Czego nas uczy pandemia?

O tym wszystkim co dotyczy katolika w codziennym życiu
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7101
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3276
Podziękowano: 3499
Płeć:

Nieprzeczytany post

Adam880 pisze: 11 sty 2022, 10:06

Generalnie sama kiedyś odejdzie pandemia i jest wiadome tylko pytanie kiedy ona odejdzie. Ale co ma nas nauczyć ??

Generalnie juz nawet był moment kiedy był koniec pandemiii no ale znowu poszło do góry.

Ja muszę powiedzieć, ze dostałem mnóstwo lekcji życia i raczej z tego powodu nie jestem zadowolony..
Zastanówmy się wspólnie czego nas uczy Pan Bóg poprzez pandemię?
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Krzysiek
Posty: 596
Rejestracja: 02 lut 2021, 16:04
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 534
Podziękowano: 380
Płeć:

Nieprzeczytany post

Na pewno odpowiedzialności za bliskich czy po prostu bliźnich.
Np jak mamy podejrzenie że jesteśmy zainfekowani to dobrze by nie zapraszać innych, nie iść między ludzi i nie zarażać dalej. Od razu odwołałem pielęgniarkę do mamy, rehabilitantkę
kurierów ostrzegłem i oczywiście rodzinę mieszkająca obok.
To tak na szybko. Po prostu uczy nas troski o innych.
Awatar użytkownika
esperanza
Posty: 1423
Rejestracja: 10 lut 2021, 19:45
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 1249
Podziękowano: 1064
Płeć:

Nieprzeczytany post

Ja przez całą pandemię mam taką myśl, że chodzi o to żeby zwolnić, zastanowić się nad swoim życiem.
"Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali”. (2Kor 12, 9).
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7101
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3276
Podziękowano: 3499
Płeć:

Nieprzeczytany post

Czego mnie uczy pandemia?

Jest wiele pozytywów, które u siebie zaobserwowałam. Przede wszystkim rozkwit kreatywności i organizacji.
Zmieniły się warunki i okoliczności, np nie można było wychodzić z domu bez potrzeby, więc organizowałam wiele rzeczy przez internet.
Wykorzystałam nadmiar czasu na pracę nad forum i pomaganiem ludziom. Na prowadzeniu kanału na YT - tu moja kreatywność miała najwięcej do nauczenia się, bo nie umiałam wcześniej składać filmów.
Więc patrząc wstecz bardzo cieszę się, że wykorzystałam dobrze ten czas "siedzenia w domu".

Niewątpliwie rozwijam się też duchowo, choć bardziej sama muszę o to dbać, bo przez większą część pandemii były limity w kościołach i utrudnione korzystanie z sakramentów.
Wielu kapłanów widząc potrzebę dotarcia do wiernych uruchomiło swoje umiejętności duszpasterskie i wykorzystując internet docierali do ludzi - w ten sposób Yt, czy FB stał się ich nową amboną. W okresach adwentu czy wielkiego postu można było wybierać rekolekcje on line i korzystać. Co uważam za dobro.

Wielu ludzi, po kilka- kilkanaście tysięcy codziennie modli się na różańcu łącząc się przez internet- uczy to wytrwałości, gorliwości, zaufania Bogu, uciekania się do Boga z problemami, jednoczenia się - wielkie dobro!

Nie ruszając się z domu miałam dostęp do konferencji czy szkoleń w całym kraju. (wiele moich znajomych robiło doszkalanie on line).

Podjęłam ważna decyzje o zakupie ziemi, aby rodzina mogła spędzać czas na świeżym powietrzu jednocześnie bez zagrożenia zarażeniem się. Ta decyzja szczególnie posłużyła mi i mężowi, bo zajęliśmy głowę czymś innym niż strachem przed wirusem. Wykorzystaliśmy ubiegły rok na działkę, prace na niej i bardzo nas to cieszyło. To by się na pewno nie wydarzyło gdyby nie pandemia.

Kolejnym dobrem jest jeszcze mocniejsze odczucie, że człowiek bez Boga i zaufania Jemu - może tak niewiele, że tak niewiele zależy ode mnie samej.

Kolejnym dobrem jakie zauważyłam/słyszałam to współpraca całego środowiska medycznego na międzynarodową skalę. Słyszałam ze istnieją portale dla naukowców, gdzie wcześniej przedstawiano badania ale były to sprawy utajnione. Obecnie naukowcy współpracują bo mają jeden cel i dzielą się wynikami badań. A więc ludzie się jednoczą.

W czasie kwarantanny jesteśmy skazani na pomoc innych ludzi i jesteśmy zobowiązani innym pomagać, bo we wspólnym interesie jest izolować chorych.

Musieliśmy się też nauczyć radzić sobie ze strachem i lękiem i paniką. Aż w końcu przyzwyczailiśmy się do nowych warunków i okoliczności.

Miałam więcej czasu na rozmowę z dziećmi i mężem.

Z tego na pewno bardzo się cieszę, że nie był to czas dla mnie zmarnowany. Umiejętności które zdobyłam w tym czasie, talenty które w sobie rozwinęłam w sobie - zostaną ze mną.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Adam880

Nieprzeczytany post

Akurat w moim przypadku niczego nie nauczyła bo żyłem tak jak było przed pandemią więc no cóż..ale świat trochę zwolnił bo nagle zaczeli siedzieć w domach i to jest na plus ;). Oczywiscie nie mam na myśli pracy , bo praca w domu nie jest dla każdego dobra.

Jeszcze dodam ,ze sąsiadów mozna było troche bliżej poznąc oczywiscie dalej ten kontakt jest jaki jest ale niektórzy zaczeli bardziej wychodzić :)
Ostatnio zmieniony 12 sty 2022, 19:59 przez Adam880, łącznie zmieniany 2 razy.
ODPOWIEDZ