Trudności w wierze
-
- Posty: 1929
- Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 453
- Podziękowano: 844
- Płeć:
Moją największą "trudnością życiową" jest moja choroba. Gdy dopada mnie depresja gaśnie we mnie wszystko. Siły fizyczne, psychiczne i duchowe. Zawsze jedyną myślą, która trzymała mnie przy życiu był fakt, iż wiedziałem, że to nie może trwać wiecznie i kiedyś się skończy. Na szczęście odkąd się nawracam nie miałem silnego nawrotu depresji. Jednak 2 miesiące temu miałem krótki 5-dniowy epizod silnego obniżenia nastroju noszącego pewne znamiona depresji. Oddałem to Bogu, ufałem, czekałem i się modliłem. Taki strzał uczy pokory.Magnolia pisze: ↑22 sty 2024, 8:45 Czy trudności życiowe rozwijają Waszą wiarę?
Czy to co jest dla Was wyzwaniem życiowym pomaga rozwijać wiarę, czy ją osłabia?
Jak to obserwujecie u siebie, albo u innych/bliskich?
@Krzysiek , @abi , @Dominik , @JOB , @Paweł , i inni - podzielcie się z nami refleksjami...
Trudności, których doświadczam w życiu zewnętrznym staram się ogarniać kierując jednak nadzieje ku Bogu i w samym tym akcie godzić się ze sposobem w jaki zostaną one "rozwiązane".
Wydaje mi się, że trudności, a raczej "trudnostki", których doświadczam budują moją wiarę choć nie wiem co byłoby gdybym doświadczył poważnego problemu.
Ostatnio zmieniony 22 sty 2024, 13:08 przez daniel, łącznie zmieniany 1 raz.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
-
- Posty: 7210
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3306
- Podziękowano: 3533
- Płeć:
bo na przykład nie możesz chodzić na spotkania do kościoła do wspólnoty? co masz na myśli?
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 597
- Rejestracja: 02 lut 2021, 16:04
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 535
- Podziękowano: 380
- Płeć:
Z pewnością zbliżały mnie do Boga. Gdy po ciężkich godzinach mama wracała do przytomności, widziałem Bożą pomoc. A gdy po tym gdzie otrzymała Sakrament Chorych i ze wracała do świadomości, to nie tylko na mnie robiło wrażenie, Również a może bardziej na kapłanach którzy udzielali Sakramentu. Ostatni to nawet teraz podczas kolędy to wspominał, dodając kolejny raz ze pomogło mu to o mocy Sakramentu dzieciaki na religii uświadamiać.Magnolia pisze: ↑22 sty 2024, 8:45 Czy trudności życiowe rozwijają Waszą wiarę?
Czy to co jest dla Was wyzwaniem życiowym pomaga rozwijać wiarę, czy ją osłabia?
Jak to obserwujecie u siebie, albo u innych/bliskich?
@Krzysiek , @abi , @Dominik , @JOB , @Paweł , i inni - podzielcie się z nami refleksjami...
Także świadomość ze modlitwy i Msza sw zamówiona przez pewną Dobrą Duszyczkę pomogła mnie wyjsc z tych szpitalno- kardiologiczno-płucnych tarapatów. Ale o tym ze istniało realne zagrożenie dopiero w domu po fakcie sie dowiedziałem i z reakcji lekarzy. Ale jestem i sobie żyje
A ze teraz ćwicząc by dojść do siebie zbytnio nie narzekam to znak ze czegoś mnie to nauczyło. Oczywiście postawa Mamy, ktora 10 lat bez słowa skargi wytrzymała. Zatem zbliżyło mnie do Boga, ugruntowało moja wiare a co do rozwoju, czytania Biblii etc to nie. Nie mam sily.
Dalej mam problem z modlitwa, ale korzystam ze wskazówek kapłana i ofiaruje caly dzien. Ograniczam sie do krótkich westchnień, kilku zdan. Chyba ze modlitwa o która ktoś mnie poprosi, wtedy jest inaczej.
Ostatnio zmieniony 22 sty 2024, 16:32 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 3 razy.
