Dlaczego nie można błogosławić związków osób tej samej płci? - dokument KNW oraz deklaracja Fiducia Supplicans

Życie Kościoła, dokumenty, encykliki, wydarzenia
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7101
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3276
Podziękowano: 3499
Płeć:

Nieprzeczytany post

@Marek Piotrowski proszę o merytoryczne argumenty a nie teksty ad personam.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
esperanza
Posty: 1422
Rejestracja: 10 lut 2021, 19:45
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 1249
Podziękowano: 1064
Płeć:

Nieprzeczytany post

@Marek Piotrowski wciąż zarzucasz mi coś czego nie robię. Z uporem maniaka uciekasz się do ad personam.
Rozumiem, że zabolało cię że nazwałam głupotą pochwałę dla kłamstwa i przypisywanie tego Panu Bogu? Jak inaczej to nazwać? Wszak sam wyznajesz, że Amicus Plato, sed magis amica veritas.
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 28 gru 2023, 15:22 @Marek Piotrowski proszę o merytoryczne argumenty a nie teksty ad personam.
Proszę o równe traktowanie dyskutantów którzy są zgodni z Twoimi mniemaniami i tych, którzy nie są zgodni.
A określenie "demagogia" na próbę przeniesienia dyskusji na pary wszelakie, kiedy mowa o homoseksualizmie jest jak najbardziej merytoryczne.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7101
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3276
Podziękowano: 3499
Płeć:

Nieprzeczytany post

Proszę o równe traktowanie dyskutantów którzy są zgodni z Twoimi mniemaniami i tych, którzy nie są zgodni.
A określenie "demagogia" na próbę przeniesienia dyskusji na pary wszelakie, kiedy mowa o homoseksualizmie jest jak najbardziej merytoryczne.
Zgłoś post jeśli ktoś Ciebie obraża. Zasada jest prosta
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
esperanza
Posty: 1422
Rejestracja: 10 lut 2021, 19:45
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 1249
Podziękowano: 1064
Płeć:

Nieprzeczytany post

@Marek Piotrowski moim celem nie było przeniesienie dyskusji na pary wszelakie, ale pokazanie że słowo "para" ma szersze znaczenie. Zrobiłam to bo być może w tym szerszym rozumieniu widzi to również Papież Franciszek.

Natomiast spójrz co ty mi zarzuciłeś:

sofistyka - «świadome posługiwanie się nieuczciwą argumentacją w celu udowodnienia fałszywej tezy»

demagogia - «wpływanie na opinię publiczną poprzez działanie obliczone na łatwy efekt, poklask»

Jeszcze bym zrozumiała gdybyś stwierdził, że to paralogizm... ale naprawdę masz tak słabe o mnie zdanie, że zarzucasz mi powyższe czy po prostu celowo mnie atakujesz? Czy może nie rozumiesz co powyższe pojęcia oznaczają?
W każdym razie uciekanie się do ad personam świadczy o braku merytorycznych argumentów z twojej strony.
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).
amarwer

Nieprzeczytany post

esperanza pisze: 28 gru 2023, 16:43 @Marek Piotrowski moim celem nie było przeniesienie dyskusji na pary wszelakie, ale pokazanie że słowo "para" ma szersze znaczenie. Zrobiłam to bo być może w tym szerszym rozumieniu widzi to również Papież Franciszek.
Owszem, słowo para ma różne znaczenia (nie wspomniałaś np., że para to substancja w stanie lotnym... :), ale przecież wprowadzone w omawianym dokumencie błogosławieństwo nie dotyczy par w podanych przez Ciebie wcześniej przykładach (brat - siostra, dwóch zakonników, przyjaciele), więc po co wprowadzasz te nowe kategorie, i jeszcze sugerujesz, że możliwe że papież też w tym szerszym rozumieniu odnosi się do tych wszystkich par?! Przecież dokument wyraźnie mówi o błogosławieństwie "par w sytuacjach nieregularnych i par jednopłciowych". I tylko o parach w tym rozumieniu powinniśmy rozmawiać. Żadni dwaj zakonnicy, nie brat i siostra, nie dwie przypadkowe osoby stojące obok siebie na targu. Ich nie dotyczy to błogosławieństwo, nie rozumiem doprawdy dlaczego te przykłady mają tłumaczyć, czym jest para jednopłciowa prosząca o błogosławieństwo.
To błogosławieństwo dotyczy par tej samej płci (oraz osób w sytuacjach nieregularnych).
Podaj, proszę, definicję pary tej samej płci, pary jednopłciowej.

