Czy jesteście od dziecka wierzący czy przeżyliście nawrócenie?
Moja rodzina jest taka że tata wierzy po swojemu z miał kilka żon, ale chodził co ni dzieła do kościoła i mnie zabierał. Mama nie chodzi w ogóle i nie wierzy.
Nawrócenie
Cały czas próbuję wzmocnić swoją wiarę i lepiej ją poznać. Wciąż daleko mi do tego i sporo muszę poprawić. Od urodzenia jednak chodziłem do kościoła z resztą rodziny. Z biegiem lat samemu trzeba starać się aby wysiłek rodziców nie poszedł na marne.
Zawsze łatwiej nawrócić się gdy coś już trochę znamy od dziecka, ale najwięcej i tak zależy od nas samych w tej materii.
Zawsze łatwiej nawrócić się gdy coś już trochę znamy od dziecka, ale najwięcej i tak zależy od nas samych w tej materii.
-
- Posty: 1434
- Rejestracja: 10 lut 2021, 19:45
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 1261
- Podziękowano: 1070
- Płeć:
Ja się wychowałam w rodzinie katolickiej, ale do kościoła nie było nikomu po drodze.. Sama jako dziecko chodziłam na religię i przygotowanie do I Komunii Św I wtedy trochę poznawałam Pana Boga. Potem to był wielki zjazd w dół i dopiero kilka lat temu się nawróciłam. Chwała Panu, że mnie znalazł i pociągnął do siebie chociaż droga nie była łatwa, nadal się potykam i nawracam. Myślę, że to jest proces na całe życie.
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).
-
- Posty: 319
- Rejestracja: 11 mar 2022, 13:27
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3
- Podziękowano: 51
- Płeć:
Tak życie to nieustanne nawracanie.esperanza pisze: ↑16 mar 2022, 0:14Ja się wychowałam w rodzinie katolickiej, ale do kościoła nie było nikomu po drodze.. Sama jako dziecko chodziłam na religię i przygotowanie do I Komunii Św I wtedy trochę poznawałam Pana Boga. Potem to był wielki zjazd w dół i dopiero kilka lat temu się nawróciłam. Chwała Panu, że mnie znalazł i pociągnął do siebie chociaż droga nie była łatwa, nadal się potykam i nawracam. Myślę, że to jest proces na całe życie.
Fajnie piszesz @esperanza Musisz się więcej udzielać
Niby wierzący zawsze byłem ale moje uczynki nie zawsze na to wskazywały.
W dzieciństwie (tak do gimnazjum) byłem bardzo religijnym dzieckiem, potem się trochę pogubiłem - tzn. wierzyłem nadal, do kościoła też chodziłem, ale mój styl życia, moje zachowanie to było zupełne przeciwieństwo życia według Bożych przykazań.
Na początku tego roku przeżyłem właśnie coś w rodzaju nawrócenia - chciałem być bliżej Boga, czułem że to mi da szczęście i się nie zawiodłem
Oczywiście pojawiają się też cięższe chwile ale nie można się tym zrażać. Czasami ten cięższy czas jest potrzebny żeby potem być naprawdę szczęśliwym.
W dzieciństwie (tak do gimnazjum) byłem bardzo religijnym dzieckiem, potem się trochę pogubiłem - tzn. wierzyłem nadal, do kościoła też chodziłem, ale mój styl życia, moje zachowanie to było zupełne przeciwieństwo życia według Bożych przykazań.
Na początku tego roku przeżyłem właśnie coś w rodzaju nawrócenia - chciałem być bliżej Boga, czułem że to mi da szczęście i się nie zawiodłem
Oczywiście pojawiają się też cięższe chwile ale nie można się tym zrażać. Czasami ten cięższy czas jest potrzebny żeby potem być naprawdę szczęśliwym.
-
- Posty: 7142
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3289
- Podziękowano: 3520
- Płeć:
Błąd! Trzeba się modlić gorliwie. Modlitwa sprawia cuda.
Kościół o modlitwie o nawrócenie zatwardziałych grzeszników mówi ciągle, naprawdę nie słyszałaś?
