A mam jeszcze pytanie moze ktoś zna się na grach komputerowych. Ostatnio zaczęłam grac w nowa grę leauge of legends bardziej znane jako lol i oczywiście pomaga mi się to zrelaksować i odciąć na chwilę od tego świata. W zasadzie nie zauważyłam w tej grze nic takiego złego oczywiście jest motyw fantastyczny no różne postacie maja różne moce i nimi walczą z przeciwnikami i mogą oni tak zwanie ,,umrzeć" jak to w każdej grze no i od razu pojawiły się myśli że ta gra jest satanistyczna i okropna i ze jeśli będę w nia grać to wyrzeknę się Boga a mi. Mowilam Panu Bogu ze postaram się ograniczać ten czas jeśli gram za dużo ale tez lubie dla rozrywki zagrać. Od razu pojawiły się myśli ze gra jest ważniejsza niż moje zbawienie no i oczywiście wewnętrzny bol ze muszę się wyrzec tego co mi sprawia przyjemność dla Boga a ja naprawdę tylko próbuje się jakoś oderwać od tych szarych dni przepełnionych tymi okropnymi myślami. Może ktoś się zna może rzeczywiście jest z tą gra coś nie tak i nie powinnam grać?! Czy to już ja poprostu sobie coś wymyśliłam.Marek Piotrowski pisze: ↑10 mar 2023, 14:05To nie ma żadnego znaczenia. Ignoruj je.MarMar56196 pisze: ↑10 mar 2023, 12:54 Bardzo dziękuje za odpowiedź pomogło ale tez myśli robią swoje.Doskonały, wręcz podręcznikowy przykład nerwicy natręctw na podłożu skrupułów religijnych.Przypomniało mi się jak podczas modlitwy mówiłam Panu Jezusowi ze nie chce tych myśli a czułam się jakbym mu kłamała tak naprawdę co powodowało strach ze naprawdę je chce pomyślałam sobie cytuje ,,no w sumie to nie mogę powiedzieć że ich nie chce" wtedy przestraszyłam się bardzo zaprzeczyłam tej myśli ale pamiętam ze balam się że przyznałam ze te myśli chce i że one się spełniły a przecież te myśli sprawiały ze czasem nawet powodowały myśli samobójcze ale strach ze się spełniły jest ogromny przepraszałam Pana Boga ale e tej chwili jestem w stanie stwierdzić ze ich nie chce i w przeszłości tez nie dlatego ze bardzo zależało i zależy mi na moim zbawieniu. Były już takie myśli ze podpisuje pakt z Bogiem ze nie mogę się zbawić...co powodowało panikę bo bałam się ze juz nie mogę się zbawić nie wiem wogole czy coś takiego da się zrobic.
To bardzo dokuczliwa przypadłosć, ale wyjście jest tylko jedno: IGNORUJ TE MYŚLI.
NIE dochodź do tego "czy na pewno nie chciałam tak pomyśleć", NIE zastanawiaj się czy je chciałaś czy nie, NIE "przepraszaj Jezusa, że tak pomyślałaś", NIE walcz z nimi.
Mózg tak działa: jeśli czym się przejmujesz i ciągle to rozważasz, automatycznie Twoja podświadomość uznaje, że to ważne.
Skutek: walka z myślami powoduje, że przychodzą jeszcze intensywniej.
Gdy przychodzą, uznaj, że nie są Twoje, nie przejmuj się nimi ani co "Bóg na to powie" itd. Patrz na nie tak, jakbys była kimś z zewnątrz, w ogóle się nimi nie przejmuj, a w żadnym wypadku nad nimi nie zastanawiaj.
Byłem kiedyś skrupulantem, wiem jak to jest. Chce się "jeszcze tylko ten raz pomyśleć, żeby się upewnić" - DZZZYŃŃŃŃ, BŁĄD.
Nie rozmyślaj nad tym.
Nie musisz i nie powinnaś. W ogóle nie powinnaś o nich myśleć (ani "upewniać się, że nie musisz myśleć").Czy muszę się martwić tym niby przyznaniem tych myśli? Bo teraz bardzo mnie to dręczy
Z początku będzie trudno, ale potem coraz łatwiej. Tak jak było ze mną.
Cytuje jeszcze raz bo widziałam twoje techniki na natrętne myśli i widzę że mocno rozumiesz moj temat i chcę się zapytać czy takie myśli tez sa wynikiem moich natręctw czy to naprawdę Bog mi mówi że mam nie grać bo grzeszę i co najważniejsze jak zagram to się go wyrzeknę a ja nie chce się go wykrzekac chce być z nim