-
- Posty: 78
- Rejestracja: 22 paź 2023, 21:48
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 37
- Podziękowano: 46
- Płeć:
W wieku dziecięcym miałem silną, niezmąconą wiarę. Gdy przyszły trudności życiowe, wiara stopniowo osłabiała się i prawie jej nie było. Po dotknięciu egzystencjalnego dna, pustki i poczucia całkowitej samotności, nastąpił proces wzrostu wiary i powrotu do korzeni.
Teraz jest pewna stabilizacja, a trudne momenty w życiu pomagają mi w łapaniu właściwej perspektywy, dystansowaniu się od tymczasowych problemów i podążaniu ku wieczności.
Dobrze, że są słabości, choroby i w końcu śmierć, bo inaczej nie dostałbym się do Krainy Wiecznej Szczęśliwości, a o Zbawienie tutaj chodzi.
-
- Posty: 1105
- Rejestracja: 02 lut 2021, 15:48
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 254
- Podziękowano: 579
trudności wzmacniały moją wiarę i gorliwość w modlitwie ale do czasu
jak zobaczyłam że już nic nie będzie dobrze, nastąpiło jakieś zatrzymanie
jak zobaczyłam że już nic nie będzie dobrze, nastąpiło jakieś zatrzymanie
nie spodziewajcie sie po mnie ani wiedzy, ani mądrości
-
- Posty: 157
- Rejestracja: 15 lip 2023, 20:46
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 11
- Podziękowano: 56
- Płeć:
Piszę z osobistego doświadczenia oczywiście...
Trudności w wierze i przeciwności tego świata tylko uświęcają i są sprawdzianem naszej wierności Bogu, ale tego nie da się wytłumaczyć, bo to doświadczenie. Z drugiej strony - tego nie trzeba tłumaczyć. Wystarczy przeczytać Ewangelię i zrozumieć jaką Jezus przeszedł drogę życia. Jeżeli mamy być Jego uczniami, to musimy być gotowi na tą samą drogę, którą przeszedł Jezus.
J 12, 31 "Teraz odbywa się sąd nad tym światem. Teraz władca tego świata zostanie precz wyrzucony."
Trudności są bardzo trudnym lekarstwem na ego i każdy dostaje inne lekarstwo w tym względzie.
U innych tego nie będę oceniał. Patrzę na siebie tylko pod tym względem. Innym życzę mądrości w rozeznawaniu Woli Bożej.
Trudności w wierze i przeciwności tego świata tylko uświęcają i są sprawdzianem naszej wierności Bogu, ale tego nie da się wytłumaczyć, bo to doświadczenie. Z drugiej strony - tego nie trzeba tłumaczyć. Wystarczy przeczytać Ewangelię i zrozumieć jaką Jezus przeszedł drogę życia. Jeżeli mamy być Jego uczniami, to musimy być gotowi na tą samą drogę, którą przeszedł Jezus.
J 12, 31 "Teraz odbywa się sąd nad tym światem. Teraz władca tego świata zostanie precz wyrzucony."
Trudności są bardzo trudnym lekarstwem na ego i każdy dostaje inne lekarstwo w tym względzie.
U innych tego nie będę oceniał. Patrzę na siebie tylko pod tym względem. Innym życzę mądrości w rozeznawaniu Woli Bożej.
Kto jeszcze potrzebuje ciszy?
www.youtube.com/watch?v=72u2PWIZFEs
www.youtube.com/watch?v=72u2PWIZFEs
-
- Posty: 830
- Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
- Wyznanie: agnostycyzm
- Podziękował/a: 83
- Podziękowano: 58
- Płeć:
Bardzo wiele objaśnia ludowa mądrość : gdy trwoga, to do Boga. Ludzka emocjonalność w opałach w sumie prosta jest. Atak/ucieczka.
I to własnie jest dar. Filozofie w groźnych sytuacjach nie sprzyjają podtrzymaniu gatunku.
I to własnie jest dar. Filozofie w groźnych sytuacjach nie sprzyjają podtrzymaniu gatunku.
