Cieszyć się z pokus (być wdzięcznym)?

O tym wszystkim co dotyczy katolika w codziennym życiu
macielq
Posty: 2
Rejestracja: 27 lis 2023, 18:15
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 1
Płeć:

Nieprzeczytany post

Usłyszałem gdzieś kiedyś radę na pokusy, że gdy takowa nas nachodzi, to należy cieszyć się i być wdzięcznym Panu Bogu za to, że nie chcemy się tejże pokusie poddawać. Ma to (chyba) w jakiś sposób motywować do modlitwy o pomoc w walce z taką pokusą. I o co mi chodzi - chciałbym przeczytać wasze opinie na ten temat, czy uważacie, że coś takiego może rzeczywiście działać. Czy może ktoś kiedyś stosował (lub stosuje) i czy warto?
Ostatnio zmieniony 29 sty 2024, 18:49 przez macielq, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1867
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 434
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

Pierwsze słyszę. Szczerze powiedziawszy to nie bardzo rozumiem w którym momencie można by radować się z pokusy :-? Może chodzi o to, że dzięki pokusą możemy się z nimi mierzyć i starać się być lepsi. Mi osobiście pewną radość wewnętrzną daje fakt, np. przełamania się z trwania we własnej racji po kłótni z żoną, wykonanie pierwszego kroku, przeproszenia i pojednania. Ja jednak taki czyn rozumiem jako miłość, która "odpowiada miłością".

Nie piję od blisko 4 lat. Gdy bywam na imprezach alkoholowych (a zdarza się to niezwykle rzadko) zdarza mi się odczuć pokusę. Nie jest to wtedy przyjemne.

Nie do końca wiem o co pytasz. Może spróbował(ała) byś doprecyzować na jakimś przykładzie.
(gdzieś u prawosławnych czytałem, że samo "wahanie się" woli w styku z pokusą nosi już znamiona grzechu)

Ogólnie wydaje mi się, że można radować się z "wygranej" walki. Nie należy jednak narażać się na pokusu by doświadczyć uciech, bo wpadamy wtedy w pętle kolejnej pokusy.

EDIT: dopiero dostrzegłem, że pojawia się w temacie "wdzięczność". Ktoś kiedyś powiedział, napisał (może i był to Szustak, choć pewnie nie on jedyny), że wdzięcznym Bogu należy być za wszystko. Nawet jeżeli w danej chwili doświadczamy tego jako "zło". Czasem rzeczy dzieją się po to "aby się na nich objawiły sprawy Boże" (por. J 9,3).

No a w ogóle to witaj
:ymhug:
Ostatnio zmieniony 30 sty 2024, 7:26 przez daniel, łącznie zmieniany 1 raz.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7101
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3276
Podziękowano: 3499
Płeć:

Nieprzeczytany post

macielq pisze: 29 sty 2024, 18:42 Usłyszałem gdzieś kiedyś radę na pokusy, że gdy takowa nas nachodzi, to należy cieszyć się i być wdzięcznym Panu Bogu za to, że nie chcemy się tejże pokusie poddawać.
WItaj u nas na Dolinie,
Powiedziałabym, że zawsze i wszędzie można i trzeba być wdzięcznym za łaskę/siłę/pomoc w walce duchowej, która polega na odrzucaniu pokus.
Cieszenie się z pokus... raczej nie... cieszyć się możemy ze zwalczenia w sobie pokusy.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
macielq
Posty: 2
Rejestracja: 27 lis 2023, 18:15
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 1
Płeć:

Nieprzeczytany post

daniel pisze: 30 sty 2024, 7:21 Pierwsze słyszę. Szczerze powiedziawszy to nie bardzo rozumiem w którym momencie można by radować się z pokusy :-? Może chodzi o to, że dzięki pokusą możemy się z nimi mierzyć i starać się być lepsi.
Po przeczytaniu odpowiedzi Twojej i Magnolii zauważyłem, że rzeczywiście nie do końca sprecyzowałem pytanie. :) Rzeczywiście chyba tej osobie, od której to słyszałem, chodziło bardziej o to, żeby cieszyć się że chcemy z pokusą walczyć no i przede wszystkim ze wsparcia od Boga w walce z pokusą.

