Mąż nie znoszący sprzeciwu w sprawie seksu
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 21 cze 2021, 19:34
- Wyznanie: katolicyzm
- Płeć:
Witam, jesteśmy małżeństwem od 7 lat, mamy 3 małych dziecinajmlodsza córeczka urodziła się zaledwie 3 miesiące temu. Każde w wyniku cięcia cesarskiego. Mój mąż jest dobrym człowiekiem, dobrze nam się żyje ale nie umiemy się dogadać w kwestii ha łóżkowych. Oboje jesteśmy głęboko wierzący, stosujemy naturalne metody planowania rodziny. I tu pojawia się problem. Zawsze miałam regularne cykle i bez problemu wiedziałam kiedy mam dni płodne czy nie. Zmieniło się to po ciążach. Z każdą kolejną cykl emi się rozregulowały. Po ciąży mąż nie potrafi wytrzymać do końca połogu, wkurza się i chce sexu, bez zabezpieczeń oczywiście. Jak mu go brakuje to od razu widać bo zaczyna do mnie mówić podniosłym tonem, jakby był obrażony, chodzi za mną krok w krok i ciągle pytać "co tam" i ciągle wzdycha z pretensjami. Proboje z nim rozmawiać ale on nie chce nic powiedzieć. Rozmowy w swerze i tym ej zawsze są takie że ja coś mówię, tłumaczę a on tylko się wkurza, słowem się nie odezwie. Już nie wiem jak z nim rozmawiać. Psychicznie wysiadam, płaczę po kątach bo go kocham i nie chce by cierpiał z braku bliskości ale boję się że znów będę w ciąży. Stosuje nawet testy owulacyjne by. Yc pewna kiedy jest owulacja, bo na początku cykle są bardzo nieregularne. Lekarz już odradza ciąże z uwagi na 3 cięcia, bo kolejne już mogłoby się wiązać z ryzykiem dla mnie idziecka. Gdy zaszłam w drugą ciąże, nieplanowaną to bałam się mu powiedzieć, bałam się ze się wkurzy bo po pierwszej ciąży powiedział mi wprost że nasz syn nie będzie miał już rodzeństwa bo dla niego sex jest ważniejszy. Jak ja mam z nim rozmawiać
- Magnolia
- Posty: 7099
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3276
- Podziękowano: 3496
- Płeć:
Witaj Anno, mamy na forum wątek z wartościowymi książkami, gdzie można znaleźć książki o komunikacji małżeńskiej i pozycje dotyczące ludzkiej seksualności ujęte w światopoglądzie chrześcijańskim.
Zdecydowanie tam szukałabym pomocy, takiej szerszej, bo książka więcej powie niż post na forum. Oczywiście nie wszystkie na raz, ale coś na pewno dla siebie znajdziesz.
viewtopic.php?f=11&t=29&sid=8d055f4f36f ... df5b6311bc
A słyszałaś o metodzie badania szyjki macicy? To badanie (palcem) ma ustalić czy dziś jest szansa na poczęcie czy nie ma takiej możliwości.
https://womanstory.pl/2018/11/20/podsta ... ki-macicy/
Jest bardzo proste. Możesz nawet męża zaangażować aby sam oceniał, aby nie było że Ty "źle" oceniasz albo że manipulujesz w tej kwestii, niech sam sprawdza.
Co do rozmów jakie prowadzicie, może one są mało skuteczne bo Ty zbyt dużo mówisz a On za mało...?
Jest taka dobra metoda rozmowy między małżonkami, nazwana dialogiem małżeńskim.
Znacznie pomaga, gdy się ja stosuje, w porozumieniu.
http://wpraga.oaza.pl/uploads/DK/2017/E ... %20(1).pdf
Sprawdźcie czy polepszy Wasze rozmowy. znam wiele małżeństw które są zadowolone z tej metody i ją stosują, szczególnie gdy jako małżeństwo uczestniczą w Domowym Kościele.
