Kto stworzył świat?

Stary i Nowy Testament, rozważania, rozumienie, komentarze
Lukas88
Posty: 59
Rejestracja: 24 sie 2023, 14:43
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 6
Podziękowano: 4
Płeć:

Nieprzeczytany post

Oczywiście .Tyle ,że wolą Bożą jest aby człowiek powrócił do raju. Jeżeli człowiek zrozumie ,że złe myśli i wiara w zło powoduje tylko złe doświadczenia czego nikt nie chce . To w końcu może zmieni swoje postępowanie. Bo czym różniłby się raj od ziemi gdybyśmy postępowali cały czas tak samo. Byłby miejscem pełnym ludzi o takich samych cechach czyli nic by się nie zmieniło.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7192
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3300
Podziękowano: 3530
Płeć:

Nieprzeczytany post

Powrót do raju jest niemożliwy...

Mamy w wieczności mieszkać w Królestwie Niebieskim. Być w komunii z Bogiem.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Lukas88
Posty: 59
Rejestracja: 24 sie 2023, 14:43
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 6
Podziękowano: 4
Płeć:

Nieprzeczytany post

Raj czy niebo . Dlatego właśnie nie uważam się za katolika.Nie twierdzę, że wszystko jest u katolików nie tak. Lecz wydaje mi się, że są religie w których ludzie są o wiele bliżej prawdy i Boga.
Chociażby Buddyzm. Niby nie wierzą w Boga.
Nie wierzą w Boga takiego jak większość ludzi myśli, że on jest . Inaczej go poprostu nazywają. Absolut.
Są najbardziej życzliwymi ludźmi na świecie,pełnymi współczucia ,miłości do wszystkich istot itd.
Poza tym katolicy twierdzą ,że reinkarnacja nie istnieje.
Czym innym jest ponowne zmartwychwstanie w niebie ,czyśćcu lub niebie jak nie reinkarnacją w innym rozumieniu.
Nie tylko zresztą buddyzm .
Duzo ludzi twierdzi ,że inne religie są nic nie warte.
A czy zainteresowali się nimi? Przeczytali chociażby jedna książke na ich temat? Wtedy mogliby powiedzieć, że ich jest najlepsza.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7192
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3300
Podziękowano: 3530
Płeć:

Nieprzeczytany post

Nie sądzę aby konieczne było poznać każdą religie aby rozpoznać że jedna z nich jest najlepsza.
Ja poznałam teologię katolicką, jest spójna, logiczna, oparta na miłości, wierze i nadziei.
Poznaje ją wciąż i nadal mnie zachwyca sama teologia , ale przede wszystkim Bóg!
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1913
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 449
Podziękowano: 842
Płeć:

Nieprzeczytany post

Lukas88 pisze: 28 sie 2023, 7:36 Raj czy niebo . Dlatego właśnie nie uważam się za katolika.Nie twierdzę, że wszystko jest u katolików nie tak. Lecz wydaje mi się, że są religie w których ludzie są o wiele bliżej prawdy i Boga.
Chociażby Buddyzm. Niby nie wierzą w Boga.
Nie wierzą w Boga takiego jak większość ludzi myśli, że on jest . Inaczej go poprostu nazywają. Absolut.
Są najbardziej życzliwymi ludźmi na świecie,pełnymi współczucia ,miłości do wszystkich istot itd.
Poza tym katolicy twierdzą ,że reinkarnacja nie istnieje.
Czym innym jest ponowne zmartwychwstanie w niebie ,czyśćcu lub niebie jak nie reinkarnacją w innym rozumieniu.
Nie tylko zresztą buddyzm .
Duzo ludzi twierdzi ,że inne religie są nic nie warte.
A czy zainteresowali się nimi? Przeczytali chociażby jedna książke na ich temat? Wtedy mogliby powiedzieć, że ich jest najlepsza.
Kiedyś liznąłem nieco buddyzmu. Zarówno teorii jak i medytacji. Żadnej religii nie uważam za złą. Jak pisał JPII, a wielu za nim powtarzało "medytacja wschodu kończy się tam gdzie zaczyna się kontemplacja chrześcijańska" (św. Jana od Krzyża). Człowiek jest osobą relacyjną. Nie ma możliwości rozwoju, ku miłości w ujęciu buddyjskim gdzie nie ma osoby, a jedynie absolut będący wszystkością i nicością zarazem. Blisko, a jednak również chybił, był C.G. Jung, który bóg jest archetypem jaźni stanowiącym absolutną głębię człowieka, z którą integracja pozwala człowiekowi być "prawdziwym". I nie powiem, bo mi to rozeznanie pomogło, ale to co możemy pojąć nie może być Bogiem. On wciąż zadaje pytania, między innymi po to, by nawiązać z nami relację.

