Ciekawa jestem jak się to dalej potoczy, czas pokażeMarek Piotrowski pisze: ↑12 wrz 2022, 9:24 ale raczej wątpliwe, byśmy się pożegnali z Wielkim Wybuchem.
Offtopik, czyli rozmowy niekontrolowane
-
- Posty: 7102
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3277
- Podziękowano: 3500
- Płeć:
podesłałeś nam kabaret i uważasz że tak masz w małżeństwie?Aloes pisze: ↑12 wrz 2022, 5:21 No patrz a jednak w zalinkowanym filmie jedna osoba praktycznie się nie odzywa a druga się jednak kłóci. Poprostu te formułki nie pasują do każdego w parze wystarczy że jedna osoba nic sama se sobą nie robi, nie chce dialogu to niezależnie co zrobi druga będzie tylko coraz gozej.
Wszyscy na forum widzimy że macie kryzys małżeński i bez specjalisty się nie obejdzie. Ale to że masz kryzys nie oznacza, że metoda dialogu małżeńskiego jest zła. Nie sądzisz, że za dalekie wnioski wysuwasz?
Oczywiście że trudno nauczyć się dobrze rozmawiać w sytuacji kryzysu, lepiej nauczyć się jej zanim przyjdą kryzysy. Ale nie oznacza to, że w czasie kryzysu nic nie da się zrobić.
Patrzysz na taką scenkę, nawet powiedzmy przeżywasz taką sytuację i sam sobie nie umiesz poradzić, bo nawet nie umiesz sobie wyobrazic że można inaczej. a wiesz dlaczego? bo jesteś w środku sytuacji i jestem emocjonalnie w nią zaangażowany. Specjalista patrząc z boku, nie mając emocjonalnego zaangażowania, umie taką scenę rozładować.
Z jednej strony piszesz do Skazy i Melisski, że dla chcącego nie ma nic trudnego, że nawet pociąg, i samolot można wykorzystać aby razem wybrać się do kina... z drugiej strony wolisz obalić metodę dialogu niż spróbować wykorzystać jakiekolwiek wskazówki, czy wybrać się do specjalisty.
Wylewasz tu swoje frustracje ale to nie pomoże na dłuższą metę. Warto spotkać się z kimś, kto wam pomoże ustalić zasady dialogu w waszym małżeństwie - mediator, psycholog, psychoterapeuta, specjalista od komunikacji.
Oboje jesteście odpowiedzialni za swoją sytuację. Mądry uczy się na cudzych błędach i szuka pomocy, a nie czeka na rozwód.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 2390
- Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 185
- Podziękowano: 608
Naprawdę nie mozesz tego pojąć że nie u każdego wszystko działa, te sposoby?
To że do mojej żony nie dociera co się do niej mówi że np coś czegoś nie chce to już nawet i moi rodzice stwierdzili.
To że do mojej żony nie dociera co się do niej mówi że np coś czegoś nie chce to już nawet i moi rodzice stwierdzili.
-
- Posty: 2390
- Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 185
- Podziękowano: 608
Jak by moja żona była narcystyczna socjopatka też to ja bym był problemem.Marek Piotrowski pisze: ↑12 wrz 2022, 21:02 Nie wiesz jak działa. Ekstrapolujesz zachowanie Małżonki, co doskonale pokazuje, że to Ty jesteś problemem, nie Ona.
Postanowiłem sobie by zacząć nieco wcześniej kłaść sie do snu tzw. o 23.00 już być pod kołdrą codziennie.
A cel końcowy to 22.45. Może z czasem mi się uda
A cel końcowy to 22.45. Może z czasem mi się uda
Odkryłam dziś kanał pewnego kapłana, z rozważaniami Słowa Bożego. Ksiądz Krzysztof Augustyn. Tu przykładowy film wklejam.
