Rozmowy z UbogimWDuchu

Tu zamieść temat, jeśli nie wiesz, gdzie pasuje.
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1929
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 454
Podziękowano: 844
Płeć:

Nieprzeczytany post

UbogiWDuchu pisze: 29 kwie 2024, 16:25 Ciekawe dlaczego zatem apostołowie nie słuchali Jezusa, tylko zamiast tego chrzcili w imię Jezusa?
:-?
A my Go słuchamy?
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7218
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3306
Podziękowano: 3534
Płeć:

Nieprzeczytany post

Według nakazu misyjnego Apostołowie mieli chrzcić ludzi „w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego”. Jednak w Nowym Testamencie znacznie częstsze są wzmianki o chrzcie „w imię Jezusa Chrystusa” czy „w imię Pana Jezusa” (por. Dz 2,38; 8,16; 19,5; 1 Kor 6,11), nie jest natomiast przywoływana formuła trynitarna.

Jak wyjaśnić tę rozbieżność? Przewaga liczebna formuł „w imię Jezusa Chrystusa” i „w imię Pana Jezusa” w nowotestamentalnych świadectwach ma swoje uzasadnienie w tym, że przede wszystkim Jezus jest uważany za wykonawcę zbawczych planów Bożych. Najstarsze wezwania kerygmatyczne czy katechetyczne to właśnie Jezusa Chrystusa nazywają Dawcą Życia. Jego więc należało wspomnieć przede wszystkim podczas obrzędu przekazania katechumenowi nowego życia (por. Dz 4,12).
Niewykluczone więc – jest to opinia większości dzisiejszych egzegetów – że formuła trynitarna, w imię Trójcy Świętej, jest nieco późniejsza, a ukształtowała się w oparciu o naukę Pawła Apostoła, który wskazuje na udział wszystkich trzech Osób Boskich w obrzędzie każdego chrztu. Apostoł Narodów bowiem, podejmując w swoich listach refleksje na temat chrztu, przekazuje przekonanie, że całe Boże działanie dokonywane w człowieku chrzczonym dzieje się mocą Ducha Bożego: „Zostaliście obmyci, uświęceni i usprawiedliwieni w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa i przez Ducha Boga naszego” (1 Kor 6,11).
W innym miejscu przekazuje świadomość, że przez chrzest człowiek staje się przybranym synem Boga Ojca (Ga 4,5n). Krótko mówiąc, według Pawła Apostoła, udzielenie chrztu w imię Jezusa lub w imię całej Trójcy Świętej stwarza szczególne i nadprzyrodzone związki chrzczonego z Jezusem Chrystusem i z pozostałymi Osobami Trójcy Świętej, ale szczególnie z Jezusem, stąd tak często pojawiająca się formuła „w Chrystusie” (gr. en Christo).
Wszystko co ochrzczony robi, myśli i mówi jest „w Chrystusie” (por. 1 Kor 1,13; 3,23; Ga 5,24).

Inną kwestią dotyczącą formy chrztu pierwszych uczniów Chrystusa jest odpowiedź na pytanie: jak praktycznie udzielano tego sakramentu? Przez polanie wodą czy przez zanurzenie? W Dziejach Apostolskich jest jedna wzmianka wskazująca wyraźnie, iż Apostołowie udzielali chrztu przez zanurzenie. Chodzi o epizod związany z ochrzczeniem dworzanina etiopskiej królowej: „W czasie podróży przybyli nad jakąś wodę: Oto woda powiedział dworzanin – cóż przeszkadza, abym został ochrzczony? I kazał zatrzymać wóz, i obaj, Filip i dworzanin zeszli do wody. I ochrzcił go. A kiedy wyszli z wody Duch Pański porwał Filipa…” (Dz 8,36-39).

Wydaje się, że do chrztu, właśnie przez zanurzenie robi aluzję św. Paweł, gdy mówi o zejściu przyjmującego chrzest do grobu, w którym był złożony Jezus: „Czyż nie wiadomo wam, że my wszyscy, którzyśmy otrzymali chrzest zanurzający w Chrystusa Jezusa, zostaliśmy zanurzeni w Jego śmierć?” (Rz 6,3). Paweł również cały obrzęd chrztu nieraz porównuje do kąpieli: „Nie ze względu na sprawiedliwe uczynki, jakie spełniliśmy, lecz z miłosierdzia swego zbawił nas przez obmycie odradzające i odnawiające w Duchu Świętym (Tt 3,5).

https://biblia.wiara.pl/doc/5162170.Chr ... tolskich/2
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1929
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 454
Podziękowano: 844
Płeć:

Nieprzeczytany post

Tu chyba nie chodzi o "niesłuchanie", a kontekst. Zarówno Jezus w Mt 28,19 mówi o Bogu, jak o w dziejach mówiąc o Chrystusie Jezusie mowa jest o Bogu.

