Zbawienie poprzez wiarę

Komunia z Bogiem i ze wszystkimi zbawionymi. Aniołowie. Koniec czasu i dziejów. Zmartwychwstanie. Modlitwa za dusze w czyśćcu. Odpusty
Shiftt
Posty: 35
Rejestracja: 20 lut 2024, 23:50
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 10
Podziękowano: 4
Płeć:

Nieprzeczytany post

Zawsze jako katolika zastanawiał mnie fakt, dlaczego Kościół głosi konieczność przyjmowania sakramentów, aby dojść do zbawienia. Sam regularnie je przyjmuję i traktuje naukę Kościoła poważnie, po prostu ciekawi mnie to. Jakby się temu dokładniej przyjrzeć to w zasadzie to nie prawda i sam Kościół temu zaprzecza. Nie raz słyszałem, że szansę na zbawienie mają również ludzie, którzy nie mieli okazji za bardzo poznać Boga. Czy to tacy wychowywani w innej kulturze i religii czy chociażby ludzie, którym rodzice od małego wmawiali, że Boga nie ma. Co więcej, osobiście jestem w stanie nawet uwierzyć w możliwość zbawienia człowieka, który mimo przyzwoitego wychowania po prostu nigdy nie poczuł wewnętrznie żadnej potrzeby wiary w Boga i nie miał z tego powodu wyrzutów sumienia. Całe życie żył spokojnie będąc wewnętrznie przekonanym o nieistnieniu Boga. To jednak czy taki człowiek może zostać zbawiony wie tylko Bóg.

Ale nie o tym chciałem pisać. Co często "pasowało mi" w kościołach protestanckich to fakt wiary przez wiele z nich w zbawienie dzięki wierze, czystej wierze. I nie chodzi tu o wiarę w istnienie Boga, ale o podążanie za nim.
Św. Paweł pisze o tym w liście do Rzymian 10, 9:
Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia.
Nie bez znaczenia jest tu też chyba jeden z najbardziej znanych i najważniejszych fragmentów Ewangelii św. Jana 3, 16:
Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne.

Czy w związku z tym sama wiara w to, że Jezus Chrystus umarł za nas na krzyżu i zmartwychwstał pokonując śmierć oraz staranie się podążać za jego naukami nie jest wystarczające aby zostać zbawionym? Może mam problem z interpretacją tych fragmentów Pisma Świętego, ale nie wiem jak inaczej niż dosłownie możnaby je rozumieć
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1866
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 434
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

Shiftt pisze: 23 lut 2024, 19:29 Zawsze jako katolika zastanawiał mnie fakt, dlaczego Kościół głosi konieczność przyjmowania sakramentów, aby dojść do zbawienia. Sam regularnie je przyjmuję i traktuje naukę Kościoła poważnie, po prostu ciekawi mnie to. Jakby się temu dokładniej przyjrzeć to w zasadzie to nie prawda i sam Kościół temu zaprzecza.
Jeżeli poznałeś Chrystusa to Eucharystia czyli komunia święta, staje się drogą do zjednoczenia. Poprzez sakrament będący widocznym znakiem niewidzialnej łaski nie tyle wynika z jakiejś z zewnątrz narzuconej konieczności, obowiązku, przymusu czy warunku, a staje się głęboko wewnętrznym pragnieniem spotkania z Chrystusem. Poprzez spożywanie Jego Ciała nie tyle karmimy się Zmartwychwstałym, a On posilając się nami przemienia nas w nowego człowieka.
Shiftt pisze: 23 lut 2024, 19:29 Nie raz słyszałem, że szansę na zbawienie mają również ludzie, którzy nie mieli okazji za bardzo poznać Boga. Czy to tacy wychowywani w innej kulturze i religii czy chociażby ludzie, którym rodzice od małego wmawiali, że Boga nie ma. Co więcej, osobiście jestem w stanie nawet uwierzyć w możliwość zbawienia człowieka, który mimo przyzwoitego wychowania po prostu nigdy nie poczuł wewnętrznie żadnej potrzeby wiary w Boga i nie miał z tego powodu wyrzutów sumienia. Całe życie żył spokojnie będąc wewnętrznie przekonanym o nieistnieniu Boga. To jednak czy taki człowiek może zostać zbawiony wie tylko Bóg.
Ja osobiście wierzę, że każdy człowiek może zostać zbawiony. Człowiek może doświadczyć Objawienia w różny sposób. Nie można odmówić zbawienia człowiekowi, który nigdy nie słyszał o Chrystusie czy Bogu. Choć nie wyobrażam sobie człowieka, w którego umyśle nigdy w życiu nie pojawiła się "idea" Boga.

