środkiem duszy jest Bóg

karmelitańska, ignacjańska, benedyktyńska, franciszkańska, dominikańska, charyzmatyczna
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1862
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 433
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

Pytanie poniekąd z innego forum (wybaczcie) choć tam rozmowa toczy się bardziej w kontekście Ducha Świętego w niewierzącym, nieochrzczonym, nieznającym Objawienia. Wydaje mi się jednak oczywistym, iż Bóg może poprzez Ducha zamieszkać w każdym lub udzielić się w formie daru, łaski, miłości, cnoty, doświadczenia, objawienia. Mnie jednak interesuje czy Jest w nas od zawsze. Słabo znam Słowo Boże, a w szczególności ST wyjdę więc od duchowości i mistyki, a zatem od św. Jana od Krzyża. Osobiście uważam, że Bóg w nas jest. Jego Ojcowska dłoń przez śmierć Syna wyciągnięta ku nam w Miłości Ducha. Niezmiennie oczekując na naszą odpowiedź. Wydaje mi się, i to zasadnicze pytanie, że jest On w każdym człowieku. A w tym nieznającym Objawienia bądź nieznającym Go w pełni, jawi się w, bliższej lub dalszej, „opowieści” o Bożej Miłości. Oczywiście nie jestem teologiem i jeżeli to co piszę ociera się choćby o herezję to proszę o sprostowanie. Wydaje mi się, że w Piśmie nie znajdziemy raczej literalnej odpowiedzi i liczę się z tym, iż wypadało będzie zinterioryzować tę „tajemnicę” (nie to, że jestem taki oczytany, ale poznałem ostatnio u o. J. Gogoli OCD słowo „zinterioryzować” [które znała moja żona, a ja nie], co oznacza „uwewnętrznić”, i które bardzo mi się podoba więc je ćwiczę), jednakże chciałbym poznać Wasze zdanie. A nuż Duch jednak coś da.

św. Jan od Krzyża:
Środkiem duszy jest Bóg, i gdy ona dojdzie do niego według wszelkich możliwości swej istoty i według siły swych działań i skłonności, wówczas osiągnie swój ostateczny i najgłębszy środek w Bogu.” (ZPM 1,12)

Bóg przebywa i jest substancjalnie w każdej duszy, choćby to była dusza największego w świecie grzesznika.” (DGK II, 5, 3)

“(…) Bóg przebywa zawsze w duszy, udzielając jej i utrzymując swą obecnością jej byt naturalny, nie zawsze jednak udziela jej bytu nadprzyrodzonego. Ten bowiem [byt nadprzyrodzony] udziela się tylko przez miłość i łaskę, a nie wszystkie dusze znajdują się w stanie łaski.” (DGK II, 5, 4)

„Potrzeba więc tylko, by dusza uwolniła się od tych przeciwieństw naturalnych, a wtedy Bóg, który się jej udziela naturalnie przez swój byt, będzie się jej udzielał w sposób nadprzyrodzony przez łaskę.” (DGK II, 5, 4)

Bóg bowiem przebywa ukryty w duszy i tam go powinien szukać z miłością człowiek kontemplatywny (…)” (PD 1,6)

św. Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein):
"Głębia duszy jest miejscem gdzie Bóg mieszka „zupełnie sam” dopóki dusza nie osiągnie doskonałego zjednoczenia w miłości.” ("Światłość w ciemności")

św. Teresa z Avili
„Zważmy tu jednak i pamiętajmy, że źródło to i słońce jaśniejące, obecne zawsze w pośrodku duszy, chociażby grzechem śmiertelnym zmazanej, nigdy nie traci boskiej jasności swojej i żadna złość grzechu nie zdoła zaćmić przedwiecznej jego piękności. Ale dusza, pogrążona w ciemności grzechu, blasku tego Bożego do siebie nie przepuszcza, podobnie jak kryształ, gęstą i ciemną pokryty zasłoną, choć go wystawisz na słońce i słońce go promieniami swymi oświeca, nie rozjaśni się przecież blaskiem jego i światłości jego w sobie nie odbije.” (Twierdza wewnętrzna, I,2,3)

ks. prof. Waldemara Rakocego (nie znam człowieka, ale znalazłem artykuł):
Gdyby w niewierzących w Boga nie zamieszkiwał Duch Tego, który jest źródłem wszelkiego dobra, to nie czyniliby oni w ogóle dobra, ponieważ nie byliby do niego zdolni.”

http://www.waldemarrakocy.pl/media/m12.pdf
(mi wyświetla jako niebezpieczna)

Nie wiem czy wszystkie cytaty odnoszą się do każdego człowieka, a nie jedynie do ochrzczonego. Wydaje mi się jednak, że opierając się na Janie od Krzyża, można wysunąć hipotezę o „zamieszkiwaniu Boga” w każdym z nas. Co Wy na to?
Ostatnio zmieniony 28 sty 2024, 15:58 przez daniel, łącznie zmieniany 1 raz.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7099
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3276
Podziękowano: 3496
Płeć:

Nieprzeczytany post

Skoro Bóg stwarza duszę każdorazowo dla poszczególnych ludzi to właśnie tam mieszka- w nieśmiertelnej duszy.
Tak ja to rozumiem.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1862
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 433
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

Też tak uważam. Stwarzając Adama był w jego duszy jako Miłość Boża do Adama (akt stwórczy i życie) oraz jako Relacja pomiędzy Adamem, a Bogiem - jako "zjednoczenie" Miłości.
Po grzechu Relacja została zerwana, ale Miłość Boga, ku grzesznikowi trwała.
W ST Relacja pomału była odbudowywana, by ostatecznie w pełni Objawienia poprzez Chrystusa urzeczywistnić Miłość Bożą w Człowieku.
W Teraz już tylko od człowieka zależy czy dostrzeżemy daną nam Łaską Stworzenia Bożą Miłość, którą w sobie nosimy i z Ojcem poprzez Chrystusa w Duchu odnowimy Relację.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Piotr55
Posty: 830
Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
Wyznanie: agnostycyzm
Podziękował/a: 83
Podziękowano: 57
Płeć:

Nieprzeczytany post

daniel pisze: 28 sty 2024, 17:08 Też tak uważam. Stwarzając Adama był w jego duszy jako Miłość Boża do Adama (akt stwórczy i życie) oraz jako Relacja pomiędzy Adamem, a Bogiem - jako "zjednoczenie" Miłości.
Rozumiem, Adam, to alegoria. Bo chyba nie wypieramy się ewolucji? Zatem czy widzisz Adama w naszym małpim przodku, czy jeszcze dużo, dużo dawniej - w pierwszej żywej komórce ze zdolnością do reprodukcji?
Jeśli Raj, to nie ewolucja. I odwrotnie. Zdecydujmy się. Mieć ciastko, czy je zjeść?
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1862
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 433
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

Piotr55 pisze: 07 lut 2024, 9:38 Rozumiem, Adam, to alegoria. Bo chyba nie wypieramy się ewolucji? Zatem czy widzisz Adama w naszym małpim przodku, czy jeszcze dużo, dużo dawniej - w pierwszej żywej komórce ze zdolnością do reprodukcji?
Jeśli Raj, to nie ewolucja. I odwrotnie. Zdecydujmy się. Mieć ciastko, czy je zjeść?
Nie rozkminiam tego dylematu. Pozwalam sobie pozostawić go otwartym. Nie jest mi to niezbędne do wiary i nie wpływa na nią.
Ale tak najogólniej, tak, historia o raju to alegoria, która wydarzyła (a może i nadal wydarza) się rzeczywiście ;)
Nie czujesz czasem, że tu na forum wpychasz na stromą ścianę jakiś głaz?

Gdybym musiał pogodzić Księgę Rodzaju z ewolucją spróbowałbym chyba w taki sposób, iż grzech pojawił się po uzyskaniu przez człowieka, na drodze ewolucji, samoświadomości. Pisał o tym chyba E. Fromm. Oczywiście ma to pewne mankamenty, ale jak pisałem nie jest to dla mnie, aż tak ważne na dzień dzisiejszy.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Piotr55
Posty: 830
Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
Wyznanie: agnostycyzm
Podziękował/a: 83
Podziękowano: 57
Płeć:

Nieprzeczytany post

daniel pisze: 07 lut 2024, 9:54
Piotr55 pisze: 07 lut 2024, 9:38 Rozumiem, Adam, to alegoria. Bo chyba nie wypieramy się ewolucji? Zatem czy widzisz Adama w naszym małpim przodku, czy jeszcze dużo, dużo dawniej - w pierwszej żywej komórce ze zdolnością do reprodukcji?
Jeśli Raj, to nie ewolucja. I odwrotnie. Zdecydujmy się. Mieć ciastko, czy je zjeść?
Nie rozkminiam tego dylematu. Pozwalam sobie pozostawić go otwartym. Nie jest mi to niezbędne do wiary i nie wpływa na nią.
Ale tak najogólniej, tak, historia o raju to alegoria, która wydarzyła (a może i nadal wydarza) się rzeczywiście ;)
Nie czujesz czasem, że tu na forum wpychasz na stromą ścianę jakiś głaz?