Zdecydowanie tam szukałabym pomocy, takiej szerszej, bo książka więcej powie niż post na forum. Oczywiście nie wszystkie na raz, ale coś na pewno dla siebie znajdziesz.
viewtopic.php?f=11&t=29&sid=8d055f4f36f ... df5b6311bc
A słyszałaś o metodzie badania szyjki macicy? To badanie (palcem) ma ustalić czy dziś jest szansa na poczęcie czy nie ma takiej możliwości.
https://womanstory.pl/2018/11/20/podsta ... ki-macicy/
Jest bardzo proste. Możesz nawet męża zaangażować aby sam oceniał, aby nie było że Ty "źle" oceniasz albo że manipulujesz w tej kwestii, niech sam sprawdza.
Co do rozmów jakie prowadzicie, może one są mało skuteczne bo Ty zbyt dużo mówisz a On za mało...?
Jest taka dobra metoda rozmowy między małżonkami, nazwana dialogiem małżeńskim.
Znacznie pomaga, gdy się ja stosuje, w porozumieniu.
http://wpraga.oaza.pl/uploads/DK/2017/E ... %20(1).pdf
Sprawdźcie czy polepszy Wasze rozmowy. znam wiele małżeństw które są zadowolone z tej metody i ją stosują, szczególnie gdy jako małżeństwo uczestniczą w Domowym Kościele.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
- Zebra
- Posty: 353
- Rejestracja: 21 maja 2021, 10:35
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 129
- Podziękowano: 176
- Płeć:
Czy to boli/jest niekomfortowe?A słyszałaś o metodzie badania szyjki macicy?
Kto zebrę wolno wypuszcza?
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.
Hi 39, 5-8
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.
Hi 39, 5-8
- Magnolia
- Posty: 7099
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3276
- Podziękowano: 3496
- Płeć:
Dla kobiet współżyjących nie, dla dziewic niepolecane. Szyjka macicy jest łatwa do znalezienie bo się wyróżnia na ściance pochwy. Poza tym bada się wtedy gdy np objaw śluzu nie wystarczy aby ocenić, albo chcemy mieć zupełną pewność.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 5
- Rejestracja: 20 maja 2022, 12:39
- Wyznanie: katolicyzm
- Płeć:
Borykam się z podobnym problemem jak autorka postu, z tym że mój mąż poprostu traktuje seks mechanicznie, żadnej czułości pocałunków, nic. Myślę że jest to skutek wieloletniego uzależnienia od pornografii i kompulsywnego masturbacji.
Jednym ze skutków tego uzależnienia z którym zerwał już dłuży czas jest fakt ze on nie jest wstanie "dojść" inaczej niż w pozycji od tyłu. Zawsze seks musi być w tej pozycji inaczej on nie może skończyć.
Do tego muszę ubierać frywolne ciuchy, w których nie czuje się dobrze.
Gdy chciała bym bez niczego to jego to tak nie podnieca.
To wszystko powoduje że ja nie czuje żadnej więzi, relacji bliskości z nim, tylko czuje się używana. To mnie bardzo blokuje w tej sferze.
On by chciał mieć frywolna kochankę o często ma do mnie pretensje o to że wg niego nie angażuje się. Jak mam się w coś angażować skoro to wszystko się sprowadza do tego że on podnieca się tylko moim tyłkiem, a nie mną sama. Tak naprawdę mogła by mnie każda inna zastąpić, i naprwno była by lepsza w tym i miał by sex jaki by chciał, jedynie co go hamuje to chyba jakoś rodzaj zasad które ma, że jednak rozwiązłość, takie "szmacenie" się to coś czym zawsze gardził.
Próby rozmowy kończą się tak jak u autorki postu jego nerwami, pretensjami że nie jest w łóżku tka jak on by chciał z mojej winy, lub mowi do mnie w złości no to rób tak jak chcesz, jak chcesz żeby to przebiegało wtedy emocje biorą we mnie górę i nie robię nic, bo nie umiem, chciała bym czuć się z jego strony kochana a tego nie mam i sama tego sobie nie zapewnie.
