Asceza

O tym wszystkim co dotyczy katolika w codziennym życiu
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 608

Nieprzeczytany post

Czy praktykujecie jakiś rodzaj ascezy, umartwienia w swoim życiu?
Jak to powinno wyglądać u współczesnego człowieka?
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1863
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 433
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

Nie wiem do końca co masz na myśli. Asceza, jak ja ją rozumiem, nie jest raczej umartwianiem się celem "osiągnięcia wyższego stanu". Ja rozumiem ją jako "ćwiczenie", współpracę z Łaską, jako odpowiedź na Bożą Miłość.

Gdybym miał odnieść to czego nie robię do tego co robiłem ... ale nie wiem czy to asceza....
od kilku lat nie oglądam TV,
od ponad 3 lat nie piję alkoholu,
od ponad 2 jestem wolny od masturbacji, pornografii i flirciarstwa,
od ponad 3 lat codziennie czytam ewangelię,
od ponad 3 lat staram się "upokarzać" swoje "ego",
od ponad 3 lat nie jem mięsa w piątek,
od kilku lat staram się mniej pracować.

Powyższe jest mi jednak w jakiś sposób dane (dawane) i nie stanowi swego rodzaju umartwiania. Chyba, że dla "ego", nie dla mojej duszy. Dla niej jest raczej radością :)

(oczywiście nadal wielce grzeszę)

Moim zdaniem asceza powinna iść w parze ze "zdzieraniem z siebie starego człowieka" i wcale nie musi być wielce efektowna.
Ostatnio zmieniony 29 cze 2023, 11:33 przez daniel, łącznie zmieniany 1 raz.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 608

Nieprzeczytany post

daniel pisze: 29 cze 2023, 10:59 Nie wiem do końca co masz na myśli. Asceza, jak ja ją rozumiem, nie jest raczej umartwianiem się celem "osiągnięcia wyższego stanu". Ja rozumiem ją jako "ćwiczenie", współpracę z Łaską, jako odpowiedź na Bożą Miłość.

Gdybym miał odnieść to czego nie robię do tego co robiłem ... ale nie wiem czy to asceza....
od kilku lat nie oglądam TV,
od ponad 3 lat nie piję alkoholu,
od ponad 2 jestem wolny od masturbacji, pornografii i flirciarstwa,
od ponad 3 lat codziennie czytam ewangelię,
od ponad 3 lat staram się "upokarzać" swoje "ego",
od ponad 3 lat nie jem mięsa w piątek,
od kilku lat staram się mniej pracować.

Powyższe jest mi jednak w jakiś sposób dane (dawane) i nie stanowi swego rodzaju umartwianie ale raczej dla "ego" niż dla mojej duszy. Dla niej jest raczej radością :)

(oczywiście nadal wielce grzeszę)

Moim zdaniem asceza powinna iść w parze ze "zdzieraniem z siebie starego człowieka" i wcale nie musi być wielce efektowna.
@daniel Co cię sklonnilo do tak radykalnych przemian?
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1863
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 433
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

Aloes pisze: 29 cze 2023, 11:11 @daniel Co cię sklonnilo do tak radykalnych przemian?
Nic i wszystko.
Ogólnie rozeznaję to jako drogę, proces, nawracanie. Wynik poszukiwania, tęsknoty, braku, poczucia pustki i zwątpienia. Jako dotyki Bożej Miłości płynące od ludzi, relacji, rozmów, czytania, schodzenia w głąb siebie. Doświadczenia ciemności, śmierci i rozpadu w grzechu. Wydaje mi się, że dotarłem w miejsce, w stan ducha, doświadczyłem czegoś skąd nie było innego kierunku.

Te zmiany, choć może wydają się radykalne, są bardzo płynne, swobodne i nie generują oporu czy napięcia. No chyba, że jest ono bardzo głęboko wyparte czy zracjonalizowane. Nie czuję jednak frustracji, a lekkość i ulgę.

Oczywiście mógłbym powiedzieć, że do niepicia skłoniła czy zmusiła mnie żona. I nie byłoby to kłamstwem.
Ale mogę również powiedzieć, że piłem coraz więcej właśnie po to, by postawiła mi ultimatum.
I choć nie byłem w stanie (tak wtedy to widziałem) sam przestać pić, gdy już to zrobiłem poczułem jakby zostało mi to zabrane.

Trudno powiedzieć.
Myślę, że to może być efekt po prostu psychiczno-duchowego rozwoju wewnętrznego.
Może ja przygotowałem grunt, a Bóg coś posiał.
;)
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7100
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3276
Podziękowano: 3497
Płeć:

Nieprzeczytany post

daniel pisze: 29 cze 2023, 10:59 Gdybym miał odnieść to czego nie robię do tego co robiłem ... ale nie wiem czy to asceza....
od kilku lat nie oglądam TV,
od ponad 3 lat nie piję alkoholu,
od ponad 2 jestem wolny od masturbacji, pornografii i flirciarstwa,
od ponad 3 lat codziennie czytam ewangelię,
od ponad 3 lat staram się "upokarzać" swoje "ego",
od ponad 3 lat nie jem mięsa w piątek,
od kilku lat staram się mniej pracować.
Chwała Panu! Wielkie łaski Ci udzielił i udziela, że to jest możliwe.
Gratuluję!
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Lunka
Posty: 1278
Rejestracja: 08 lis 2021, 14:07
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 955
Podziękowano: 947
Płeć:

Nieprzeczytany post

Podziwiam od, kiedy poznałam historię.
Inspirujący człowiek. :)
Bądź ze mną, Panie, w moim utrapieniu
Pawełek0799

Nieprzeczytany post

Ja też mam coś w rodzaju ascezy ale nie aż w takim stopniu. Po prostu dobrze czuję się kiedy coś ograniczam albo z tego rezygnuję. Bardziej bym to nazwał minimalizmem niż ascezą.
ODPOWIEDZ