Dodano po 2 minutach 46 sekundach:
@UbogiWDuchu dla Ciebie zawsze to będzie się rozchodzić w przeciwnych kierunkach, a dla katolików splatać w piękny warkocz Monotrynitarnego Boga. Moim zdaniem to kwestia wiary, nie Biblii.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Awatar użytkownika
UbogiWDuchu
Posty: 242
Rejestracja: 20 mar 2024, 8:49
Wyznanie: unitarianie
Podziękował/a: 88
Podziękowano: 45
Płeć:

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 29 kwie 2024, 16:36 Niewykluczone więc – jest to opinia większości dzisiejszych egzegetów – że formuła trynitarna, w imię Trójcy Świętej, jest nieco późniejsza
Czyli jak rozumiem wszystkie osoby ochrzczone wcześniej - w imię Jezusa - nie miały ważnego chrztu?

No bo skoro dzisiaj taki chrzest nie jest ważny, to znaczy że nigdy nie był ważny.
O, jak dobre życie mam do zaoferowania pod Panowaniem Bożym ludziom, którzy dzisiaj są w kiepskiej kondycji duchowej/psychicznej
[Jezus - Kazanie na Górze]
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1929
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 454
Podziękowano: 844
Płeć:

Nieprzeczytany post

UbogiWDuchu pisze: 29 kwie 2024, 16:48 Czyli jak rozumiem wszystkie osoby ochrzczone wcześniej - w imię Jezusa - nie miały ważnego chrztu?
No bo skoro dzisiaj taki chrzest nie jest ważny, to znaczy że nigdy nie był ważny.
Bóg, łaska boża, nie działa tylko i inaczej przez Syna, inaczej przez Ducha lub tylko Ojca. Ojciec daje chrzest, Duch dobry sen, a Syn Boży uzdalnia do mądrości. Bóg to Jedna Istota w Trzech Osobach będąca w ciągłej relacji Miłości karmiąca łaską i miłosierdziem.

.....

A czym jest chrzest w Twoim wyznaniu skoro szykujesz się już do 3?
Jaki to wydarzenie niesie sens?

EDIT:
No bo jeżeli chcesz ochrzcić się w imię "człowieka", to dlaczego akurat ten "człowiek"?
Ostatnio zmieniony 29 kwie 2024, 16:57 przez daniel, łącznie zmieniany 1 raz.
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7218
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3306
Podziękowano: 3534
Płeć:

Nieprzeczytany post

UbogiWDuchu pisze: 29 kwie 2024, 16:48 Czyli jak rozumiem wszystkie osoby ochrzczone wcześniej - w imię Jezusa - nie miały ważnego chrztu?

No bo skoro dzisiaj taki chrzest nie jest ważny, to znaczy że nigdy nie był ważny.
Kompletnie błędny wniosek.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
UbogiWDuchu
Posty: 242
Rejestracja: 20 mar 2024, 8:49
Wyznanie: unitarianie
Podziękował/a: 88
Podziękowano: 45
Płeć:

Nieprzeczytany post

daniel pisze: 29 kwie 2024, 16:55 A czym jest chrzest w Twoim wyznaniu skoro szykujesz się już do 3?
Jaki to wydarzenie niesie sens?

EDIT:
No bo jeżeli chcesz ochrzcić się w imię "człowieka", to dlaczego akurat ten "człowiek"?
Tak, właśnie tej niedzieli zostałem ochrzczony w imię Jezusa Chrystusa.

