Czy mamy jeszcze autorytety?
- Magnolia
- Posty: 7101
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3276
- Podziękowano: 3500
- Płeć:
Zastanawiam się od dłuższego czasu, czy współczesny człowiek ma jeszcze autorytety?
Czy potrzebne są autorytety?
Kto spełnią taką rolę dla Ciebie?
Czy można wyłącznie polegać na sobie w każdej dziedzinie, czy to droga do nikąd?
Czy autorytet to to samo co specjalista?
Podyskutujmy...
Czy potrzebne są autorytety?
Kto spełnią taką rolę dla Ciebie?
Czy można wyłącznie polegać na sobie w każdej dziedzinie, czy to droga do nikąd?
Czy autorytet to to samo co specjalista?
Podyskutujmy...
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Jak najbardziej, każdy ma autorytety. Każdy na kimś się wzoruje, do kogoś chce się upodobnić. Świadomie, czy podświadomie pewne wzory i schematy kopiujemy od innych.
- Krzysiek
- Posty: 596
- Rejestracja: 02 lut 2021, 16:04
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 534
- Podziękowano: 380
- Płeć:
Od kiedy przeczytałem ten temat to cały czas się zastanawiam. Wczoraj w nocy aż komputer włączyłem i z tego wszystkiego klawiatura odbiła mi się na nosie i czole.
Az teraz ze ściągi z Wiki postanowiłem skorzystać by to jakoś uporządkować.
Ale tez, czyli szkoła i nauczyciele dysponujący ogromna(w moim przekonaniu) wiedza.
Praca tez, by osiągnąć jakiś zbliżony poziom, taki wzorzec.
Nie był to tłum, ale kilka osób by się znalazło.
Czyli to coś więcej niż tylko to co w pytaniu Magnolii , coś co jakoś nie potrafię ująć, nazwać.
W połowie 2015r, gdy teściowa umierała na raka, a ja w necie poszukiwałem jakiś podpowiedzi, autorytetem stal się i dalej jest niekwestionowanym, ks Kaczkowski.
Wtedy za upór i determinacje dla zapewnienia komfortu lekowego swoich podopiecznych.
Ktoś kto widział i słyszał cierpienie ludzi umierających na ta chorobę, będzie wiedział co w tym sformułowaniu się kryje.
Nie tylko za to , co akurat dla mnie jest istotne, ale całą Jego postawę ks Kaczkowskiego.
Pewnie bym cos znalazł, ale na razie może ograniczę się do tego.
Jeszcze do tego pytania się odniosę.
Pytałem, pytam i dalej bede o potrzebne sprawy, ludzi którzy maja większa wiedze i doświadczenie.
Az teraz ze ściągi z Wiki postanowiłem skorzystać by to jakoś uporządkować.
Gdzie nie koniecznie mam tu wychowawcę na myśli.Autorytet oparty na doświadczeniu życiowym wychowawcy, czyli na jego wiedzy, wykształceniu, zdolnościach i mądrości;
Ale tez, czyli szkoła i nauczyciele dysponujący ogromna(w moim przekonaniu) wiedza.
Praca tez, by osiągnąć jakiś zbliżony poziom, taki wzorzec.
Nie był to tłum, ale kilka osób by się znalazło.
Czyli to coś więcej niż tylko to co w pytaniu Magnolii , coś co jakoś nie potrafię ująć, nazwać.
Ludzi którzy to potrafią zrobić celnie, tez uznaje za autorytet.Czy autorytet to to samo co specjalista?
W połowie 2015r, gdy teściowa umierała na raka, a ja w necie poszukiwałem jakiś podpowiedzi, autorytetem stal się i dalej jest niekwestionowanym, ks Kaczkowski.
Wtedy za upór i determinacje dla zapewnienia komfortu lekowego swoich podopiecznych.
Ktoś kto widział i słyszał cierpienie ludzi umierających na ta chorobę, będzie wiedział co w tym sformułowaniu się kryje.
Nie tylko za to , co akurat dla mnie jest istotne, ale całą Jego postawę ks Kaczkowskiego.
Pewnie bym cos znalazł, ale na razie może ograniczę się do tego.
Jeszcze do tego pytania się odniosę.
Moim zdaniem absolutnie nie, to droga do nikąd.Czy można wyłącznie polegać na sobie w każdej dziedzinie, czy to droga do nikąd?
Pytałem, pytam i dalej bede o potrzebne sprawy, ludzi którzy maja większa wiedze i doświadczenie.
Ostatnio zmieniony 07 maja 2021, 2:44 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 2 razy.
- Magnolia
- Posty: 7101
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3276
- Podziękowano: 3500
- Płeć:
Dziękuję Krzyśku, że tak poważnie podjąłeś temat i nad nim się pochyliłeś.
Ja sama się nad tym mocno zastanawiam i jakoś gdy w głowie pojawia się słowo "autorytet" to nie potrafię jednoznacznie wskazać nazwiska, ani nie widzę konkretnej osoby.
Ale muszę się przyznać, że chyba w naturalny sposób matka jest takim pierwszym autorytetem. Co u mnie niestety przyniosło bardzo wiele negatywnych skutków i musiałam wiele włożyć pracy w to aby ten autorytet obalić.