Bóg nie jest po to by Go "rozwiązać", a zintegrować Prawdę, iż jest Tajemnicą.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Lukas88
Posty: 59
Rejestracja: 24 sie 2023, 14:43
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 6
Podziękowano: 4
Płeć:

Nieprzeczytany post

Nie tylko Jung tak twierdził. Praktycznie wszystkie inne religie. Buddyzm, Jogini, starochrześcijańskie Pisma Hermetyckie, Talkowie, Taoisci. Praktycznie każda religia na świecie sprowadza się do tego samego. Do zjednoczenia się z Bogiem. Różnymi drogami. W każdej zjednoczyć się można poprzez odnalezieniie w sobie swojem prawdziwej natury, czyli miłości. Zasady moralne również są podobne.Czy to dziesięć przykazań czy Ośmioraka Ścieżka itd.
Co do tego ,że tam gdzie sie kończy medytacja zaczyna się kontemplacja chrześcijańska, zgadzam się. Oświecenie nie jest końcem lecz początkiem.
Katolicy twierdzą że karma nie istnieje. Moim zdaniem to najbardziej logiczna Boska sprawiedliwość. Poprzez studiowanie większości religii świata doskonale teraz rozumiem czemu służyło składanie ofiar dlaczego Bóg prosił Abrahama aby w ofierze złożył syna, co oznacza zerwanie owocu z drzewa poznania dobra i zła,praktycznie wszystko o czym nauczał Jezus jest dla mnie oczywiste. Niestety kościół o tym nie mówi.
Jezus nie mówił szyframi tylko do prostych ludzi.
Jak mam uwierzyć i pokochać Boga jeżeli tego nie rozumiem? Bo tak mówią Święci? Bo tak jest napisane w Biblii?
Ostatnio zmieniony 28 sie 2023, 18:08 przez Lukas88, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1913
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 449
Podziękowano: 842
Płeć:

Nieprzeczytany post

Lukas88 pisze: 28 sie 2023, 17:12 Jak mam uwierzyć i pokochać Boga jeżeli tego nie rozumiem? Bo tak mówią Święci? Bo tak jest napisane w Biblii?
Nikt nie każe Ci w nic wierzyć. Św. Piotr nie nazywał się niewolnikiem Chrystusa, bo Ten go do tego zmusił, bo to zrozumiał, czy wyczytał w Biblii. On tego doświadczył. Nie tylko w drodze do Damaszku ale w trakcie całej swej posługi. Wydaje mi się i wierzę, że rozum, wiedza i własna wola nie są tu najważniejsze. Doświadczenie, które "odkrywa" Boga opiera się na wierze, nadziei i nader na miłości.

Nie ma "złych" religii, są jedynie "źli" wyznawcy. I tacy również zdarzają się w chrześcijaństwie.
Jeżeli satysfakcjonuje Cię to co zrozumiałe bądź taoistą, choć to nie religia i postrzegam tę filozofię jako nie biorąca za nic odpowiedzialności.

To Twoja decyzja, Twoja dojrzałość.
Nie można pojąć Tego co transcendentne, apofatyczne.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Lukas88
Posty: 59
Rejestracja: 24 sie 2023, 14:43
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 6
Podziękowano: 4
Płeć:

Nieprzeczytany post

Zgadzam się. To pytanie nie było moje. Tylko zapytanie jak katolicy mają kochac Boga skoro nikt im nie wyjasnia jak to rozumiec .Ja wierzę w Boga i go doświadczam. Samo czytanie Biblii nie doprowadzi do zrozumienia. Jedynie do błędnych interpretacji.
Duch Św. potrafi otwozyc oczy na zrozumienie.
Wszystko wówczas staje się jasne i nie ma już pytań.
Biblia nie ma już zagadek .Wszystko w niej staje się spójne i oczywiste. Katolicy uczą, że Bóg domaga się kary, że Bóg chce być wielbiony że potrzebuje naszej lojalności itd. Uczą też że np. Bóg chciał ofiary od Abrahama ,aby ten udowodnił że kocha Boga nad syna
Ktoś kto rozumie przekaz Biblii wie że poświecenie syna przez Abrahama miało zupełnie inny cel.
Wie też ,że nie było złe ani okrutne.
Tak samo z wiarą w Jezusa. Kto we mnie wierzy ma życie wieczne. Oczywiście, że tak jest. Ale jak wierzy mało kto wie.
Czy jakiś katolik wie po co jest spowiedź i jak bardzo jest potrzebna? Czy ją rozumie?Czy wie dlaczego należy spowiadać się księdzu ,a nie samemu?
Jedyne co wie to że jak się wyspowiada to Bóg odpuścić mu grzechy. Totalna bzdura.
Ja wiem i nie dowiedziałem się w kościele.

Długo by pisać. Kościół nic nie wyjaśnia tylko wymaga.
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1913
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 449
Podziękowano: 842
Płeć:

Nieprzeczytany post

Lukas88 pisze: 28 sie 2023, 19:27 Zgadzam się. To pytanie nie było moje. Tylko zapytanie jak katolicy mają kochac Boga skoro nikt im nie wyjasnia jak to rozumiec .Ja wierzę w Boga i go doświadczam. Samo czytanie Biblii nie doprowadzi do zrozumienia. Jedynie do błędnych interpretacji.
Duch Św. potrafi otwozyc oczy na zrozumienie.
Wszystko wówczas staje się jasne i nie ma już pytań.
Biblia nie ma już zagadek .Wszystko w niej staje się spójne i oczywiste. Katolicy uczą, że Bóg domaga się kary, że Bóg chce być wielbiony że potrzebuje naszej lojalności itd. Uczą też że np. Bóg chciał ofiary od Abrahama ,aby ten udowodnił że kocha Boga nad syna
Ktoś kto rozumie przekaz Biblii wie że poświecenie syna przez Abrahama miało zupełnie inny cel.
Wie też ,że nie było złe ani okrutne.
Tak samo z wiarą w Jezusa. Kto we mnie wierzy ma życie wieczne. Oczywiście, że tak jest. Ale jak wierzy mało kto wie.
Czy jakiś katolik wie po co jest spowiedź i jak bardzo jest potrzebna? Czy ją rozumie?Czy wie dlaczego należy spowiadać się księdzu ,a nie samemu?
Jedyne co wie to że jak się wyspowiada to Bóg odpuścić mu grzechy. Totalna bzdura.
Ja wiem i nie dowiedziałem się w kościele.

Długo by pisać. Kościół nic nie wyjaśnia tylko wymaga.
Już sam się gubię z jakiej perspektywy piszesz.
Ja wychowany byłem w rodzinie katolickiej. Mógłbym nawet powiedzieć, że matka lekko przesadzała. Zbuntowałem się przeciwko religii i Bogu. Po ponad 25 latach Bóg dał mi Łaskę odwrócenia się ku Niemu. I to trwa.

Jestem katolikiem, choć wolę mówić o sobie chrześcijanin.
Dla mnie, choć może błędnie, istotą wiary nie jest zrozumienie, o którym piszesz. Nie chcę rozumieć Słowa. Chcę by wywracało mnie na lewą stronę. Trafia mnie to czego nie rozumiem.

Gdyby nie Kościół, który w dzieciństwie zaszczepili mi rodzice, gdyby nie chrześcijaństwo i modlitwy mej matki wyssane z jej piersi, gdyby nie katolicyzm kraju, w którym się urodziłem i wychowałem, nie tylko nie miałbym czemu zaprzeczyć, ale przede wszystkim nie miałbym do czego powrócić.

Skoro pojmujesz dlaczego zadajesz pytanie o stworzenie i naturę świata?