-
- Posty: 7210
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3306
- Podziękowano: 3533
- Płeć:
Uciekamy się do Boga, gdy Go potrzebujemy, nie tylko w trwodze, bo wiemy/mamy nadzieję, że nasza modlitwa będzie wysłuchana a Bóg zajmie się naszymi sprawami, otoczy opieką, udzieli potrzebnych łask.
Wiara to zawierzenie siebie Bogu, poleganie na Bogu w każdej sytuacji.
Wiara to zawierzenie siebie Bogu, poleganie na Bogu w każdej sytuacji.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 830
- Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
- Wyznanie: agnostycyzm
- Podziękował/a: 83
- Podziękowano: 58
- Płeć:
Tak, Magnolia, wierzący do Boga uciekają się nie tylko w kłopotach. Ale w kłopotach uciekają się bardziej. I dotyczy to również, albo i bardziej tzw. niedowiarków.
Co chciałem powiedzieć Danielu, otóż trywialnym jest odkrycie, iż trudności i niebezpieczenstwa wiarę umacniają.
To właśnie mówi ludowe porzekadło.
Inna sprawa, w przypadkach losowych, gdy opatrzność zawodzi, modły , posty, przysięgi nie dają efektu , choć wpierw dawały złudną nadzieję, bywa, że wiara słabnie. Ale to już tylko statystyka.
Co chciałem powiedzieć Danielu, otóż trywialnym jest odkrycie, iż trudności i niebezpieczenstwa wiarę umacniają.
To właśnie mówi ludowe porzekadło.
Inna sprawa, w przypadkach losowych, gdy opatrzność zawodzi, modły , posty, przysięgi nie dają efektu , choć wpierw dawały złudną nadzieję, bywa, że wiara słabnie. Ale to już tylko statystyka.
-
- Posty: 7210
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3306
- Podziękowano: 3533
- Płeć:
Wg mnie każdą modlitwę Bóg słyszy, Opatrzność nie może zawieźć, a post Bóg docenia... ale działa w swoim czasie i kieruje się Miłością i Najwyższym Dobrego danego człowieka . Czyli to że nie działa po myśli człowieka nie oznacza że Bóg zawiódł albo nie wysłuchał modlitwy popartej postem.
Zdecydowanie bardziej można powiedzieć, że to my nie dostrzegamy działania Boga, albo jesteśmy niecierpliwi...
Zdecydowanie bardziej można powiedzieć, że to my nie dostrzegamy działania Boga, albo jesteśmy niecierpliwi...
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 1929
- Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 453
- Podziękowano: 844
- Płeć:
Wydaje mi się, że z jednej strony można użyć przysłowia "Wiatr zdmuchnie mały ogień, duży rozpali".Piotr55 pisze: ↑07 lut 2024, 13:16 Co chciałem powiedzieć Danielu, otóż trywialnym jest odkrycie, iż trudności i niebezpieczenstwa wiarę umacniają.
To właśnie mówi ludowe porzekadło.
Inna sprawa, w przypadkach losowych, gdy opatrzność zawodzi, modły , posty, przysięgi nie dają efektu , choć wpierw dawały złudną nadzieję, bywa, że wiara słabnie. Ale to już tylko statystyka.
Z drugiej strony, z mojego osobistego doświadczenia, spoglądając na moje życie, doświadczenia około-traumatyzujące, moją chorobę, swego rodzaju "cierpienia" muszę przyznać, że gdyby nie one nie wydaj mi się, by moja wiara była tak (pisząc subiektywnie) życiodajna.
Ciekawe jest też podejście pewnego autora prawosławnego, który pisze, iż to czego człowiek doświadcza w oczyszczeniu w trakcie Nocy Ciemnej (u nich nie ma to takiej nazwy, nie pamiętam jak to zwą), jakiego cierpienia zmysłowego i duchowego, porównywalnego z czyśćcem pozwala tym ascetom poprzez wracanie do tych doświadczeń łatwiej postępować na drodze przebóstwienia.
Nie bardzo podoba mi się idea wiary z "lęku przed karą", ale wydaje mi się, że jeżeli ktoś doświadczył "piekła" dużo wyraźniej dostrzega "niebo".