Dzięki za odpowiedzi ;)
Piotr55
Posty: 830
Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
Wyznanie: agnostycyzm
Podziękował/a: 83
Podziękowano: 57
Płeć:

Nieprzeczytany post

Jak nie cieszyć się z pokus? Stwórca nas zdolnością do nich obdarzył nie, żeby nas sprawdzać, ale by nas ewolucyjnie uzbroić dla przetrwania w środowisku. Bez pokusy nie moglibyśmy się rozmnażać. Poznawać nowych dziedzin i okolic. Nie bez powodu mamy od Stwórcy np. endorfiny, będące rodzajem ustrojowej nagrody. Za mały mamy rozumek, za słabą wolę, by egzystować i rozwijać się jako gatunek bez stałego wewnętrznego systemu kija , czyli strachu, zmartwienia i bólu, i marchewki.
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1867
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 434
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

Piotr55 pisze: 07 lut 2024, 9:22 Jak nie cieszyć się z pokus? Stwórca nas zdolnością do nich obdarzył nie, żeby nas sprawdzać, ale by nas ewolucyjnie uzbroić dla przetrwania w środowisku. Bez pokusy nie moglibyśmy się rozmnażać. Poznawać nowych dziedzin i okolic. Nie bez powodu mamy od Stwórcy np. endorfiny, będące rodzajem ustrojowej nagrody. Za mały mamy rozumek, za słabą wolę, by egzystować i rozwijać się jako gatunek bez stałego wewnętrznego systemu kija , czyli strachu, zmartwienia i bólu, i marchewki.
Gdy cieszą nas pokusy, odnajdujemy zadowolenie w pożądaniu i chwilową, złudną imitacje szczęścia w zapomnieniu i kłamstwie, że sami jesteśmy w stanie sobie dać miłość nikomu niczego nie ujmując.

Prawda jest jednak zupełnie inna i na tyle jej doświadczamy na ile otwarci jesteśmy na miłość, na to by ją otrzymywać i kosztować w radości, bo ona jest pierwszą Wolą Tego, który daje.

Kij i marchewka jest dla człowieka "osadzonego" w ego, w "ja" wciąż czującym się w pełni władcą siebie, swej woli, swego świata, wszystkiego. A w rzeczywistości duchowej (mam na myśli nie jedynie duchowej, ale człowieka uduchowionego, doświadczonego Duchem) skoro życie z Bogiem to ciągły wybór Jego woli będący odpowiedzią na łaskę, nie jestem żadnym początkiem, ni końcem. I się z tym godzę, bo istotą jest to, że jestem prawdziwy, a prawdziwy jestem tylko i wyłącznie przez Ducha Świętego, na którego (ordynarnie w skrajny sposób mówiąc) "opętanie" mnie przez Boga się godzę stając się jego narzędziem.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Piotr55
Posty: 830
Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
Wyznanie: agnostycyzm
Podziękował/a: 83
Podziękowano: 57
Płeć:

Nieprzeczytany post

"Pokusy" to nie tylko rozpłód i prokreacja. To coś smacznego, drink, ryzyko, promocje w niedzielę, niezdrowe oglądanie tv itd itp.
Słowem - cały sens życia. Docenicie to będąc w starszym wieku, kiedy może się już nic nie chcieć, pokusy omijają, a jeśli już, to kuszą słabo. Depresja i bezruch za progiem.
Jak się wtedy nie cieszyć. kiedy Dobry Pan pozwala na taką. czy inną, może akurat i grzeszną słabostkę. Zresztą gdyby się tak uprzeć, wszystko, co tylko wygląda na normalne życie da się w KK etykietkować grzechem. Jak w debilnej, niebezpiecznej dla maluczkich piosence Arki "...święty kocha Boga, życia mu nie szkoda..." "nic nie potrzebuje, zawsze się raduje.." https://www.youtube.com/watch?v=Ha8f5amqPxA
Tylko "tfórcy" tego horrendum jakoś tacy do syta objedzeni. Grzech główny : nieumiarkowanie...
Gdzie indziej znów rozumność grzechem. Bo tylko ci, co jako dzieci w umysłach - prostą drogę do Królestwa mają.
Boki zrywać.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7101
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3276
Podziękowano: 3499
Płeć:

Nieprzeczytany post

Piotr55 pisze: 07 lut 2024, 13:04 "Pokusy" to nie tylko rozpłód i prokreacja. To coś smacznego, drink, ryzyko, promocje w niedzielę, niezdrowe oglądanie tv itd itp.
Słowem - cały sens życia.
Naprawdę?! to jest wg Ciebie sens życia?! Bardzo współczuję.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Piotr55
Posty: 830
Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
Wyznanie: agnostycyzm
Podziękował/a: 83
Podziękowano: 57
Płeć:

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 07 lut 2024, 13:40
Piotr55 pisze: 07 lut 2024, 13:04 "Pokusy" to nie tylko rozpłód i prokreacja. To coś smacznego, drink, ryzyko, promocje w niedzielę, niezdrowe oglądanie tv itd itp.
Słowem - cały sens życia.
Naprawdę?! to jest wg Ciebie sens życia?! Bardzo współczuję.
Nie mnie współczujesz. Całej ludzkości współczujesz. Walka z wiatrakami? Ze statystyką? Z NIĄ nikt nigdy nie wygrał i nie wygra.

Dodano po 1 minucie 50 sekundach:
A jakie masz zdanie o horrendalnej piosence dla "maluczkich" ? Nie młynski kamien do szyi?
Ostatnio zmieniony 07 lut 2024, 13:49 przez Piotr55, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7101
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3276
Podziękowano: 3499
Płeć:

Nieprzeczytany post

Piotr55 pisze: 07 lut 2024, 13:51
Nie mnie współczujesz. Całej ludzkości współczujesz. Walka z wiatrakami? Ze statystyką? Z NIĄ nikt nigdy nie wygrał i nie wygra.
To ze ludzie coś robią powszechnie nie oznacza, że to daje im sens życia. Co ty za logikę uprawiasz?!
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Piotr55
Posty: 830
Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
Wyznanie: agnostycyzm
Podziękował/a: 83
Podziękowano: 57
Płeć:

Nieprzeczytany post

To nie żadna logika. Wystarczy widzieć świat jaki jest. A że tu i tam wyjątki, niczego to nie zmienia. Podstawa - nie oczekujmy, nie wymagajmy niemozliwości. To przeciwskuteczne. Ludzie postępują za nagrodą, za pokusą, a nie wbrew niej. No i jeszcze w tym wszystkim nader skutecznie majstruje po swojemu diabeł.

Dodano po 1 minucie 43 sekundach:
A co myślący człowiek ma powiedzieć o takich piosenkach dla dzieci? Miej odwagę, powiedz szczerze. Mieć, czy zjeść? Tu trzeciej drogi nie ma.
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1867
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 434
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

Piotr55 pisze: 07 lut 2024, 14:00 Ludzie postępują za nagrodą, za pokusą, a nie wbrew niej.
Te psycholog, a tzw. "odroczona gratyfikacja" ;)
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Piotr55
Posty: 830
Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
Wyznanie: agnostycyzm
Podziękował/a: 83
Podziękowano: 57
Płeć:

Nieprzeczytany post

Nie mówmy o błędzie statystycznym. Pustelnicy i biczownicy są nawet w XXI wieku.
I co z tą piosenką? Czego się boicie? czyżby:

Obrazek
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1867
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 434
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

Piotr55 pisze: 08 lut 2024, 8:11 Nie mówmy o błędzie statystycznym. Pustelnicy i biczownicy są nawet w XXI wieku.
I co z tą piosenką? Czego się boicie? czyżby:
Chrześcijanin jest wolnym człowiekiem. Mi osobiście wolno krytykować każdego. Jest tylko jeden mały problem, jestem stosunkowo wolny od tego bym chciał kogokolwiek krytykować. To jest ta różnica.
"Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść." 1 Kor 6, 12
rzekłbym nawet: mało co ją przynosi.

Chrześcijanin jest to ktoś zraniony, skrzywdzony, upadły, chory, grzeszny, który drogą krzyża ku Ojcu przez Chrystusa w Duchu został zbawiony.

