Problemy Dorosłych Dzieci Alkoholików

O tym wszystkim co dotyczy katolika w codziennym życiu
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7101
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3276
Podziękowano: 3499
Płeć:

Nieprzeczytany post

Melisska pisze: 24 kwie 2023, 1:42 Również mam lęki przed pracą. Już jak się obudzę zaczynam się stresować. Ale muszę pracować a Kościół mimo że należy chodzić w niedzielę do Kościoła to jednak nie traktuje tego tak przymusowo jak pracę.
Dlaczego? Przecież to również jest obowiązek wynikający z wiary w której jesteś, dodatkowo ten obowiązek ma znaczenie moralne, no i ma znaczenie zbawcze.
Melisska pisze: 24 kwie 2023, 1:42 W pracy jestem zajęta i nie mam takich myśli jak w Kościele bo się skupiam na tej pracy a w kościele mam zawroty głowy, źle się czuje.
Zastanawiałaś się skąd zawroty głowy w kościele? Co wpływa na złe samopoczucie w kościele? przyjrzyjmy się temu razem.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Kaja
Posty: 81
Rejestracja: 10 mar 2022, 11:55
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 35
Podziękowano: 21

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 24 kwie 2023, 10:11
Melisska pisze: 24 kwie 2023, 1:42
Dlaczego? Przecież to również jest obowiązek wynikający z wiary w której jesteś, dodatkowo ten obowiązek ma znaczenie moralne, no i ma znaczenie zbawcze.
Nie chce się wtrącać, ale ja myślę, że tutaj może chodzić o typowy "instynkt przetrwania" tzn. @Melisska
Chodzi do pracy pomimo leku bo wie podświadomie że bez pracy nie przetrwa (fizycznie). Wiadomo że chodzenie do kościoła tez dba o nasze przetrwanie ale po śmierci, czyli jest to kwestia duchowa, czyli w piramidzie potrzeb jest wyżej niż potrzeba utrzymania się. Według mnie to jest po prostu zwykły mechanizm człowieka więc nie obwiniałabym @Melisska za to że nie jest w stanie chodzić do kościoła a do pracy chodzi
Melisska

Nieprzeczytany post

Magnolia pisze: 24 kwie 2023, 10:11
Melisska pisze: 24 kwie 2023, 1:42 Również mam lęki przed pracą. Już jak się obudzę zaczynam się stresować. Ale muszę pracować a Kościół mimo że należy chodzić w niedzielę do Kościoła to jednak nie traktuje tego tak przymusowo jak pracę.
Dlaczego? Przecież to również jest obowiązek wynikający z wiary w której jesteś, dodatkowo ten obowiązek ma znaczenie moralne, no i ma znaczenie zbawcze.
Melisska pisze: 24 kwie 2023, 1:42 W pracy jestem zajęta i nie mam takich myśli jak w Kościele bo się skupiam na tej pracy a w kościele mam zawroty głowy, źle się czuje.
Zastanawiałaś się skąd zawroty głowy w kościele? Co wpływa na złe samopoczucie w kościele? przyjrzyjmy się temu razem.
W pracy sprzątam, mam myśli tym zajęte a nie tym jak się czuje natomiast w Kościele myślę jak się czuje w obecnej chwili. Pozatym nerwica to coś podobnego do lęku społecznego. Czyli lęk przed pomieszczeniami gdzie jest dużo ludzi.
W sklepie też się zdarza że muszę szybko wyjść bo nagle robi mi się słabo Nie umiem zlapac powietrza. To typowe objawy nerwicy lękowej
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7101
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3276
Podziękowano: 3499
Płeć:

Nieprzeczytany post

@Kaja w ogóle nie poruszam tematu oceny moralnej. Na razie próbuje zrozumieć lub przedstawić argumenty. Rozpracowujemy temat a nie oceniamy.

