Realizacja miłości w małżeństwie - praktyka
-
- Posty: 2390
- Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 185
- Podziękowano: 608
Skoro Marek napisał co napisał to widać ma to znaczenie.
Zadałem pytanie czy ktoś jeszcze podziela jego zdanie o mnie ale nadal nikt się nie odważył nic napisać.
A co do przykłady: czy była byś w stanie im pomóc gdyby przyszedł tylko mąż lub tylko żona?
Zadałem pytanie czy ktoś jeszcze podziela jego zdanie o mnie ale nadal nikt się nie odważył nic napisać.
A co do przykłady: czy była byś w stanie im pomóc gdyby przyszedł tylko mąż lub tylko żona?
Ostatnio zmieniony 08 gru 2022, 9:19 przez Aloes, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 7204
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3302
- Podziękowano: 3533
- Płeć:
Można pomóc gdy przychodzi jedno z małżonków. BO wystarczy że jedno zmieni swoje podejście i już wybije drugiego ze starych schematów zachowań. Czyli mając wpływ na siebie mamy pośrednio wpływ na małżonka.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 7204
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3302
- Podziękowano: 3533
- Płeć:
Przecież pisałam że tu przyszli razem i pracują razem nad sobą, każdy nad sobą, ale już po dwóch miesiącach są efekty. Wystarczyło że żona przestała patrzeć na męża jak na kata...bo zauważyła że też nie jest dłużna mężowi...
I razem się strasznie ranią... musiała zrewidować swoje postrzeganie sytuacji...
Ale to o czym piszę, że zmiana swoich zachowań pośrednio wpływa na drugą osobę to jest udowodnione, i także jest to moje doświadczenie małżeńskie.
I razem się strasznie ranią... musiała zrewidować swoje postrzeganie sytuacji...
Ale to o czym piszę, że zmiana swoich zachowań pośrednio wpływa na drugą osobę to jest udowodnione, i także jest to moje doświadczenie małżeńskie.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 2390
- Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 185
- Podziękowano: 608
Uunikasz odpowiedzi na proste pytanie, czy gdyby przyszła tylko żona lub tylko maż, CZY nadal była bys im w stanie pomóc?
Ostatnio zmieniony 08 gru 2022, 10:57 przez Aloes, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 1903
- Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 293
- Podziękowano: 993
- Płeć:
Przecież @Magnolia napisała: tak, można pomóc w takiej sytuacji i tak, pomogła tej parze, która na początku była w tej sytuacji.
Nie gniewaj się @Aloes ale mam wrażenie, że znów szukasz usprawiedliwień (czemu coś jest w Twojej sytuacji niemożliwe) zamiast rozwiązań.
Nie gniewaj się @Aloes ale mam wrażenie, że znów szukasz usprawiedliwień (czemu coś jest w Twojej sytuacji niemożliwe) zamiast rozwiązań.
-
- Posty: 2390
- Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 185
- Podziękowano: 608
Nie nie odpisała konkretnie tylko ogolnie, że tej parze pomaga bo przyszła razem, ale nie odpisała czy pomogła by im także gdyby przyszło tylko jedno z nich.Marek Piotrowski pisze: ↑08 gru 2022, 11:31 Przecież @Magnolia napisała: tak, można pomóc w takiej sytuacji i tak, pomogła tej parze, która na początku była w tej sytuacji.
Nie gniewaj się @Aloes ale mam wrażenie, że znów szukasz usprawiedliwień (czemu coś jest w Twojej sytuacji niemożliwe) zamiast rozwiązań.
@Marek Piotrowski masz błędne wrażenie.
-
- Posty: 1903
- Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 293
- Podziękowano: 993
- Płeć:
No dobrze, w przypadku TEJ pary było tak, że przyszli razem. Ale napisała że można pomóc, rozpoczynając od jednego małżonka (czy małżonki).
Sorry, ale ciągle szukasz tematów pobocznych. Inaczej musiałbyś się zmierzyć z tym, o co naprawdę chodzi i wyjść ze swojej "strefy komfortu". Zachęcam, warto. Choć to często niewygodne i bolesne, profity są zazwyczaj wspaniałe. Nie tylko zresztą w sprawach małżeńskich.
Sorry, ale ciągle szukasz tematów pobocznych. Inaczej musiałbyś się zmierzyć z tym, o co naprawdę chodzi i wyjść ze swojej "strefy komfortu". Zachęcam, warto. Choć to często niewygodne i bolesne, profity są zazwyczaj wspaniałe. Nie tylko zresztą w sprawach małżeńskich.
-
- Posty: 2390
- Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 185
- Podziękowano: 608
Nie szukam żadnych tematów zastępczych, tak naprawdę bardzo mało wiesz o moim małżeństwie i o mnie a walisz takie stwierdzenia jak byś był pewien wszystkiego niezaprzeczlanie jak to że 2 plus 2 jest 4.