Dodano po 7 minutach 34 sekundach:
Magnolia pisze: 28 gru 2023, 16:33
Proszę o równe traktowanie dyskutantów którzy są zgodni z Twoimi mniemaniami i tych, którzy nie są zgodni.
A określenie "demagogia" na próbę przeniesienia dyskusji na pary wszelakie, kiedy mowa o homoseksualizmie jest jak najbardziej merytoryczne.
Zgłoś post jeśli ktoś Ciebie obraża. Zasada jest prosta
Chciałam dopytać (przyznam, że nie ogarniam wszystkich zasad panujących na forum): nie reagujesz na wypowiedzi pozamerytoryczne, tzw. ad personam z automatu (gdy je dostrzeżesz), ale jedynie/dopiero w sytuacji, gdy ktoś to do Ciebie zgłosi? Czy dobrze zrozumiałam?

Dodano po 8 minutach 32 sekundach:
daniel pisze: 28 gru 2023, 13:32
amarwer pisze: 28 gru 2023, 13:26 Za kard. Mullerem powtórzę: "tym co definiuje parę jest bycie w związku".
Dlatego jeszcze raz zapytam: co według Ciebie definiuję parę homoseksualną (co sprawia, ze dwóch panów nazwiesz parą homoseksualistów) oraz czy mogłabyś wskazać, czym jest związek homoseksualny bez pary homoseksualistów? Skoro parę homoseksualną możemy "odłączyć" od ich (grzesznego) związku homoseksualnego, to jak rozumiem może istnieć związek bez pary. Tylko czym on jest? Bo np. związek małżeński to mąż żona...
Jeżeli nie umiemy odłączyć człowieka od jego seksualności możemy mieć problemy na wielu płaszczyznach. Wiem, że trudno ogarnąć, że Jezus nie był aktywny seksualnie.
Pozwól, że zapytam: ile Ty masz lat? 8-| Pytanie było konkretne (powtórzę): co definiuje parę homoseksualną, co sprawia, że dwóch panów nazwiesz parą homoseksualistów, a Ty nie odpowiadasz merytorycznie tylko sugerujesz, że komuś trudno uwierzyć, że Nasz Pan Jezus Chrystus nie uprawiał seksu?!
Ostatnio zmieniony 28 gru 2023, 19:11 przez amarwer, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
esperanza
Posty: 1422
Rejestracja: 10 lut 2021, 19:45
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 1249
Podziękowano: 1064
Płeć:

Nieprzeczytany post

amarwer pisze: 28 gru 2023, 19:18
Owszem, słowo para ma różne znaczenia (nie wspomniałaś np., że para to substancja w stanie lotnym... :),
bo mówimy o słowie para w kontekście do ludzi
ale przecież wprowadzone w omawianym dokumencie błogosławieństwo nie dotyczy par w podanych przez Ciebie wcześniej przykładach (brat - siostra, dwóch zakonników, przyjaciele), więc po co wprowadzasz te nowe kategorie
po to by pokazać, że para (dwoje ludzi) nie musi oznaczać odrazu związku seksualnego.
, i jeszcze sugerujesz, że możliwe że papież też w tym szerszym rozumieniu odnosi się do tych wszystkich par?!
Nie, nie, nie. Mylisz te rzeczy. Wytłumaczyłam wyżej co chciałam powiedzieć.
Przecież dokument wyraźnie mówi o błogosławieństwie "par w sytuacjach nieregularnych i par jednopłciowych". I tylko o parach w tym rozumieniu powinniśmy rozmawiać.
to prawda I takie przykłady podawałam i cię do nich odsyłałam kilka razy.
Jednak uznałam, że wypada wyjaśnić sobie najpierw, że nie każda para jest związkiem seksualnym lub że do końca taką będzie jako że na takim stwierdzeniu oparty jest tekst kardynała, który przytaczałaś.
nie rozumiem doprawdy dlaczego te przykłady mają tłumaczyć, czym jest para jednopłciowa prosząca o błogosławieństwo.
no staram się wytłumaczyć co mam na myśli najlepiej jak potrafię. :-??
To błogosławieństwo dotyczy par tej samej płci (oraz osób w sytuacjach nieregularnych).
tak zgadza się takich par to się tyczy.
Podaj, proszę, definicję pary tej samej płci, pary jednopłciowej.
Z mojego punktu widzenia to dwoje ludzi tej samej płci będący w tym samym miejscu lub osoby tej samej płci będące w jakiejś relacji/związku.
To czy te osoby są w jakimś związku to już inna kwestia. Po za tym związek seksualny to nie jest jedyny rodzaj związku, a w tych argumentacjach pada jako właśnie ten i w tym kontekście jest używany. Sytuacja się szybko zmieni kiedy weźmiemy pod uwagę że takie osoby mogą być w związku przyjacielskim (teraz lub w przyszłości), nie opartym na seksualności.
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).
Paweł
Posty: 76
Rejestracja: 22 paź 2023, 21:48
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 36
Podziękowano: 46
Płeć:

Nieprzeczytany post

Ukazał się wywiad z kardynałem Fernandezem, w którym odniósł się do krytyki deklaracji. Mówił m.in.:
jeśli tekst jest czytany z właściwą dyspozycją, można zauważyć, że wspiera on z wielką jasnością i prostotą odwieczną katolicką naukę o małżeństwie i ludzkiej płciowości”
Kardynał podkreślił, że krytycy „Fiducia supplicans” „nie mogą nie zgodzić się z tą doktryną”, zauważając, że w jego rozumieniu zastrzeżenia do dokumentu mają związek z „niewłaściwym udzielaniem błogosławieństw, które łatwo można pomylić z legitymizacją nieregularnego związku”
Dodał, że „właściwe jest, aby każdy lokalny biskup dokonał takiego rozeznania w swojej diecezji, a w każdym razie udzielił dalszych wskazówek”.
Prefekt Dykasterii Nauki Wiary powiedział dziennikowi ABC, że nieformalne lub „duszpasterskie” błogosławieństwo dozwolone przez „Fiducia supplicans” nie oznacza, w przypadku osób homoseksualnych, „akceptacji małżeństwa, ani zatwierdzenia stylu życia, jaki prowadzą, ani rozgrzeszenia. Jest to prosty gest duszpasterskiej bliskości, który nie ma takich samych wymogów jak sakrament”.
„Będziemy musieli przyzwyczaić się do zrozumienia, że jeśli ksiądz udziela tego rodzaju prostego błogosławieństwa, nie jest heretykiem, niczego nie ratyfikuje, ani nie zaprzecza katolickiej doktrynie o małżeństwie”
Zapytany, czy ta deklaracja jest pierwszym krokiem w kierunku akceptacji zachowań homoseksualnych lub zrównania małżeństwa ze związkami między osobami tej samej płci, kardynał stwierdził, że „takie postrzeganie jest całkowicie błędne. Ktokolwiek tak twierdzi, albo nie przeczytał tekstu, albo jest «źle nastawiony»".

„Oświadczenie wyraźnie i nieustannie stwierdza, że są to błogosławieństwa nierytualne, więc nie są interpretowane jako małżeństwo” - powiedział kard. Víctor Manuel Fernández.