Byłam w związku z jednym mężczyzna przed ślubem z którym nie dochodziło do współżycia jednak różnego rodzaju pieszczot, w których to on był inicjatorem i tak mnie potrafił piescic moje ciało w sposób bardzo namiętny co mnie bardzo rozpalalo. Ale on miał wiele partnerek przedemna wiec może one go nauczyły tej sztuki.
Mąż nie robi nic, skupia się na swoich doznaniach, a nawet jak coś próbował to mnie to kompletnie nie rozpalalo bo sprowadzało się to do 3 minut i już mówił no to wystarczy i chciał penetracji.
Ręce mi już opadają. Nie wiem co mam robić.
Próby tlumaczen kończą się tylko tym że on się denerwuje, obraza a nawet i wyzywa, a ja też nie umiem go pokierować tak aby było lepiej u nas w tej sferze. Więc ograniczam się do spełnienia jego zachcianek i niesienia tego brzemienia.
Jednym ze skutków tego uzależnienia z którym zerwał już dłuży czas jest fakt ze on nie jest wstanie "dojść" inaczej niż w pozycji od tyłu. Zawsze seks musi być w tej pozycji inaczej on nie może skończyć.
Do tego muszę ubierać frywolne ciuchy, w których nie czuje się dobrze.
Gdy chciała bym bez niczego to jego to tak nie podnieca.
To wszystko powoduje że ja nie czuje żadnej więzi, relacji bliskości z nim, tylko czuje się używana. To mnie bardzo blokuje w tej sferze.
On by chciał mieć frywolna kochankę o często ma do mnie pretensje o to że wg niego nie angażuje się. Jak mam się w coś angażować skoro to wszystko się sprowadza do tego że on podnieca się tylko moim tyłkiem, a nie mną sama. Tak naprawdę mogła by mnie każda inna zastąpić, i naprwno była by lepsza w tym i miał by sex jaki by chciał, jedynie co go hamuje to chyba jakoś rodzaj zasad które ma, że jednak rozwiązłość, takie "szmacenie" się to coś czym zawsze gardził.
Próby rozmowy kończą się tak jak u autorki postu jego nerwami, pretensjami że nie jest w łóżku tka jak on by chciał z mojej winy, lub mowi do mnie w złości no to rób tak jak chcesz, jak chcesz żeby to przebiegało wtedy emocje biorą we mnie górę i nie robię nic, bo nie umiem, chciała bym czuć się z jego strony kochana a tego nie mam i sama tego sobie nie zapewnie.
Byłam w związku z jednym mężczyzna przed ślubem z którym nie dochodziło do współżycia jednak różnego rodzaju pieszczot, w których to on był inicjatorem i tak mnie potrafił piescic moje ciało w sposób bardzo namiętny co mnie bardzo rozpalalo. Ale on miał wiele partnerek przedemna wiec może one go nauczyły tej sztuki.
Mąż nie robi nic, skupia się na swoich doznaniach, a nawet jak coś próbował to mnie to kompletnie nie rozpalalo bo sprowadzało się to do 3 minut i już mówił no to wystarczy i chciał penetracji.
Ręce mi już opadają. Nie wiem co mam robić.
Próby tlumaczen kończą się tylko tym że on się denerwuje, obraza a nawet i wyzywa, a ja też nie umiem go pokierować tak aby było lepiej u nas w tej sferze. Więc ograniczam się do spełnienia jego zachcianek i niesienia tego brzemienia.
- Magnolia
- Posty: 7099
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3276
- Podziękowano: 3496
- Płeć:
A może trzeba skorzystać z poradni małżeńskiej aby porozmawiać z kimś neutralnym aby pomógł wam ustalic wspólne zasady rządzące współżyciem aby każde z was było usatysfakcjonowane?
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 5
- Rejestracja: 20 maja 2022, 12:39
- Wyznanie: katolicyzm
- Płeć:
Mąż nie pójdzie nigdzie. Jak to u mężczyzn bywa pycha bierze górę, wszystko wie najlepiej, a i mnie już zdagnozowal że skoro nie lubię tego tak jak on czy inne kobiety kolegów to jestem aseksualna.
Dodano po 6 minutach 36 sekundach:
Nie oczekuje od was pomocy bo przecież nie jesteście w stanie mi pomóc. Chciałam chyba tylko wyrzuć to z siebie.