@Melisska a uważasz że kto powinien decydować o twoim życiu ty czy twoja nerwica?
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Melisska

Nieprzeczytany post

Kaja pisze: 24 kwie 2023, 11:27
Magnolia pisze: 24 kwie 2023, 10:11
Melisska pisze: 24 kwie 2023, 1:42
Dlaczego? Przecież to również jest obowiązek wynikający z wiary w której jesteś, dodatkowo ten obowiązek ma znaczenie moralne, no i ma znaczenie zbawcze.
Nie chce się wtrącać, ale ja myślę, że tutaj może chodzić o typowy "instynkt przetrwania" tzn. @Melisska
Chodzi do pracy pomimo leku bo wie podświadomie że bez pracy nie przetrwa (fizycznie). Wiadomo że chodzenie do kościoła tez dba o nasze przetrwanie ale po śmierci, czyli jest to kwestia duchowa, czyli w piramidzie potrzeb jest wyżej niż potrzeba utrzymania się. Według mnie to jest po prostu zwykły mechanizm człowieka więc nie obwiniałabym @Melisska za to że nie jest w stanie chodzić do kościoła a do pracy chodzi
Sporo racji w tym jest.
Ale tak na prawdę nie umiem opisać jak silny to lęk. Lęk że ludzie na ciebie patrzą. Oceniają.

Dodano po 54 sekundach:
Magnolia pisze: 24 kwie 2023, 12:02 @Kaja w ogóle nie poruszam tematu oceny moralnej. Na razie próbuje zrozumieć lub przedstawić argumenty. Rozpracowujemy temat a nie oceniamy.

@Melisska a uważasz że kto powinien decydować o twoim życiu ty czy twoja nerwica?
Ja. Ale co to zmieni. Lęk nadal czuje.

Dodano po 3 minutach 54 sekundach:
Kiedyś chodziłam do psychologa. Powiedziała "ale co z tego że ludzie będą panią oceniać. Co to zmieni..niech oceniają..to o nich świadczy nie o pani "
Tylko ze te rozmowy nic mi nie dały. Lęk czuje nadal. Tu chyba mocniejsze leki są potrzebne
Ostatnio zmieniony 24 kwie 2023, 16:04 przez Magnolia, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 608

Nieprzeczytany post

Melisska pisze: 24 kwie 2023, 12:10
Kiedyś chodziłam do psychologa. Powiedziała "ale co z tego że ludzie będą panią oceniać. Co to zmieni..niech oceniają..to o nich świadczy nie o pani "
Tylko ze te rozmowy nic mi nie dały. Lęk czuje nadal. Tu chyba mocniejsze leki są potrzebne

No i dobrze Ci powiedział. Musisz zmienić myslenie i wtedy lęki znikną, leki niekoniecznie tu pomogą
Awatar użytkownika
Lunka
Posty: 1278
Rejestracja: 08 lis 2021, 14:07
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 955
Podziękowano: 947
Płeć:

Nieprzeczytany post

Aloes pisze: 24 kwie 2023, 12:25 No i dobrze Ci powiedział. Musisz zmienić myslenie i wtedy lęki znikną, leki niekoniecznie tu pomogą
No tak, bo to działa jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki 8-|
Leki na pewno będą pomocne w wyciszeniu lęku, bo skoro jest paraliżujący to raczej ciężko racjonalnie tłumaczyć sobie, żeby nie myśleć w taki, a nie inny sposób.
Przede wszystkim potrzebna jest dobra psychoterapia. Może grupowa aby stawić czoło, swoim lękom?
Bądź ze mną, Panie, w moim utrapieniu
Melisska

Nieprzeczytany post

Lunka pisze: 24 kwie 2023, 13:40
Aloes pisze: 24 kwie 2023, 12:25 No i dobrze Ci powiedział. Musisz zmienić myslenie i wtedy lęki znikną, leki niekoniecznie tu pomogą
No tak, bo to działa jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki 8-|
Leki na pewno będą pomocne w wyciszeniu lęku, bo skoro jest paraliżujący to raczej ciężko racjonalnie tłumaczyć sobie, żeby nie myśleć w taki, a nie inny sposób.
Przede wszystkim potrzebna jest dobra psychoterapia. Może grupowa aby stawić czoło, swoim lękom?
Tak, już kiedyś myślałam o grupowej. :) muszę podzwonić po przychodniach.


@Aloes specjaliści radzą by psychoterapię połączyć z lekami wtedy jest szansa na pozbycie się tych lękow
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 608

Nieprzeczytany post

Leki nie usuną przyczyny skoro lęki wynikają z blednego myślenia.
Awatar użytkownika
Lunka
Posty: 1278
Rejestracja: 08 lis 2021, 14:07
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 955
Podziękowano: 947
Płeć:

Nieprzeczytany post

@Aloes ale @Melisska przecież piszę, że trzeba to połączyć. Oczywiście, leki nie zrobią roboty. Ale wydaje mi się, że w tym całym procesie są potrzebne.
Bądź ze mną, Panie, w moim utrapieniu
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 608

