Modlę się i to mało mi daje

Wszystko o modlitwie, co nam pomaga, co nam przeszkadza, jak ją rozwijać
Grzegorz 1974
Posty: 24
Rejestracja: 19 lis 2023, 9:29
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 4
Podziękowano: 4
Płeć:

Nieprzeczytany post

Witam ponownie wszystkich serdecznie
Staram się modlić co dziennie ale mam wrażenie że Pan Góg mnie nie słucha
Chciałbym żeby mnie wysłuchał pomógł mi w moich problemach emocjonalnych ,finansowych itp. Staram się rozmawiam z Nim w myślach ,nie zniechęcam się
Mieszkam w Szkocji tutaj mszą święta po polsku jest dość daleko odemnie ale jak mogę to idę ,nie zawsze zdążę się wyspowiadać ponieważ zależny jestem od innych ludzi żeby się dostać do kościoła
pozdrawiam wszystkich serdecznie
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1869
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 434
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

Grzegorz 1974 pisze: 19 mar 2024, 14:10 Staram się modlić co dziennie ale mam wrażenie że Pan Góg mnie nie słucha
Chciałbym żeby mnie wysłuchał pomógł mi w moich problemach emocjonalnych ,finansowych itp.
Kiedyś u M. Nawary OSB przeczytałem: "(...) pierwszym owocem spodziewania się jest rozczarowanie się."
To grube spłycenie pojęcia modlitwy, ale z psychologicznego punktu widzenia nie jest ona wypraszaniem owocu, a godzeniem się z pozostaniem w stanie jego braku.
Z mojego doświadczenia wynika, że Bóg daje najobficiej gdy zapanuję nad pragnieniem posiadania.
"Wszakże to Jego wola, nie moja nich będzie."

Wiem, że to niełatwe, ale tak tego doświadczam.
Pozdrawiam.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Grzegorz 1974
Posty: 24
Rejestracja: 19 lis 2023, 9:29
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 4
Podziękowano: 4
Płeć:

Nieprzeczytany post

Dziękuję Daniel , wiem że to nie jest łatwe,jestem trzeźwiejącym alkoholikiem mamy tam świetny program zdrowienia ,krok trzeci brzmi : "Podjęliśmy decyzję aby powierzyć naszą wolę i nasze życie opiece Boga ,tak jak Go rozumieliśmy " dla mnie jest to nasz katolicki Bóg oczywiście, I się zastanawiam czy ja dobrze się powierzyłem, chociaż na mitingu już nie byłem bardzo długo a nadal nie piję I to dzięki modlitwie, tak uważam ,wiem że Pan Bóg daje nam tyle ile udźwigniemy i nie daje nam niczego z czym byśmy sobie nie poradzili ale czasem mògłby dać trochę więcej błogosławieńst,
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1869
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 434
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

@Grzegorz 1974 ja nie piję od 15.04.2020r. A zatem wkrótce 4 lata. Nigdy nie byłem w programie AA, ale uważam to "Podjęliśmy decyzję aby powierzyć naszą wolę i nasze życie opiece Boga ,tak jak Go rozumieliśmy" za bardzo ważne. Mam wielu uzależnionych znajomych, z którymi w zasadzie nie utrzymuję już kontaktu. Mam jednak 2, którym udało się ogarnąć. Wydaje mi się, że nigdy nie byłem jakoś mocno uzależniony od alkoholu lecz nie potrafiłem pić, a to co robiłem rozwalało mi życie. To zresztą nie jedyne uzależnienie w moim życiu.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Grzegorz 1974
Posty: 24
Rejestracja: 19 lis 2023, 9:29
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 4
Podziękowano: 4
Płeć:

Nieprzeczytany post

daniel tylko ci mogę gratulować wytrwałości ale skoro nie potrafiłeś pić ?rozumiem że nie umiałeś wypić kieliszek lub jedno piwo umoralniał cię nie będe ale w tej chorobie nie ma ,mocno ,lekko uzależniony ,ja wiem że jestem alkoholikiem i dzięki Panu Bogu znalazłem grupę AA I nie piję około 4 lata i 10 miesięcy a to a gdyby nie zapicie to byłoby około8 lat
Na dzień dzisiejszy nie chodzę na mitingi bo uważam że Pan Bóg czuwa nademną, codziennie rano po modlitwie pierwsze o co proszę to o kolejny trzeźwy dzień itp,fajnie jest nie pić prawda

