Nic takiego, spoko
Zwłaszcza jesli chodzi o kamienowanie krnąbrnych dzieci, od razu widać, że Bóg ST i Jezus to ten sam Bóg
Hildo, jak odpowiesz?...
A kto mówi, że Bóg wymyślił?Hildegarda pisze: ↑18 sie 2022, 9:19 Kodeks Hammurabiego był spisany przed Torą, to sobie poczytaj te fragmenty i porównaj z Torą, czy aby to na pewno Bóg te prawa wymyślił?
Ci, którzy literalnie odczytują STMarek Piotrowski pisze: ↑18 sie 2022, 11:29 A kto mówi, że Bóg wymyślił?
Oj Hildegardo, widzę że masz islamski model rozumienia natchnienia Pisma, zwłaszcza Starego Testamentu.
Hildegarda pisze: ↑18 sie 2022, 10:53Nic takiego, spoko
Zwłaszcza jesli chodzi o kamienowanie krnąbrnych dzieci, od razu widać, że Bóg ST i Jezus to ten sam Bóg
Niby dlaczego?
Oczywiście że nie. A na pewno nie zawsze. Bo prawdziwa miłość chce dla innych najwyższego dobra a nie jedynie braku bieżącego cierpienia i dyskomfortu. Jeśli tego wymaga cel jakim jest zbawienia to Bóg nie waha się mówić prawdę nawet jeśli ona rani, karać a nawet zabijać.
Muzułmanie sądzą, że Koran został w swojej końcowej postaci, co do słowa, przekazany Mahometowi (a więc nie był on autorem natchnionym, tylko całkowicie biernym kopistą). Ten sposób podkreślony jest przez informację (podawaną z dumą) że był on człowiekiem niepiśmiennym. Księgę przekazał Anioł Dżibril (Gabriel) w postaci gotowej.
A może to nie prawo zostało dostosowane w sensie literalnym przez Boga, tylko to ludzie rozwijają się i dostosowują się do uniwersalnego prawa Bożego, tak jak je rozumieją w zależności od poziomu umysłowego i etycznego?
I akurat te ponad 600 przepisów Tory, to było to najwyższe dobro prowadzące do zbawienia, tak? Łącznie z mnóstwem przyziemnych praw, które dotyczyły życia codziennego i nie miały nawet nic wspólnego z moralnością?Albertus pisze: ↑18 sie 2022, 13:41 Oczywiście że nie. A na pewno nie zawsze. Bo prawdziwa miłość chce dla innych najwyższego dobra a nie jedynie braku bieżącego cierpienia i dyskomfortu. Jeśli tego wymaga cel jakim jest zbawienia to Bóg nie waha się mówić prawdę nawet jeśli ona rani, karać a nawet zabijać.
Nie mam problemu z prawami jakie ustanawiali ludzie w tamtych czasach, tylko z literalnym odczytywaniem Biblii i rozumieniem tych praw przez ludzi w czasach współczesnych, o współczesnych wartościach etycznych.
Nie gdyż wtedy bym musiał odrzucić jak natchnione nie tylko Prawo jako natchnione Słowo Boże ale też Słowa Jezusa i apostołów.Hildegarda pisze: ↑18 sie 2022, 16:03A może to nie prawo zostało dostosowane w sensie literalnym przez Boga, tylko to ludzie rozwijają się i dostosowują się do uniwersalnego prawa Bożego, tak jak je rozumieją w zależności od poziomu umysłowego i etycznego?
Nie najwyższe ale dobro prowadzące do zbawienia i przepisy miały znaczenie nie tylko prawne ale też wymiar prorocki - zapowiadały Chrystusa i Jego dzieło.Hildegarda pisze: ↑18 sie 2022, 16:03I akurat te ponad 600 przepisów Tory, to było to najwyższe dobro prowadzące do zbawienia, tak? Łącznie z mnóstwem przyziemnych praw, które dotyczyły życia codziennego i nie miały nawet nic wspólnego z moralnością?Albertus pisze: ↑18 sie 2022, 13:41 Oczywiście że nie. A na pewno nie zawsze. Bo prawdziwa miłość chce dla innych najwyższego dobra a nie jedynie braku bieżącego cierpienia i dyskomfortu. Jeśli tego wymaga cel jakim jest zbawienia to Bóg nie waha się mówić prawdę nawet jeśli ona rani, karać a nawet zabijać.
Ale to nie chodzi o to że mamy to Prawo teraz stosować ani o to że odczytujemy je tylko literalnie, tylko o to żę jest to część natchnionego Słowa Bożego
Nie mam problemu z prawami jakie ustanawiali ludzie w tamtych czasach, tylko z literalnym odczytywaniem Biblii i rozumieniem tych praw przez ludzi w czasach współczesnych, o współczesnych wartościach etycznych.