Ostanio znów zaczęłam marudzić że może jednak coś by zmienił by mnie tak przedmiotowo nie traktować ale wybrałam oczywiście zły moment bo tuż przed wspolzciem, tylko na mnie się wściekł i tako był tego final. Jeszcze złość mu nie przeszła do dzisiaj, stwierdził że wszystko popsułam, więc chciała udobruchać sytuację i wspolzylam z nim mimo tego że mnie zranił wtedy słowami, nawet w trakcie miałam myśli że czym to się różni od gwałtu, albo byciu jakaś prostytutka która też odłącza rozum i uczucia od współżycia, no i też za bardzo delikatny nie był ale potem się opamiętał,potem rano znów chciał wspołżyć ale odmówiłam mu więc znów się wściekł i tak wkołko.
Np on twierdzi że ja jestem jak tam Pani z tego filmu
Ostatnio zmieniony 20 maja 2022, 13:34 przez Paulina.colin, łącznie zmieniany 2 razy.
- Magnolia
- Posty: 7099
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3276
- Podziękowano: 3496
- Płeć:
Oglądanie pornografii wydrukowało w jego wyobraźnie pewna matrycę jak ma wyglądać współżycie. I bez pomocy terapeutycznej to chyba nie ulegnie zmianie. Matryca to pewien schemat.
Musiałby chcieć go zmienić. Czyli nauczyć się czegoś innego.
Nie słuchaj ocen męża co do ciebie bo porno zniekształciło obraz współżycia.
W rozmowie trzeba mówić o swoich oczekiwaniach i potrzebach a nie pretensjach. Nie obrażać się ocenami. Ale macie równe prawa w kwestii zadowolenia we współżyciu. Czyli nie tylko jemu ma być dobrze i ma być zadowolony. Ty tez masz takie samo prawo.
Ale widzę tez pewien problem że ty tak naprawdę sama nie wiesz czego chcesz i nie umiesz tego mężowi przekazać czy pokazać. A na niego nie ma co liczyć. Nie domyśli się. Trzeba przezwyciężyć wstyd i pokazać jakie pieszczoty ci sprawiają przyjemność. To może być żmudna praca ale innej drogi nie ma aby sie dogadać.
Musiałby chcieć go zmienić. Czyli nauczyć się czegoś innego.
Nie słuchaj ocen męża co do ciebie bo porno zniekształciło obraz współżycia.
W rozmowie trzeba mówić o swoich oczekiwaniach i potrzebach a nie pretensjach. Nie obrażać się ocenami. Ale macie równe prawa w kwestii zadowolenia we współżyciu. Czyli nie tylko jemu ma być dobrze i ma być zadowolony. Ty tez masz takie samo prawo.
Ale widzę tez pewien problem że ty tak naprawdę sama nie wiesz czego chcesz i nie umiesz tego mężowi przekazać czy pokazać. A na niego nie ma co liczyć. Nie domyśli się. Trzeba przezwyciężyć wstyd i pokazać jakie pieszczoty ci sprawiają przyjemność. To może być żmudna praca ale innej drogi nie ma aby sie dogadać.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 5
- Rejestracja: 20 maja 2022, 12:39
- Wyznanie: katolicyzm
- Płeć:
- Magnolia
- Posty: 7099
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3276
- Podziękowano: 3496
- Płeć:
Tak sobie myśle że możesz pewnym fortelem zaprowadzić męża do seksuologa. Fortel polega na tym że zgodzisz się z jego oceną że jesteś aseksualna ale seksuolog leczy pary wiec musisz iść z mężem. A resztę zostaw diagnozie lekarza.