-
- Posty: 7204
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3302
- Podziękowano: 3533
- Płeć:
Właśnie dlatego, że przewidywałam takie zachowanie nie chciałam pozwolić by forumowicze pisali jak cię odbierają.
Zwykle wystawianie się na osąd grupy, czyli samobiczowanie, kończy się pełnym wyparciem i zaprzeczeniem pt :
co Wy wiecie o mnie i moim małżeństwie!
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 2390
- Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 185
- Podziękowano: 608
Faktycznie szkoda czasu dalej pisać.
Naposze wam tylko tyle że mimo rozmów z psychologiem, że mną jest coraz gorzej bo dotd miałem poczucie że muszę żyć dla syna, że muszę go wychować, ale ostnio i to przestało mnie pchać do jakiegokolwiek działania.
Naposze wam tylko tyle że mimo rozmów z psychologiem, że mną jest coraz gorzej bo dotd miałem poczucie że muszę żyć dla syna, że muszę go wychować, ale ostnio i to przestało mnie pchać do jakiegokolwiek działania.
-
- Posty: 1903
- Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 293
- Podziękowano: 993
- Płeć:
Nie piszę o Twoim małżeństwie. Piszę o tym, co Ty piszesz tutaj.
No, ale widać, że w gruncie rzeczy Ci wygodnie tak jak jest. Choć jest fatalnie, możesz jednak schować się w swoim szańcu pt. "Oni nic nie wiedzą, nic nie da się zrobić" i wmawiać sobie, że nie ponosisz żadnej winy.
Tyle, że skutek już masz - owa obojętność o której napisałeś wyżej jest dzwonkiem alarmowym.
Możesz się oburzać na tych, którzy Ci dobrze życzą - na tyle dobrze, by Ci nie słodzić. Ale choroba nie zniknie od tego, że zbijesz termometr. Od odbijania piłeczki na forum też nie.
Ostatnio zmieniony 08 gru 2022, 12:19 przez Marek Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2390
- Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 185
- Podziękowano: 608
Sek w tym że podjolem kroki, chce zmian, staram sie pracowac nad swoimi wadami, rozmawiam z psychologiem ale nie ma trwałej zmiany żadnej w moim małżeństwie mimo moich usilnych staran Nie wiem co mam zrobić jeszcze wg Ciebie Marku.Marek Piotrowski pisze: ↑08 gru 2022, 12:19Nie piszę o Twoim małżeństwie. Piszę o tym, co Ty piszesz tutaj.
No, ale widać, że w gruncie rzeczy Ci wygodnie tak jak jest. Choć jest fatalnie, możesz jednak schować się w swoim szańcu pt. "Oni nic nie wiedzą, nic nie da się zrobić" i wmawiać sobie, że nie ponosisz żadnej winy.
Tyle, że skutek już masz - owa obojętność o której napisałeś wyżej jest dzwonkiem alarmowym.
Możesz się oburzać na tych, którzy Ci dobrze życzą - na tyle dobrze, by Ci nie słodzić. Ale choroba nie zniknie od tego, że zbijesz termometr. Od odbijania piłeczki na forum też nie.
Ostatnio zmieniony 08 gru 2022, 12:26 przez Aloes, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 7204
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3302
- Podziękowano: 3533
- Płeć:
Ale żeby zobaczyć efekty terapii trzeba poczekać rok lub dwa.... a ile Ty chodzisz, że chcesz trwałych zmian?!
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 7204
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3302
- Podziękowano: 3533
- Płeć:
bo żeby zmienić zachowanie trzeba zmienić myślenie, a to zajmuje sporo czasu. a żeby wykształcić jeden dobry nawyk musi on być powtarzany conajmniej 21 dni codziennie, aby się utrwalił.... ale wszyscy wiemy jak trudno zmienić nawyk na inny... no i tyle czasu i wysiłku wymaga praca nad sobą.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 2390
- Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 185
- Podziękowano: 608
Akurat jedna z rzeczy nad, którą pracuje jest umiejętność oddzilenia opini jaka mi druga osoba przypisuje od rzeczywistych faktów że wcale nie jestem taki zły jak twierdzi druga strona. A druga to walka z poczuciem winy i branieniem odpowiedzialności za wszytko tylko dlatego że druga osoba jest niezadowolona. Tak @Magnolia to trudne. Ale takie mam zadania.
Niestety schematy zachowań i lęku sięgają być może i dzieciństwa.
Niestety schematy zachowań i lęku sięgają być może i dzieciństwa.
Ostatnio zmieniony 08 gru 2022, 14:44 przez Aloes, łącznie zmieniany 1 raz.