EDIT:
"W miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk, ponieważ lęk kojarzy się z karą. Ten zaś, kto się lęka, nie wydoskonalił się w miłości." J 4,18
Ostatnio zmieniony 08 lut 2024, 10:47 przez daniel, łącznie zmieniany 1 raz.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Piotr55
Posty: 830
Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
Wyznanie: agnostycyzm
Podziękował/a: 83
Podziękowano: 57
Płeć:

Nieprzeczytany post

Więc zgadzasz się z treściami tej "wychowawczej" piosenki?
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1867
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 434
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

Piotr55 pisze: 08 lut 2024, 11:35 Więc zgadzasz się z treściami tej "wychowawczej" piosenki?
Nie wiem o jakiej piosence piszesz.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Piotr55
Posty: 830
Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
Wyznanie: agnostycyzm
Podziękował/a: 83
Podziękowano: 57
Płeć:

Nieprzeczytany post

To Święty uśmiechnięty naszej uroczej Arki Noego. Tam wyżej jest link.
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1867
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 434
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

Piotr55 pisze: 08 lut 2024, 20:43 To Święty uśmiechnięty naszej uroczej Arki Noego. Tam wyżej jest link.
Tak zgadzam się z treścią tej piosenki. Oczywiście wiemy, że jest to piosenka dla dzieci.
Jest bliższa prawdy niż którakolwiek z brzegu reklama, jakiekolwiek słowo polityka i bardziej wartościowa niż filozofia życiowa przeważającej większości ludzi jakich znam.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Piotr55
Posty: 830
Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
Wyznanie: agnostycyzm
Podziękował/a: 83
Podziękowano: 57
Płeć:

Nieprzeczytany post

Bajdurzeniem w reklamach nie usprawiedliwisz debilnych i niebezpiecznych treści takiej akurat np. piosenki , do tego jeszcze dla dzieci.
Nie uwierzę, że się z nią zgadzasz. Przecież w wielu sprawach wypowiadasz się w sposób, który skłania, by traktować cię poważnie.

Bóg sporo się natrudził, by nas wyewoluować z jakiejś ameby morskiej, idiotyzmem zatem i świętokradztwem jest lekceważenie sobie tego daru i wesołkowate chełpienie się , że nam daru życia nie szkoda. No to może jeszcze po dopalaczu, na zdrowie! A z drugiej strony już widzę, jak tfórcy takich pioseneczek ustawiają się do kolejki z łapówą w ręku pod przychodnią, jak tylko brzuszek zaboli, albo ząbek.

Myślę, nie sztuka wierzyć bezrozumnie. Sztuka wierzyć racjonalnie. Bądźcie jako dzieci??? To niby po co Bóg nasz gatunek obdarzył myślącym mózgiem? Już Szekspir mówił "what a piece of work is man".
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1867
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 434
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

Piotr55 pisze: 09 lut 2024, 9:13 1. Nie uwierzę, że się z nią zgadzasz.
2. Przecież w wielu sprawach wypowiadasz się w sposób, który skłania, by traktować cię poważnie.
3. wesołkowate chełpienie się , że nam daru życia nie szkoda.
1. „Człowiek zmysłowy bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mu się to wydaje i nie może tego pojąć, bo tylko Duchem można to zrozumieć. Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, lecz sam przez nikogo nie jest sądzony.” 1 Kor 2,14–15.

2. Dziękuję
3. Szkoda życia na niewiarę, nie szkoda życia dla Chrystusa.

A co w tym tekście jest nie tak:

"Taki duży, taki mały, może świętym być...
Taki gruby, taki chudy, może świętym być...
Taki ja i taki ty może świętym być...
Taki ja i taki ty może świętym być...

Święty kocha Boga, życia mu nie szkoda,
Kocha bliźniego, jak siebie samego...
Święty kocha Boga, życia mu nie szkoda,
Kocha bliźniego, jak siebie samego...

Taki duży, taki mały...

Kto się nawróci, ten się nie smuci:
Każdy święty chodzi uśmiechnięty.
Tylko nawrócona jest zadowolona:
Każda święta chodzi uśmiechnięta...

Taki duży, taki mały...

Nic nie potrzebuje, zawsze się raduje,
Bo święta załoga kocha tylko Boga...
Nic nie potrzebuje, zawsze się raduje,
Bo święta załoga kocha tylko Boga...

Taki duży, taki mały...

Święty Tomaszu z Aquinu, święty Ignacy z Loyoli,
święty Franciszku Xawery, święty Stanisławie Kostko,
święty Wincenty z Paulo, święty Janie Mario Vianney,
święty Janie Bosco, święta Katarzyno z Sieny...

Gdzie można dzisiaj świętych zobaczyć?
Są między nami w szkole i w pracy!
Gdzie można dzisiaj świętych zobaczyć?
Są między nami w szkole i w pracy!

Taki duży, taki mały..."
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
ODPOWIEDZ