Co do tego czym jest dla mnie chrzest napiszę później.
O, jak dobre życie mam do zaoferowania pod Panowaniem Bożym ludziom, którzy dzisiaj są w kiepskiej kondycji duchowej/psychicznej
[Jezus - Kazanie na Górze]
Awatar użytkownika
daniel
Posty: 1929
Rejestracja: 31 sty 2021, 12:32
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 454
Podziękowano: 844
Płeć:

Nieprzeczytany post

UbogiWDuchu pisze: 29 kwie 2024, 20:20 Tak, właśnie tej niedzieli zostałem ochrzczony w imię Jezusa Chrystusa.
Jakby nie było, jeżeli buduje to twoją wiarę i ducha to szczere gratulacje :ymhug:
„Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego.” Łk 10.41-42
Awatar użytkownika
UbogiWDuchu
Posty: 242
Rejestracja: 20 mar 2024, 8:49
Wyznanie: unitarianie
Podziękował/a: 88
Podziękowano: 45
Płeć:

Nieprzeczytany post

daniel pisze: 29 kwie 2024, 20:37
UbogiWDuchu pisze: 29 kwie 2024, 20:20 Tak, właśnie tej niedzieli zostałem ochrzczony w imię Jezusa Chrystusa.
Jakby nie było, jeżeli buduje to twoją wiarę i ducha to szczere gratulacje :ymhug:
Dziękuję :ymhug:
O, jak dobre życie mam do zaoferowania pod Panowaniem Bożym ludziom, którzy dzisiaj są w kiepskiej kondycji duchowej/psychicznej
[Jezus - Kazanie na Górze]
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7218
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3306
Podziękowano: 3534
Płeć:

Nieprzeczytany post

Niestety ja powstrzymam się od gratulacji bo dla mnie po prostu błądzisz.
Nie tylko dla mnie. W świetle Biblii również.
"Jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest." Ef 4,5
Pamiętasz?
Ostatnio zmieniony 30 kwie 2024, 9:53 przez daniel, łącznie zmieniany 2 razy.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
UbogiWDuchu
Posty: 242
Rejestracja: 20 mar 2024, 8:49
Wyznanie: unitarianie
Podziękował/a: 88
Podziękowano: 45
Płeć:

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 30 kwie 2024, 9:44 Niestety ja powstrzymam się od gratulacji bo dla mnie po prostu błądzisz.
Nie tylko dla mnie. W świetle Biblii również.
"Jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest." Ef 4,5
Pamiętasz?
Rozumiem Twoje stanowisko.
Dla mnie jednak mój chrzest z minionej niedzieli, to pierwszy i jedyny chrzest.

Wynika to z moich przekonań, o których pisałem wcześniej w tym wątku.

Dodano po 3 minutach 18 sekundach:
@daniel zacytuję to, co napisałem właśnie jednemu znajomemu w emailu
Pamiętasz być może, gdy ostatnio w Poznaniu mieszkaliśmy w jednym pokoju i rozmawialiśmy, to wspominałem Ci o swoich odczuciach ...
poczuciu braku konkretnej tożsamości, jakiejś duchowej samotności, braku korzeni, braku osadzenia w jakiejś większej całości ....

I faktycznie, teraz czuję się psychicznie lepiej
Czuję się trochę jak ta "dziczka wszczepiona do szlachetnego drzewa" ;)
"Jeżeli bowiem zaczyn jest święty, to i ciasto; jeżeli korzeń jest święty, to i gałęzie. Jeżeli zaś niektóre zostały odcięte, a na ich miejsce zostałeś wszczepiony ty, który byłeś dziczką oliwną, i razem [z innymi gałęziami] z tym samym korzeniem złączony na równi z nimi czerpałeś soki oliwne, to nie wynoś się ponad te gałęzie. A jeżeli się wynosisz, [pamiętaj, że] nie ty podtrzymujesz korzeń, ale korzeń ciebie..." (BT)

Myśli o chrzcie spowodowały we mnie też jakieś "rekolekcje" - ponowne poskładanie w całość myśli o moim związku z Jezusem i mojej z Nim relacji oraz sensu tej relacji.
O, jak dobre życie mam do zaoferowania pod Panowaniem Bożym ludziom, którzy dzisiaj są w kiepskiej kondycji duchowej/psychicznej
[Jezus - Kazanie na Górze]
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7218
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3306
Podziękowano: 3534
Płeć:

Nieprzeczytany post

Tyle że o chrzcie i jego skutkach nie świadczą uczucia.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
UbogiWDuchu
Posty: 242
Rejestracja: 20 mar 2024, 8:49
Wyznanie: unitarianie
Podziękował/a: 88
Podziękowano: 45
Płeć:

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 01 maja 2024, 18:19 Tyle że o chrzcie i jego skutkach nie świadczą uczucia.
I tak i nie.
Wszystko zależy jak brzmi pytanie ;)

Dodano po 2 minutach 20 sekundach:
Decyzja by "zanurzyć się w Chrystusa" podjęta została przeze mnie na podstawie analizy merytorycznej.
Ma ona dla mnie skutki różnego rodzaju. Równie emocjonalne.

