Realizacja miłości w małżeństwie - praktyka

Przygotowanie do małżeństwa, małżeństwo - blaski i cienie, rodzina - wartość i problemy. Znajdź wsparcie na naszym forum religijnym.
Skaza

Nieprzeczytany post

Wydaje mi się, że granica której nie powinno się przekraczać w duszeniu w sobie emocji jest wtedy gdy czujemy już bardzo silne zmęczenie takie na granicy wytrzymałości. Najlepiej byłoby unikać kłótni w obu strony tak ogólnie tylko, że ... to zapewne niemożliwe jest w codzienności :( :-??
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 608

Nieprzeczytany post

Skaza pisze: 25 sty 2023, 22:51 Wydaje mi się, że granica której nie powinno się przekraczać w duszeniu w sobie emocji jest wtedy gdy czujemy już bardzo silne zmęczenie takie na granicy wytrzymałości. Najlepiej byłoby unikać kłótni w obu strony tak ogólnie tylko, że ... to zapewne niemożliwe jest w codzienności :( :-??
Co tzn unikać klotni?
W życiu chodzi o to aby spokojnie i rzeczowo wyrażać się i także to co nam nie pasuje.
Niezależnie jak się czujemy, to my jesteśmy odpowiedzialni za nasze emocje.
Nie mamy prawa ani wybuchać ani ich wylewać na kogokolwiek. Jeśli tak się stanie to jest tylko nasza wina.
Skaza

Nieprzeczytany post

No miałem na myśli, że najlepiej byłoby tak gdyby obu stronom równie silnie zależało by powodów do kłótni nie było i by rozwiązywać nieporozumienia na spokojnie w rozmowie. Wiem, że utopia, ale tak byłoby najzdrowiej.

Nie zgodzę się tutaj z Tobą Aloesie, że za całość swojej reakcji w emocjach sami odpowiadamy tylko zawsze.

Dajmy na to odbiegając ciut od bezpośredniego tematu dyskusji ... moja siostra lub tata mnie sprowokują i uszczypliwościami długo zaczepiają o coś, ja staram się zaciskać zęby i przemilczać lub odpowiadać spokojnie, ale w końcu nie daje rady i odpowiadam im tym samym. Czy wina za to w 100 % leży po mojej stronie wtedy ? no nie moim zdaniem. Jeśli ktoś prowokuje to nie zawsze da się nam opanować a jeszcze jak dochodzi do tego pęd codzienności, przemęczenie, częstotliwość tych zaczepek to o niechcianą reakcję nawet u kogoś ogólnie spokojnego i opanowanego nie trudno. To złożony temat i nie da się go ocenić tak jednoznacznie.
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 608

Nieprzeczytany post

Nie zgodzę się tutaj z Tobą Aloesie, że za całość swojej reakcji w emocjach sami odpowiadamy tylko zawsze.

Dajmy na to odbiegając ciut od bezpośredniego tematu dyskusji ... moja siostra lub tata mnie sprowokują i uszczypliwościami długo zaczepiają o coś, ja staram się zaciskać zęby i przemilczać lub odpowiadać spokojnie, ale w końcu nie daje rady i odpowiadam im tym samym.
Ano odpowiadamy my sami.

Czest to co odbieramy jako uszczypliwosci wcale nimi nie są, tylko my sami dopisujemy im takie znaczenie.
Czasem też wynika to z naszej ułomności bo np ktoś powie że można zrobić coś inaczej, a my tego nie lubimy więc się złościmy.
Tutaj warto zrobić rachunek sumienia w tym względzie, zamiast twierdzić że inni nas sprowokowali.
Skaza

Nieprzeczytany post

Ułomni jesteśmy wszyscy na jakimś polu życia to prawda. Rachunek sumienia warto sobie zawsze zrobić to też prawda.
W głównej sprawie jednak pozostanę przy swoim zdaniu, że sytuacje każdego z nas są zbyt różnorodne by oceniać je tak jednolicie.
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 608

Nieprzeczytany post

@Magnolia noni co na to powiesz ?
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7102
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3277
Podziękowano: 3500
Płeć:

Nieprzeczytany post

Już została udzielona Lunce odpowiedź, że opisana sytuacja jest toksyczna, bardzo niezdrowa...nie dodam nic nowego.
Sygnały z ciała, nerwobóle i inne, są oznaką toksyczności w tej relacji. jedno to podjąć leczenie siebie, ale drugie to podjęcie zmian w relacji, aby nie dać się krzywdzić.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 608

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 27 sty 2023, 21:30 Już została udzielona Lunce odpowiedź, że opisana sytuacja jest toksyczna, bardzo niezdrowa...nie dodam nic nowego.
Sygnały z ciała, nerwobóle i inne, są oznaką toksyczności w tej relacji. jedno to podjąć leczenie siebie, ale drugie to podjęcie zmian w relacji, aby nie dać się krzywdzić.
Chodziło mi o post Skazy i o jego opisanych sytuacjach. Ze inni mają wpływ na to jak zareagujemy
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7102
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3277
Podziękowano: 3500
Płeć:

Nieprzeczytany post

Wydaje mi się, że musielibyśmy mieć naturę aniołów by nie reagować na prowokacje i obrażanie, upokarzanie czy zaczepki słowne... ale jesteśmy ludźmi o słabej naturze...

Natomiast niezależnie co się wydarzyło między ludźmi, każdy powinien zrobić rachunek sumienia ze swojego zachowania i za nie przeprosić po kłótni.
Nawet papież Franciszek do młodych na ŚDM w Polsce powiedział, że mogą się kłócić, nawet niech latają talerze, ale do wieczora mają się kłócący pogodzić. Niech słońce nie zachodzi nad waszym gniewem.

Jeśli przestaniemy osądzać czyny drugiej strony i oceniać winę, a skupimy się na swoim rachunku sumienia i tym co ja mam do naprawienia w tej sytuacji to relacje będą znacznie zdrowsze.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
ODPOWIEDZ