W ostatnim czasie doznałam cudownego nawróceniea do Pana Boga.
Jednak stan przynależności, jakby nie utrzymywał się we mnie, a wygaszał.
Czuje jakby ciągle szatan dopominał się o moja duszę. Czuje tez jakby zachorowała moja głowa.
Ostatnimi tygodni nie potrafie czuc żadnej radości, a pesymizm wypełnia moja głowę po brzegi. Mam wyrzuty sumienia z tego powodu, dlatego przed wczoraj udałam się na Spowiedź Świętą. Dużo się przygotowywałam, aby powiedzieć wszystko co pamiętam. Było to dla mnie ciezkie, ponieważ w ostatnim czasie mam problemy z rozmową z ludźmi, dlatego nawet i do księdza było mi trudno mówić. Z jednej strony czulam jakbym nie umiala się spowiadać, z drugiej strony według przygotowania chcialam powiedzieć wszystkie złe czyny i myśli, nie tylko grzechy ciężkie. Po spowiedzi czulam głęboki zal za grzechy, wracając do domu zalałam się cała łzami.
Jednak wczoraj popadając w fale złych myśli zaczelam czuc jakby ta Spowiedź nie była ważna, a swietokradzka.
W amoku złych myśli duzo obwinialam i myslalam o byle jakim zlym pocieszniu, byle przestać czuc cierpienie chodzby na chwilę. Czulam jak bardzo nie chce mi się żyć.
Wracając do świadomości czuje się z tym okropnie, że obrażam Boga.
Chciałabym z tego stanu wyjść i zacząć żyć Jednak to zawsze pokonuje moja głowę. Probuje się więcej modlić, jednak i to mi nie wychodzi.
Spowiedź
-
- Posty: 7142
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3289
- Podziękowano: 3517
- Płeć:
Witaj Karolino,
Jeśli wypełniła 5 warunków dobrej spowiedzi to była ona ważna. Z tego co piszesz tak właśnie było - dobrze się przygotowałaś, szczerze wszystko wyznałaś, żałowałaś i nie chcesz obrażać Boga. Wszystko jest w porządku.
Co do stanu psychicznego. Jak długo zalewają cię fale złych myśli? Czujesz że CI się narzucają?
Jeśli wypełniła 5 warunków dobrej spowiedzi to była ona ważna. Z tego co piszesz tak właśnie było - dobrze się przygotowałaś, szczerze wszystko wyznałaś, żałowałaś i nie chcesz obrażać Boga. Wszystko jest w porządku.
Co do stanu psychicznego. Jak długo zalewają cię fale złych myśli? Czujesz że CI się narzucają?
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 12
- Rejestracja: 15 mar 2022, 18:37
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3
- Podziękowano: 4
- Płeć:
Ciężko mi powiedzieć, na początku myslalam ze to przejściowe, ale utrzymuje się jednak dłużej.
Czy mi się narzucają, chyba czasem tak. Bo nie chciałabym tak myslec, a to samo naciska się na moje myśli.
Czy mi się narzucają, chyba czasem tak. Bo nie chciałabym tak myslec, a to samo naciska się na moje myśli.
Ja myślę, że zły się teraz wścieka bo poszłaś do spowiedzi świętej a pewnie była ważna skoro jak pisała Magnolia wypełniłaś 5 warunków dobrej spowiedzi. Pomodlę się o ciebie Karolinko.
Masz szanse utrzymać to poczucie wzmocnienia się wewnętrznie siłą wiary i dalej zbliżać się do Pana Boga krok po kroku. Pomocne bywa przebywanie pośród osób i bywanie w miejscach które nas dopingują i wzmacniają ku temu jak wspólnoty czy fora choćby. Ważne by podnosiło Cię to na duchu i dawało nadzieję, że dasz radę i pokonasz wątpliwości wszelkie. Mi pomaga częstsze chodzenie do kościoła i przebywanie tutaj. Głowa do góry, będzie dobrze Pozdrawiam i powodzenia siostro
Ostatnio zmieniony 16 mar 2022, 10:30 przez Skaza, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 212
- Rejestracja: 02 lut 2021, 20:01
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 19
- Podziękowano: 58
- Płeć:
Byłam wczoraj do spowiedzi po dwóch tygodniach
sumienie wyrzucało mi kilka sytuacji/grzechów i właśnie z nimi poszłam do spowiedzi
powiedziałam wszystko co pamiętałam
ale mam wyrzuty sumienia bo tak naprawde nie usiadłam solidnie do rachunku, raczej przypominałam sobie grzechy w drodze do kościoła i chwilę w kościele
co prawda nic wielkiego mi się nie przypomniało później, ale czuję dziwny niepokój
nie wiem czy dobrze robię, ale staram się go ignorować bo jest on w sferze emocji
idąc do spowiedzi wiedziałam, że "nawaliłam' w kilku sprawach i dlatego chcę iść, bo chcę poprawy i żałuję
wyspowiadałam się np. że miałam niecxyste myśli a później przypomniały mi się okoliczności np. że były związane z daną osobą
ale przecież nie jesteśmy w stanie wyspowiadać się z każdej nieczystej myśli
nie wiem czy jest się czym martwić...