‭List św. Pawła do Galacjan 3:23-28 BW1975‬
[23] Zanim zaś przyszła wiara, byliśmy wspólnie zamknięci i trzymani pod strażą zakonu, dopóki wiara nie została objawiona. [24] Tak więc zakon był naszym przewodnikiem do Chrystusa, abyśmy z wiary zostali usprawiedliwieni. [25] A gdy przyszła wiara, już nie jesteśmy pod opieką, przewodnika. [26] Albowiem wszyscy jesteście synami Bożymi przez wiarę w Jezusa Chrystusa. [27] Bo wszyscy, którzy zostaliście w Chrystusie ochrzczeni, przyoblekliście się w Chrystusa. [28] Nie masz Żyda ani Greka, nie masz niewolnika ani wolnego, nie masz mężczyzny ani kobiety; albowiem wy wszyscy jedno jesteście w Jezusie Chrystusie.

https://bible.com/bible/3490/gal.3.23-28.BW1975


‭List św. Pawła do Rzymian 6:3-10 BW1975‬
[3] Czyż nie wiecie, że my wszyscy, ochrzczeni w Chrystusa Jezusa, w śmierć jego zostaliśmy ochrzczeni? [4] Pogrzebani tedy jesteśmy wraz z nim przez chrzest w śmierć, abyśmy jak Chrystus wskrzeszony został z martwych przez chwałę Ojca, tak i my nowe życie prowadzili. [5] Bo jeśli wrośliśmy w podobieństwo jego śmierci, wrośniemy również w podobieństwo jego zmartwychwstania, [6] Wiedząc to, że nasz stary człowiek został wespół z nim ukrzyżowany, aby grzeszne ciało zostało unicestwione, byśmy już nadal nie służyli grzechowi; [7] Kto bowiem umarł, uwolniony jest od grzechu. [8] Jeśli tedy umarliśmy z Chrystusem, wierzymy, że też z nim żyć będziemy, [9] wiedząc, że zmartwychwzbudzony Chrystus już nie umiera, śmierć nad nim już nie panuje. [10] Umarłszy bowiem, dla grzechu raz na zawsze umarł, a żyjąc, żyje dla Boga.

https://bible.com/bible/3490/rom.6.3-10.BW1975
Ostatnio zmieniony 01 maja 2024, 21:15 przez UbogiWDuchu, łącznie zmieniany 2 razy.
O, jak dobre życie mam do zaoferowania pod Panowaniem Bożym ludziom, którzy dzisiaj są w kiepskiej kondycji duchowej/psychicznej
[Jezus - Kazanie na Górze]
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7218
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3306
Podziękowano: 3534
Płeć:

Nieprzeczytany post

Wyciągasz z Pisma św to co Ci pasuje... a co Ci nie pasuje to pomijasz, tudzież odrzucasz...

Jezus nakazał chrzcić w Imię Ojca i Syna i Ducha św. co wiele razy tu cytowałam, jak również w Listach św Pawła napisane jest o jednym chrzcie,
Chrzest w Kościele katolickim, który przyjąłeś jako niemowlę, zanurzał Cię w Chrystusie, nałożył na Ciebie pieczęć dziecka Bożego, I zmazał grzech pierworodny. Bo może tego dokonać jedynie Bóg.

W pierwotnym Kościele głoszono przede wszystkim Chrystusa Zmartwychwstałego, bo Zmartwychwstanie było wydarzeniem które potwierdzało proroctwa i wiarygodność nauki głoszonej jako Dobra Nowina.
Każdy Apostoł słyszał nakaz Jezusa aby chrzcić w imię Boga w Trzech Osobach i zapewne tak chrzczono.
Bo kto by się sprzeciwiał nakazowi Boga, który Zmartwychwstał?
Dałam Ci do przeczytanie artykuł o chrzcie w pierwotnym Kościele... zapewne nie przeczytałeś...

Nie ma znaczenie czy ja czuje się ochrzczona i czy pamiętam swój chrzest. bo ja WIEM, że jestem ochrzczona, WIEM, że jestem zanurzona w Chrystusie, bo tak mówi Pismo św, o chrzcie, a rodzice mnie zanieśli na chrzest do kościoła.
Wg mnie na tym polega wiara, w to co głosi Pismo św.