MODLITWA O DAR NAWRÓCENIA DLA ZATWARDZIAŁYCH GRZESZNIKÓW
Za wstawiennictwem Dziewięciu Chórów Anielskich, Wszystkich Świętych i Błogosławionych przez Niepokalane Serce Maryi, proszę Cię Panie Boże w Trójcy Jedyny o dar powszechnego nawrócenia, uwolnienia, oczyszczenia, uzdrowienia (duchowego, fizycznego, emocjonalnego, psychicznego) oraz o uświęcenie dla zatwardziałych grzeszników szczególnie dla (wymień imiona) oraz dla satanistów, okultystów, masonów, bluźnierców, heretyków, schizmatyków, bałwochwalców, świętokradców, ateistów i wszystkich innych zatwardziałych grzeszników przebywających w moim mieście i okolicach, w całej Polsce, w Europie i na całym świecie oraz o dar uwolnienia z czyśćca dusz czyśćcowych. Amen.
„Bóg zawsze zwycięża!”
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 319
- Rejestracja: 11 mar 2022, 13:27
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3
- Podziękowano: 51
- Płeć:
I jakoś się nie nawracają, a jeśli już to pojedyncze przypadki na miliony niewierzących.Magnolia pisze: ↑17 mar 2022, 11:29Błąd! Trzeba się modlić gorliwie. Modlitwa sprawia cuda.
Kościół o modlitwie o nawrócenie zatwardziałych grzeszników mówi ciągle, naprawdę nie słyszałaś?
MODLITWA O DAR NAWRÓCENIA DLA ZATWARDZIAŁYCH GRZESZNIKÓW
Za wstawiennictwem Dziewięciu Chórów Anielskich, Wszystkich Świętych i Błogosławionych przez Niepokalane Serce Maryi, proszę Cię Panie Boże w Trójcy Jedyny o dar powszechnego nawrócenia, uwolnienia, oczyszczenia, uzdrowienia (duchowego, fizycznego, emocjonalnego, psychicznego) oraz o uświęcenie dla zatwardziałych grzeszników szczególnie dla (wymień imiona) oraz dla satanistów, okultystów, masonów, bluźnierców, heretyków, schizmatyków, bałwochwalców, świętokradców, ateistów i wszystkich innych zatwardziałych grzeszników przebywających w moim mieście i okolicach, w całej Polsce, w Europie i na całym świecie oraz o dar uwolnienia z czyśćca dusz czyśćcowych. Amen.
„Bóg zawsze zwycięża!”
-
- Posty: 7142
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3289
- Podziękowano: 3520
- Płeć:
Czytasz wybiórczo, bo nawet w tym wątku ludzie piszą że się nawrócili.
Ja także przeżyłam duże nawrócenie.
Twoje myślenie jest takie: nie znam małżeństw z długim stażem - to ich nie ma!
Nie znam zatwardziałego grzesznika co by się nawrócił - to nie ma nawróceń!
To brzmi jak: nie znam Putina - to pewnie go nie ma!
Nigdy go nie spotkałam - to pewnie go nie ma!
To jest myślenie niewiernego Tomasza - nie włożyłem ręki w ranę na boku Jezusa to pewnie nie zmartwychwstał!
Ja także przeżyłam duże nawrócenie.
Twoje myślenie jest takie: nie znam małżeństw z długim stażem - to ich nie ma!
Nie znam zatwardziałego grzesznika co by się nawrócił - to nie ma nawróceń!
To brzmi jak: nie znam Putina - to pewnie go nie ma!
Nigdy go nie spotkałam - to pewnie go nie ma!
To jest myślenie niewiernego Tomasza - nie włożyłem ręki w ranę na boku Jezusa to pewnie nie zmartwychwstał!
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 319
- Rejestracja: 11 mar 2022, 13:27
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3
- Podziękowano: 51
- Płeć:
Jeśli ktoś spostrzeże, że brat popełnia grzech, który nie sprowadza śmierci, niech się modli, a przywróci mu życie. Mam na myśli tych, których grzech nie sprowadza śmierci. Istnieje taki grzech, który sprowadza śmierć i w takim wypadku nie polecam, aby się modlono” (1 J 5,16).