-
- Posty: 2390
- Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 185
- Podziękowano: 608
Absolutnie na podstawie tego co pisze nie jesteś w stanie wyrokować kto jest problemem. Wyrokujesz a się poprostu bardzo się mylisz.Marek Piotrowski pisze: ↑13 wrz 2022, 7:22 Nie piszemy o tym, co by było gdyby. Piszemy o postawie, jaką wyraźnie przejawiasz.
Widocznie każdy kto ośmieli się coś napisać w temacie małżeńskim poza pisaniem jak to ma wspaniałe i jak się dogaduje, jest niedojrzały i tworzy problemy. Ot Twoje myślenie.
Ostatnio zmieniony 15 wrz 2022, 9:02 przez Aloes, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1104
- Rejestracja: 02 lut 2021, 15:48
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 254
- Podziękowano: 579
ja nie mam wspaniale i czasem sie nie dogaduje
wczoraj jak sie odezwalam do meza (tak okolo poludnia gdy powinnam byc w pracy, a jestem na zwolnieniu)
powiedzial ze to ze jestem w domu, nie znaczy ze ma sie mna zajmowac
i jak zlecialam z taboretu, bo bralam pampersy z pawlacza, ponownie to powtorzyl
wczoraj jak sie odezwalam do meza (tak okolo poludnia gdy powinnam byc w pracy, a jestem na zwolnieniu)
powiedzial ze to ze jestem w domu, nie znaczy ze ma sie mna zajmowac
i jak zlecialam z taboretu, bo bralam pampersy z pawlacza, ponownie to powtorzyl
nie spodziewajcie sie po mnie ani wiedzy, ani mądrości
-
- Posty: 7102
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3277
- Podziękowano: 3500
- Płeć:
@Aloes nie ma tu Twojej żony, więc nie piszemy do niej, ani o tym co widać po jej wpisach.
Jesteś tu ty i piszemy do Ciebie, o tym co widać w Twoich postach.
Może Ci się to wydawać absolutnie niesprawiedliwe, że piszemy o twoich problemach, ale byłoby kompletnym nadużyciem pisać o twojej żonie, kiedy mamy tylko Twoją wersję tego kryzysu.
Z doświadczenia wiem, że prawda leży po środku, a nie po jednej stronie.
Czyli Ty masz w swoim zachowaniu coś co drażni Twoja żonę, a Ona ma coś co drażni Ciebie.
Uświadomienie sobie, że poprzez zmianę u siebie możesz wpłynąć na przebieg rozmowy będzie dużym krokiem do przodu. Bo na razie tkwisz w miejscu i bardzo się frustrujesz.
Nie masz zadatków na świętego (który wszystko zniesie) i uległego wobec żony więc naprawdę musisz coś zrobić aby zmienić sytuację.
Jesteś tu ty i piszemy do Ciebie, o tym co widać w Twoich postach.
Może Ci się to wydawać absolutnie niesprawiedliwe, że piszemy o twoich problemach, ale byłoby kompletnym nadużyciem pisać o twojej żonie, kiedy mamy tylko Twoją wersję tego kryzysu.
Z doświadczenia wiem, że prawda leży po środku, a nie po jednej stronie.
Czyli Ty masz w swoim zachowaniu coś co drażni Twoja żonę, a Ona ma coś co drażni Ciebie.
Uświadomienie sobie, że poprzez zmianę u siebie możesz wpłynąć na przebieg rozmowy będzie dużym krokiem do przodu. Bo na razie tkwisz w miejscu i bardzo się frustrujesz.