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
-
- Posty: 830
- Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
- Wyznanie: agnostycyzm
- Podziękował/a: 83
- Podziękowano: 58
- Płeć:
Trollowanie daleko nie prowadzi. Skoro mowa o zjawiskach pogodowych , dopustach : wicher dęby kładzie a trzcinę kołysze.daniel pisze: ↑07 lut 2024, 22:47Wydaje mi się, że z jednej strony można użyć przysłowia "Wiatr zdmuchnie mały ogień, duży rozpali".Piotr55 pisze: ↑07 lut 2024, 13:16 Co chciałem powiedzieć Danielu, otóż trywialnym jest odkrycie, iż trudności i niebezpieczenstwa wiarę umacniają.
To właśnie mówi ludowe porzekadło.
Inna sprawa, w przypadkach losowych, gdy opatrzność zawodzi, modły , posty, przysięgi nie dają efektu , choć wpierw dawały złudną nadzieję, bywa, że wiara słabnie. Ale to już tylko statystyka.
Dodano po 13 minutach 58 sekundach:
Sądzę, że nie tylko wg ciebie, ale obiektywnie Bóg jako wszechwiedzący każdą modlitwę słyszy. Niespełnić wielu jednak musi, bo stworzył taką biologię, w której są niepełnosprawności, choroby i śmierć. W prawosławnej Grabarce jest góra krzyży proszalnych, błagalnych.Magnolia pisze: ↑07 lut 2024, 13:37 Wg mnie każdą modlitwę Bóg słyszy, Opatrzność nie może zawieźć, a post Bóg docenia... ale działa w swoim czasie i kieruje się Miłością i Najwyższym Dobrego danego człowieka . Czyli to że nie działa po myśli człowieka nie oznacza że Bóg zawiódł albo nie wysłuchał modlitwy popartej postem.
Zdecydowanie bardziej można powiedzieć, że to my nie dostrzegamy działania Boga, albo jesteśmy niecierpliwi...
Byłem, czytałem intencje . Bardzo , bardzo wiele by brat, syn, ojciec, mąż pić przestał. Wzgórzami prowadzi tam droga, którą ludzie zamiast np. pościć, zakładać kolczatki, czy się biczować - niosą ciężkie kamienie. Niektórym się pewnie udało, jednak wzdłuż ścieżki moc
porzuconych głazów, których donieść do Grabarki się nie udało.
Bóg post docenia, powiadasz. A włosiennicę? A wstrzymanie się od oddychania? Nie obrażajmy Go.
Dodano po 5 minutach 27 sekundach:
No nie, ratuj się, kto może. Serio myślałem, że to pozostało w średniowieczu.
A jednak........
https://cilice.pl/prestashop/pl/
-
- Posty: 1929
- Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 453
- Podziękowano: 844
- Płeć:
"Moc bowiem w słabości się doskonali." 2 Kor 12,9
Dodano po 4 minutach 37 sekundach:
Bóg spełnia większość modlitw. (EDIT było "nie spełnia", a miało być "spełnia")
Zwykle jednak nie w sposób w jaki tego spełniania oczekujemy, nie w czasie, w którym ich spełniania odczekujemy, a często i nie w przestrzeni co do której prosimy.
Ostatnio zmieniony 08 lut 2024, 13:55 przez daniel, łącznie zmieniany 1 raz.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
-
- Posty: 830
- Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
- Wyznanie: agnostycyzm
- Podziękował/a: 83
- Podziękowano: 58
- Płeć:
Tak, właśnie usłyszałem w radiu katolickim : moje myśli nie są waszymi myślami, moje drogi nie są waszymi drogami. No i zgoda.
Jak nie, jak tak. Tylko dziecko i to małe może snuć porównania wielkości Tego, co świat stworzył, z tym, co tu w naszych rozumkach.
Tylko jak tu pasuje autentyczny sklepik z włosiennicami i kolczatkami? Nie lękaj się, przyznaj , że to błazenada.
Jak nie, jak tak. Tylko dziecko i to małe może snuć porównania wielkości Tego, co świat stworzył, z tym, co tu w naszych rozumkach.
Tylko jak tu pasuje autentyczny sklepik z włosiennicami i kolczatkami? Nie lękaj się, przyznaj , że to błazenada.