Dylematy z menopauzą w tle.

Przygotowanie do małżeństwa, małżeństwo - blaski i cienie, rodzina - wartość i problemy. Znajdź wsparcie na naszym forum religijnym.
MarkusMark
Posty: 2
Rejestracja: 13 lut 2024, 15:23
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 1
Płeć:

Nieprzeczytany post

Witam. Mam prawie 50 lat, żona dwa lata mniej. Od trzech miesięcy zastanawiam się co się stało w moim małżeństwie, że nie mogę sobie poradzić, choć do niedawna nic tego nie zapowiadało.
Po krótce postaram sie opisac jego koleje. Poznalismy się w szkole średniej, jestem starczy o 2 lata. Ona wtedy dała się, poznać tym że była dość otwarta na sprawy intymne, ja dośc łatwo w to weszłem, choć moje sumienie i wychowanie w wierze mocno krzyczało, że nie powinieniem tego robić. Pomimo tego kilka lat nie żyliśmy w czystości przedmałżeńskiej, ale ja się coraz więcej modliłem o to aby narzeczona zmieniła się i nawet chciałem się wrecz rozstać, żeby zakończyć tą znajomość. Ale dobry Jezu zmieniał moja przyszłą żonę, i czasem zupełnie się odmieniła, co traktuje w kategori cudu. Już wiedzieliśy, że nie łączy nas tylko pożądanie ale wzajemna miłość. Pobraliśmy się i naprawdę żona po ślubie bardzo dbała o czyste i odpowiedzilane pożycie ( kalendarzyk, żadnej antykoncepcji ), regularna spowiedz, komunia św. , modlitwa itd. I tak jest do dziś. Za co dziękuję Bogu. Ja też staram się być jak najbliżej Boga. Wiem też, że bliskość intymna dopałniała naszą miłość. Ja nigdy nie byłem wobec żony nachalny ani też nigdy nie zrobiłem nic wbrew jej woli - w strefie intymnej. Owszem czasami mieliśmy gorsze dni pomiędzy sobą, spory czy kłótnie, ale zawsze bliskość intymna nas scalała. Mamy dwójkę już dorosłych dzieci. Dużo by pisać ale kocham swoją żonę.
Kilka lat temu wkroczyła w życie moje żony menopauza. Miesiączka stała się nieregularna, żona miała uderzania gorąca i inne dolegliwości. Wtedy nasze życie intymne bardzo się ograniczyło. Żona się wycofała, twierdział, że w tym wieku nie chce zajść w ciążę, boi się tego, że nie podoła, mogą być komplikacje. Spaliśmy w osobnych łóżka, ale utrzymywaliśmy pożycie, rzadko ale wciąż z ta samą wzajemną chęcią. Tłumaczyłem sobie, że tak musi być i kiedyś ta menopauza minie. Książkowo min. 12 miesięcy bez menstruacji, a później już wygaszają się całkowicie możliwości poczęcia. Przynajmniej tak doczytałem. I tak też się stało mniej więcej dwa lata temu ustała miesiaczka. Znów zbliżyliśmy się do siebie, do momentu jak końcem ubiegłego roku małzonka dostała krwawienia. Był niepokój co się dzieje, zwłaszcza, że mogą to być objawy raka narządów rodnych. Była w szpitalu, po badaniach hispatologicznych nic na szczeście nie wyszło. Dziękuję Bogu. Lekarze stwierdzili, że zaburzenia chormonalne, żona jeszcze doczytała, że po stosunku mogą być jakieś złuszczenia szyjki, ale co najdziwniejsze ginekolog zapytał ją o to czy współżyjemy i czy ma przepisać tabletki antykoncepcyjne. Żona bardzo się zdziwiła i dopytywała na ale jak to, a on się upierał , że jeszcze kilka lat może zajśc w ciążę ( ma takie pacjentki ), że nie są to błache sprawy w tym wieku i proponuje, żeby albo mąż się zabezpieczył, albo przepisze środki. Oczywiście żona się nie zgodziła. Porozmawialiśmy o tym kilka razy, co dalej. Małżonka stwierdziła, że nie wie, nigdzie z tym nie pójdzie, że to dla niej za ciężki temat, no i mam nie liczyc na współżycie. I od tego momentu, żona zaczeła mnie całkowicie unikać, nawet zadrzyło się, że mówiła do mnie, nie dotykaj mnie ( domyśłam się , żeby nie wbudzić pożądania). Bardzo mnie to boli. Wydawało mi się, zresztą nieraz słyszałem, z ust kaznodzieji, że bliskośc i pożycie małżeńskie jest dobrem, dopełnieniem, tak nas dobry Bóg stworzył. Nie chce się użalać, ale czuję się źle, smuci mnie zwyczajny brak bliskości, rozmawiamy szorstko, żona unika wzroku i dotyku.. Pomyślałem czas zapytać w konfesjonale. Liczyłem, może cos mi podpowie, natchnie, pouczy. Ale kapłan odpowiedział, że „konfesjonał to nie poradnia, trzeba się modlić i iśc do przodu”. A ja już nie wiem co w tym wszystkim chodzi...
Ostatnio zmieniony 13 lut 2024, 23:53 przez MarkusMark, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7101
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3276
Podziękowano: 3500
Płeć:

Nieprzeczytany post

Moja pierwsza myśl, po przeczytaniu tej historii, że żona trafiła do bardzo złego lekarza. I to tłumaczy wszystko. Opowiedział bzdury, może dorabia na przepisywaniu konkretnych tabletek, bo może dostaje za to kasę od firmy farmaceutycznej... nie wiem... ale bzdury gada i tyle.

Koniecznie trzeba iść do innego lekarza i posłuchać, ze kobieca płodność DRASTYCZNIE spada po 40 roku życia, ciąża po 40 jest czymś wyjątkowym a nie normalnym. Za to ciąża po menopauzie to ja o tym czytałam jedynie w Biblii, kiedy był to cud, działanie nadprzyrodzone. Menopauza to koniec tematu płodności w biologii kobiety. Kropka.

Proszę posłuchajcie dobrego lekarza:
https://www.youtube.com/live/Gvn8BejIhP ... TgTNpMHp04

Książka tego lekarza:
https://tantis.pl/o-menopauzie-czego-gi ... bLEALw_wcB
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
MarkusMark
Posty: 2
Rejestracja: 13 lut 2024, 15:23
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 1
Płeć:

Nieprzeczytany post

Dziękuję. Podobnie oceniłem tego lekarza i też rozmawiałem o tym z żoną. Ale wydaje mi się , że małożonka bardziej wierzy jemu niż mi, bo przecież się na tym nie znam.. Po części może miec racje, bo ja nie wiem, w jakiej fazie menopauzy może się znajdować. Wniosek o tym, że ustały możłiwośći poczęcia wysnuwam z definicji, że przez ponad 12 miesięcy nie miała okresu.
Mieszkamy przy niewielkim mieście, możliwości udania się do dobrego lekarza są małe, nie znam ginekologa który respektował by chrześcijańskie zasady. No i na tą chwilę, żona się "zacieła" i nie chce juz nigdzie iść. Kilka razy dała mi do zrozumienia, że to dla niej trauma i żebym sobie odpuścił.
Posłucham jeszcze tego lekarza z linku i spróbuje jeszcze porozmawiać z żoną.
Ostatnio zmieniony 14 lut 2024, 22:16 przez MarkusMark, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7101
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3276
Podziękowano: 3500
Płeć:

Nieprzeczytany post

Mogę porozmawiać z twoją żoną on line, jestem teologiem i zajmuje się poradnictwem w poradni katolickiej. Dominikanska Akademia Rodzinna w Warszawie. Tel znajdziesz na stronie. 662180929
Ja odbiorę. Albo oddzwonię jeśli prawie nie będę mogła odebrać.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
ODPOWIEDZ