Marku, ja pamietam że prezentowałeś takie stanowisko już wcześniej, ze to my wybieramy stan wieczności. Ale nie pamiętam dlaczego, na jakiej podstawie wysnuwasz takie wnioski, na czym opierasz przekonanie ?Marek Piotrowski pisze: ↑10 sie 2021, 16:00 Nie zgadzam się. O ile oczywiście pogląd, jakoby wszyscy byli zbawieni to herezja, to absolutnie Mikołaj nie ma racji co do sposobu sądu. Odbędzie się on właśnie tak: wybierzemy dokąd pójdziemy (czy raczej w jakim stanie: nieba czy piekła) będziemy na wieczność. Oczywiście nie da się tego oszukać - wybierzemy tak, jak się ukształtowaliśmy przez całe życie.
O. Adam Szustak
-
- Posty: 7142
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3289
- Podziękowano: 3519
- Płeć:
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 2018
- Rejestracja: 29 sty 2021, 10:48
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 597
- Podziękowano: 1578
- Płeć:
Dobra, ale mam jedno ale.,,,
Czy jeśli będziemy mieć wolną wole czy chcemy do Nieba czy piekła i ta decyzja będzie podjęta na podstawia naszego życia, to przecież nie wybierzemy Nieba, jeśli zasłużyliśmy na piekło. Więc gdzie to wolna wola po śmierci? To nasze życie było decyzją.
Po prostu, uważam, że skoro Bóg przedstawi nam całe nasze życie i wyjdzie że powinniśmy wybrać piekło, to mając wolną wole powinniśmy móc wybrać Niebo.
Ja wiem, że po śmierci wtedy poznamy całą prawdę i wszystko i na tej podstawie będziemy podejmować decyzje, piekło czy Niebo.
Tylko da mnie wolna wola, to możliwość wyboru na przekór, a tu takiej możliwości nie będzie.
Czy jeśli będziemy mieć wolną wole czy chcemy do Nieba czy piekła i ta decyzja będzie podjęta na podstawia naszego życia, to przecież nie wybierzemy Nieba, jeśli zasłużyliśmy na piekło. Więc gdzie to wolna wola po śmierci? To nasze życie było decyzją.
Po prostu, uważam, że skoro Bóg przedstawi nam całe nasze życie i wyjdzie że powinniśmy wybrać piekło, to mając wolną wole powinniśmy móc wybrać Niebo.
Ja wiem, że po śmierci wtedy poznamy całą prawdę i wszystko i na tej podstawie będziemy podejmować decyzje, piekło czy Niebo.
Tylko da mnie wolna wola, to możliwość wyboru na przekór, a tu takiej możliwości nie będzie.
-
- Posty: 270
- Rejestracja: 29 sty 2021, 17:41
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 229
- Podziękowano: 237
- Płeć:
Marku, rozumiem, że to o czym piszesz, wybór po stronie człowieka po śmierci dokąd pójdzie, traktujesz jako hipotezę, a nie oficjalną naukę KK? Z jednej strony piszesz sam, że to hipoteza, a z drugiej strony, wcześniej, jakby z całą pewnością, że tak będzie. Czy poza przesłankami biblijnymi, masz coś jeszcze w tym temacie?Marek Piotrowski pisze: ↑10 sie 2021, 16:00 Nie zgadzam się. O ile oczywiście pogląd, jakoby wszyscy byli zbawieni to herezja, to absolutnie Mikołaj nie ma racji co do sposobu sądu. Odbędzie się on właśnie tak: wybierzemy dokąd pójdziemy (czy raczej w jakim stanie: nieba czy piekła) będziemy na wieczność. Oczywiście nie da się tego oszukać - wybierzemy tak, jak się ukształtowaliśmy przez całe życie.
Mikołaj reprezentuje niestety od jakiegoś czasu tzw. fundamentalizm biblijny (kiepska nazwa, ale sie przyjęła) - negując wszystko, czego wprost nie ma w Biblii i zbliżając się do antyintelektualizmu protestanckiego.
Zresztą nietrafnie - dla Hipotezy Ostatecznego Wyboru istnieją w Biblii dość mocne przesłanki. A ona sama jako jedyna godzi harmonijnie miłość Boga z istnieniem piekła.