A potem byłam zapatrzona w babcię, katechetkę a potem już tylko w księży. I chyba na tym etapie ciągle jestem.
Dla mnie autorytet ma ksiądz. Nie każdy, oczywiście. Ale kilku by się znalazło.
Ale to się pewnie łączy z tym, że dla mnie, teologa, temat wiary i duchowości jest najważniejszy w życiu, więc też częściej słucham księży niż kogokolwiek innego np polityków, filozofów czy innych specjalistów.
Bo autorytet dla mnie musi wykazać się mądrością i moralnością, wiedzą, inteligencją.
Szukając mądrości życiowej dobrałam sobie naprawdę mądrych przyjaciół, często szukam u nich rady czy zrozumienia i wsparcia. I choć moje przyjaciółki są bardzo różnymi kobietami, to jedno ich łączy wysoka moralność i dobroć w sercu.
Lubię czasem posłuchać specjalistów w jakiejś dziedzinie, ale jako że nie umiem sama ocenić ich wiedzy (w sensie ja nie wiem czy to co mówią jest prawdą) to muszą mieć jeszcze coś - takiego nieuchwytnego- żeby mnie przekonać. Np kimś takim był Pan Balcerowicz. Jako młoda osoba, kompletnie nie znająca się na finansach, uwierzyłam w jego pewność i przekonanie i wiedzę w temacie i dawałam mu pełne zaufanie...
Obecnie wolę nie obserwować tego co dzieje się w polityce, bo nie chcę przeżywać upadku wszelkich wartości codziennie i w kółko.
To co jeszcze obserwuję to że mianem autorytetu, patrząc na dziedziny w jakich się wypowiadają, aspirują aktorzy i celebryci. Wystarczy że ktoś jest popularny i już może być autorytetem? Chyba nie... ale niestety wielu tak myśli....
Ja sama się nad tym mocno zastanawiam i jakoś gdy w głowie pojawia się słowo "autorytet" to nie potrafię jednoznacznie wskazać nazwiska, ani nie widzę konkretnej osoby.
Ale muszę się przyznać, że chyba w naturalny sposób matka jest takim pierwszym autorytetem. Co u mnie niestety przyniosło bardzo wiele negatywnych skutków i musiałam wiele włożyć pracy w to aby ten autorytet obalić.
A potem byłam zapatrzona w babcię, katechetkę a potem już tylko w księży. I chyba na tym etapie ciągle jestem.
Dla mnie autorytet ma ksiądz. Nie każdy, oczywiście. Ale kilku by się znalazło.
Ale to się pewnie łączy z tym, że dla mnie, teologa, temat wiary i duchowości jest najważniejszy w życiu, więc też częściej słucham księży niż kogokolwiek innego np polityków, filozofów czy innych specjalistów.
Bo autorytet dla mnie musi wykazać się mądrością i moralnością, wiedzą, inteligencją.
Szukając mądrości życiowej dobrałam sobie naprawdę mądrych przyjaciół, często szukam u nich rady czy zrozumienia i wsparcia. I choć moje przyjaciółki są bardzo różnymi kobietami, to jedno ich łączy wysoka moralność i dobroć w sercu.
Lubię czasem posłuchać specjalistów w jakiejś dziedzinie, ale jako że nie umiem sama ocenić ich wiedzy (w sensie ja nie wiem czy to co mówią jest prawdą) to muszą mieć jeszcze coś - takiego nieuchwytnego- żeby mnie przekonać. Np kimś takim był Pan Balcerowicz. Jako młoda osoba, kompletnie nie znająca się na finansach, uwierzyłam w jego pewność i przekonanie i wiedzę w temacie i dawałam mu pełne zaufanie...
Obecnie wolę nie obserwować tego co dzieje się w polityce, bo nie chcę przeżywać upadku wszelkich wartości codziennie i w kółko.
To co jeszcze obserwuję to że mianem autorytetu, patrząc na dziedziny w jakich się wypowiadają, aspirują aktorzy i celebryci. Wystarczy że ktoś jest popularny i już może być autorytetem? Chyba nie... ale niestety wielu tak myśli....
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
- abi
- Posty: 1104
- Rejestracja: 02 lut 2021, 15:48
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 254
- Podziękowano: 579
dla mnie poki zyla autorytetem byla moja babcia. a bo wszystko wiedziala - kiedy siac marchwke, jak szczypior na oknie hodowac, jak drozdzowe ciasto robic i jak myc okna zeby smug nie bylo
no i na drodze krzyzowej kiedy wstajemy a kiedy klekamy
no i na drodze krzyzowej kiedy wstajemy a kiedy klekamy
nie spodziewajcie sie po mnie ani wiedzy, ani mądrości
- Dominik
- Posty: 2009
- Rejestracja: 29 sty 2021, 10:48
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 592
- Podziękowano: 1574
- Płeć:
Ja jakoś nie mam autorytetów, Jedynie jeśli mam jakiś problem to szukam osoby która będzie właściwa do rozwiązania danego problemu.