A skoro Ty potrzebujesz "poczuć chrzest" to czy nie gonisz po prostu za uczuciami? Za czymś, co z natury uczuć jest ulotne i tymczasowe?

Wiesz... jak doświadczyłam Boga i przeszłam nawrócenie, to oczywiście miałam uczucie wielkiego szczęścia i miłości Boga do mnie, ale gdy po pół roku to minęło to nie przestałam wierzyć w miłość Boga do mnie, choć jej nie czułam.

Co zrobisz jak przestaniesz czuć zanurzenie w Chrystusa? Jak siła uczuć zmaleje, albo przeminie całkiem?
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
UbogiWDuchu
Posty: 242
Rejestracja: 20 mar 2024, 8:49
Wyznanie: unitarianie
Podziękował/a: 88
Podziękowano: 45
Płeć:

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 02 maja 2024, 7:55 Wyciągasz z Pisma św to co Ci pasuje... a co Ci nie pasuje to pomijasz, tudzież odrzucasz...

Jezus nakazał chrzcić w Imię Ojca i Syna i Ducha św. co wiele razy tu cytowałam, jak również w Listach św Pawła napisane jest o jednym chrzcie,
Wyciągasz z moich wypowiedzi to co Ci pasuje ;) i tylko z tym dyskutujesz.
Zdania o emocjach napisałem by dodać jak osobiście odbieram mój chrzest. Nie jest to przecież jedyne i pełne uzasadnienie.

Pisałem przecież o tym, że nie uważam merytorycznie aby to był kolejny chrzest. Dla mnie jest to pierwszy chrzest. Uważam tak na podstawie interpretacji Pisma Świętego.

Ponieważ poprzednio zanurzany byłem w trojjedynego Boga a teraz w człowieka - Króla - Namaszczonego - Jezusa. To jest to dla mnie bardzo ważne i spójne z moim zrozumieniem kim jest Jezus.
Przez zanurzenie w Jezusa zostałem z nim "złączony". Przyłączyłem się do jego śmierci.
Wzorzec jego osobowość jest gdzieś we mnie. A ja mogę starać się dojrzewać do tego wzorca.

Mój chrzest jak najbardziej może być opisany jako chrzest w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego.
Swoim chrztem przyznaję się zarówno do Boga, jak i Chrystusa oraz Ducha Świętego. Bóg odciska swoją pieczęć na tym chrzcie.

Co do kwestii "jeden chrzest", to myślę, że gdybyś była ochrzczona tylko np. u Świadków Jehowy, to mimo, że "już miałaś chrzest", to ochrzciłabyś się ponownie nie uznając tamtego chrztu za chrzest.
Myślę, że ta analogia pasuje do mojego przypadku. I jest sposobem, w jaki mogę przekazać Ci moja decyzję w odniesieniu do wersetu "jeden chrzest".

Zastanawiam się - gdyby Jezus był Wszechmocnym Bogiem - to jak mógłbym zanurzyć się w jego śmierć? Bóg Wszerchmocny nie umiera.
Można to uczynić tylko wtedy gdy był człowiekiem.
Nawet jeśli wierzysz, że Jezus jest "prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem" to ten werset mówi według Twojej teologii o zjednoczeniu, zanurzeniu w ludzką "część" Jezusa.

Tak wierzę, szczęśliwy jestem że to się wydarzyło. I może poprzestańmy już na tym w tej dyskusji. :ymhug:
Ostatnio zmieniony 02 maja 2024, 9:19 przez UbogiWDuchu, łącznie zmieniany 3 razy.
O, jak dobre życie mam do zaoferowania pod Panowaniem Bożym ludziom, którzy dzisiaj są w kiepskiej kondycji duchowej/psychicznej
[Jezus - Kazanie na Górze]
Awatar użytkownika
UbogiWDuchu
Posty: 242
Rejestracja: 20 mar 2024, 8:49
Wyznanie: unitarianie
Podziękował/a: 88
Podziękowano: 45
Płeć:

Nieprzeczytany post

Jak rozumiecie ten dzisiejszy fragment?

(Ap 11,19a;12,1.3-6a.10ab)
Świątynia Boga w niebie się otwarła, i Arka Jego Przymierza ukazała się w Jego świątyni. Potem wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu. I inny znak się ukazał na niebie: Oto wielki Smok barwy ognia, mający siedem głów i dziesięć rogów - a na głowach jego siedem diademów - i ogon jego zmiata trzecią część gwiazd nieba: i rzucił je na ziemię. I stanął Smok przed mającą rodzić Niewiastą, ażeby skoro porodzi, pożreć jej dziecię. I porodziła syna - mężczyznę, który wszystkie narody będzie pasł rózgą żelazną. I zostało porwane jej Dziecię do Boga i do Jego tronu. A Niewiasta zbiegła na pustynię, gdzie miejsce ma przygotowane przez Boga. I usłyszałem donośny głos mówiący w niebie: Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca.