Dodano po 1 godzinie 15 minutach 22 sekundach:
Chciałem załorzyć nowy wątek na temat "Jeden Ɓóg ale w trzech osobach " Ale znalazłem tutaj tent temat

1. Bóg jest jeden ale w trzech Osobach ( Ojca, Syna i Ducha Świętego ).

a/ jako Duch nie podlega takim ograniczeniom jak my - nas ogranicza ciało.
Bóg może przyjąć postać człowieka ( jak Jezus ), może być jednocześnie
w każdym miejscu - nie jest więc trudne dla Boga istnieć w trzech Osobach.
Bóg wyodrębniając się w trzy Osoby, nadal jest jednym Bogiem
( tzw. złożona jedność ).
Dlatego też zostajemy ochrzczeni w imię Trójjedynego Boga:

Podobnie o tym myślałem ale to wyjaśnienie mnie miło zaskoczyło
Choć kiedyś zapytałem mojego dobrego kolegi który jest głęboko wierzący to mi odpowiedział na to" że to jest tajemnicą wiary" a tu takie proste rozwiązanie ,
Następnym problemem był dla mnie cytat z księgi rodzaju "A wreszcie rzekł Bóg: "Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam " i tu pojawiło się pytanie Jeden Bóg a liczba mnoga ,ciekawy jestem waszych odpowiedzi?
Ja to sobie wjaśniłem że Miał Aniołów służących Bogu
To moja wymyśliłem ciekaw jestem waszych opini lub faktów znając życie mylę się
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7102
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3277
Podziękowano: 3500
Płeć:

Nieprzeczytany post

Grzegorz 1974 pisze: 19 mar 2024, 17:05
Następnym problemem był dla mnie cytat z księgi rodzaju "A wreszcie rzekł Bóg: "Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam " i tu pojawiło się pytanie Jeden Bóg a liczba mnoga ,ciekawy jestem waszych odpowiedzi?
Ja to sobie wjaśniłem że Miał Aniołów służących Bogu
To moja wymyśliłem ciekaw jestem waszych opini lub faktów znając życie mylę się
Rdz 1, 26 A wreszcie rzekł Bóg: «Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam.

Skoro Bóg jest w Trzech Osobach to dlaczego dziwi cię liczba mnoga? Każdą osoba mówi za siebie, ale jednocześnie łączy ich Bóstwo, więc "myślą" tak samo, szczególnie przy stwarzaniu człowieka - dla mnie ta forma podkreśla ze każda Osoba Boska pragnęła człowieka dla niego samego, czyli z miłości.

Oczywiście to takie nieudolne ludzkie opisywanie niepojętego Bożego działania, sam rozumiesz, ze nie jest to język oddający w doskonały sposób jak to się stało.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Grzegorz 1974
Posty: 24
Rejestracja: 19 lis 2023, 9:29
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 4
Podziękowano: 4
Płeć:

Nieprzeczytany post

Magnolia dziękuję Ci za odpowiedź ale czy zauważyłaś że napisałem to w formie przeszłej czyli wyjaśnienie jednego Boga w trzech Osobach już mi wyjaśniło dlaczego Pan Bóg rzekł w liczbie mnogiej.
Kaja
Posty: 81
Rejestracja: 10 mar 2022, 11:55
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 35
Podziękowano: 21

Nieprzeczytany post

Hej
Mam podobny problem, więc dołączę się do wpisu. Od początku Wielkiego Postu ofiaruję jedno z moich wyrzeczeń za uwolnienie z nałogu pewnej znajomej mi osoby. Nie jest to bliska znajomość, ale strasznie jest mi żal tego człowieka. Czuję jednak, że to nic nie daje. Na początku mojego postu ta osoba na jakiś czas przestała, ale obecnie jest jeszcze gorzej. Ta osoba nie wie, że ja poszczę w tej intencji. Czy to w ogóle ma sens? Takie modlitwy za kogoś albo post? Od czego zależy to, że raz modlitwy działają a raz nie?
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1869
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 434
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

Kaja pisze: 25 mar 2024, 19:21 Czy to w ogóle ma sens? Takie modlitwy za kogoś albo post? Od czego zależy to, że raz modlitwy działają a raz nie?
Ja uważam i wierzę, że modlitwa czy post zawsze mają sens. Rozwijają relację wiernego z Bogiem, a fakt, że "efekty" nie są dostrzegalne może wynikać z tego, że modlimy się czy pościmy o łaskę, a ona, jak sam Bóg jest poza czasem. Ja rozumiem to tak, że dobro, o które staramy się u Boga dla bliźniego może być dane dopiero za jakiś czas, może dopiero w chwili śmierci, a może już było dane. Ważne jest jednak to, że łaska wymaga współpracy.