Co za ironia, że musze bronić o. Szustaka przez Mikołajem
KKK 679 pisze o osądzeniu samego siebie, ale w tym życiu:
Chrystus jest Panem życia wiecznego. Do Niego jako do Odkupiciela świata należy pełne prawo ostatecznego osądzenia czynów i serc ludzi. "Nabył" On to prawo przez swój Krzyż. W taki sposób Ojciec "cały sąd przekazał Synowi" (J 5, 22) (Por. J 5, 27; Mt 25, 31; Dz 10, 42; 17, 31; 2 Tm 4, 1. Syn jednak nie przyszedł, by sądzić, ale by zbawi (Por. J 3, 17. i dać życie, które jest w Nim (Por. J 5, 26). Przez odrzucenie łaski w tym życiu każdy osądza już samego siebie (Por. J 3, 18; 12, 48). otrzymuje według swoich uczynków (Por. 1 Kor 3, 12-15. i może nawet potępić się na wieczność, odrzucając Ducha miłości (Por. Mt 12, 32; Hbr 6, 4-6; 10, 26-31).
"Deus caritas est, et qui manet in caritate, in Deo manet, et Deus manet in eo".
1J 4,16b
"Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim". 1J 4,16b
1J 4,16b
"Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim". 1J 4,16b
-
- Posty: 1903
- Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 293
- Podziękowano: 993
- Płeć:
Nie ma w tej dziedzinie "oficjalnej nauki KK", bo nie może być - nie mamy bezpośredniego objawienia na temat, jak wyglądać będzie sąd.
Bo osobiście jestem pewien, że tak będzie. Jest to jedyna koncepcja łącząca bezwarunkową miłość Boga z istnieniem piekła.Z jednej strony piszesz sam, że to hipoteza, a z drugiej strony, wcześniej, jakby z całą pewnością, że tak będzie.
I tak się dzieje - decyzja w chwili śmierci wynika bezpośrednio z tego, jak się ukształtowaliśmy za życia.KKK 679 pisze o osądzeniu samego siebie, ale w tym życiu:
Chrystus jest Panem życia wiecznego. Do Niego jako do Odkupiciela świata należy pełne prawo ostatecznego osądzenia czynów i serc ludzi. "Nabył" On to prawo przez swój Krzyż. W taki sposób Ojciec "cały sąd przekazał Synowi" (J 5, 22) (Por. J 5, 27; Mt 25, 31; Dz 10, 42; 17, 31; 2 Tm 4, 1. Syn jednak nie przyszedł, by sądzić, ale by zbawi (Por. J 3, 17. i dać życie, które jest w Nim (Por. J 5, 26). Przez odrzucenie łaski w tym życiu każdy osądza już samego siebie (Por. J 3, 18; 12, 48). otrzymuje według swoich uczynków (Por. 1 Kor 3, 12-15. i może nawet potępić się na wieczność, odrzucając Ducha miłości (Por. Mt 12, 32; Hbr 6, 4-6; 10, 26-31).
Owa decyzja jest po prostu sposobem w jaki następuje w chwili śmierci tzw. sąd szczegółowy.
Kluczem jest odpowiedź na pytanie: DLACZEGO nawrócić się można tylko podczas życia doczesnego?
Pełniejszą odpowiedź daję pod linkiem, jaki podaję na końcu tego postu, ale w skrócie odpowiedź brzmi: ponieważ nasze decyzje poza doczesnością są "doskonałe" (nie w sensie, że rozsądne, tylko w sensie, że doskonale oddające to, co chcemy; nie mylimy się - tak jak szatani i anioły niegdyś).
Nie jest to oczywiście moja koncepcja - raczej dość powszechny pogląd teologiczny we współczesnym Kościele.
Ratzinger już w "Śmierci i życiu wiecznym" pisał:
„Niebo Chrystusa opiera się na wolności, pozwalającej potępionym chcieć własnego potępienia.
Specyfiką chrześcijaństwa jest przekonanie o wolności człowieka i o powadze ludzkiego życia”
i dalej:
"(...)poprzez śmierć człowiek wkracza w rzeczywistość niczym nie
przesłonioną, wkracza w prawdę. Zajmuje teraz takie miejsce, jakie mu się
rzeczywiście należy. Skończyła się maskarada, fikcje i pozory. Człowiek jest
już tylko tym, kim jest w rzeczywistości. Sąd polega na zrzuceniu
wszystkich masek, ktore dokonuje się w śmierci. Sąd jest samą prawdą,
objawieniem się prawdy. Ale ta prawda nie jest jakimś obojętnym neutrum.
(...)
Przepaść, ktora nazywamy piekłem, wybiera sobie sam człowiek. Rzecz
polega w istocie na tym, że człowiek chce być całkowicie samodzielny.