Nieprzeczytany post

Lunka pisze: 24 kwie 2023, 13:52 @Aloes ale @Melisska przecież piszę, że trzeba to połączyć. Oczywiście, leki nie zrobią roboty. Ale wydaje mi się, że w tym całym procesie są potrzebne.
Pytanie tylko kogo stać na terapię skoro jedna wizyta to lekko 200 zł, żeby to miało sens to z raz w tygodniu trzeba by chodzic. Kupa kasy.
Melisska

Nieprzeczytany post

Aloes pisze: 24 kwie 2023, 14:30
Lunka pisze: 24 kwie 2023, 13:52 @Aloes ale @Melisska przecież piszę, że trzeba to połączyć. Oczywiście, leki nie zrobią roboty. Ale wydaje mi się, że w tym całym procesie są potrzebne.
Pytanie tylko kogo stać na terapię skoro jedna wizyta to lekko 200 zł, żeby to miało sens to z raz w tygodniu trzeba by chodzic. Kupa kasy.
No właśnie. To prawda. Jutro jeszcze będę dzwonić po kilku poradniach przyszpitalnych, pytać o terapie na NFZ
Awatar użytkownika
Lunka
Posty: 1278
Rejestracja: 08 lis 2021, 14:07
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 955
Podziękowano: 947
Płeć:

Nieprzeczytany post

Tak, to prawda, ceny są tragiczne :(
Bądź ze mną, Panie, w moim utrapieniu
Melisska

Nieprzeczytany post

Jest coś czego jeszcze nie rozumiem. Mianowicie zdarza się że spontanicznie mimo lęku jestem w stanie gdzieś sama dalej pojechać. Już raz tak było, i w tym roku znów planuje wyjazd gdzieś nad wodę kompletnie sama bo niestety nikt z rodziny nie chce albo nie może jechać.

Koleżanka która też ma zaburzenia lękowe mówi że to najlepsza forma terapii. Ona ma podobnie. Potrafi zaplanować sobie urlop i autem pojechać przez pół Polski. A bedac w domu ma stres by pojsc na zakupy.Muszę koniecznie o to zapytać moją psychiatre

Dodano po 2 minutach 13 sekundach:
Lunka pisze: 24 kwie 2023, 15:16 Tak, to prawda, ceny są tragiczne :(
Musiałabym raz w miesiącu iść na taką terapie a wiadomo że aby odniosła skutek powinna być raz w tygodniu
Ostatnio zmieniony 24 kwie 2023, 15:19 przez Melisska, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Aloes
Posty: 2390
Rejestracja: 27 gru 2021, 14:47
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 185
Podziękowano: 608

Nieprzeczytany post

Melisska pisze: 24 kwie 2023, 15:20 Jest coś czego jeszcze nie rozumiem. Mianowicie zdarza się że spontanicznie mimo lęku jestem w stanie gdzieś sama dalej pojechać. Już raz tak było, i w tym roku znów planuje wyjazd gdzieś nad wodę kompletnie sama bo niestety nikt z rodziny nie chce albo nie może jechać.

Koleżanka która też ma zaburzenia lękowe mówi że to najlepsza forma terapii. Ona ma podobnie. Potrafi zaplanować sobie urlop i autem pojechać przez pół Polski. A bedac w domu ma stres by pojsc na zakupy.Muszę koniecznie o to zapytać moją psychiatre

Musiałabym raz w miesiącu iść na taką terapie a wiadomo że aby odniosła skutek powinna być raz w tygodniu
Czyli mimo lęku jesteś w stanie jechać na wakacje, wynająć nocleg i jednak być wśród ludzi? A idąc do kościoła masz atak paniki?
Na atak paniki, zawroty its pomagają cwiczenia oddechowe.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7101
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3276
Podziękowano: 3499
Płeć:

Nieprzeczytany post

Są leki uspokajające, wyciszające, są leki przeciwlękowe, które potrafią do zera ograniczyć ataki paniki. Wiem, bo biorę.
A głowę, znaczy się zmiany myślenia, trzeba pracować samemu albo z terapeutą, albo z przyjaciółką, albo poprosić kogoś o pomoc, kto to już opanował, czyli już nie poddaje się lękom, potrafi zweryfikować zagrożenie.