Nie wiem jakie jest obecne stanowisko KK jeśli chodzi o Torę, ale jak znam współczesnych papieży, to pewnie zdroworozsądkowe
Albertus pisze: ↑18 sie 2022, 16:15 Poza tym musiał bym zamknąć oczy na to że Prawo jest pełne miłości i uczy miłości.
Na przykład:
«Przeklęty, kto sprawia, że niewidomy błądzi na drodze». A cały lud powie: «Amen».
«Przeklęty, kto łamie prawo obcokrajowca, sieroty i wdowy». A cały lud powie: «Amen». Pwt 27, 18-19
Stanowisko KK jest takie że Tora jest natchnionym Słowem Bożym podobnie jak pozostałe księgi Biblii.Hildegarda pisze: ↑18 sie 2022, 16:21Nie wiem jakie jest obecne stanowisko KK jeśli chodzi o Torę, ale jak znam współczesnych papieży, to pewnie zdroworozsądkowe
a w temacie dotyczącym teizmu ewolucyjnego przeczytałam coś takiego:
Za jego pontyfikatu Papieska Komisja Biblijna wydała dokument Interpretacja Pisma Świętego w Kościele katolickim, w którym m.in. skrytykowała fundamentalizm biblijny jako niezgodny z Tradycją Kościoła
https://pl.wikipedia.org/wiki/Teistyczny_ewolucjonizm
Przecież wyjaśniałem że Prawo mojżeszowe jest niedoskonałe zgodnie ze słowami Jezusa i Apostołów a jednoczesnie jest natchnione przez Boga również zgodnie ze słowami Jezusa i apostołów.
Przeczytaj wszystkie przepisy, a nie tylko dwa
Czyli, że należy ją odczytywać literalnie jako prawo dane od Boga, co do jednego przepisu?
Nie wiem w jakim sensie tam pisało o "fundamentalizmie biblijnym", czy nie chodziło o całą Biblię, a nie tylko o Księgę Rodzaju?Albertus pisze: ↑18 sie 2022, 18:01 fundamentalizm biblijny w sensie czysto literalnego odczytywania pierwszych rozdziałów księgi Rodzaju jest niezgodny z nauczaniem Kościoła . Gdyby odczytywać czysto literalnie to trzeba by wierzyć że wężowi odpadły nogi po grzechu pierworodnym i od tamtej pory żywi sie zjadając ziemię.
Co myślisz o tym opracowaniu: https://contragentiles.pl/czytelnia/nau ... -ewolucji/
Pozwól że podam cytat z katechizmu KKHildegarda pisze: ↑18 sie 2022, 18:06Czyli, że należy ją odczytywać literalnie jako prawo dane od Boga, co do jednego przepisu?
Zbyszku. Czy wąż stracił nogi po grzechu pierworodnym i żywi się odtąd prochem ziemi?Zbyszek pisze: ↑18 sie 2022, 18:26Co myślisz o tym opracowaniu: https://contragentiles.pl/czytelnia/nau ... -ewolucji/
w którym są m.in. takie treści (wyróżnienia moje):Koniec cytatu, całość na podanej wyżej stronie...
- W połowie VI wieku papież Pelagiusz I uroczyście ogłosił wśród prawd wiary wyznawanych przez Kościół, że „Adam i jego żona […] nie narodzili się z innych rodziców, ale zostali stworzeni: jedno z prochu ziemi, a drugie z boku mężczyzny”1.
Z powyższych analiz wynika, że nie można łatwo odpowiedzieć na pytanie o stosunek Kościoła katolickiego do teorii ewolucji. Od początku XX wieku obserwujemy bowiem zmianę tego nauczania, którą można by określić jako przejście od nieskutecznego odrzucenia teorii ewolucji zarówno w jej teistycznej, jak i ateistycznej postaci do umiarkowanej (nie wprost) akceptacji teistycznego ewolucjonizmu (nadal jednak z wykluczeniem ewolucjonizmu ateistycznego). Zagadnienie dodatkowo komplikuje fakt, że żadna z wypowiedzi po 1950 roku nie może być uznana za wypowiedź doktrynalną z intencją wyjaśnienia zagadnienia pochodzenia człowieka czy gatunków. Z kolei niektóre wypowiedzi sprzed Humani generis miały rangę doktrynalną i nigdy nie zostały odwołane, zatem nadal mają charakter obowiązujący (dobry przykład stanowi dekret Papieskiej Komisji Biblijnej z 1909 roku)15. Zatem jeżeli odwołamy się wyłącznie do dokumentów wyższej rangi oraz wypowiedzi ojców, doktorów i świętych Kościoła na przestrzeni wieków, to wszyscy oni jednomyślnie nauczają o stworzeniu człowieka z prochu ziemi jako prawdzie dosłownej i historycznej, co wyklucza koncepcję ewolucyjnego powstania człowieka, nawet gdyby chodziło jedynie o ewolucję jego ciała.