Zgadzam się z kard. Fernandezem, że kluczowe tutaj jest nastawienie, intencja modlących się. Czy to ze strony księdza, czy to ze strony błogosławionych. Czyli jaki jest cel i to powinno być wyklarowane.
https://deon.pl/kosciol/kard-fernndez-p ... ns,2704298
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7101
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3276
Podziękowano: 3499
Płeć:

Nieprzeczytany post

@amarwer reaguje na ad personam jeśli sama zauważę ale jestem Wdzięczna za zgłoszenie postu jeśli ktoś uważa że post łamie regulamin.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1864
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 434
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

amarwer pisze: 28 gru 2023, 19:27 Pozwól, że zapytam: ile Ty masz lat? 8-| Pytanie było konkretne (powtórzę): co definiuje parę homoseksualną, co sprawia, że dwóch panów nazwiesz parą homoseksualistów, a Ty nie odpowiadasz merytorycznie tylko sugerujesz, że komuś trudno uwierzyć, że Nasz Pan Jezus Chrystus nie uprawiał seksu?!
Parą homoseksualnych mężczyzn nazwę:
- dwu homoseksualnych mężczyzn jedzących wspólne śniadanie,
- dwu kochających się mężczyzn pozostających w czystości,
- dwu mężczyzn żyjących w grzechu ciężkim.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
amarwer

Nieprzeczytany post

Paweł pisze: 28 gru 2023, 19:56 Ukazał się wywiad z kardynałem Fernandezem, w którym odniósł się do krytyki deklaracji. Mówił m.in.:
jeśli tekst jest czytany z właściwą dyspozycją, można zauważyć, że wspiera on z wielką jasnością i prostotą odwieczną katolicką naukę o małżeństwie i ludzkiej płciowości”
I oto prefekt Dykasterii Nauki i Wiary (DNW) ogłosił, że nie tylko wierni skonfundowani nowościami zaproponowanymi w FS nie czytali dokumentu z właściwą dyspozycją (co to konkretnie znaczy? że jeśli podoba mi się tekst i go przyjmuję, to wykazuję się właściwą dyspozycją w czytaniu, a jeśli zgłaszam krytyczne uwagi/wskazuję na błędy/odrzucam to nie mam właściwej dyspozycji?), ale całe episkopaty i wielu pojedynczych biskupów i kardynałów na całym świecie nie zrozumiało intencji papieża Franciszka :( Że też nie słychać o konieczności właściwej dyspozycji w przypadku czytania Katechizmu Kościoła Katolickiego...
No, ale z drugiej strony, rozumiem, że skoro prefekt DNW stwierdził że „właściwe jest, aby każdy lokalny biskup dokonał takiego rozeznania w swojej diecezji, a w każdym razie udzielił dalszych wskazówek”, to:
po pierwsze można uznać, że oto mamy teraz takie oficjalne nauczanie Kościoła, że jeden biskup rozezna/uzna, że dokument jest ok i można stosować jego zapisy, a drugi - wręcz przeciwnie - zakaże ich stosowania i to też jest ok (!) (to nadal Kościół powszechny? Mówimy o możliwości kompletnie różnego/odmiennego/sprzecznego zastosowania oficjalnego nauczania!)
i po drugie skoro episkopat Polski (nasi lokalni biskupi) rozeznali (zgodnie z zaleceniem prefekta) i ogłosili, że błogosławieństwo będzie udzielane pojedynczym osobom homoseksualnym, a nie parom homoseksualnym, to wszyscy ci którzy powoływali się na orzeczenia prefekta jako ostateczne przyjmą tę interpretację jako ich dotyczącą...
Czyli może być tak, że po jednej stronie Odry zgodnie z oficjalnym nauczaniem Kościoła para homoseksualna i dwoje rozwodników nie będą mogli być pobłogosławieni przez księdza, ale wystarczy że przekroczy się granicę i w diecezji obok pary w tej samej sytuacji będą w oparciu o to samo nauczanie (!) spontanicznie błogosławione... :( Czy tylko mnie przypomina to sytuację arbitralnych orzeczeń poszczególnych zborów protestanckich?
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7101
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3276
Podziękowano: 3499
Płeć:

Nieprzeczytany post

mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
amarwer

Nieprzeczytany post

Nie wysłuchałam całości wypowiedzi dr Białkowskiej :( dotarłam do 9 min 27 s i przerwałam, ta pani świadomie lub nie (nie wiem co gorsze, skoro ma uchodzić za autorytet) dokonuje jakiś przedziwnych uproszczeń i (aż boję to powiedzieć) w konsekwencji dochodzi do wniosków ignorujących treść dokumentu "FS".
Na początku dr Białkowska odnosi się do wypowiedzi red. Chmielewskiego, że "nie chodzi bowiem o błogosławieństwo po prostu jakiś ludzi, ale błogosławienie ludzi właśnie dlatego, że żyją w związku homoseksualnym". Zastanawia się głośno, czy faktycznie "życie w zw. homoseksualnym jest powodem udzielania błogosławieństwa" (delikatnie tylko zauważę, że - przynajmniej na tym etapie, nie wiem, co jest dalej - nie upiera się bynajmniej, by nazywać ten obrzęd błogosławieństwem pary homoseksualnej...) Odpowiadając stwierdza (opierając się, jak sama zauważa, na własnym wrażeniu powstałym w czasie czytania tekstu - to jest ta dyspozycja, o której wspominał prefekt DNW?), że ten dokument pozwala na błogosławieństwo człowieka pomimo pewnej kondycji tego człowieka, albo niezależnie od niej. Tu nie chodzi o to, że błogosławi się człowieka, bo jest taki albo inny. Człowiek ten otrzymuje to błogosławieństwo "nie dlatego że żyje w związku homoseksualnym", ale "dlatego że prosi o błogosławieństwo"!
Więc najpierw - pierwsza niejasność? uproszczenie? Owo tłumaczenie i podkreślanie, że w tym dokumencie chodzi o błogosławieństwo człowieka. A przecież to nie jeden, pojedynczy człowiek przychodzi po błogosławieństwo, ale dwoje/dwóch ludzi!. To jest istota tego błogosławieństwa dla par żyjących w sytuacjach nieregularnych, nie dla pojedynczych osób żyjących w tego typu związkach!
I druga sprawa. To błogosławieństwo tego człowieka nie wiąże się wcale z tym, jak on żyje. To jest bez znaczenia. Dwóch homoseksualistów żyjących w związku homoseksualnym przychodzi po błogosławieństwo i to kompletnie nie ma związku z tym, że otrzymują to błogosławieństwo ponieważ są parą homoseksualną. Otrzymują je dlatego, że o nie proszą - to jest powód tłumaczy dr Białkowska!
I w tym momencie już podwójnie nie pojmuję, jak można tak wprost ignorować treść dokumentu, który się omawia? Dr Białkowska nie zna tytułu tego dokumentu czy on dla niej nic nie znaczy? Nie wiadomo, dlaczego dokument mówi o błogosławieństwie par jednopłciowych (i par w sytuacji nieregularnej, skoro po pierwsze błogosławimy człowieka, a po drugie to jest kompletnie bez znaczenia, że ten człowiek żyje w związku homoseksualnym, tworzy parę homoseksualną (jak stwierdza pani Białkowska).
Rozumiem (to moje wnioski wysnute na podstawie subiektywnego wrażenia, jakie pojawiło się podczas słuchania wypowiedzi dr Białkowskiej), że gdy jest błogosławieństwo matek oczekujących dziecka, to błędem jest mniemać, że one otrzymują to błogosławieństwo dlatego że są w ciąży (z uwagi na ten szczególny stan) albo błogosławieństwo strażaków (jako ludzi służących innym, ratujących ich życie i dobytek), dlatego że są strażakami, by Pan Bóg ich strzegł w ich pracy. Nie, należy zignorować to że to są kobiety w stanie błogosławionym albo strażacy - osoby te otrzymują błogosławieństwo, bo o nie poprosiły, a dlaczego to nazywa się błogosławieństwem matek albo błogosławieństwem strażaków?