Kościół wyjaśnia najważniejsze:
jak poszukiwać i odnajdywać Boga w relacji, jak dojrzewać w wierze, jak rozwijać duchowość.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Lukas88
Posty: 59
Rejestracja: 24 sie 2023, 14:43
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 6
Podziękowano: 4
Płeć:

Nieprzeczytany post

W tej kwestii masz rację.
Czemu pytam o stworzenie świata? Ponieważ chciałem poznać jak rozumieją to katolicy . Czy wogóle to rozumieją . Jak to się ma wg nich do natury Boga.
Myślę, że mylisz się co do tego że Kościół uczy jak rozwijać duchowość. Kościół nie uczy niczego poza moralnością i klepaniem wkołko tych samych modlitw, których większość nawet nie rozumie.
No ale to jest moje zdanie. Tez pochodzę z rodziny katolickiecj. Też chodziłem do kościoła latami. Niczego z tamtąd nie wyniosłem i nie dla tego ,że nie chciałem tylko że niczego tam nie nauczano.
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1913
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 449
Podziękowano: 842
Płeć:

Nieprzeczytany post

Lukas88 pisze: 28 sie 2023, 20:29 W tej kwestii masz rację.
Czemu pytam o stworzenie świata? Ponieważ chciałem poznać jak rozumieją to katolicy . Czy wogóle to rozumieją . Jak to się ma wg nich do natury Boga.
I co? Jak rozumieją? :)
Lukas88 pisze: 28 sie 2023, 20:29 Myślę, że mylisz się co do tego że Kościół uczy jak rozwijać duchowość. Kościół nie uczy niczego poza moralnością i klepaniem wkołko tych samych modlitw, których większość nawet nie rozumie.
No ale to jest moje zdanie. Tez pochodzę z rodziny katolickiecj. Też chodziłem do kościoła latami. Niczego z tamtąd nie wyniosłem i nie dla tego ,że nie chciałem tylko że niczego tam nie nauczano.
Moim zdaniem wyniosłeś i uczy.
Kościół głosi Ewangelię, Objawienie, uczy modlitwy, daje wspólnotę, rytuały i sakramenty.
Nie daje tym jednak "jasnych" odpowiedzi, ale właśnie dzięki temu nie "zamyka", a "otwiera"; wskazuje drogę, uzmysławia, że to nie wszystko. Wiara to wspólnota indywidualnych relacji. Relacji ojca i syna. Poszukiwanie Boga, jak twierdzi Ewa Stein, jest niczym innym jak poszukiwaniem siebie. Nie ma nas bez wspólnoty z Bogiem. Zrodzeni z ciała rodziców umieramy, rodząc się dla i w relacji z Bogiem, poprzez Chrystusa w Duchu świętym.

Skoro interesuje Cię orient znasz pewnie opowieść jak przychodzi uczeń do mistrza zen i pyta: "Mistrzu powiedz mi jak osiągnąć satori", po czy mistrz uderza go w twarz. Na mojej drodze rozwoju duchowego otrzymałem od Kościoła, religii taki policzek. Czy był bolesny? Czy mnie zaskoczył, zadziwił? Czy mi pomógł?

Kościół pokazał i pokazuje drogę, bo jest Ciałem Chrystusa, który jest Jego Głową. Wciąż do nas mówi, wciąż nas woła. To czy i co słyszymy zależy jedynie od nas. I z doświadczenia wiem, że wiele okazuje się z perspektywy czasu. Jedyne więc co pozostaje to wiara, nadzieja i miłość.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Lukas88
Posty: 59
Rejestracja: 24 sie 2023, 14:43
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 6
Podziękowano: 4
Płeć:

Nieprzeczytany post

Być może jest tak jak mówisz.
Boga nie trzeba szukać bo on jest zawsze z nami. Jedyne co musimy robić to otworzyć sie na niego. Nie ważne jaką religie wyznajemy. Nie musimy nic dodawać do siebie a raczej odrzucać. Bo gdy odrzucimy wszystkie własne przekonania to zostanie tylko to co niezmienne czyli miłość.
Pewnie inaczej do tego podchodzisz. Kazdy idzie własną drogą.
Dziekuje Ci za miłą rozmowę i życzę wszystkiego co najlepsze.
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1913
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 449
Podziękowano: 842
Płeć:

Nieprzeczytany post

Lukas88 pisze: 28 sie 2023, 21:29 Być może jest tak jak mówisz.
Boga nie trzeba szukać bo on jest zawsze z nami. Jedyne co musimy robić to otworzyć sie na niego. Nie ważne jaką religie wyznajemy. Nie musimy nic dodawać do siebie a raczej odrzucać. Bo gdy odrzucimy wszystkie własne przekonania to zostanie tylko to co niezmienne czyli miłość.
Pewnie inaczej do tego podchodzisz. Kazdy idzie własną drogą.
Dziekuje Ci za miłą rozmowę i życzę wszystkiego co najlepsze.
Być może jest jak mówię, a być może nie. Nie upieram się, nie muszę mieć racji, bo jestem w wierze. Rozum nigdy nie prowadził mnie "dobrze", co nie oznacza, że jest zbędny :)

Odrzucanie własnych przekonań - tak. To jednak dotyczy głębszej duchowości czy mistyki.