Dużo większe znaczenie miało orzeczenie lokalnego synodu kościelnego, który odbył się w Kolonii w 1860 roku. Synod jednoznacznie odrzucił koncepcję ewolucyjnego powstania człowieka, nawet gdyby ewolucjonistyczne wyjaśnienia miały być ograniczone wyłącznie do wytłumaczenia pochodzenia ludzkiego ciała:
Nasi pierwsi rodzice zostali utworzeni bezpośrednio przez Boga. Dlatego orzekamy, że opinia tych, którzy nie boją się twierdzić, iż ten ludzki byt, człowiek co do ciała, pojawił się w końcu na drodze samoczynnej ciągłej przemiany natury mniej doskonałej ku doskonalszej, sprzeciwia się wprost Pismu Świętemu i wierze.
Orzeczenie Synodu w Kolonii wprost potwierdzało ideę bezpośredniego stworzenia pierwszego ciała ludzkiego, to znaczy bez pomocy żadnych przyczyn wtórnych. To zaś a fortiori wykluczało ideę ewolucji. Potwierdzenie tego klasycznego stanowiska Kościoła można znaleźć w kolejnym dokumencie, encyklice papieża Leona XIII Arcanum divinae sapientiae (1880):
Przypominamy tutaj to, co jest wszystkim wiadome i nikt w to nie wątpi: Bóg szóstego dnia stworzenia, gdy uczynił już człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, dał mu towarzyszkę, którą w sposób cudowny wydobył z boku Adama, kiedy był on pogrążony we śnie. Tym sposobem postanowił najroztropniejszy Bóg, że ta para małżonków stanie się naturalnym początkiem wszystkich ludzi. Od niej miał rodzaj ludzki pochodzić i przez nieprzerwane rodzenie potomstwa utrzymywanym być po wszystkie czasy5.
W papieskiej encyklice kluczowe są słowa dotyczące cudownego wydobycia Ewy z boku Adama (mirabiliter eduxit), gdyż potwierdzają, że powstanie pierwszych ludzi nie odbyło się na mocy naturalnych działań przyrody (jak chciał Darwin i jego zwolennicy), lecz w sposób cudowny, czyli nadprzyrodzony na mocy szczególnego działania Bożego.
Tę samą naukę potwierdził Kościół jeszcze raz na początku XX wieku ustami Papieskiej Komisji Biblijnej. Warto tu zaznaczyć, że w tym okresie Papieska Komisja Biblijna miała status organu nauczającego Kościoła (nie tak jak jest to obecnie, kiedy Komisja jest jedynie organem doradczym). Celem Komisji było rozstrzyganie zagadnień biblijnych w imieniu papieża6. W 1909 roku Komisja przypomniała, że pierwsze trzy rozdziały Księgi Rodzaju mają charakter dosłowny i historyczny. W szczególności do faktów, których historyczności nie wolno podważać, należą między innymi:
ukończenie stworzenia całego świata przez Boga na początku czasu, specjalne stworzenie człowieka (peculiaris creatio hominis), utworzenie pierwszej kobiety z pierwszego człowieka (formatio primae mulieris ex primo homine), jedność rodzaju ludzkiego, pierwotne szczęście prarodziców w stanie sprawiedliwości7.
Ale podaje jakieś nieprawdziwe informacje?Marek Piotrowski pisze: ↑18 sie 2022, 19:23 Obawiam się, że strona, jaką cytujesz, reprezentuje dość... szczególne podejście.
Raczej nie jest możliwe, abyś zapytał o to autorów Papieskie Komisji Biblijnej, która w roku 1909 tak się w imieniu papieża wypowiedziała (szkoda, że ich nie możesz zapytać, ale rozważ, kto to opracował, napisał i oficjalnie ogłosił):
No cóż, jeszcze nie wszystkie strony w Internecie popierają teorię ewolucji... Musisz to "wziąć na klatę"!... Wiele robisz, aby to zmienić, ale myślę, że życia Ci nie starczy, by wyrugować biblijną myśl o tym, że nie było darwinowskiej ewolucji... Lepiej ukierunkuj energię na uwierzenie we wszechmoc Boga-Stwórcy! (nie: trochęmoc..., ale Wszechmoc!).Marek Piotrowski pisze: ↑18 sie 2022, 19:23 Obawiam się, że strona, jaką cytujesz, reprezentuje dość... szczególne podejście.
No właśnie... A kto jedynie trafnie zinterpretuje np. papieskie wypowiedzi i papieskie oficjalne dokumenty (czy ten z roku 1909 został oficjalnie odrzucony?)...?