Jak widzisz po wyjeździe w nieznane, na akcje, jednak przekraczanie pewnych obaw jest możliwe i w zasięgu ręki. W dużej mierze zależy od determinacji. Czy mam silne pragnienie realizacji planu czy sobie odpuszczam...
i dlaczego sobie odpuszczam jedno a drugie już nie... trzeba w sobie szukać odpowiedzi.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Kaja
Posty: 81
Rejestracja: 10 mar 2022, 11:55
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 35
Podziękowano: 21

Nieprzeczytany post

Lunka pisze: 24 kwie 2023, 15:16 Tak, to prawda, ceny są tragiczne :(
Musiałabym raz w miesiącu iść na taką terapie a wiadomo że aby odniosła skutek powinna być raz w tygodniu
Nie wiem czy jest tak w każdym mieście, ale spotkałam się z terapiamii grupowymi dla osób DDA na NFZ. Może tam warto poszukać? Albo chyba są też prowadzone przy ośrodkach AA, ale tego nie jestem pewna.
Melisska

Nieprzeczytany post

Kaja pisze: 24 kwie 2023, 16:34 Dodano po 2 minutach 13 sekundach:
Lunka pisze: 24 kwie 2023, 15:16 Tak, to prawda, ceny są tragiczne :(
Musiałabym raz w miesiącu iść na taką terapie a wiadomo że aby odniosła skutek powinna być raz w tygodniu
Nie wiem czy jest tak w każdym mieście, ale spotkałam się z terapiamii grupowymi dla osób DDA na NFZ. Może tam warto poszukać? Albo chyba są też prowadzone przy ośrodkach AA, ale tego nie jestem pewna.
[/quote]

Są u mnie takie grupowe przy ośrodku AA ale o godzinie 20.00 to za późno już jak dla mnie

Dodano po 1 minucie 9 sekundach:
Aloes pisze: 24 kwie 2023, 15:36
Melisska pisze: 24 kwie 2023, 15:20 Jest coś czego jeszcze nie rozumiem. Mianowicie zdarza się że spontanicznie mimo lęku jestem w stanie gdzieś sama dalej pojechać. Już raz tak było, i w tym roku znów planuje wyjazd gdzieś nad wodę kompletnie sama bo niestety nikt z rodziny nie chce albo nie może jechać.

Koleżanka która też ma zaburzenia lękowe mówi że to najlepsza forma terapii. Ona ma podobnie. Potrafi zaplanować sobie urlop i autem pojechać przez pół Polski. A bedac w domu ma stres by pojsc na zakupy.Muszę koniecznie o to zapytać moją psychiatre

Musiałabym raz w miesiącu iść na taką terapie a wiadomo że aby odniosła skutek powinna być raz w tygodniu
Czyli mimo lęku jesteś w stanie jechać na wakacje, wynająć nocleg i jednak być wśród ludzi? A idąc do kościoła masz atak paniki?
Na atak paniki, zawroty its pomagają cwiczenia oddechowe.

Jestem w stanie jechać ale też z lękiem.
Lecz mimo to chce sprawdzić czy dam rade mimo miliona wątpliwości w głowie i obawą czy ktoś mnie nie porwie itp

Dodano po 2 minutach 46 sekundach:
To nie są ataki paniki. Raczej ogólny lęk tak zwany ogólnopłynący

Dodano po 24 minutach 16 sekundach:
Charakterystyczne cechy zespołu lęku uogólnionego to:

występowanie nieupostaciowanego ciągłego wolnopłynącego – jest to ciągły lęk bez znanej przyczyny, długotrwały, występujący chronicznie w przeciwieństwie do lęku napadowego;


https://wylecz.to/uklad-nerwowy-i-psych ... -lekowych/
Ostatnio zmieniony 24 kwie 2023, 16:44 przez Melisska, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Magnolia
Posty: 7101
Rejestracja: 29 sty 2021, 11:31
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3276
Podziękowano: 3499
Płeć:

Nieprzeczytany post

Melisska pisze: 24 kwie 2023, 12:10
Magnolia pisze: 24 kwie 2023, 10:11
@Melisska a uważasz że kto powinien decydować o twoim życiu ty czy twoja nerwica?
Ja. Ale co to zmieni. Lęk nadal czuje.
Skoro już wiesz, ze to TY decydujesz a nie ma decydować Twoja nerwica, to przyglądaj się sytuacjom które Ci się zdarzają i kto decyduje... naprawdę Ty?
Chodzi o to byś zaczęła decydować, wtedy lęk zmaleje, a twoja pewność siebie wzrośnie.
Bo kiedy oddajesz decydowanie nerwicy i lękowi... to zamykasz się w klatce....
A jednego jestem pewna wcale ta klatka przyjemna nie jest... za wszelką cenę warto się wydostać z niej...