Dodano po 4 minutach 4 sekundach:
Nie sadze aby coś było nie tak z Tobą. Po prostu mąż musi usłyszeć opinie specjalisty kto ma zaburzenia. Fortel ma służyć aby się zgodził pójść do specjalisty
Dodano po 4 minutach 4 sekundach:
Nie sadze aby coś było nie tak z Tobą. Po prostu mąż musi usłyszeć opinie specjalisty kto ma zaburzenia. Fortel ma służyć aby się zgodził pójść do specjalisty
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 5
- Rejestracja: 20 maja 2022, 12:39
- Wyznanie: katolicyzm
- Płeć:
A są tacy chrześcijańscy specjaliści?Magnolia pisze: ↑20 maja 2022, 17:17 Tak sobie myśle że możesz pewnym fortelem zaprowadzić męża do seksuologa. Fortel polega na tym że zgodzisz się z jego oceną że jesteś aseksualna ale seksuolog leczy pary wiec musisz iść z mężem. A resztę zostaw diagnozie lekarza.
Dodano po 4 minutach 4 sekundach:
Nie sadze aby coś było nie tak z Tobą. Po prostu mąż musi usłyszeć opinie specjalisty kto ma zaburzenia. Fortel ma służyć aby się zgodził pójść do specjalisty
Nie wiem czy jest zaburzony może mamy zupełnie inne preferencje seksualne?
- Magnolia
- Posty: 7099
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3276
- Podziękowano: 3496
- Płeć:
tym zajmują się seksuolodzy.Paulina.colin pisze: ↑20 maja 2022, 19:01
A są tacy chrześcijańscy specjaliści?
Nie wiem czy jest zaburzony może mamy zupełnie inne preferencje seksualne?
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Bardzo mi przykro Paulino, że spotyka Cię tyle przykrości i trosk z powodu sprawy która powinna być w moim mniemaniu tylko dodatkiem do wspólnego życia dwojga ludzi. Może nie znam się bo jestem tylko kawalerem, ale dla mnie to niepojęte jak można tak traktować osobę którą się kocha i obiecało się dbać o jej dobro i szczęście bez względu na wszystko. Nie umiem nic doradzić, ale jestem spokojny, że podpowiedź Magnolii jest właściwa i słuszna. Będę wspierał modlitwą choć tyle mogę, oby wszystko się poukładało i obyś była szczęśliwa.Paulina.colin pisze: ↑20 maja 2022, 16:33Bardzo trudno jest tego nie słuchać bo przynosi to wiele cierpienia. On jest autentyczny w tym co mówi.
- Aloes
- Posty: 2390
- Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 185
- Podziękowano: 608
Nie wydaje mi się właściwe aby mówić że współżycie jest tylko dodatkiem do wspólnego życia, wszak bez tego małżeństwo jest nieważne.
Chodzi bardziej o to aby nie szukać w tym tylko siebie ale tez mieć chęć dawać drugiej osobie to wtedy jest to jak najbardziej jednoczące i wzmacniające więź.
Chodzi bardziej o to aby nie szukać w tym tylko siebie ale tez mieć chęć dawać drugiej osobie to wtedy jest to jak najbardziej jednoczące i wzmacniające więź.
Chodziło mi bardziej o to by nie stawiać tego tak jakby na przesadnym piedestale bez którego szczęśliwe małżeństwo i wzajemny szacunek na wielu polach nie ma racji bytu.
- Aloes
- Posty: 2390
- Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 185
- Podziękowano: 608
A co to za piedestał? Jeśli nie ma obiektywnych powodów do rezygnacji z tego w małżeństwie to nie należy tego w żadnym razie czynić.
Dodano po 1 minucie 34 sekundach:
Jeśli mąż jest wierzący to może coś pomogą słowa Karola Wojtyły
"Miłość określiliśmy jako dążenie do prawdziwego dobra drugiej osoby, a zatem jako przeciwieństwo egoizmu. Skoro mężczyzna i kobieta w małżeństwie są zespoleni również na gruncie współżycia seksualnego, należy dobra tego szukać także w tej dziedzinie.
Z punktu widzenia miłości drugiej osoby, z pozycji altruizmu, należy wymagać, aby stosunek małżeński nie służył tylko doprowadzeniu do szczytowego momentu podniecenia seksualnego po jednej stronie, tj. po stronie mężczyzny, ale by odbywał się harmonijnie, nie kosztem drugiej osoby, ale przy jej zaangażowaniu. I to właśnie ze stanowiska tak gruntownie już przeanalizowanej zasady, która w odniesieniu do osoby wyklucza użycie, a domaga się miłości. Miłość zaś domaga się w danym wypadku uwzględnienia w całej pełni reakcji drugiej osoby, "partnera".