Piekło to chcieć być tylko sobą, wynik zamknięcia się człowieka w sobie. I
na odwrót-do istoty tego, co nazywamy niebem należy, że można je tylko
otrzymać, tak jak piekło można tylko dać sobie. Niebo, wypełnienie miłości,
jest zawsze darem. Piekło jest osamotnieniem tego, który nie chce niczego
przyjąć, odrzuca swój status żebraka i chce polegać na sobie (...)"
Nie jest to jednak jakaś nowa koncepcja: już Św. Katarzyna z Genui (ok. 1500 r.) twierdzi, że Bóg otwiera bramy nieba każdemu, a
potępieni rzucają się sami w otchłanie piekielne, ponieważ nienawiść do Boga jaką żywią, sprawia, że stan niebieskiej szczęśliwości byłby dla nich torturą gorszą od piekła.
Podobnie, w Dzienniczku s.Faustyny Kowalskiej czytamy : „Dusza będzie potępiona tylko ta, która chce”/1452/
Każdy z nas w momencie śmierci wybierze czy wejść w relację z Bogiem czy na zawsze tę relację stracić
Wybierze w zależności od tego, czy jest zdolny do całkowitej przemiany i
Ależ jak najbardziej jest tu wolna wola!Dominik pisze:Czy jeśli będziemy mieć wolną wole czy chcemy do Nieba czy piekła i ta decyzja będzie podjęta na podstawia naszego życia, to przecież nie wybierzemy Nieba, jeśli zasłużyliśmy na piekło. Więc gdzie to wolna wola po śmierci? To nasze życie było decyzją.
Tak jak w każdej innej decyzji - mamy wolną wolę, ale podejmujemy decyzję tak jak chcemy. A chcemy tak, jakimi jesteśmy. Nie przekreśla to wolnej woli, bo ona jest WŁAŚNIE TYM, co chcemy.
Powiem więcej: zarówno potępieńcy "w Piekle" jak i święci "w Niebie" w każdej chwili wieczności pozostają tam dlatego, że tak chcą.
uczestnictwa w wewnętrznym życiu Trójcy Świętej. Tę zdolność nazywamy „Łaską
Uświęcającą”.
Takie ujęcie tłumaczy, dlaczego możemy zmienić swój los jedynie żyjąc na Ziemi; wiele osób buntuje się przeciw temu że „Bóg daje nam wybór jedynie w doczesności”. Tymczasem jest inaczej; wybór mają WSZYSCY (nawet ci w Piekle), lecz poza doczesnością ludzie
wybierają „doskonale” (nie mylą się i nie zmienią nigdy zdania). Ich stan jest stabilny nie ze względu na niemożność decyzji, lecz ze względu na to że już są tam gdzie wolą i gdzie zawsze będą woleli być. Ludzie w Piekle są nieszczęśliwi, ale wolą być tam niż obcować z
Bogiem.
Podobnie ludzie w Niebie - wybrali w sposób doskonały i nie grozi im że zmienią zdanie.
Tak więc choć mają pełną wolność odejścia z Nieba, nigdy tego nie uczynią.
Sąd (wybór) odbywa się zaraz po śmierci, ale w pewnym sensie jest to stały wybór, niejako
ciągle się dziejący.
Całość argumentacji podaję tu http://analizy.biz/marek1962/pieklo.pdf
P.S. Kto chciałby przeczytać coś "bardziej profesjonalnego" na ten temat niż moje wypociny, polecam dwa teksty:
https://www.google.com/url?sa=t&rct=j&q ... FiFWD5THgm
https://www.google.com/url?sa=t&rct=j&q ... zDRQKTL3lS
Ostatnio zmieniony 11 sie 2021, 0:01 przez Marek Piotrowski, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 270
- Rejestracja: 29 sty 2021, 17:41
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 229
- Podziękowano: 237
- Płeć:
Dzięki za potwierdzenie, że tak to widzisz.Marek Piotrowski pisze: ↑10 sie 2021, 23:37Nie ma w tej dziedzinie "oficjalnej nauki KK", bo nie może być - nie mamy bezpośredniego objawienia na temat, jak wyglądać będzie sąd.Bo osobiście jestem pewien, że tak będzie. Jest to jedyna koncepcja łącząca bezwarunkową miłość Boga z istnieniem piekła.Z jednej strony piszesz sam, że to hipoteza, a z drugiej strony, wcześniej, jakby z całą pewnością, że tak będzie.
"Deus caritas est, et qui manet in caritate, in Deo manet, et Deus manet in eo".
