jak odpowiedzieć gdy dziecko pyta o Boga
-
- Posty: 830
- Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
- Wyznanie: agnostycyzm
- Podziękował/a: 83
- Podziękowano: 58
- Płeć:
Serio? Ktoś może tego nie wiedzieć? Krąży wokół Słonca, oczywiście dopiero od momentu, gdy Watykan to wreszcie dopuścił, korzystając z promieniowania cieplnego? Całkiem nieźle wygłówkowane?
-
- Posty: 1929
- Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 453
- Podziękowano: 844
- Płeć:
Po pierwsze Ziemia nie krąży wokół Słońca (EDIT: ściśle mówiąc Ziemia krąży wokół orbity Słonecznej podążając za grawitacją tej gwiazdy), a po drugie napisałeś:
Więc zapytałem dokąd więc zmierza? nie wokół czego krąży?
Coś mi się wydaje, żeś się zagubił w tej 5 klasie
Ostatnio zmieniony 11 lut 2024, 14:18 przez daniel, łącznie zmieniany 1 raz.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
-
- Posty: 830
- Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
- Wyznanie: agnostycyzm
- Podziękował/a: 83
- Podziękowano: 58
- Płeć:
Aha. Głupstw uczą po szkołach świeckich, lepiej wszystko zweryfikować w Piśmie. Spróbuję.
Dokąd zmierza - pytasz. A czy ma koniecznie zmierzać? Nie przypisujmy Kosmosowi człowieczkowych
snów o potędze. Człowieczkowych uniesien i słabości.
Obiektywnie - pędzi ku nam M31 , ogromna galaktyka w Andromedzie, za miliardy lat zderzy się z Drogą Mleczną. Koniec czasów ! ktoś się uraduje, Pismo ma jednak rację! Znaki, deszcz ognisty. Wolnego.
Nic z tego. Podobno prawie nic się nie zmieni. Zbyt wielkie są odległości między ciałami niebieskimi. Galaktyki miną się , czy raczej przenikną przez siebie jak dym przez gałęzie drzew.
Dokąd zmierza - pytasz. A czy ma koniecznie zmierzać? Nie przypisujmy Kosmosowi człowieczkowych
snów o potędze. Człowieczkowych uniesien i słabości.
Obiektywnie - pędzi ku nam M31 , ogromna galaktyka w Andromedzie, za miliardy lat zderzy się z Drogą Mleczną. Koniec czasów ! ktoś się uraduje, Pismo ma jednak rację! Znaki, deszcz ognisty. Wolnego.
Nic z tego. Podobno prawie nic się nie zmieni. Zbyt wielkie są odległości między ciałami niebieskimi. Galaktyki miną się , czy raczej przenikną przez siebie jak dym przez gałęzie drzew.
-
- Posty: 1929
- Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 453
- Podziękowano: 844
- Płeć:
Nie głupstw, ale wiedzę warto uzupełniać. Choćby ten chwilowy fakt:
Jak widzisz to nie elipsa, a rozciągnięta eliptyczna "sprężyna". Dodatkowo należy uwzględnić siły wynikające ze zmiany masy wypalającego się Słońca, które wpływają na, w rzeczywistości, uwzględniając szerszą perspektywę, zmianę pozornej stabilności ruchu Ziemi.
Jeżeli chodzi natomiast o pytanie "dokąd zmierza" Ziemia. To zapomniałeś o pewnym fakcie. Mianowicie zapomniałeś o prawo Hubble'a - prędkość oddalania się galaktyk jest proporcjonalna do odległości między nimi (o ile dobrze pamiętam). A zatem Ziemia nie zmierza jedynie "po ślimaku" do centrum galaktyki, bo (znowu) z szerszej perspektywy oddala się z ogromną, rosnącą prędkością od innych galaktyk biorąc udział w ekspansji wszechświata. Oczywiście istnieje teoria o zmienności rozszerzania, a zmniejszania.
A zatem ani Ziemia nie krąży wokół Słońca, ani nie zmierza do centrum galaktyki. To wszystko nauka, na której ponoć się opierasz, a której ja prosty chrześcijanin nie znam.
Czasem warto się oddalić by spojrzeć nieco szerzej.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
-
- Posty: 830
- Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
- Wyznanie: agnostycyzm
- Podziękował/a: 83
- Podziękowano: 58
- Płeć:
Ciekawe zatem pytanie, co najpierw. Wypalenie się Słonca, czy zderzenie galaktyk. Pamiętajmy jednak, że wg Pisma Pan może zdecydować o "koncu czasów" niezależnie od praw fizyki i kosmologii.
-
- Posty: 1929
- Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 453
- Podziękowano: 844
- Płeć:
Nie wiem czy to katolickie, ale ja osobiście doświadczam tego na swój własny sposób. Dla mnie nie ma większego znaczenia jak i kiedy skończy się świat, jak i kiedy umrę, kiedy powtórnie przyjdzie Chrystus ponieważ dla mnie głęboko wewnętrznie to już się wydarzyło. Będąc "zniewolony" przez świat, lęk przed końcem świata, własną śmiercią czy śmiercią bliskich, tych których kocham przybija mnie do krzyża braku racjonalnych podpowiedzi na te pytania. Jeżeli jednak pozostaję w relacji z Ojcem przez Chrystusa w Duchu, poprzez modlitwę, więź z ludźmi, naukę miłości, odwracanie się od własnego ego, poniekąd niejako zmartwychwstaje, dzięki powtórnemu przyjściu Chrystusa w Eucharystii, kontemplacji czy miłości.
I wcale by mnie nie zdziwiło gdyby śmierć przyszła w sposób dla człowieka niezauważony, a naciągając swoją metaforę do granic, to wcale bym się nie zdziwił gdyby już było po, a my po prostu nie dostrzegając jeszcze prawdy przebywamy w piekle lub czyśćcu.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
-
- Posty: 2025
- Rejestracja: 29 sty 2021, 10:48
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 601
- Podziękowano: 1580
- Płeć:
Słyszałem o tym, że nasze słoneczko zmieniając się w czerwonego karła pochłonie Ziemią za 4mld lat? Znacznie wcześniej, bo za 1mld lat temperatura słońca wzrośnie i wyparują nam oceany?