Gdybym musiał pogodzić Księgę Rodzaju z ewolucją spróbowałbym chyba w taki sposób, iż grzech pojawił się po uzyskaniu przez człowieka, na drodze ewolucji, samoświadomości. Pisał o tym chyba E. Fromm. Oczywiście ma to pewne mankamenty, ale jak pisałem nie jest to dla mnie, aż tak ważne na dzień dzisiejszy.
Ciągle mam wrażenie, że to wierzący głaz pod górę toczą. Ucieczka od myślenia, sny o potędze. Rozumiem, bo domyślam, że jest o co walczyć. Wiara góry przesuwa. W koncu Królestwo nagrodą. Co do Raju, chyba już zamieszczałem? Masz rację. Jak wiem, że coś mi bardzo nie pasuje, drażni, wywraca poglądy = staram się pomijać w myśleniu. Metoda na strusia. Chyba stać cię na więcej, Danielu?
Obrazek
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1862
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 433
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

Piotr55 pisze: 07 lut 2024, 13:09 Ciągle mam wrażenie, że to wierzący głaz pod górę toczą. Ucieczka od myślenia, sny o potędze. Rozumiem, bo domyślam, że jest o co walczyć. Wiara góry przesuwa. W koncu Królestwo nagrodą. Co do Raju, chyba już zamieszczałem? Masz rację. Jak wiem, że coś mi bardzo nie pasuje, drażni, wywraca poglądy = staram się pomijać w myśleniu. Metoda na strusia.
Pozwalam sobie nie wiedzieć, nie rozumieć, potrafię pomieścić napięcie, być cierpliwym ...
Wiara to nie tylko odpowiedź na pytania, ale co ważniejsze łaska pogodzenia się z nieumiejętnością znalezienia na nie odpowiedzi.

Piotr55 pisze: 07 lut 2024, 13:09 Chyba stać cię na więcej, Danielu?
A może masz mnie z kogoś kim nie jestem.


"Wolno nie umieć,
Nie rozumieć.
Wolno mi.
Żyć nie umiejąc,
Nie rozumiejąc.
Wolno mi.

Wolno mi być
I nie umieć żyć.
Wolno tu
Kimś takim być.
..."





lub:

"Podróż w wierze wymaga od nas, abyśmy porzucili stworzony przez nas wizerunek Boga i własne wyobrażenie o nas samych. Jednakże nie możemy tego dokonać ani w naszej głowie, ani też samodzielnie; to dokonuje się nam. Jedyną rzeczą, którą musimy zrobić, to żyć, ale żyć otwarcie i uczciwie, pozwalając aby przenikała nas prawda świata. Nie nawracamy się w naszych głowach lub dzięki kazaniom wygłaszanym przez kapłana; nawracamy się dzięki okolicznościom - jeśli naprawdę zgadzamy się ich wysłuchać. A kiedy pozwalamy rzeczywistości, aby nas przeniknęła, wtedy nawrócenie jest już o krok."

Obrazek

... także zapomnij o tym jak wyobrażasz sobie odpowiedź, odpuść, że w ogóle jesteś w stanie ją odnaleźć ...
Pytania, które nas nurtują, moim zdaniem są łaską daną od Boga, a na łaskę jedyną odpowiedzią jest wiara pełna spokojnej nadziei na prawdę daną miłością.

Nic mądrzejszego Ci niestety bracie nie napiszę.
W wierze nie chodzi o jakąś potęgę, zwycięstwo, nagrodę czy satysfakcję. Tu chodzi o wybór pomiędzy życiem, a śmiercią.

Albo umierasz, by żyć,
albo wydaje Ci się, że żyjesz, gdy w rzeczywistości wciąż dbasz o to, by nie umrzeć, a co za tym idzie nieustannie jesteś martwy.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1862
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 433
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

Trafiłem na kolejny cytat św. Jana od Krzyża odnośnie obecności Boga w duszy człowieka:

"Bóg w potrójny sposób może przebywać w duszach.

Pierwsza obecność jest przez Jego istotę, przez którą przebywa On we wszystkich duszach nie tylko dobrych i świętych, lecz również w złych i grzesznych, podobnie jak jest we wszystkich stworzeniach. Przez tę obecność daje im życie i byt, gdyby zaś ją usunął, wszystkie stworzenia obróciłyby się w nicość i przestałyby istnieć. Tej obecności nie brak nigdy w duszy.

Drugim rodzajem obecności jest obecność przez łaskę, przez którą Bóg mieszka w duszy, podobając sobie w niej i będąc z niej zadowolony. Przez tę obecność nie wszyscy posiadają Boga, gdyż ci, co popadli w grzech śmiertelny, utracili Go i dusza nie może wiedzieć w sposób naturalny, czy go posiada.

Trzecia obecność, to obecność przez odczucie duchowe. Wiele bowiem dusz pobożnych nawiedza On swą szczególną obecnością, w różnych przeżyciach duchowych, przez które je orzeźwia, napełnia rozkoszą i uwesela.

Lecz te duchowe obecności, podobnie jak i tamte, są przysłonięte, gdyż z powodu trwania życia doczesnego Bóg nie ukazuje się takim, jakim jest w swej istocie."
(PD 11,3-4)

https://www.karmel.pl/zycie-w-bozej-obecnosci/
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1862
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 433
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

"Tu możemy znaleźć podobiznę Jego, Boży i święty posąg, tu w duszy człowieka."

św. Klemens Aleksandryjski
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
ODPOWIEDZ