1J 4,16b
"Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim". 1J 4,16b
1J 4,16b
"Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim". 1J 4,16b
-
- Posty: 430
- Rejestracja: 13 mar 2021, 9:27
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 51
- Podziękowano: 81
- Płeć:
O. Szustak sam mówi że "ledwo się mieści w Kościele"Magnolia pisze: ↑07 sie 2021, 13:40 O. Szustak kocha papieża Franciszka, chociażby to świadczy dla Urzędu Piotrowego ma szacunek, ale przede wszystkim tyle razy ile się wypowiada o Kościele tyle razy jestem przekonana, że ma na myśli prawdziwe Dobro Kościoła.
Nie bazuję na kobiecej intuicji ale przede wszystkim na obserwacji wypowiedzi.
-
- Posty: 7142
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3289
- Podziękowano: 3519
- Płeć:
Marku, wobec argumentów biblijnych Mikołaja naprawdę pogląd O. Adama się nie jest w stanie obronić.Marek Piotrowski pisze: ↑10 sie 2021, 16:00
Co za ironia, że musze bronić o. Szustaka przez Mikołajem
Mikołaj pokazuje zdrową naukę katolicką, przedstawia argumenty i jasno tłumaczy.
Katechizm także mówi o sądzie Jezusa, nigdzie nie ma wzmianki o ludzkim wyborze po śmierci.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 353
- Rejestracja: 21 maja 2021, 10:35
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 129
- Podziękowano: 176
- Płeć:
Czy moglibyście mi powiedzieć czy w tej wypowiedzi są jakieś błędy teologiczne? Nie słuchałam jeszcze tego odcinka ale tematyka mnie bardzo interesuje. Sama mam do niej kilka pytań i może dzięki temu materiałowi wyjaśniło by mi się kilka kwestii. Ale boje się, że się nasłucham a potem okaże się to wszystko błędne.
Jeśli ktoś miałby chwilę na wysłuchanie a może już słuchał i chce zostawić swoją opinię to będę wdzięczna.
Ostatnio zmieniony 15 sie 2021, 13:54 przez Zebra, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto zebrę wolno wypuszcza?
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.
Hi 39, 5-8
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.
Hi 39, 5-8
-
- Posty: 7142
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3289
- Podziękowano: 3519
- Płeć:
Nie ma błędów teologicznych, dla mnie jest to bardzo dobry odcinek, jasno wyjaśniający różnice między zdrowym podejściem a magicznym podejściem.
Jeśli masz pytania to koniecznie je tu nam zadaj.Zebra pisze: ↑15 sie 2021, 13:53 Nie słuchałam jeszcze tego odcinka ale tematyka mnie bardzo interesuje. Sama mam do niej kilka pytań i może dzięki temu materiałowi wyjaśniło by mi się kilka kwestii. Ale boje się, że się nasłucham a potem okaże się to wszystko błędne.
Jeśli ktoś miałby chwilę na wysłuchanie a może już słuchał i chce zostawić swoją opinię to będę wdzięczna.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 353
- Rejestracja: 21 maja 2021, 10:35
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 129
- Podziękowano: 176
- Płeć:
W takim razie najpierw obejrzę
Kto zebrę wolno wypuszcza?
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.
Hi 39, 5-8
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.
Hi 39, 5-8
-
- Posty: 353
- Rejestracja: 21 maja 2021, 10:35
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 129
- Podziękowano: 176
- Płeć:
Obejrzałam i w sumie chyba dobrze, że taki odcinek został nagrany.
U mnie w domu mam wrażenie, dużo było ale może i nadal jest takie przekonania magicznego. Nie wiem jak u was.
U mnie w domu mam wrażenie, dużo było ale może i nadal jest takie przekonania magicznego. Nie wiem jak u was.
Kto zebrę wolno wypuszcza?
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.
Hi 39, 5-8
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.
Hi 39, 5-8
-
- Posty: 270
- Rejestracja: 29 sty 2021, 17:41
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 229
- Podziękowano: 237
- Płeć:
W domu to nie, ale spotykam się z osobami wierzącymi w jakąś moc talizmanów, energię kamieni, przesądy, aż do wariactwa. A ja się tylko za głowę łapię, bo przecież na normalny, zdrowy rozum, jak np. to, że jakiś czarny zwierzak przebiegnie mi drogę, ma mieć wpływ na to, że mnie spotka jakieś nieszczęście? Absurd.
