

Nieprzeczytany post

Teraz żałuję że do tego doszło ( przytulanie i delikatne pocałunki ). Szukałam tylko bliskości, mówiłam już że mąż nie dba o moje potrzeby. Rozmawiałam już z nim na ten temat tysiąc razy. W końcu ile mam się o to prosić? Nie mówię, że to nie moja wina tylko dlaczego po paru latach mąż już nie jest taki jak kiedyś? I nie stara się nawet tego zmienić? To jest w porządku?
Po tym spotkaniu czuję taka właśnie tęsknotę i płakać mi się chce że muszę to zakończyć. Bo ja bym chciała żeby mój mąż taki dla mnie był.
W pracy nie mogę się na niczym skupić.

Dodano po 8 minutach 12 sekundach:
Śpię po 2-3 godz na dobę, a jak się wybudzam to zaczynam o tym myśleć i płakać.

Dodano po 14 minutach 18 sekundach:
Nie jestem z drewna, potrzebuje dotyku jak każdy. Tylko potem czuję zgrzyt sumienia, przez to te noce mam takie niespokojne. Już nie pójdę na te spotkania.
Wychodzi na to że mam krzyż w małżeństwie.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7100
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3276
Podziękowano: 3497
Płeć:

Nieprzeczytany post

Kochana wychodzi na to że trzeba iść na jakieś terapie małżeńskie, poprawić swoją komunikację do męża, przeżyć razem rekolekcje, bo bez wysiłku to żadne małżeństwo nie jest szczęśliwe.

To nie jest krzyż, tylko twoje żądze i iluzje w które uwierzyłaś.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 608

Nieprzeczytany post

Karina pisze: 08 lis 2023, 15:30 Teraz żałuję że do tego doszło ( przytulanie i delikatne pocałunki ). Szukałam tylko bliskości, mówiłam już że mąż nie dba o moje potrzeby. Rozmawiałam już z nim na ten temat tysiąc razy. W końcu ile mam się o to prosić? Nie mówię, że to nie moja wina tylko dlaczego po paru latach mąż już nie jest taki jak kiedyś? I nie stara się nawet tego zmienić? To jest w porządku?
Po tym spotkaniu czuję taka właśnie tęsknotę i płakać mi się chce że muszę to zakończyć. Bo ja bym chciała żeby mój mąż taki dla mnie był.
W pracy nie mogę się na niczym skupić.

Dodano po 8 minutach 12 sekundach:
Śpię po 2-3 godz na dobę, a jak się wybudzam to zaczynam o tym myśleć i płakać.

Dodano po 14 minutach 18 sekundach:
Nie jestem z drewna, potrzebuje dotyku jak każdy. Tylko potem czuję zgrzyt sumienia, przez to te noce mam takie niespokojne. Już nie pójdę na te spotkania.
Wychodzi na to że mam krzyż w małżeństwie.
Czy Ty mężowi okazujesz czułości i spełniasz jego potrzeby?
Karina
Posty: 64
Rejestracja: 04 lut 2023, 20:36
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 4
Podziękowano: 18
Płeć:

Nieprzeczytany post

Tak okazuję. To jednostronne niestety.

Dodano po 5 minutach 7 sekundach:
Ja byłemu nic nie obiecywałam. Tylko to spotkanie odbyło się z mojej inicjatywy,było spontaniczne.
Nie obiecywałam że jeszcze się odezwę, nawet mówiłam że już więcej spotkania nie będzie.
On powiedział że będzie czekał na mój tel.
Żałuję tego też że chęć na spotkanie wyraziłam ja ( tęskniłam za nim bardzo i tęsknię...) I przez to niepotrzebnie w ogóle namieszałam...

Dodano po 6 minutach 2 sekundach:
Najgorsze to że jeśli już zasnę to i tak wybudzam się po 2-3 godz i cały czas mam to w głowie i już mam noc zawaloną.
Ostatnio zmieniony 08 lis 2023, 19:21 przez Karina, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7100
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3276
Podziękowano: 3497
Płeć:

Nieprzeczytany post

@Karina bardzo polecam Ci książkę Neal Lozano "Modlitwa uwolnienia", jak ja przeczytasz to znajdź Dom Miłosierdzia i umów się na taka modlitwę. Bardzo jej potrzebujesz!
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Albertus
Posty: 430
Rejestracja: 13 mar 2021, 9:27
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 51
Podziękowano: 81
Płeć:

Nieprzeczytany post

Jeśli piszesz o tym na forum to znaczy że oczekujesz opinii forumowiczów.