sumienie wyrzucało mi kilka sytuacji/grzechów i właśnie z nimi poszłam do spowiedzi
powiedziałam wszystko co pamiętałam
ale mam wyrzuty sumienia bo tak naprawde nie usiadłam solidnie do rachunku, raczej przypominałam sobie grzechy w drodze do kościoła i chwilę w kościele
co prawda nic wielkiego mi się nie przypomniało później, ale czuję dziwny niepokój
nie wiem czy dobrze robię, ale staram się go ignorować bo jest on w sferze emocji
idąc do spowiedzi wiedziałam, że "nawaliłam' w kilku sprawach i dlatego chcę iść, bo chcę poprawy i żałuję
wyspowiadałam się np. że miałam niecxyste myśli a później przypomniały mi się okoliczności np. że były związane z daną osobą
ale przecież nie jesteśmy w stanie wyspowiadać się z każdej nieczystej myśli
nie wiem czy jest się czym martwić...
-
- Posty: 212
- Rejestracja: 02 lut 2021, 20:01
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 19
- Podziękowano: 58
- Płeć:
Mam jeszcze jedno pytanie.
tak jak wspomniałam, we środę byłam do spowiedzi.
Ks. na pokutę zadał mi abym usiadła na 15min (nie wiem czy w kosciele czy mogę w domu) i powiedziała do Boga, że przyszłam/jestem tutaj, bo mnie kochasz/bo chcę Cię kochać/bo chcę być kochana - coś takiego, już po samej spowiedzi siedząc w ławce nie pamiętałam dokładnie tego co powiedział.. też nie pamiętam, czy kazał mi zrobić to właśnie we środę, czy mogę po prostu w każdy inny dzień..
chcę dziś pójść na mszę i przed mszą wypełnić tą pokutę i przez kilka dni praktykować to 15 min całkiem dla Boga, siedzieć i milczeć.. nie wiem czy to będzie ok, nie wiem czy zaniedbanie pokuty jest grzechem ciężkim, ale postanowiłam już nie robić zamieszania i właśnie podjąć przez kilka dni spełniania tej pokuty..
nie pamiętam jak dokładnie ona brzmiała bo rozmawiałam z księdzem przez chwilę, tłumaczył mi i polecał pewne lektury duchowe..
czy mogę mimo to przystąpić do Komunii Świętej?
tak jak wspomniałam, we środę byłam do spowiedzi.
Ks. na pokutę zadał mi abym usiadła na 15min (nie wiem czy w kosciele czy mogę w domu) i powiedziała do Boga, że przyszłam/jestem tutaj, bo mnie kochasz/bo chcę Cię kochać/bo chcę być kochana - coś takiego, już po samej spowiedzi siedząc w ławce nie pamiętałam dokładnie tego co powiedział.. też nie pamiętam, czy kazał mi zrobić to właśnie we środę, czy mogę po prostu w każdy inny dzień..
chcę dziś pójść na mszę i przed mszą wypełnić tą pokutę i przez kilka dni praktykować to 15 min całkiem dla Boga, siedzieć i milczeć.. nie wiem czy to będzie ok, nie wiem czy zaniedbanie pokuty jest grzechem ciężkim, ale postanowiłam już nie robić zamieszania i właśnie podjąć przez kilka dni spełniania tej pokuty..
nie pamiętam jak dokładnie ona brzmiała bo rozmawiałam z księdzem przez chwilę, tłumaczył mi i polecał pewne lektury duchowe..
czy mogę mimo to przystąpić do Komunii Świętej?