Tak dr Białkowska odniosła się do wątpliwości, że para homoseksualistów ma otrzymywać błogosławieństwo przeznaczone co prawda dla par jednopłciowych (jak widnieje w FS), ale przecież niezwiązane z byciem taką pary, za to wypływające z ich prośby. Powtórzę: wg niej, dwóch panów otrzymuje błogosławieństwo dla par homoseksualnych nie dlatego, że taką parą są, ale dlatego że o nie poprosili. Więcej, nie wiem, czemu wspomniałam o dwóch panach, skoro to błogosławieństwo otrzymuje człowiek (chyba źle zrozumiałam tytuł FS...).
Potem dr Białkowska wychodząc od koncepcji błogosławieństwa występującego w ST (zgodnie z którą Bóg błogosławi tylko rzeczywistość obiektywnie dobrą), zaczęła się odnosić do zarzutu części środowisk, że w tym nowym dokumencie pojawia się rzekomo błogosławieństwo rzeczywistości obiektywnie złej. Następnie, jak sama stwierdza "niby się wszystko zgadza" (błogosławieństwo Boga nie może dotyczyć rzeczy, miejsc lub okoliczności, które są sprzeczne z Ewangelią, czyli nie może dotyczyć rzeczywistości obiektywnie złej - świetnie tłumaczy to kard. Muller), ale kluczem jest to słówko niby. I dalej słyszymy: bo przecież to błogosławieństwo dotyczy człowieka, a czy o człowieku można kategorycznie powiedzieć, że jest obiektywnie zły? Zdębiałam.
Wychodzimy od niemożności błogosławieństwa rzeczywistości obiektywnie złej (z czym niby zgadza się dr Białkowska) by płynnie przejść do dramatycznego pytania, ale czy możemy nazwać człowieka obiektywnie złym, czy możemy stwierdzić, że jest on obiektywnym złem?!!!! A następnie pada mocny zarzut, że takie myślenie, to redukcja, uproszczenie polegające na tym, że człowiek jest tym jak grzeszy.
Dla mnie to był (przykry) koniec słuchania! Oczywiście nie można nazwać człowieka obiektywnym złem (ale można nazwać obiektywnie złą rzeczywistość, w jakiej żyje, związek, w jakim żyje i jaki buduje - ale do tego się dr Białkowska nie odniosła) i nie trzeba być doktorem teologii, by o tym wiedzieć. Jednocześnie nie wiem, jak można nim być (jak dr Białkowska) i nie potrafić dokonać rozróżnienia rzeczywistości, okoliczności, w ramach jakich dany człowiek żyje, jaki związek buduje od samego człowieka! (ona w jednym zdaniu mówi o rzeczywistości obiektywnie złej, a w następnym o człowieku obiektywnie złym) i jednocześnie wmawiać, że to inni tego nie potrafią i dokonują uproszczeń... :(
Ostatnio zmieniony 29 gru 2023, 2:22 przez amarwer, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 28 gru 2023, 16:33 Zgłoś post jeśli ktoś Ciebie obraża. Zasada jest prosta
Moderacja ma nie angżować własnych mniemań w moderowanie. Zasada jest prosta.
A Ty zacznij może od znalezienia definicji pojęcia ad personam, bo określenie czyjejś wypowiedzi jako demagogicznej nijak się w tej kategorii nie mieści.
esperanza pisze: 28 gru 2023, 16:43 @Marek Piotrowski moim celem nie było przeniesienie dyskusji na pary wszelakie, ale pokazanie że słowo "para" ma szersze znaczenie.
W jakim celu? Rozmawiamy o bardzo konkretnej sprawie, której inne znaczenia słowa para nijak nie dotyczą. Jedyny efekt- zaciemnienie sprawy.
Ostatnio zmieniony 29 gru 2023, 8:40 przez Marek Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
esperanza
Posty: 1422
Rejestracja: 10 lut 2021, 19:45
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 1249
Podziękowano: 1064
Płeć:

Nieprzeczytany post

@Marek Piotrowski w takim celu aby pokazać, że już z definicji para nie zawsze równa się związek seksualny (wyżej już to tłumaczyłam amarwer). Zdaje się, że w dokumencie Papież nie bez powodu używa słowa "para" w kontekście błogosławienia, a nie "związek". Para to po prostu dwoje ludzi, związek to już coś co razem tworzą. Błogosławieństwo tyczy się pary, a nie ich związku.
Ostatnio zmieniony 29 gru 2023, 10:08 przez esperanza, łącznie zmieniany 1 raz.
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7101
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3276
Podziękowano: 3499
Płeć:

Nieprzeczytany post

@amarwer ja wysłuchałam podcastu dr Białkowskiej do końca i szkoda, że ty nie. Ja sobie bardzo cenie jej komentarze dotyczące sytuacji w Kościele, bo ma ogromną wiedzę łączącą teologię i dziennikarstwo.
Cenię sobie jej wypowiedzi właśnie dlatego, że potrafi doskonale rozróżniać i tłumaczyć pojęcia i dokumenty, acz faktycznie trzeba się dobrze wsłuchać, bo czasem komentuje dokument, czasem wtrąci jakiś komentarz do komentarza na czacie, a raz mówi do kota. Więc zdania bywają podzielone "wstawkami".

W poprzednim podcaście, kilka dni temu przeczytała na wizji tej dokument w szerokich fragmentach razem z widzami i tłumaczyła to jak rozumie przesłanie papieża, więc bez obaw zna dokument, choć nadal nie ma polskiego oficjalnego tłumaczenia wydanego przez KEP. Polecam najpierw posłuchać tego podcastu, podlinkowanego w tym wątku wcześniej.

Warto wspomnieć, że już na początku Pani Białkowska przytacza za Tygodnikiem Powszechnym, że Prymas Polski odciął się od oświadczenia rzecznika KEP, https://www.tygodnikpowszechny.pl/w-kos ... tQQAvD_BwE

Dr Białkowska przytacza cenny argument i spostrzeżenie, że nie dziwi nas i nie oburza, ze błogosławieństwo na koniec mszy św dostają wszyscy, (może dlatego ze się nad tym nie zastanawiamy?) złodzieje, cudzołożnicy, zabójcy, manipulatorzy, kłamcy, masturbanci - wszyscy grzesznicy otrzymują to błogosławieństwo - bo to mówi nam o hojności Boga i Jego dobroci wobec człowieka - i jakoś rozumiemy, ze Bóg nie błogosławi tym grzechom a człowiekowi. To jest jasne i nikogo to nie oburza. dzieje się tak od wieków w Kościele.

Dodam jeszcze od siebie, choć w podcaście także opada cytat czyjejś wypowiedzi do tego nawiązującej, że w teologii obowiązuje zasada stopniowalności. To znaczy przyjmuje się, ze człowiek błądzi i nie umie czegoś na tym etapie na którym jest, ze towarzyszy się mu na jego drodze, nie odmawia pomocy duszpasterskiej na tym etapie na którym jest... ale wskazuje się mu drogę przykazań i drogę do zbawienia.
Nikt z nas nie rodzi się świętym, dążymy do świętości.
Ojciec rodziny nie porzuca swojego dziecka dlatego ze jest niegrzeczne, albo ze poszło w zły zaułek. Ojciec nadal kocha, nadal pragnie powrotu, czeka z otwartymi ramionami gdy dziecko dojrzeje do tego powtórz - tego uczy nas przypowieść o Miłosiernym Ojcu.

Moim zdaniem: Taką ojcowską postawę prezentuje papież wobec wiernych błądzących, nie odmawia nikomu błogosławieństwa, aby siłą otrzymanej łaski mógł wrócić do Boga Ojca.
I wiele razy gdy ja byłam pogrążona w grzechach ciężkich takie błogosławieństwo na pewno dodawało mi sił w walce duchowej, choć porzucenie grzechów trwało wiele lat, nie wiem jak miałabym sama sobie bez Bożej pomocy z tym poradzić.
Nie wiem jak bym się czuła, prawdopodobnie odrzucona przez Boga i Kościół, gdyby mi ktoś takiego błogosławieństwa odmawiał. Przez ten dokument papież więcej mówi nam o Bogu, który nie odrzuca nikogo, który kocha każdego grzesznika. I ta miłość jest najważniejsza bo Bóg jest miłością.


