Cześć wszystkim
pomyślałam, że założę wątek w temacie żywności.
Kiedy marnowanie jedzenia jest grzechem?
Zdarza mi się odkąd mieszkam w mieście, że jakieś produkty mi się przeterminują bądź spleśnieją/zepsują się.
Są to np. koncentraty pomidorowe (1/2 słoiczka albo resztka), parówki (ostatnio zostały mi 2 w paczce, a że były otwarte ponad tydzień zepsuły się)
Też np. jak w niedzielę zrobię zupę, staram się ją zjeść przez kilka dni. Ostatnio w poniedziałek ją dojadałam, a we wtorek zrobiłam z niej inną zupę i również zjadłam. Ale i tak sporo mi zostało.. później już nie miałam na nią ochoty, też miałam wyjazd na kilka dni i musiałam ją wylać, bo była gotowana na mięsie..
Zastanawiam się gdzie jest ta granica. Logiczne jest, że coś się zepsuje, nawet niepostrzeżenie.. ale mam wątpliwości.
Była tydzień temu do spowiedzi i oczywiście.. wiadomo, martwię się o wszystko..
Marnowanie żywności - grzech?
-
- Posty: 2390
- Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 185
- Podziękowano: 608
Nie jest to grzechem jak niecelowo poprostu czegoś nie dasz rady zjeść, bo kupiłaś za dużo i się przeterminuje, czasem nie da się idelanie wyliczyć. .
Grzechem było by kupowanie jedzenie nią i celowe go wyrzucanie.
Tak ja uważam.
Grzechem było by kupowanie jedzenie nią i celowe go wyrzucanie.
Tak ja uważam.
Ostatnio zmieniony 25 maja 2022, 14:08 przez Aloes, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1278
- Rejestracja: 08 lis 2021, 14:07
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 956
- Podziękowano: 947
- Płeć:
U mnie niestety bardzo dużo się niezjada ale na szczęście są zwierząta, ktore zjedzą jak my już nie damy rady. No ale też to mój problem ze kupuje jakoś nie wyliczając
Bądź ze mną, Panie, w moim utrapieniu
Myślę, że wtedy gdy umyślnie jakoś ktoś wyrzuca spore ilości i nadmiary magazynuje nie sprawdzając daty przydatności czy gustu swoich bliskich. Dokładnie zaplanować też uważam, że się nie da. A takie sposoby jak czyniłaś @Niezapominajka ze zrobieniem z zupy innej trochę zupy by jak najmniej zmarnować to bardzo dobre wyjście ... wiele więcej zrobić się już nie da raczej.
Czasami widzę całe chleby zostawione tuż po świętach przy śmietniku żeby chociaż to pokroić albo jakoś dać zwierzynie, ale tak całe jeszcze w folii to jest najsmutniejsze bo wielu ludzi jest wciąż głodnych na świecie.
Czasami widzę całe chleby zostawione tuż po świętach przy śmietniku żeby chociaż to pokroić albo jakoś dać zwierzynie, ale tak całe jeszcze w folii to jest najsmutniejsze bo wielu ludzi jest wciąż głodnych na świecie.
-
- Posty: 7210
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3306
- Podziękowano: 3533
- Płeć:
Jak gotuje duże ilości np rosołu, to wekuję w słoiki (zakręcam na gorąco) i trzymam w lodówce.
Spokojnie tydzień lub dwa może stać i się nie psuje.
Spokojnie tydzień lub dwa może stać i się nie psuje.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 212
- Rejestracja: 02 lut 2021, 20:01
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 19
- Podziękowano: 58
- Płeć:
@Magnolia w dzień ugotowania gdy jest gorący wlewasz do słoików? czekasz aby przestygnął czy taki gorący w słoiku wkładasz?
Muszę spróbować w takim razie gdzieś o tym czytałam ale jakoś nie brzmiało przekonująco..
Muszę spróbować w takim razie gdzieś o tym czytałam ale jakoś nie brzmiało przekonująco..
-
- Posty: 7210
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3306
- Podziękowano: 3533
- Płeć:
Gorącą zupę wlewam do słoika, wycieram do sucha górę słoika i wieczko, zamykam, obracam do góry dnem. Jak wystygnie wkładam do lodówki.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)