Każdy podchodzi do tego nieco inaczej, każdy idzie własną drogą,
ważne byśmy szli we właściwym kierunku.

Również dziękuję. Myślę, że masz potencjał. Dobrze, że poszukujesz. To najważniejsze :)
wszystkiego dobrego
w duchu i miłości
dt
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7192
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3300
Podziękowano: 3530
Płeć:

Nieprzeczytany post

Lukas88 pisze: 28 sie 2023, 20:29 Myślę, że mylisz się co do tego że Kościół uczy jak rozwijać duchowość. Kościół nie uczy niczego poza moralnością i klepaniem wkołko tych samych modlitw, których większość nawet nie rozumie.
No ale to jest moje zdanie. Tez pochodzę z rodziny katolickiecj. Też chodziłem do kościoła latami. Niczego z tamtąd nie wyniosłem i nie dla tego ,że nie chciałem tylko że niczego tam nie nauczano.
Kościół nie uczy duchowości?!
To dopiero odważny zarzut! bardzo mnie rozśmieszyłeś! ;)
A dzieła świętych na bazie których powstały zgromadzenia zakonne, które rozwijają się dzięki danej duchowości. Mamy tak dużo duchowości, że naprawdę jest w czym przebierać: karmelitańska, franciszkańska, ignacjańska, benedyktyńska, ile zgromadzeń tyle duchowości i misji.
Historia duchowości katolickiej na przestrzeni wieków:
https://www.ipri.pl/duchowosc/historia- ... reloaded=1
Tak więc tu trafiłeś kulą w płot. ;)
Może rodzina ci nie przekazała duchowości, może skupiała się jedynie na moralności, ale to nie jest zarzut wobec Kościoła.

Jako dorosły człowiek sam jesteś odpowiedzialny za kształtowanie swojej wiary i rozumienie jej.
Czym jest duchowość:
https://www.przewodnik-katolicki.pl/Arc ... -duchowosc

Dodam tylko że teologia jest kierunkiem uniwersyteckim, więc jest to pewna wiedza, na tyle duża że się ją studiuje. Więc poza moralnością i klepaniem różańców naprawdę je tego wiele, wiele więcej.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1913
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 449
Podziękowano: 842
Płeć:

Nieprzeczytany post

Zgadzam się z Tobą @Magnolia, ale nie do końca. Wydaje mi się, że Kościół faktycznie nieco zaniedbuje tę płaszczyznę wiary (a przynajmniej zaniedbywał). Jest to oczywiście jedynie moje zdanie. Jako dzieciak i młodzieniec rozumiałem Boga jako Kogoś z kim się handluje. Oczywiście, była to również moja ułomność. Zgadzam się jednak, że jako dorosły człowiek, każdy sam winien zadbać o tę płaszczyznę. Są osoby, sytuacje, doświadczenia, które mogą pomóc, ale ostatecznie to my sami, jako dorośli, sami powinniśmy budować relację i więź z Bogiem głównie na modlitwie.

Teologia i duchowość :-?
Nigdy jakoś mi nie stykały.
Chyba, że w pojęciu "teologia apofatyczna" lub "teologia mistyczna" (P.D. Areopagita), którym to pojęciem dość długo posługiwano się ponoć w odniesieniu do "kontemplacji".