W moim przypadku wychodzi na to, że autorytet to ktoś w rodzaju specjalisty. Niekoniecznie z papierami, a ktoś, kto wiem, że zna się na dany temat, życiowy, duchowy...
W moim przypadku wychodzi na to, że autorytet to ktoś w rodzaju specjalisty. Niekoniecznie z papierami, a ktoś, kto wiem, że zna się na dany temat, życiowy, duchowy...
- Krzysiek
- Posty: 596
- Rejestracja: 02 lut 2021, 16:04
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 534
- Podziękowano: 380
- Płeć:
Ja dokładnie tak samo robię @Dominik jak Ty. Oczywiście w waznych sprawach, myślę że to rozsądne podejście. Lepiej kogoś z wiedza lub doświadczeniem zapytać, niż samemu eksperymentować z różnym skutkiem.
- Magnolia
- Posty: 7101
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3276
- Podziękowano: 3500
- Płeć:
Dobry artykuł, napisany krytycznie acz pozbawiony złości czy nienawiści, czy po prostu eskalowania emocji związanych z ogłoszeniem raportu w sprawie dominikanina Pawła M.Krzysiek pisze: ↑21 wrz 2021, 4:09 Upadek kolejnych autorytetów.
https://wiez.pl/2021/03/23/jesli-w-spra ... lszywy-pr/
https://info.dominikanie.pl/2021/09/rap ... o-pawla-m/
Ale Krzyśku poruszyłeś ten temat bo upadł dla Ciebie autorytet dominikanów, jako całego zakonu, czy konkretnych osób?
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
- Krzysiek
- Posty: 596
- Rejestracja: 02 lut 2021, 16:04
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 534
- Podziękowano: 380
- Płeć:
Powiem szczerze ze pewnym autorytetem był dla mnie O. Zięba.Magnolia pisze: ↑21 wrz 2021, 8:28Dobry artykuł, napisany krytycznie acz pozbawiony złości czy nienawiści, czy po prostu eskalowania emocji związanych z ogłoszeniem raportu w sprawie dominikanina Pawła M.Krzysiek pisze: ↑21 wrz 2021, 4:09 Upadek kolejnych autorytetów.
https://wiez.pl/2021/03/23/jesli-w-spra ... lszywy-pr/
https://info.dominikanie.pl/2021/09/rap ... o-pawla-m/
Ale Krzyśku poruszyłeś ten temat bo upadł dla Ciebie autorytet dominikanów, jako całego zakonu, czy konkretnych osób?
W ogóle mieszkam przecież niedaleko Krakowa to dominikanie dla mnie znaczyli wiele, teraz to się zmieniło.
Choć to wszystko nie ścięło mnie z nóg(przestaje sie dziwić i zaczynam obojętnieć), tak jak moją żonę. Po prostu nie mogła uwierzyć.
To wszystko zaczyna przerastać zwykłych ludzi. Czujemy się niczym w patologicznej rodzinie, bo mało jest miejsc, takich jak tu, ze się o tych przykrych sprawach mówi.
A jeśli to albo winni są jacyś inni, albo inni są jeszcze gorsi.
Ostatnio zmieniony 22 wrz 2021, 0:41 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 2 razy.
- Magnolia
- Posty: 7101
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3276
- Podziękowano: 3500
- Płeć:
To prawda. Nawet ja coraz trudniej umiem sobie to jakoś wytłumaczyć co słyszę lub czytam...
Ten raport naprawdę przeraża i cisną się na usta pytania: jak mogło do tego dojść?!
Jak to możliwe, że inni dominikanie tego nie widzieli?!
Ale jedna perspektywa to my, wierni, którzy na to patrzą na to z zewnątrz...Ale warto pamiętać, że to jeden lub kilku zawiniło, że zawiodła struktura, ale że nie można rozciągnąć tej winy na wszystkich dominikanów...bo skrzywdzimy wiele niewinnych osób.
A druga perspektywa jest dominikańska, wewnętrzna. Nadal słucham kazań dominikanów ze Służewia na soundcloud, bo nadal cenię ich biblijną wiedzę. I duże wrażenie zrobiło na mnie kazanie Krzysztofa Pałysa OP wygłoszone w ostatnią niedzielę (20.09) : https://soundcloud.com/dominikanie_sluz ... -godz-1400, w którym mówi o swoich doświadczeniach życia zakonnego.
Padło takie ważne zdanie powtarzane za swoim kierownikiem duchowym: "Najpierw musisz się rozczarować Kościołem, później musisz się rozczarować zakonem, a następnie powinieneś się wielokrotnie rozczarować się samym sobą, dopiero wtedy będziesz mógł się oczarować miłością Jezusa"
Wydaje mi się, że jeśli ktoś ma na swoim koncie doświadczeń wielokrotne rozczarowanie się samym sobą, mniej ocenia innych, a bardziej rozumie, że czasem wpadamy w takie zniewolenie zła, że aż wstyd o tym mówić....Ale właśnie wtedy, przystępując do spowiedzi, doświadczamy najpiękniejszej miłości Jezusa Miłosiernego i możemy dzięki niej nawrócić się i zacząć wszystko od nowa...
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)