Tylko cud może sprawić nawrócenie takich ludzi, cud na miarę wskrzeszenia umarłego. Oczywiście, dla Boga nie ma nic niemożliwego. Ale zarazem zwyczajną modlitwą nie wyprosimy ani wskrzeszenia umarłego, ani nawrócenia zatwardziałego grzesznika. W takich sprawach Bóg wysłuchuje tylko swoich wielkich przyjaciół.".
Tylko cud może sprawić nawrócenie takich ludzi, cud na miarę wskrzeszenia umarłego. Oczywiście, dla Boga nie ma nic niemożliwego. Ale zarazem zwyczajną modlitwą nie wyprosimy ani wskrzeszenia umarłego, ani nawrócenia zatwardziałego grzesznika. W takich sprawach Bóg wysłuchuje tylko swoich wielkich przyjaciół.".
-
- Posty: 7142
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3289
- Podziękowano: 3520
- Płeć:
A może zanim nam zaczniesz szczegółowo tłumaczyć teologię, po swojemu.Zagubiona pisze: ↑17 mar 2022, 12:43 Jeśli ktoś spostrzeże, że brat popełnia grzech, który nie sprowadza śmierci, niech się modli, a przywróci mu życie. Mam na myśli tych, których grzech nie sprowadza śmierci. Istnieje taki grzech, który sprowadza śmierć i w takim wypadku nie polecam, aby się modlono” (1 J 5,16).
Tylko cud może sprawić nawrócenie takich ludzi, cud na miarę wskrzeszenia umarłego. Oczywiście, dla Boga nie ma nic niemożliwego. Ale zarazem zwyczajną modlitwą nie wyprosimy ani wskrzeszenia umarłego, ani nawrócenia zatwardziałego grzesznika. W takich sprawach Bóg wysłuchuje tylko swoich wielkich przyjaciół.".
To może zacznijmy od prostszych rzeczy: na przykład uczynek miłosierdzia: modlić się za żywych i umarłych.
A może najpierw posłuchasz papieża, który namawia:
Módlmy się szczególnie za nieszczęśliwych, za tych, którzy płaczą w samotności i wątpią, czy jest jeszcze miłość, która dla nich żyje. Modlitwa czyni cuda, a ubodzy uświadamiają sobie wtedy, dzięki łasce Bożej, że także w ich niepewnej sytuacji modlitwa chrześcijanina uobecnia współczucie Jezusa
Jesteśmy istotami kruchymi, ale potrafimy się modlić: to jest nasza największa godność. A kiedy modlitwa jest zgodna z Sercem Jezusa, zjednuje cuda
http://idziemy.pl/kosciol/papiez-modlit ... uda-/67931
To jak to jest @Zagubiona modlić się czy się nie modlić o nawrócenie grzeszników?
Są nawrócenia czy nie ma nawróceń?
A co powiesz o św Monice, która modliła się chyba 20 lat za nawrócenie syna Augustyna i wymodliła: świętego i Doktora Kościoła?
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 319
- Rejestracja: 11 mar 2022, 13:27
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3
- Podziękowano: 51
- Płeć:
Nie twierdzę że czegoś nie ma czy się w ogóle nie zdarza, tylko że nie spotka mnie nikogo z moich bliskich.
Ostatnio zmieniony 17 mar 2022, 13:33 przez Zagubiona, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1434
- Rejestracja: 10 lut 2021, 19:45
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 1261
- Podziękowano: 1070
- Płeć:
Tak samo kiedyś myślałam o sobie
Trzeba się modlić i mieć wiarę do końca. Ja wierzę, że ostatecznie nasze modlitwy staną się biletem dla tych osób, ostatnią deską ratunku. Inaczej bym zwariowała ze smutku bo u mnie praktycznie wszyscy niewierzący na czele z moim mężem.
Dodano po 4 minutach 37 sekundach:
Wiesz @Zagubiona widzę, że w Toich wpisach jest dużo złości, żalu i smutku... cokolwiek jest tego powodem to najlepszym na to sposobem jest modlitwa. Może przydałyby Ci się jakieś rekolekcje? Teraz jest czas Wielkiego Postu, warto go wykorzystać by zbliżyć się do Pana Boga.
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).