Jednakże znając Objawienie nie widzę sensu nie próbować iść za Chrystusem.
Shiftt pisze: 23 lut 2024, 19:29 Ale nie o tym chciałem pisać. Co często "pasowało mi" w kościołach protestanckich to fakt wiary przez wiele z nich w zbawienie dzięki wierze, czystej wierze. I nie chodzi tu o wiarę w istnienie Boga, ale o podążanie za nim.
Św. Paweł pisze o tym w liście do Rzymian 10, 9:
Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia.
Nie bez znaczenia jest tu też chyba jeden z najbardziej znanych i najważniejszych fragmentów Ewangelii św. Jana 3, 16:
Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne.
Nie znam się na protestantyzmie.
Co do Pawła i Jana - a co to "wierzyć"?
Shiftt pisze: 23 lut 2024, 19:29 Czy w związku z tym sama wiara w to, że Jezus Chrystus umarł za nas na krzyżu i zmartwychwstał pokonując śmierć oraz staranie się podążać za jego naukami nie jest wystarczające aby zostać zbawionym? Może mam problem z interpretacją tych fragmentów Pisma Świętego, ale nie wiem jak inaczej niż dosłownie możnaby je rozumieć
W sensie wiara bez religii, bez Kościoła, bez dogmatów, bez obrządku, bez pobożności?
A jest choć Biblia i modlitwa?
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Shiftt
Posty: 35
Rejestracja: 20 lut 2024, 23:50
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 10
Podziękowano: 4
Płeć:

Nieprzeczytany post

daniel pisze: 23 lut 2024, 21:50
Shiftt pisze: 23 lut 2024, 19:29 Zawsze jako katolika zastanawiał mnie fakt, dlaczego Kościół głosi konieczność przyjmowania sakramentów, aby dojść do zbawienia. Sam regularnie je przyjmuję i traktuje naukę Kościoła poważnie, po prostu ciekawi mnie to. Jakby się temu dokładniej przyjrzeć to w zasadzie to nie prawda i sam Kościół temu zaprzecza.
Jeżeli poznałeś Chrystusa to Eucharystia czyli komunia święta, staje się drogą do zjednoczenia. Poprzez sakrament będący widocznym znakiem niewidzialnej łaski nie tyle wynika z jakiejś z zewnątrz narzuconej konieczności, obowiązku, przymusu czy warunku, a staje się głęboko wewnętrznym pragnieniem spotkania z Chrystusem. Poprzez spożywanie Jego Ciała nie tyle karmimy się Zmartwychwstałym, a On posilając się nami przemienia nas w nowego człowieka.
Shiftt pisze: 23 lut 2024, 19:29 Nie raz słyszałem, że szansę na zbawienie mają również ludzie, którzy nie mieli okazji za bardzo poznać Boga. Czy to tacy wychowywani w innej kulturze i religii czy chociażby ludzie, którym rodzice od małego wmawiali, że Boga nie ma. Co więcej, osobiście jestem w stanie nawet uwierzyć w możliwość zbawienia człowieka, który mimo przyzwoitego wychowania po prostu nigdy nie poczuł wewnętrznie żadnej potrzeby wiary w Boga i nie miał z tego powodu wyrzutów sumienia. Całe życie żył spokojnie będąc wewnętrznie przekonanym o nieistnieniu Boga. To jednak czy taki człowiek może zostać zbawiony wie tylko Bóg.
Ja osobiście wierzę, że każdy człowiek może zostać zbawiony. Człowiek może doświadczyć Objawienia w różny sposób. Nie można odmówić zbawienia człowiekowi, który nigdy nie słyszał o Chrystusie czy Bogu. Choć nie wyobrażam sobie człowieka, w którego umyśle nigdy w życiu nie pojawiła się "idea" Boga.

