Może i tak tylko że nie o to chodzi.daniel pisze: ↑12 wrz 2023, 7:52 Kiedyś podczas rozmowy Jon Frederickson powiedział, iż głębokie wybaczenie, które obserwuje w gabinecie, a którego doświadczają jego klienci na psychoterapii nie pochodzi od niego, od klienta, a raczej z zewnątrz. Jedyny sposób w jaki może je określić to łaska. Nie wiem jak rozumie pojęcie "łaski", ale wiem, że aby komuś wybaczyć nie potrzebuję przeprosin.
Chodzi o to że przepraszając za nie za swoją osobista winę ale za winę innych ludzi którzy są z nami we wspólnocie niejako potwierdzamy to że faktycznie popełnili zło za które przepraszamy.
Jeśli się potem okazuje że tak naprawdę oni tego zła nie popełnili tylko zostali fałszywie oskarżeni to czy przez takie przeprosiny za nieistniejące krzywdy nie robi się krzywdy tym którzy byli fałszywie oskarżeni?
Czy nie wypadałoby coś z tym zrobić?