Czym jest ta ucieczka na pustynię?
Ostatnio zmieniony 03 maja 2024, 11:40 przez UbogiWDuchu, łącznie zmieniany 1 raz.
O, jak dobre życie mam do zaoferowania pod Panowaniem Bożym ludziom, którzy dzisiaj są w kiepskiej kondycji duchowej/psychicznej
[Jezus - Kazanie na Górze]
Awatar użytkownika
bramin
Posty: 53
Rejestracja: 23 kwie 2024, 8:15
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 12
Podziękowano: 38
Płeć:

Nieprzeczytany post

UbogiWDuchu, obserwuję tę dyskusję, choć w niektorych miejscach tak naprawdę ciężko to uznać za dyskusję i tu kilka moich spostrzeżeń:
1. zadajesz pytanie a potem sam sobie na nie odpowiadasz, ignorując wypowiedzi innych rozmówców,
2.jak Ty podajesz cytaty biblijne to dobrze, ale kiedy Twoi rozmówcy robią to samo to źle, bo Twoim zdaniem nie będziemy się przerzucać biblijnymi cytatami i określasz to jako wersetowe szarady czy wersetową chuliganerię, serio? to tak ma wyglądać dyskusja?
3. dotyczy to również cytowania czy powoływania sie na twórczość pewnych autorów, jak Ty to robisz to w porządku, jak inni, to lekceważysz to bo kiedyś tam poznałeś niejakiego Andryszaka itp., wybacz ale takie anegdotyczne "argumenty" do mnie nie docierają,
4. w dyskusji używamy argumentów a nie szantażujemy emocjonalnie swoich rozmówców: jak cos Ci nie pasuje to robisz za smutnego misia, któremu jest przykro i którego nikt nie kocha,
5. nie ma katolickiego bóstwa Chrystusa, jest chrześcijańskie rozumienie bóstwa Chrystusa (katolickie, prawosławne, luterańskie, reformowane, ewangelikalne, pentekostalne, orientalne itp.) wywodzące się z Biblii a Biblia wywodzi sie z Tradycji czyli z przekazu ("traditio") także ustnego,
6. stwierdziłeś ze "czasami Król nazywany był w ST Bogiem", bardzo śmiała teza, nowe odkrycie w dziedzinie biblistyki!
7. moim zdaniem podważanie bóstwa Chrystusa na katolickim forum i dyskusja na ten temat mija się z celem, bo w ten sposób podważamy fundamenty chrześcijaństwa, to tak jak byśmy weszli na forum ogrodników i uważali ogrodników za idiotów bo uprawiają oni warzywa, kwiaty czy owoce a oni musieliby się tłumaczyć ze swojej głupoty.
Drogę moją do was niech utoruje sam Bóg, Ojciec nasz, i Pan nasz Jezus!
1 Tes 3,11
Awatar użytkownika
UbogiWDuchu
Posty: 242
Rejestracja: 20 mar 2024, 8:49
Wyznanie: unitarianie
Podziękował/a: 88
Podziękowano: 45
Płeć:

Nieprzeczytany post

@bramin
Dzięki za ciekawe obserwacje.
Z pewnością wezmę je sobie do serca i przemyślę je.

Napiszę może na swoją obronę, że rzeczywiście wdałem się w dyskusję o bóstwie Chrystusa, ale to było raczej odpowiadanie na pytania jak coś rozumiem i jak to interpretuję a nie rozpoczynanie czy prowokowanie dyskusji.

W pewnym momencie zrozumiałem to, że mamy różne fundamenty i metodologię uzasadniania dogmatów stąd dochodzimy do różnych wniosków. Dlatego uznałem dalsze przerzucanie się fragmentami wersetów za bezcelowe.

I szczerze mówiąc to nie chcę już do tej dyskusji wracać.

Ja starałem się wrzucać raczej całe.wersety niż ich fragmenty, ale mniejsza o to. Wklejając wersety miałem świadomość, że jestem niekonsekwentny. Ale wydawało mi się że "moje" wersety są na temat i sa autentycznym argumentem a wersety przytaczane przez rozmówców w tej dyskusji były całkowicie źle rozumiane.