Leki przeciwlękowe na pewno ogarną lęk, ale decydowania musisz się nauczyć sama.
Robimy coś pomimo lęku, na tyle na ile nas stać, dbając o swój komfort na ile się da, ale lęk nie może nas powstrzymać...

Na tej zasadzie myślisz o wakacjach i urlopie... widzisz w wyobraźni przyszłość... np morze i siebie na plaży.. pragniesz tego z całych sił.... wtedy leki związane z podróżą w nieznane maleją, a wzrasta pragnienie i determinacja...
Podobnie jest jak idziesz do pracy...
W kościele idziesz na spotkanie z Bogiem, idziesz myśleć o Nim, idziesz przyjąć Go, zjednoczyć się z NIm... to jest ważniejsze nade wszystko... przy takim myśleniu, lęki zmaleją, a Ty poczujesz się dumna z siebie gdy to zrealizujesz...o tym myśl....
Albo nawet o lodach na które pójdziesz po mszy św... bo trzeba zmienić nastawienie do chodzenia na msze św.
kiedyś zrobiło ci się słabo, poczułaś zawroty głowy, więc te wspomnienia masz w głowie i one rodzą obawy... one rosną, ty im ulegasz i rezygnujesz z pójścia... a gdy się nastawisz, ze jak CI się uda pójść na msze św , wysiedzieć w przedsionku, gdzie czuć świeże powietrze, w następnym tygodniu wysiedzieć w tylnej ławce, a za miesiąc wysiedzieć w środkowych rzędach... stawiaj sobie małe i realne wyzwania... a potem nagroda...
oczywiście ze to metoda terapeutyczna, tymczasowa, ale może podziałać, aby zmienić nastawienie i zmniejszyć lęk.
mgr teologii,
„Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4)
Karolina
Posty: 12
Rejestracja: 15 mar 2022, 18:37
Wyznanie: katolicyzm
Podziękował/a: 3
Podziękowano: 4
Płeć:

Nieprzeczytany post

Melisko rozumiem jak ciężko Ci z tym funkcjonować w codzienności. W ostatnim czasie również miewam lęki głównie przed ludźmi. Nie są to ataki paniki, więc nie chcę tutaj porównywać. Ale powodują one we mnie tak duży stres wewnętrzny, że potrafię się zablokować i nie chcieć wyjść ani na krok.
Dwa dni temu miałam szkolenie w innym mieście, na które bardzo chciałam jechać, ale tuż przed zaczął ogarniać mnie strach, że musze być z ludźmi. Był on tak duży, że myślałam aby zrezygnować, ale postanowiłam sobie bać się i robić swoje. Tak jakby stawić czoła temu strachowi. Nie jest to łatwe, ale dzisiaj jestem już po szkoleniu, nikt mi nic nie zrobił nie miałam żadnych nieprzyjemności, ze szkolenia jestem bardzo zadowolona i czekam tylko na kolejne. I tak teraz analizując, dostrzegam jakie scenariusze pisze moja wyobraźnia, a jak to ma się do rzeczywistości.
Powiem Ci jeszcze z mojego przykładu, że kiedy nadchodziły te gorsze dni to nie miałam siły do modlitwy, ale to tak totalnie. Podchodziłam do z takim myśleniem, że już tyle złego zrobiłam, że nie mam siły się modlić bo nawet to mi już nie pomoże. I przestawałam się modlić, ale wtedy było tylko gorzej, bezsensowność zalewała mnie po czubki głowy, wszystko było dla mnie bez sensu i bez zrozumienia. Najbardziej to chciałam nie żyć, nie czuć, nie myśleć.
Ale nadeszły wtedy Święta Wielkanocne zmusiłam się do modlitwy, spowiedzi i obecności w Kościele. I chyba tak na prawdę pierwszy raz odkąd żyje zrozumiałam co te Święta dla nas znaczą i pierwszy raz przeżyłam je tak dogłębnie w sobie.
Odeszła ode mnie ta najgorsza bezsensowność, która nie pozwalała funkcjonować.
Obecnie bywa różnie czasem jest lepiej czasem gorzej, ale bez modlitwy robi się tylko gorzej. Modlitwa stała się moją podporą, która utrzymuje mnie na tym świecie i steruje nim w każdym momencie. I między innymi modlę się właśnie o to, bym nigdy z tego steru nie rezygnowała kiedy czuję się źle psychicznie.
ODPOWIEDZ