Ostatnio zmieniony 16 sie 2021, 21:27 przez DariuszJ, łącznie zmieniany 1 raz.
"Deus caritas est, et qui manet in caritate, in Deo manet, et Deus manet in eo".
1J 4,16b
"Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim". 1J 4,16b
1J 4,16b
"Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim". 1J 4,16b
-
- Posty: 7142
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3289
- Podziękowano: 3519
- Płeć:
Marku a gromnicą w oknie ochroni przed piorunem? Czy prędzej zajmie się firanka?
Albo czy pieniądze pod talerzem wigilijnym zapewnia nam dobry następny rok?
W sumie długo wierzyłam tylko w to drugie bo w takiej rodzinnej tradycji wyrosłam. Dopiero na studiach zrozumiałam jakie to śmieszne. Ale moi rodzice nadal sobie jedynie tak wyobrażają wigilię.
Zabobony to jedno ale magicznego myślenia tez jest sporo w ludziach.
A tytuły typu na katolickich portalach : ta modlitwa ma niezwykłą moc - nie pomagają w ich wykorzenieniu.
Każda modlitwa wypowiedziana z wiarą dotrze do Boga.
Albo czy pieniądze pod talerzem wigilijnym zapewnia nam dobry następny rok?
W sumie długo wierzyłam tylko w to drugie bo w takiej rodzinnej tradycji wyrosłam. Dopiero na studiach zrozumiałam jakie to śmieszne. Ale moi rodzice nadal sobie jedynie tak wyobrażają wigilię.
Zabobony to jedno ale magicznego myślenia tez jest sporo w ludziach.
A tytuły typu na katolickich portalach : ta modlitwa ma niezwykłą moc - nie pomagają w ich wykorzenieniu.
Każda modlitwa wypowiedziana z wiarą dotrze do Boga.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 353
- Rejestracja: 21 maja 2021, 10:35
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 129
- Podziękowano: 176
- Płeć:
Chodzi o to, że sama świeca mocy nie ma ale już wiara w Boga tak. A ta świeca przypomina z jednej strony Maryje a drugiej Jezusa jako światło.
@DariuszJ chodziło mi bardziej o rzeczy właśnie religijne. Ostatnio mamy koleżanka dała nam taki "świecznik" z wizerunkiem Jezusa. Ładnie jest zrobiony, a do tego jak pali się świece to oczy Pana Jezusa tak "chodzą za tobą". Jednak ta koleżanka powiedziała, że (trochę tego nie zrozumiałam) nałożone są na te świece pewne modlitwy I jak się ją pali to ta świeca tak jakby się modli.....
Nie ma nic do tej świecy, jest ładnie wykonana ale raczej przez samo palenie jej ta modlitwa nie będzie płynąć. Co innego modlić się kiedy jest zapalona.
@DariuszJ chodziło mi bardziej o rzeczy właśnie religijne. Ostatnio mamy koleżanka dała nam taki "świecznik" z wizerunkiem Jezusa. Ładnie jest zrobiony, a do tego jak pali się świece to oczy Pana Jezusa tak "chodzą za tobą". Jednak ta koleżanka powiedziała, że (trochę tego nie zrozumiałam) nałożone są na te świece pewne modlitwy I jak się ją pali to ta świeca tak jakby się modli.....
Nie ma nic do tej świecy, jest ładnie wykonana ale raczej przez samo palenie jej ta modlitwa nie będzie płynąć. Co innego modlić się kiedy jest zapalona.
Ostatnio zmieniony 17 sie 2021, 8:20 przez Zebra, łącznie zmieniany 2 razy.
Kto zebrę wolno wypuszcza?
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.
Hi 39, 5-8
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.
Hi 39, 5-8
-
- Posty: 1903
- Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 293
- Podziękowano: 993
- Płeć:
Podobnie jak w przypadku sakramentaliów, gromnica jest wyrazem zewnętrznym oddania się pod opiekę Boga (w konkretnej sprawie).
Zabobonem byłoby, gdybyśmy sądzili, że sama czynność zapalenia świecy ma jakąś moc (w oderwaniu od Boga).
Nie słyszałem o takiej praktyce - to niewątpliwy zabobon. Podobnie jak noszenie w portfelu łuski karpia (o dziwo, w mojej rodzinie praktykuje to jedna z moich protestanckich krewnych).Albo czy pieniądze pod talerzem wigilijnym zapewnia nam dobry następny rok?
