Mieszkanie z partnerem

Przygotowanie do małżeństwa, małżeństwo - blaski i cienie, rodzina - wartość i problemy. Znajdź wsparcie na naszym forum religijnym.
nowawswiecie
Posty: 1
Rejestracja: 21 lis 2023, 10:42
Wyznanie: katolicyzm
Płeć:

Nieprzeczytany post

Mam pytanie, które mnie zastanawia od dłuższego czasu
Załóżmy że mam na studiach współlokatora, mężczyznę, z którym po pewnym okresie mieszkania zbliżamy się do siebie psychicznie i zaczynamy związek
Jako że nie należy mieszkać z partnerem przed ślubem, jedno z nas powinno się wyprowadzić? Z lekka to bezsensowne skoro i tak mamy inne pokoje, a do czasu znalezienia nowego mieszkania i tak musielibyśmy mieszkac razem
Jestem bardzo ciekawa odpowiedzi
Tomi
Posty: 41
Rejestracja: 26 wrz 2023, 14:01
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 22
Podziękowano: 16
Płeć:

Nieprzeczytany post

Jak chcesz żyć zgodnie z nauką Kościoła, to mniej więcej tak jak opisałaś, bez popadania w skrajności.

Aż dziw że ktoś w dzisiejszych czasach w ogóle nad tym rozmyśla, czy wolno, czy grzech...
ma_ga
Posty: 54
Rejestracja: 12 maja 2022, 11:05
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 37
Podziękowano: 49
Płeć:

Nieprzeczytany post

nowawswiecie pisze: 21 lis 2023, 16:47 Mam pytanie, które mnie zastanawia od dłuższego czasu
Załóżmy że mam na studiach współlokatora, mężczyznę, z którym po pewnym okresie mieszkania zbliżamy się do siebie psychicznie i zaczynamy związek
Jako że nie należy mieszkać z partnerem przed ślubem, jedno z nas powinno się wyprowadzić? Z lekka to bezsensowne skoro i tak mamy inne pokoje, a do czasu znalezienia nowego mieszkania i tak musielibyśmy mieszkac razem
Jestem bardzo ciekawa odpowiedzi
Że tak powiem.. to zależy. Znam różne przypadki.
Generalnie Kościół zaleca, aby nie mieszkać razem, bo po pierwsze jest to trwanie w okazji do grzechu, a po drugie jest też grzech zgorszenia tzn załóżmy że mieszkając razem nie współżyjecie itp, ale sąsiedzi i znajomi wiedzą jedynie tyle że mieszkacie razem. I widzą was przystępujących do komunii. I mogą czuć się tym zgorszeni, albo podejrzewac was o świętokradztwo itp

Ale znam przypadki gdzie np chłopak z dziewczyną mieszkali razem przed ślubem w jednym mieszkaniu z racji różnych trudności plus depresji chłopaka, gdzie obecność dziewczyny ratowała go przed różnymi myślami i czynami. Dla sąsiadów, aby uniknąć zgorszenia zachowywali się jak brat i siostra. Oczywiście ich sytuacja była przegadana ze spowiednikiem.
Druga sytuacja jaką znam, to chłopak na wózku i jego dziewczyna, która z nim nocowała aby w nocy pomoc przewrócić się na drugi bok itp, w czasie gdy nikt nie mógł z nim zostać ze znajomych. Oczywiście myciem chłopaka przed ślubem się nie zajmowała.

Także są różne sytuacje i nie wszystko jest czarno białe.

W razie gdyby spotkała mnie sytuacja podobna do twojej po prostu mieszkałabym z chłopakiem w osobnych pokojach do czasu znalezienia innego mieszkania. Ale bardzo dbałabym o unikanie okazji do grzechu i o to, żeby nie gorszyć innych (np. chodzić na mszę do innej parafii)
Grzegorz 1974
Posty: 24
Rejestracja: 19 lis 2023, 9:29
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 4
Podziękowano: 4
Płeć:

Nieprzeczytany post

Nie pamiętam dobrze ale jeśli żyjecie jak brat z siostrą to grzechu nie ma najlepiej to omówić z księdzem
Kaja
Posty: 81
Rejestracja: 10 mar 2022, 11:55
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 35
Podziękowano: 21

Nieprzeczytany post

Czy istnieją jakieś dokumenty KK które wspominają o tej kwestii? Nie o wspolzyciu tylko właśnie o mieszkaniu razem przed ślubem
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7101
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3276
Podziękowano: 3498
Płeć:

Nieprzeczytany post

Nie. problemem jest właśnie współżycie/narażanie się na grzech/trwanie w grzechu, a nie mieszkanie pod jednym dachem.

Zauważ, że gdy chłopak odwiedza dziewczynę u niej w domu, a jest z daleka, ale śpią w różnych pokojach. To nikt nie pyta czy popełniany jest grzech. Tu też jest jeden dach nad głową. Wiele razy nocowali u nas chłopcy moich córek, ale w osobnym pokoju, do głowy mi nie przyszło aby im odmawiać, albo rozważać grzech.

W przypadku mieszkania razem przed ślubem, odradzam, tak po ludzku odbiera nam to wolność wyboru.
A powinniśmy ją mieć do końca, do dnia ślubu. Bo jak ją ofiarować małżonkowi w pełni, skoro już jej nie posiadam w pełni?
Różne rzeczy mogą się zdarzyć nawet na kilka dni przed ślubem. A ślub nas wiąże do końca życia, więc warto podejść do tematu na poważnie i w pełnej wolności.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Apolonia
Posty: 51
Rejestracja: 11 lut 2024, 20:09
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 34
Podziękowano: 28
Płeć:

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 28 mar 2024, 9:03 Nie. problemem jest właśnie współżycie/narażanie się na grzech/trwanie w grzechu, a nie mieszkanie pod jednym dachem.

Mi się Twoja opinia wydaje bardzo logiczna, ale jak ja mieszkałam z moim mężem przed ślubem to ksiądz nam nakazał wyprowadzić się, że nie dostaniemy rozgrzeszenia przed ślubem nawet jeśli żyjemy w czystości bo chodzi też o to, że w środowisku sąsiedzko - społecznym jest to zgorszenie. Ludzie nie wiedzą czy współżyjemy a widzą tylko zewnętrzne przejawy poluzowania obyczajów. Wróciłam wtedy do rodziców przed ślubem.
Awatar użytkownika
esperanza
Posty: 1421
Rejestracja: 10 lut 2021, 19:45
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 1248
Podziękowano: 1064
Płeć:

Nieprzeczytany post

@Apolonia też mieszkałam z mężem przed ślubem w czystości. Mieszkanie z kimś nie jest grzechem więc się nawet z tego nie spowiadałam. A propo zgorszenia to w moim przypadku było odwrotnie... Ci co wiedzieli o naszym stanie byli w szoku, że mamy takie postanowienie. Jedna osoba się nawróciła bo po rozmowie zrozumiała w czym rzecz.
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).
ODPOWIEDZ