Dla mnie ten dokument jest konserwatywny doktrynalnie, bo nie zmienia doktryny i nauczania Kościoła o małżeństwie. Ale rewolucyjny, ponieważ łamie nasze schematy myślowe w temacie komu Bóg błogosławi. A pragnie błogosławić wszystkim, bez wyjątku. Bóg potępia grzech, a nie grzesznika.
Błogosławiąc parze homoseksualnej nie legalizujemy tego związku, papież jasno mówi że takiego nauczania nie będzie, jest to wykluczone. Nie ma tez i nie będzie żadnego rytuału takiego błogosławieństwa. Dlatego wszystko jest w rękach i w sumieniu kapłana poproszonego o błogosławieństwo. Może odmówić, może pobłogosławić i pomodlić się o nawrócenie dla nich, o siłę do zerwania z grzechem, o światło Ducha św w ich sumieniach.

Wydaje mi się, ze czytając ten dokument trzeba się wsłuchać w myśl i przesłanie papieża, to nie powinno być trudne mając otwarte serce i głowę. Problem zaczyna się gdy pojawiają się interpretacje, bo jest ich na tyle dużo że można się pogubić. W interpretacjach różni hierarchowie czy dziennikarze, akcentują różne rzeczy w różnym stopniu. Dla nas powinno być istotne gdzie papież kładzie akcent.
Ja też akcent dostrzegam na traktowaniu wszystkich wiernych tak samo, bez dyskryminowania kogokolwiek , tak jak równi jesteśmy wobec grzechu i w swojej grzeszności wobec Boga.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
esperanza
Posty: 1422
Rejestracja: 10 lut 2021, 19:45
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 1249
Podziękowano: 1064
Płeć:

Nieprzeczytany post

@amarwer powtórzę jeszcze raz dla ciebie. Para to po prostu dwoje ludzi, związek to już coś co razem tworzą. Błogosławieństwo tyczy się pary, a nie ich związku. Dlatego nie ma mowy o błogosławieniu rzeczywistości obiektywnie złej, a mowa wciąż jest o błogosławieniu ludzi. Nie tego co między nimi jest, a tego że są ludźmi. Można się zastanawiać dlaczego nie przyjdą osobno, ale być może to że przyjdą razem jest jedynym sposobem na ten moment aby w ogóle przyszli. Każdy jest na innym etapie swojej wędrówki do Boga, ludzie mają różne problemy. Ważne aby nie domagali się małżeństwa tylko prosili o zwykłe błogosławieństwo i jeśli szczerze je przyjmą to już sam Duch Święty będzie działał w ich życiu. To szansa dla nich na wyjście z grzechu.
Ostatnio zmieniony 29 gru 2023, 10:45 przez esperanza, łącznie zmieniany 1 raz.
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

I tak właśnie wygląda ta "merytoryczna" dyskusja. Jednak chyba nic tu po mnie.
Ostatnio zmieniony 29 gru 2023, 10:39 przez Marek Piotrowski, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7101
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3276
Podziękowano: 3499
Płeć:

Nieprzeczytany post

Marek Piotrowski pisze: 29 gru 2023, 10:39 I tak właśnie wygląda ta "merytoryczna" dyskusja. Jednak chyba nic tu po mnie.
A tak wygląda twoja merytoryczna odpowiedź.

Każdy czytający może wyrobić sobie własne zdanie, zarówno o padających tu odpowiedziach jak i o treści dokumentu.
Wszyscy jesteśmy katolikami i słuchamy tego samego papieża, wydaje mi się że kładziemy jednak inne akcenty czytając i interpretując ten dokument.
Warto posłuchać siebie nawzajem.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Marek Piotrowski
Posty: 1903
Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 293
Podziękowano: 993
Płeć:

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 29 gru 2023, 11:30 Warto posłuchać siebie nawzajem.
Dobry dowcip, w Twoich ustach.
EOT.
ODPOWIEDZ