Nie masz zadatków na świętego (który wszystko zniesie) i uległego wobec żony więc naprawdę musisz coś zrobić aby zmienić sytuację.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 7102
- Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 3277
- Podziękowano: 3500
- Płeć:
Przykro mi. Mam nadzieję że nie połamałaś niczego?abi pisze: ↑15 wrz 2022, 9:19 ja nie mam wspaniale i czasem sie nie dogaduje
wczoraj jak sie odezwalam do meza (tak okolo poludnia gdy powinnam byc w pracy, a jestem na zwolnieniu)
powiedzial ze to ze jestem w domu, nie znaczy ze ma sie mna zajmowac
i jak zlecialam z taboretu, bo bralam pampersy z pawlacza, ponownie to powtorzyl
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
-
- Posty: 2390
- Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 185
- Podziękowano: 608
Podobne zdanie o charakterze żony jak ja o mojej żonie mają także jej rodozce czy już i moi. To nie jest jakaś pierdoła która mi i tylko mi przeszkadza bo coś sobie sam wymyśliłem.Magnolia pisze: ↑15 wrz 2022, 9:29 @Aloes nie ma tu Twojej żony, więc nie piszemy do niej, ani o tym co widać po jej wpisach.
Jesteś tu ty i piszemy do Ciebie, o tym co widać w Twoich postach.
Może Ci się to wydawać absolutnie niesprawiedliwe, że piszemy o twoich problemach, ale byłoby kompletnym nadużyciem pisać o twojej żonie, kiedy mamy tylko Twoją wersję tego kryzysu.
Z doświadczenia wiem, że prawda leży po środku, a nie po jednej stronie.
Czyli Ty masz w swoim zachowaniu coś co drażni Twoja żonę, a Ona ma coś co drażni Ciebie.
Uświadomienie sobie, że poprzez zmianę u siebie możesz wpłynąć na przebieg rozmowy będzie dużym krokiem do przodu. Bo na razie tkwisz w miejscu i bardzo się frustrujesz.
Nie masz zadatków na świętego (który wszystko zniesie) i uległego wobec żony więc naprawdę musisz coś zrobić aby zmienić sytuację.
Więc tak słusznie wasze oceny a szczególnie Marka są niesprawiedliwe.
Nie mam na nią wpływu że jak sobie coś zmienię to ona się automatycznie zmieni. cała nasza 4 ma różne sposoby komunikacji i różne charaktery a w kwestiach spornych z moja żona schemat jest zachowania jest jednakowy.
Dobrze, że nic Ci się nie stało Abi takie upadki bywają nie tylko bolesne, ale i niebezpieczne.
-
- Posty: 1903
- Rejestracja: 30 sty 2021, 22:00
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 293
- Podziękowano: 993
- Płeć:
Aloesie, to co piszesz (ona jest problemem, inni też tak mówią) jest objawem tak skrajnej niedojrzałości i toksyczności małżeńskiej, że aż ciarki przechodzą. Nie mów mi, że fałszywie Cię oceniam - jedyne, co być może (ale nie na pewno) po poznaniu Twojej Żony mogłoby się zmienić, to konstatacje, że Ona też nie jest bez winy.
Nie mam wątpliwości, że @Magnolia ma rację - potrzebujecie pomocy.
Nie wiem czemu się tak sami unieszczęśliwiacie.
Zamiast odbijać piłeczkę,, pomyśl, czy aby nie mamy racji.
Nie mam wątpliwości, że @Magnolia ma rację - potrzebujecie pomocy.
Nie wiem czemu się tak sami unieszczęśliwiacie.
Zamiast odbijać piłeczkę,, pomyśl, czy aby nie mamy racji.
Ostatnio zmieniony 15 wrz 2022, 13:28 przez Marek Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1424
- Rejestracja: 10 lut 2021, 19:45
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 1250
- Podziękowano: 1064
- Płeć:
@Aloes nawet jeśli byłoby tak jak mówisz, że Twoja żona be, że ona to i tamto to nie zwalnia cię z pracy nad związkiem każdego dnia. Wiem co mówię.. mój M. jest wyjątkowo oporny, ciężko się z nim rozmawia, mamy inne światopoglądy itp, itd. ale kropla drąży skałę, u mnie widać rezultaty. Myślę, że dlatego że byłam w stanie choć trochę wyjść po za swoje schematy w imię budowania małżeństwa i jedności. Pamiętaj też, że to twoja żona.. odetnij się od opinii innych ludzi na jej temat, nawet jeśli to jej rodzice. To ci w niczym nie pomoże, a daje jedynie fałszywe usprawiedliwienie i powód do mówienia, że się nie da. Mam nadzieję, że dojdziesz do takiego momentu w swoim małżeństwie, że złego słowa nie dasz o niej powiedzieć.