Pytanie, na jakiej zasadzie. Są pewne rzeczy, które robi się zwyczajowo, ale niekoniecznie są zabobonem. Na przykład wiecha wywieszana, gdy budowa domu osiągnie zwieńczenie. Albo rozpoczynanie żniw przy użyciu sierpa (mimo, że później idzie kombajn).W sumie długo wierzyłam tylko w to drugie bo w takiej rodzinnej tradycji wyrosłam. Dopiero na studiach zrozumiałam jakie to śmieszne. Ale moi rodzice nadal sobie jedynie tak wyobrażają wigilię.
Zgadzam się.Zabobony to jedno ale magicznego myślenia tez jest sporo w ludziach.
Na przykład mniemanie, że "Eucharystia nie może przenosić zarazków, bo to Ciało CHrystusa" - to niewątpliwy zabobon.
Też się zgadzam. Choć... też trzeba ostrożnie.A tytuły typu na katolickich portalach : ta modlitwa ma niezwykłą moc - nie pomagają w ich wykorzenieniu.
Każda modlitwa wypowiedziana z wiarą dotrze do Boga.
Zdarza się, że Bóg wybiera pewne miejsca (np. Lourdes), przedmioty (np. cudowne obrazy), a także przywiązuje obietnice do pewnych modlitw. Oczywiście, tak jak w przypadku sakramentaliów, działa to przez wiarę - własną i Kościoła.
Z drugiej strony można nosić medalik czy nawet chyba modlić się zabobonnie, traktując jakąś modlitwę jako coś, co działa samo z siebie.
W wielu wypadkach nie są to oczywiste sprawy i zależą od podejścia człowieka do sprawy. Można mieć zabobonnie medalik św.Krzysztofa czy różaniec w samochodzie, ale można go mieć jak najbardziej po chrześcijańsku, jako zewnętrzny wyraz wiary i oddania się pod opiekę. Problem, że nalezy wówczas wyjątkowo uważać na drodze, żeby nie gorszyć ("ma różaniec, a jeździ jak idiota").
Ostatnio zmieniony 17 sie 2021, 19:14 przez Marek Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.
Obejrzałam całość, choć nie słucham o. Szustaka, bo nie odpowiadają mi jego filmy ani pod względem treści, ani formy wypowiedzi.
Częściowo zgadzam się z tym, co ojciec powiedział w tym filmie. Nakreślił konkretnie zagadnienie i przedstawił je bardzo jednoznacznie, choć brakowało mi w tym więcej odniesień do Ewangelii czy Tradycji, tego, jak do tego zagadnienia podchodzili święci, doktorzy czy Ojcowie Kościoła. Dobrze, że o. Szustak wspomniał, że Kościół nie pozwala na rozgłaszanie tego, co dzieje się podczas egzorcyzmów. Być może dość krótka forma filmu nie pozwalała na to, by rozwinąć temat.
Natomiast nie zgadzam się z o. Szustakiem odnośnie do zagrożeń duchowych. W dzisiejszych czasach jest to poważny problem, ponieważ coraz więcej ludzi odwraca się od wiary i idzie w stronę różnych innych wierzeń.
Niestety, kultura jest mocno przesycona mniej lub bardziej ukrytymi treściami okultystycznymi. Nie uważam, że nie ma znaczenia, co się np. czyta. Szczególnie dotyczy to dzieci i młodzieży, które są podatne na różne wpływy i często fascynują się magią, nawet jeśli to tylko zabawa. Podobno np. Harry Potter jest książką okultystyczną. Wiele seriali animowanych, zabawek nawiązuje do magii. Ale też dorośli coraz częściej fascynują się tym, co mroczne, tajemnicze. Ciężka muzyka też może na człowieka źle oddziaływać duchowo, zwłaszcza gdy zawiera teksty o śmierci i demonach. Są świadectwa ludzi, którzy odeszli od Boga m.in. ze względu na słuchanie metalu. Przecież to, czym się otaczamy, nie pozostaje bez wpływu na nas, także duchowego.
I tak samo np. sklep Lewiatan, o którym ojciec wspomina. Owszem, gdybym potrzebowała na szybko kupić coś potrzebnego, a byłby to jedyny sklep w okolicy, kupiłabym w tym sklepie. Sądzę jednak, że jest w tym coś dziwnego, że można nazwać sklep imieniem diabła.
Dzisiaj za bardzo się ludzie diabłem fascynują i bagatelizują jego działanie w świecie. A ponieważ coraz więcej ludzi popełnia grzechy ciężkie, nie pozostaje to bez konsekwencji duchowych – diabeł ma co robić w świecie, niestety.