Ale naprawdę, nie zamierzam już wracać do tej dyskusji.

A co do nazywania króla w ST Bogiem to raczej powszechna wiedzą a nie żadne moje odkrycie. ;)

Dodano po 12 minutach 10 sekundach:
A emocje? Dla mnie forum to również relacja personalna i po prostu spotkanie z drugim człowiekiem. Stąd opis moich odczuć.

Dodano po 1 godzinie 51 sekundach:
Może dodam jeszcze, że jeśli faktycznie sprowokowałem dyskusję wbrew woli forumowiczów - na temat bóstwa Jezusa - to uznaję to za mój błąd i przepraszam.

Poza tym rzeczywiście źle się czułem psychicznie i fizycznie w czasie tej dyskusji. Stąd mój post o smutku. Chciałem zrzucić tym wyznaniem z siebie coś z czym byłem sam. Zrzucić ciężar, podzielić się też emocjami. Nie miałem zamiaru nikogo szantażować.
Być może w tym wszystkim jest jakiś mechanizm który co jakiś czas odtwarzam. Może to coś z obszaru kompulsji i dwubiegunowości. Raz odczuwana euforia z wymyślenia i przedstawienia jakichś w moich oczach silnych argumentów. A następnie zjazd i dół z powodu braku zrozumienia tychże argumentów. Taka sinusoida wzlotów i upadków.

Mimo wszystko jestem Wam wdzięczny że łagodnie się z tymi moimi dyskusjami obeszliscie :)

Dodano po 6 minutach 51 sekundach:
Aha, nie uważam Was za idiotów. Żeby było to jasno powiedziane.
Ostatnio zmieniony 03 maja 2024, 23:03 przez UbogiWDuchu, łącznie zmieniany 4 razy.
O, jak dobre życie mam do zaoferowania pod Panowaniem Bożym ludziom, którzy dzisiaj są w kiepskiej kondycji duchowej/psychicznej
[Jezus - Kazanie na Górze]
Awatar użytkownika
bramin
Posty: 53
Rejestracja: 23 kwie 2024, 8:15
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 12
Podziękowano: 38
Płeć:

Nieprzeczytany post

UbogiWDuchu pisze: 03 maja 2024, 23:04 Napiszę może na swoją obronę, że rzeczywiście wdałem się w dyskusję o bóstwie Chrystusa,
Nikt Cię nie atakuje tylko zwraca uwagę.
UbogiWDuchu pisze: 03 maja 2024, 23:04 W pewnym momencie zrozumiałem to, że mamy różne fundamenty i metodologię uzasadniania dogmatów stąd dochodzimy do różnych wniosków.
Fundamentem jest Nowy Testament. Najkrótsze wyznanie wiary pierwszych chrześcijan wywodzących sie z judaizmu było:"Jezus jest Panem" w nim zawierało sie to wszystko co później wyartykułowano w detalach w różnych formułach wyznania wiary.
UbogiWDuchu pisze: 03 maja 2024, 23:04 A co do nazywania króla w ST Bogiem to raczej powszechna wiedzą a nie żadne moje odkrycie.
Gdzie to jest napisane i w jakim kontekście?
UbogiWDuchu pisze: 03 maja 2024, 23:04 Aha, nie uważam Was za idiotów. Żeby było to jasno powiedziane.
Odetchnąłem z ulgą :).
Drogę moją do was niech utoruje sam Bóg, Ojciec nasz, i Pan nasz Jezus!
1 Tes 3,11
Awatar użytkownika
UbogiWDuchu
Posty: 242
Rejestracja: 20 mar 2024, 8:49
Wyznanie: unitarianie
Podziękował/a: 88
Podziękowano: 45
Płeć:

Nieprzeczytany post

Ta różnica w podejściu do Pisma Świętego wynika ze sposobu jego interpretacji.

Katechizm Kościoła Katolickiego mówi o tym, że Tradycja, Biblia i Urząd Nauczycielski Kościoła są niezbędne by zrozumieć co Bóg mówi do człowieka.
A konkretnie w przypadku Pisma Świętego - nie można go zrozumieć bez Tradycji i Urzędu Nauczycielskiego Kościoła.

I to jest to podejście, które nas różni.