Moja opinia jest taka że świadomie lub podświadomie dążysz do celu jakim jest zdrada małżeńska, rozbudzasz w sobie żądze których nie będziesz mogła powstrzymać. A forum jest tylko elementem w tym dążeniu i w próbach budowania sobie samousprawiedliwienia i wizji biednej rzekomo skrzywdzonej i zaniedbywanej przez męża ofiary która tylko szuka odrobiny miłości i czułości.... Nie dość że dążysz do zdrady to jeszcze usiłujesz oczerniać męża.

Nie przyjmujesz rad o sposobach ratowania wierności i poprawy relacji z twoim mężem. Jeśli takie rady odrzucasz to znaczy że to nie jest wina twojego męża.

Nie oszukuj się - to do czego dążysz to wyraz twojego egoizmu.

I najbardziej w tym wszystkim to chyba szkoda dzieci które cierpią na takich egoizmach. Wasze dzieci w ogóle istnieją w twojej wizji rzeczywistości?

Dodano po 2 minutach 26 sekundach:
Karina pisze: 08 lis 2023, 19:18 Tak okazuję. To jednostronne niestety.
Ale chyba jednak nie do końca szczerze i prawdziwie? ;)

No i jeszcze żałosna postawa twojego "byłego". Człowiek który lata za mężatką mającą dzieci...

Dodano po 30 minutach 50 sekundach:
Karina pisze: 08 lis 2023, 19:18 Tak okazuję. To jednostronne niestety.
Z tego wynika że twój mąż może w ogóle nie wiedzieć ze jest jakiś problem...

Pewnie ci ufa i żyje w przeświadczeniu że wszystko jest w miarę dobrze.
Ostatnio zmieniony 09 lis 2023, 7:15 przez Albertus, łącznie zmieniany 3 razy.
Karina
Posty: 64
Rejestracja: 04 lut 2023, 20:36
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 4
Podziękowano: 18
Płeć:

Nieprzeczytany post

Albertus nie masz racji. Mąż właśnie nic nie chcę z tym zrobić, namawiałam go i rozmawiałam. Nie chce poprawić naszych relacji intymnych. Ciekawe czy ty byś czuł się fajnie jak by żona cię zaniedbywała i nagle przestała kompletnie okazywać ci czułość. Jakąkolwiek. Bo piszesz, że ja taka biedna bo oczekuje czułości. No oczekuję, a co w tym dziwnego?
Męża też nie zmuszę na terapię siłą go nie zaciągnę. Ma wolną wolę w końcu.

Dodano po 8 minutach 39 sekundach:
Ta sytuacja trwa nie miesiąc, nie rok tylko już kilka lat.
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1863
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 433
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

Karina pisze: 09 lis 2023, 8:18 Mąż właśnie nic nie chcę z tym zrobić, ....
Dlaczego nie chce?
No i co ważniejsze: pamiętaj, że zmiana drugiej osoby w relacji, jest zmianą relacji, w której wpływ masz w zasadzie jedynie i aż, na siebie.
Innymi słowy możliwość ewentualnej zmiany męża leży w twojej otwartości na własną zmianę.
Świat zmienia się poprzez zmianę siebie samego.

Wiem, wiem to frazesy, a to o czym piszę to proces. Często długi i męczący, ale jedyny i wierzę, że prawdziwy.

"Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje! 24 Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa." Łk 9, 23-24
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 608

Nieprzeczytany post

Karina pisze: 09 lis 2023, 8:18 Albertus nie masz racji. Mąż właśnie nic nie chcę z tym zrobić, namawiałam go i rozmawiałam. Nie chce poprawić naszych relacji intymnych. Ciekawe czy ty byś czuł się fajnie jak by żona cię zaniedbywała i nagle przestała kompletnie okazywać ci czułość. Jakąkolwiek. Bo piszesz, że ja taka biedna bo oczekuje czułości. No oczekuję, a co w tym dziwnego?
Męża też nie zmuszę na terapię siłą go nie zaciągnę. Ma wolną wolę w końcu.
To mu powiedz ze całowałaś się z innym facetem i dążysz do zdrady, wtedy napewno podejmie działania,
Jeśli zależy Ci na ratowaniu małżeństwa a nie spełnianiu swoich zachcianek to się mu do tego przyznasz.
ODPOWIEDZ