Ale nigdy nie studiowałem teologii, nigdy się nią nie interesowałem więc ... hmm ... może zapytam:
jaki dział, działy teologii są szczególnie bliskie duchowości?
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7192
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3300
Podziękowano: 3530
Płeć:

Nieprzeczytany post

mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Lukas88
Posty: 59
Rejestracja: 24 sie 2023, 14:43
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 6
Podziękowano: 4
Płeć:

Nieprzeczytany post

Nie zabardzo wiem co to ma wspólne z prawdziwą duchowością. Fakt że Kościół katolicki na przestrzeni dwóch tysięcy lat rozprzestrzenił się i stał się niemalże drugą władzą nie oznacza że ma rację.
Tak samo jak nie wydaje mi się aby ewangelię nie uznane przez Kościół były w czymś gorsze.
Biskupi w podajże III w zebrali się i wybrali sobie co pasuje do ich teorii a co nie. Bo reszty nie rozumieli.
Do tego stopnia bali się że powstanie inna religia,że zabijali wszystkich co takie ewangelie czytali. Tak powstała cała teologia katolicka. Niech sobie studiuje i o ufolutkach mnie to w żaden sposób nie przekonuje.
A Kościół nie uczy prawdziwej duchowości.
Wystarczy zapytać ludzi wychodzących z kościoła czego się id księdza dowiedzieli. Osiemdziesiat procent nawet nie wie ,że Jezus Jest Bogiem.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7192
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3300
Podziękowano: 3530
Płeć:

Nieprzeczytany post

Co to jest "prawdziwa" duchowość wg Ciebie?

Kościół stoi na straży Objawienia i Prawdy z niego wynikającej, że dzięki Ofierze Jezusa zostaliśmy zbawieni - jest o tym na każdej eucharystii!

Nauczanie Soboru, czyli zebranie biskupów, którzy pod natchnieniem Ducha św, , sprawdzają co jest zgodne z Ewangelią i Tradycja - to najważniejsze Nauczanie Kościoła.

O tym , że Bóg jest Trójcą, oraz dzięki Komu mam zbawienie pojęłam jako 6 latka i przystąpiłam do Pierwszej Komunii św. Więc jeśli ktoś stał całe życie na mszy św i nie słuchał... no to nie zna Boga, ale to jego odpowiedzialność, bo : "kto ma uszy niechaj słucha!"
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Lukas88
Posty: 59
Rejestracja: 24 sie 2023, 14:43
Wyznanie: inne wyznanie
Podziękował/a: 6
Podziękowano: 4
Płeć:

Nieprzeczytany post

Prawdziwej duchowości nie nauczysz się na studiach.
To doświadczenie . Osoba natchniona przez Ducha Św.
nie będzie uczyła Cie jak się modlić czy jak postępować a raczej jak doświadczyć Boga.
Jak już go doświadczysz wszelkie lekcje moralności i regułki modlitw będą zbędne.
Miłość do Boga i bliźniego będzie twoim naturalnym stanem.
Nie sztuka mówić ,że kocham Boga, Jezusa, Kościół itd. Prawdziwą duchowość sprawi,że pokochasz sąsiada,wroga, kierownika w pracy itd.
To że ksiądz powie kochaj bliźniego bo Jezus tak nauczał nic w tobie nie zmieni. Nie osądzaj . Dalej to robisz. Na kazdym kroku.Powinien powiedzieć jak to zrobić. Jak zrozumieć kim jesteś. Długi temat. Nie na ten post.
Samą modlitwą ,sakramentami i postępowaniem wbrew swojej woli nic niestety nie zmienisz.
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1913
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 449
Podziękowano: 842
Płeć:

Nieprzeczytany post

Lukas88 pisze: 29 sie 2023, 14:10 Prawdziwej duchowości nie nauczysz się na studiach.
To doświadczenie . Osoba natchniona przez Ducha Św.
nie będzie uczyła Cie jak się modlić czy jak postępować a raczej jak doświadczyć Boga.
Jak już go doświadczysz wszelkie lekcje moralności i regułki modlitw będą zbędne.
Miłość do Boga i bliźniego będzie twoim naturalnym stanem.
Nie sztuka mówić ,że kocham Boga, Jezusa, Kościół itd. Prawdziwą duchowość sprawi,że pokochasz sąsiada,wroga, kierownika w pracy itd.
To że ksiądz powie kochaj bliźniego bo Jezus tak nauczał nic w tobie nie zmieni. Nie osądzaj . Dalej to robisz. Na kazdym kroku.Powinien powiedzieć jak to zrobić. Jak zrozumieć kim jesteś. Długi temat. Nie na ten post.
Samą modlitwą ,sakramentami i postępowaniem wbrew swojej woli nic niestety nie zmienisz.
A skąd Twoja duchowość?
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42