Jednakże znając Objawienie nie widzę sensu nie próbować iść za Chrystusem.
Shiftt pisze: 23 lut 2024, 19:29 Ale nie o tym chciałem pisać. Co często "pasowało mi" w kościołach protestanckich to fakt wiary przez wiele z nich w zbawienie dzięki wierze, czystej wierze. I nie chodzi tu o wiarę w istnienie Boga, ale o podążanie za nim.
Św. Paweł pisze o tym w liście do Rzymian 10, 9:
Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia.
Nie bez znaczenia jest tu też chyba jeden z najbardziej znanych i najważniejszych fragmentów Ewangelii św. Jana 3, 16:
Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne.
Nie znam się na protestantyzmie.
Co do Pawła i Jana - a co to "wierzyć"?
Shiftt pisze: 23 lut 2024, 19:29 Czy w związku z tym sama wiara w to, że Jezus Chrystus umarł za nas na krzyżu i zmartwychwstał pokonując śmierć oraz staranie się podążać za jego naukami nie jest wystarczające aby zostać zbawionym? Może mam problem z interpretacją tych fragmentów Pisma Świętego, ale nie wiem jak inaczej niż dosłownie możnaby je rozumieć
W sensie wiara bez religii, bez Kościoła, bez dogmatów, bez obrządku, bez pobożności?
A jest choć Biblia i modlitwa?
Pisałem właśnie, że nie mam na myśli samej wiary jedynie w istnienie Boga. Chodzi o podążanie za Chrystusem, wypełnianie jego nauki zawartej w Ewangelii. Generalnie chciałem zwrócić uwagę na to, że w Biblii nie jednokrotnie wspominana jest możliwość osiągnięcia zbawienia poprzez wiarę. I ludzie to różnie interpretują, być może jako katolicy uważamy, że Kościół i cały jego katechizm jest napisany pod wpływem Ducha Świętego i właśnie to oznacza wierzyć. Inni mogą rozumieć to znacznie prościej i bardziej dosłownie.
Prawda jest taka, że cytat św. Pawła trudno interpretować inaczej niż dosłownie. Szczególnie pierwsze zdanie, które mówi, że jeśli "ustami się wyzna i w sercu uwierzy" to "osiągniesz zbawienie". Chyba, że jednak można to inaczej interpretować.
Tak czy siak, nadal pozostaje katolikiem i widzę wartość sakramentów. Jako człowiek wierzący w rzeczy nadnaturalne jestem świadom tego, że spotkam na swojej drodze rzeczy których nie zrozumiem. Po prostu rozumiem też poglądy innych chrześcijan i widzę poważne podstawy dlaczego sądzą tak a nie inaczej.
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1866
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 434
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

Shiftt pisze: 24 lut 2024, 0:31 Pisałem właśnie, że nie mam na myśli samej wiary jedynie w istnienie Boga. Chodzi o podążanie za Chrystusem, wypełnianie jego nauki zawartej w Ewangelii.
Jest wiara w istnienie Boga, wiara Bogu (zaufanie), oraz wiara ku Bogu (wewnętrzny rozwój relacji). "Chodzenie za Chrystusem" to w zasadzie wypełnianie dekalogu, a to z kolei przykazania miłości:

«Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem9. 38 To jest największe i pierwsze przykazanie. 39 Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego10. 40 Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy». Mt 22, 37-40

Paweł pisze:

„Nikomu nie bądźcie nic dłużni poza wzajemną miłością. Kto bowiem miłuje drugiego, wypełnił Prawo. Albowiem przykazania: Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie pożądaj, i wszystkie inne – streszczają się w tym nakazie: Miłuj bliźniego swego jak siebie samego! Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa”. Rz 13,8-10

Najpiękniejszym "wymiarem" wiary, owocem ducha i cnotą teologalną jest miłość.
Shiftt pisze: 24 lut 2024, 0:31 Generalnie chciałem zwrócić uwagę na to, że w Biblii nie jednokrotnie wspominana jest możliwość osiągnięcia zbawienia poprzez wiarę. I ludzie to różnie interpretują, być może jako katolicy uważamy, że Kościół i cały jego katechizm jest napisany pod wpływem Ducha Świętego i właśnie to oznacza wierzyć. Inni mogą rozumieć to znacznie prościej i bardziej dosłownie.
Ważne jest w co wierzysz Ty. Szczerze powiedziawszy to nawet nigdy nie zastanawiałem się nad tym czy KKK napisany jest z Ducha. Choć czasem do niego zaglądam. (abstrahując wydaje mi się, że w polskim wydaniu jest tam kilka uchybień odnośnie kontemplacji).
Shiftt pisze: 24 lut 2024, 0:31 Prawda jest taka, że cytat św. Pawła trudno interpretować inaczej niż dosłownie. Szczególnie pierwsze zdanie, które mówi, że jeśli "ustami się wyzna i w sercu uwierzy" to "osiągniesz zbawienie". Chyba, że jednak można to inaczej interpretować.
A jak rozumiesz "uwierzyć w sercu"? "W sercu" czyli gdzie, jak? Jak to interpretujesz?
Shiftt pisze: 24 lut 2024, 0:31 Tak czy siak, nadal pozostaje katolikiem i widzę wartość sakramentów. Jako człowiek wierzący w rzeczy nadnaturalne jestem świadom tego, że spotkam na swojej drodze rzeczy których nie zrozumiem. Po prostu rozumiem też poglądy innych chrześcijan i widzę poważne podstawy dlaczego sądzą tak a nie inaczej.
Ja także staram się rozumieć poglądy innych ludzi. Nawet niewierzących.

Wracając do sakramentów. Wydaje mi się, że są ona ważne ponieważ są zewnętrznymi znakami uzmysławiającymi nam wewnętrzną łaskę. Czy są niezbędne? Dla mnie osobiście tak.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
ODPOWIEDZ