Nie napisałem tego wyraźnie na początku, więc zrobię to teraz raz jeszcze:
nie jestem przeciwnikiem postu rozumianego jako powstrzymanie się do pokarmów!
Lubię zaglądać do Słownika, aby tam szukać definicji słów. O poście tu:
https://pl.wiktionary.org/wiki/post tak napisano:
"dobrowolna rezygnacja ze spożywania niektórych lub wszystkich pokarmów i z rozrywek"
Czy rozrywka jest pokarmem? Nie (co najwyżej można w przenośni powiedzieć, że jest ona "pokarmem dla duszy"). Ale jednak można nazywać postem rezygnację z naszych ulubionych rozrywek, tak czy nie?! [nie raz też słyszałem, jak księża mówili, aby w okresie np. Wielkiego Postu powstrzymać się od pewnych rozrywek, albo np. od Internetu, itp. itd. - czyli oni nie tylko z jedzeniem wiążą post!].
Zatem, skoro świecka, słownikowa definicja postu obejmuje coś więcej, niż tylko pokarm/napój, to
czemu się na mnie złościcie, że odwołałem się do Biblii, a konkretnie do Księgi Izajasza rozdz. 58, gdzie Pan Bóg przez proroka wyraził swoje negatywne zdanie nt postnych zwyczajów Izraelitów, którzy co prawda nie jedli, ale w tym czasie byli podli dla innych, wzbudzając tym gniew Boży...? Pan tam podał, co w Jego oczach jest postem - czy mamy to ignorować?!
Zacytowałem też słowa Jezus, który zdaje się, że nawiązywał do Izajasza...
Sprawa się zaczęła od pytania:
@esperanza
Czy można więc powiedzieć, że uczynki miłosierdzia są swojego rodzaju postem?
Moje zacytowanie Iz 58 było próbą odpowiedzi na jej pytanie, ale zostało to jakoś źle odebrane, jakobym był przeciwko postowi w sensie niejedzenia... Nie, nie jestem przeciwko temu, ale skoro
@esperanza zadała takie pytanie, to chcąc na temat odpowiedzieć, do Izajasza się skierowałem... Ot, i wszystko.
Jeszcze raz zapytam:
Czy w tym wszystkim pisałem coś o tym, aby nie pościć w sensie rezygnacji z pokarmu/napoju?! Nie! Zatem nie ma potrzeby krytykować mnie; tak uważam, ale mogę się mylić...
Dobrego postu, albo dobrego nie-postu życzę na każdy dzień!
Dodano po 4 minutach 4 sekundach:
Polubiłem Twoją odpowiedź, bo się z nią zgadzam; dobrze by było, gdybyś bez uprzedzeń patrzył na mnie... Jeszcze raz (wyżej) wyjaśniłem, jak się sprawy miały/mają - miej, proszę, dobrą wolę bez uprzedzeń na mnie patrzeć, bo to, że jestem nie-katolikiem, nie musi znaczyć, że przybyłem tu, by Wam "rozwalić" to forum, albo co innego zrobić z Waszej strony uważanego za złe...
Zatem nie patrz na mnie, proszę, przez te czarne okulary; więcej otwartości...
[zwróć uwagę, kogo cytują na moim avatarze... czy zrobiłbym to, gdybym był jakimś megaantykatolikiem?...]
Dodano po 2 minutach 14 sekundach:
Aloes pisze: ↑17 cze 2022, 19:23
Najlepiej to wyciągać jakieś cytaty ze starego testamentu i udawać że się pozjadało rozumy.
w Piśmie Świętym znajdziesz też cytat "nie ma Boga".
Wyżej wyjaśniłem, czemu się odwołałem do Izajasza; mam nadzieję, że to wystarczy, abyś nie myślał, że coś złego zrobiłem.
A gdybyś zechciał coś od siebie nt tego cytatu z Izajasza napisać, to chętnie przeczytam!