Póki co polecam Ci dwie książki. Może wyjdź z inicjatywą, powiedz że chcesz między wami coś zmienić żeby bylo lepiej i milej.. podaruj jej jedną, ty czytaj drugą... daj znać jak poszło.
Póki co polecam Ci dwie książki. Może wyjdź z inicjatywą, powiedz że chcesz między wami coś zmienić żeby bylo lepiej i milej.. podaruj jej jedną, ty czytaj drugą... daj znać jak poszło.
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).
-
- Posty: 2390
- Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
- Wyznanie: katolicyzm
- Podziękował/a: 185
- Podziękowano: 608
Ja już dawno wyszedłem poza swoje schematy, ale to nic nie zmieniło. Włożyłem wiele pracy w próby zmiany, wiele czytałem, podejmowałem próby rozmowy, wiele się modliłem, licząc że może Pan Bóg coś pomoże i w zasadzie nic jest tak samo źle- jednie w co wierzę zto że bez Boga było by jeszcze gozej. Więc sorry nie mam siły już robić nic, nie wieże już że cokolwiek się zmieni, nie liczę na nic to tak jest latwiej. Jedynie co to chce poprostu jakoś wytrzymać żeby nie zwariować zanim umrę.esperanza pisze: ↑15 wrz 2022, 19:07 @Aloes nawet jeśli byłoby tak jak mówisz, że Twoja żona be, że ona to i tamto to nie zwalnia cię z pracy nad związkiem każdego dnia. Wiem co mówię.. mój M. jest wyjątkowo oporny, ciężko się z nim rozmawia, mamy inne światopoglądy itp, itd. ale kropla drąży skałę, u mnie widać rezultaty. Myślę, że dlatego że byłam w stanie choć trochę wyjść po za swoje schematy w imię budowania małżeństwa i jedności. Pamiętaj też, że to twoja żona.. odetnij się od opinii innych ludzi na jej temat, nawet jeśli to jej rodzice. To ci w niczym nie pomoże, a daje jedynie fałszywe usprawiedliwienie i powód do mówienia, że się nie da. Mam nadzieję, że dojdziesz do takiego momentu w swoim małżeństwie, że złego słowa nie dasz o niej powiedzieć.
Póki co polecam Ci dwie książki. Może wyjdź z inicjatywą, powiedz że chcesz między wami coś zmienić żeby bylo lepiej i milej.. podaruj jej jedną, ty czytaj drugą... daj znać jak poszło.
Książka? Dzięki. Ale ona nie czyta żadnych.
Dodano po 52 minutach 4 sekundach:
Bo jest, chłopiec serio urwałeś się z choinki że są takie osoby które potrafią innych niszczyć psychicznie zamiast kochać?Marek Piotrowski pisze: ↑15 wrz 2022, 13:26 Aloesie, to co piszesz (ona jest problemem, inni też tak mówią) jest objawem tak skrajnej niedojrzałości i toksyczności małżeńskiej, że aż ciarki przechodzą. Nie mów mi, że fałszywie Cię oceniam - jedyne, co być może (ale nie na pewno) po poznaniu Twojej Żony mogłoby się zmienić, to konstatacje, że Ona też nie jest bez winy.
Nie mam wątpliwości, że @Magnolia ma rację - potrzebujecie pomocy.
Nie wiem czemu się tak sami unieszczęśliwiacie.
Zamiast odbijać piłeczkę,, pomyśl, czy aby nie mamy racji.
Jeśli tak uważasz to widocznie bardzo mało wieś o życiu.