Seksuologowie stwierdzają, że krzywa podniecenia seksualnego u kobiety przebiega inaczej niż u mężczyzny: wolniej narasta i wolniej też opada. Anatomicznie podniecenie to przebiega podobnie jak u mężczyzny (ośrodek pobudzenia znajduje się w rdzeniu S2-S3). Organizm kobiety, jak już wspomniano powyżej, jest wyposażony w większą łatwość reagowania podnieceniem z różnych miejsc ciała, co poniekąd kompensuje akt, że podniecenie to narasta u niej wolniej niż u mężczyzny. Z tego powinien zdawać sobie sprawę mężczyzna, i to nie z uwagi na motyw hedonistyczny, lecz altruistyczny. Istnieje w tej dziedzinie jakiś rytm poddany przez samą naturę, który oboje małżonkowie powinni odszukać, tak, aby szczytowy moment podniecenia seksualnego zachodził zarówno u mężczyzny, jak i kobiety i o ile możności wypadał u obojga równocześnie. Subiektywne szczęście, którego wówczas wspólnie doznają, posiada proste znamiona owego frui, czyli radości płynącej z uzgodnienia działań z obiektywnym porządkiem natury. Egoizm natomiast - w tym wypadku chodzi raczej o egoizm mężczyzny - kojarzy się najściślej z owym uti, w którym jedna strona dąży do własnej tylko przyjemności kosztem drugiej. Widać, że elementarne wskazania seksuologii są zbieżne z etyką. "
Aloes masz rację, że współzycie jest ważne i nie wydaje mi się, by Skaza miał to na myśli. Ogólnie tu nie jest problemem niechęć autorki do współżycia tylko zwyczajny egoizm jej męża. Do tanga trzeba dwojga, jak kobieta czuje się pod presją, przedmiotowo traktowana, to automatycznie libido spada i szukanie jakichś przyczyn hormonalnych czy innych w sytuacji gdy główny problem - brak empatii jej męża pozostaje nierozwiązany, jest nieporozumieniem. W ogóle... Nie uszanować połogu kobiety to powiedzmy sobie szczerze, chamstwo totalne. Wtedy, kiedy kobieta potrzebuje tego czasu, by się zregenerować, on nie potrafi się naprawdę ten niedługi czas wstrzymać? Czy on jest człowiekiem czy "bawołem miotanym żądzami"?
- Aloes
- Posty: 2390
- Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 185
- Podziękowano: 608
Oczywiście nieumiejętność powstrzymania sie w okresie połogu jest rzeczą jednoznaczna do potępienia.Szukam pisze: ↑22 maja 2022, 7:43 Aloes masz rację, że współzycie jest ważne i nie wydaje mi się, by Skaza miał to na myśli. Ogólnie tu nie jest problemem niechęć autorki do współżycia tylko zwyczajny egoizm jej męża. Do tanga trzeba dwojga, jak kobieta czuje się pod presją, przedmiotowo traktowana, to automatycznie libido spada i szukanie jakichś przyczyn hormonalnych czy innych w sytuacji gdy główny problem - brak empatii jej męża pozostaje nierozwiązany, jest nieporozumieniem. W ogóle... Nie uszanować połogu kobiety to powiedzmy sobie szczerze, chamstwo totalne. Wtedy, kiedy kobieta potrzebuje tego czasu, by się zregenerować, on nie potrafi się naprawdę ten niedługi czas wstrzymać? Czy on jest człowiekiem czy "bawołem miotanym żądzami"?
Ale tamten post jest sprzed roku, odnosiłem się do nowego posta w tym temacie.
Aj przepraszam, myślałam, że to autorka dalej opisuje zachowania swojego męża, a to druga osoba z podobnym problemem i złączyłam je w jedno Tak czy inaczej za wyjątkiem tej kwestii połogu, to do tego małżonka też się wpisuje, com napisała :p