Ponieważ ja nie uznaję za wiążące ani Tradycji ani Urzędu Nauczycielskiego Kościoła.
Jedyne wiążące moje sumienie Słowa od Boga znajduję w Piśmie Świętym.
I to Pismo Święte jest dla mnie jedyną podstawą do wysnuwania wniosków o tym kim jest Bóg, kim jest Chrystus i na czym polega zbawienie.

Dostrzegam tę różnicę i skutki jakie ona powoduje.

W pewnym sensie jest to decyzja, która wpływa na sposób czytania Pisma. Kościół Katolicki podaje do wierzenia dogmaty i wierny ma obowiązek czytać i interpretować Pismo zgodnie z tymi dogmatami.
Kościół mówi, że Jezus jest Bogiem Wszechmocnym i koniec dyskusji. Roma locuta causa finita.
Czytając Pismo należy szukać potwierdzenia tego dogmatu. Nie można wychodzić poza ramy dogmatu.
Jeśli czytając dochodzisz do innych wniosków, to masz obowiązek te wnioski odrzucić.
95 "Jasne więc jest, że święta Tradycja, Pismo święte i Urząd Nauczycielski Kościoła, wedle najmądrzejszego postanowienia Bożego, tak ściśle ze sobą się łączą i zespalają, że jedno bez pozostałych nie może istnieć, a wszystkie te czynniki razem, każdy na swój sposób, pod natchnieniem jednego Ducha Świętego przyczyniają się skutecznie do zbawienia dusz".
http://www.katechizm.opoka.org.pl/rkkkI-1-2.htm

Ja przyjąłem inne założenie. Pozwalam mianowicie - na tyle na ile się da - aby Pismo Święte tłumaczyło samo siebie.
Wychodzę indukcyjnie - od poszczególnych fragmentów i ich pierwotnego sensu. Ewentualnie sensu zaktualizowanego później, ale w ramach Pisma Świętego.
Staram się zgromadzić te szczegóły, i z nich zbudować naukę. Spróbować z nich zbudować komunikat jaki Bóg kieruje do człowieka.
Nie wychodząc - o ile to możliwe - poza to co napisane.
Przechodzę drogę "od szczegółu do ogółu".

Zapominam w ogóle o istnieniu chrześcijaństwa pobiblijnego i rozwoju dogmatów.

Teoretycznie, powinno nas to doprowadzić do tych samych wniosków.

A z doświadczenia widzę, że przyjęta przeze mnie metoda nie prowadzi mnie do doktryny o Jezusie Bogu Wszechmocnym ani do doktryny o Trójcy.
Prowadzi mnie natomiast do jednego i jednoosobowego Boga Jahwe - Ojca oraz do jednego Pana, Chrystusa, Namaszczonego przez Boga Króla, Proroka i Kapłana - Jezusa z Nazaretu.

W oparciu o tę metodę część ludzi próbuje odtworzyć to czego nauczał Jezus Chrystus. Próbuje odtworzyć Kościół i całe jego nauczanie. I ja z tą inicjatywą się utożsamiam.
Dlatego zostałem chrystadelfianinem.

Dodano po 24 minutach 47 sekundach:
Każdy z nas podejmuje decyzje w kwestii drogi do Boga.
Jeden wybiera taką a inny inną.
Jedyne co możemy zrobić to chyba podzielić się tym *dlaczego* podjęliśmy taką a nie inną decyzję. Czy zrobiliśmy to świadomie i czy świadomi jesteśmy konsekwencji jakie ona niesie?
Jesteśmy dorosłymi i odpowiedzialnymi ludźmi.
Zastaliśmy pewien stan rzeczy jeśli chodzi o chrześcijaństwo. Moim zdaniem - ja tak to postrzegam - zastaliśmy bałagan i coś co nie przypomina projektu budowy.
Jedynym rozwiązaniem - moim zdaniem - jest wziąć plan i zbudować na nowo.
Na szczęście ktoś już to od jakiegoś czasu robi.
Ale to jest moje zdanie.

Szanuję to, że macie swoje zdanie. Nie zgadzam się z nim ale szanuję Wasze prawo do własnego zdania w każdej sprawie. Również w kwestii interpretacji Biblii.

To tyle ode mnie w odpowiedzi na Twój post @bramin
Ostatnio zmieniony 04 maja 2024, 23:09 przez UbogiWDuchu, łącznie zmieniany 6 razy.
O, jak dobre życie mam do zaoferowania pod Panowaniem Bożym ludziom, którzy dzisiaj są w kiepskiej kondycji duchowej/psychicznej
[Jezus - Kazanie na Górze]