Czy Sakrament Chrztu Świętego, będący znakiem widzialnym niewidzialnej łaski "działa" od razu? Czy zawsze inicjuje współpracę i prowadzi do spotkania z Chrystusem? Czy u św. Pawła nie najpierw nastąpiły zaślubiny z Chrystusem, a następnie sakrament chrztu?

Wybacz. Może trochę zamotałem. Chodzi mi o to, że modlitwa ma sens bez względu na to czy przynosi "efekt" gdyż sama w sobie dla modlącego jest współpracą z łaską, a zatem dobrem. Resztę pozostawmy woli Bożej.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Piotr55
Posty: 830
Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
Wyznanie: agnostycyzm
Podziękował/a: 83
Podziękowano: 57
Płeć:

Nieprzeczytany post

Modlitwa ma i taki sens, że uspokaja nasze sumienie, już nie jest tak, że nic nie robimy w sensie pomocy bliźniemu.
Kaja
Posty: 81
Rejestracja: 10 mar 2022, 11:55
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 35
Podziękowano: 21

Nieprzeczytany post

Cały początek zrozumiałam, ale tej ostatniej myśli nie za bardzo. "Chodzi mi o to, że modlitwa ma sens bez względu na to czy przynosi "efekt" gdyż sama w sobie dla modlącego jest współpracą z łaską, a zatem dobrem. Resztę pozostawmy woli Bożej." Czyli mój post za kogoś jest tak na prawdę dla mnie?
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1869
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 434
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

Kaja pisze: 26 mar 2024, 20:22 Cały początek zrozumiałam, ale tej ostatniej myśli nie za bardzo. "Chodzi mi o to, że modlitwa ma sens bez względu na to czy przynosi "efekt" gdyż sama w sobie dla modlącego jest współpracą z łaską, a zatem dobrem. Resztę pozostawmy woli Bożej." Czyli mój post za kogoś jest tak na prawdę dla mnie?
Nie jest jedynie dla Ciebie.

Modlitwa sprawia, że budujesz relację z Bogiem, zbliżasz się do Niego, wzmacniasz więź, rozeznajesz Jego wolę. To nas przemienia duchowo. Przebywanie w Bożej obecności sprawia nas nowymi ludźmi, przemienia Kościół, świat i rzeczywistość. Osobiście uważam, że zmiana człowieka Bożą Miłością jest drobną zmianą wszystkiego. To jest dobre. Bezwzględnie.

Wydaje mi się, że taka modlitwa prędzej jest więc dla każdego, niż jedynie dla Ciebie.

Modlitwa, miłość, dobro one nie są dla mnie.
Chrześcijanin wszystko robi dla Boga i drugiego człowieka.

Chyba nie wiem jak to wytłumaczyć. Bardzo możliwe, że brak mi słów, a może w ogóle sam tego nie rozumiem.
Wybacz.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1869
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 434
Podziękowano: 824
Płeć:

Nieprzeczytany post

Piotr55 pisze: 26 mar 2024, 8:03 Modlitwa ma i taki sens, że uspokaja nasze sumienie, już nie jest tak, że nic nie robimy w sensie pomocy bliźniemu.
Tak. Z psychologicznego punktu widzenia można tak na to spojrzeć. I również w tym ujęciu nie musi być zła.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Piotr55
Posty: 830
Rejestracja: 28 sty 2023, 15:31
Wyznanie: agnostycyzm
Podziękował/a: 83
Podziękowano: 57
Płeć:

Nieprzeczytany post

Pewnie, że nie jest zła. Czasami też bym tak chciał. Tymczasem musi mi wystarczyć trzymanie kciuków.
ODPOWIEDZ